wtorek, 31 grudnia 2019

Przeczytane. Listopad / grudzień 2019

57. Miła dziewczyna - Fritz Leiber, Stalker Books 2019 (Kindle)

Po zbiór opowiadań Fritza Leibera z lat 40. i 50. poprzedniego stulecia sięgnąłem po przeczytaniu bardzo pozytywnej recenzji w Nowej Fantastyce; jednocześnie zbiegło się to z moją chęcią nadrobienia zaległości w fantastycznej klasyce. Dostałem ciekawe wizje przyszłości, w których autor często ukazuje nową wizję rodziny (poligamiczne związki) albo straszy przed bronią masowej zagłady. A najmocniejszym punktem zbioru jest otwierające go opowiadanie Krzyżyki na chodniku o odwiecznym konflikcie piesi kontra kierowcy.

58. Po piśmie - Jacek Dukaj, Wydawnictwo Literackie 2019

Zbiór esejów Jacka Dukaja na temat tego, przez co zostanie zastąpiona era pisma (tak jak wcześniej epoka słowa mówionego została zastąpiona przez erę pisma). I, jak na Dukaja, czyta się to zaskakująco dobrze. Nie ma tu typowego dla beletrystyki autora popadania w bełkot, można więc spokojnie sprawdzić, jak Dukaj widzi w przyszłości przepływ informacji między ludźmi.

59. Maroko. Kraina Gnawy - Anna Korzeniowska, Novae Res 2019

Jak można się domyślić po tytule, ta króciutka książeczka opowiada o Maroku, a konkretnie o wycieczce autorki do tego kraju. Zapowiadało się ciekawie, a dostałem coś przypominającego połączenie relacji na blogu z wikipedią (bo faktem jest, że o historii poszczególnych plemion i rejonów, tradycji, ludziach i wielu innych rzeczach można się wiele z książki dowiedzieć).

60. Diabeł w maszynie - Anna Kańtoch, Powergraph 2019

Po wielu latach Anna Kańtoch opublikowała trzeci tom opowiadań o Domenicu Jordanie, detektywie od spraw związanych z działalnością ciemnych mocy. Trzy z nich były dla mnie powtórką, bo miałem przyjemność spotkać się z nimi bądź to w ramach Bookrage'a (czy też Artrage'a), bądź też w którejś inkarnacji Nowej Fantastyki. Nadal są to bardzo fajne kryminały z lekką domieszką fantasy. Dobrze, że autorka postanowiła trochę rozwinąć postać głównego bohatera, wspominając o jego przeszłości; pojawiają się też ciekawi bohaterowie drugoplanowi. Teraz bardzo chętnie przeczytałbym powieść o przygodach Domenica. Wydaje się, że został już odpowiednio zaprezentowany w opowiadaniach i teraz można go wrzucić w większą fabułę.

61. Ucieczka z raju - Robert J. Szmidt, Rebis 2016 (Kindle)

Drugi tom cyklu Pola Dawno Zapomnianych Bitew czytałem niemal pięć lat po pierwszym, więc naturalnym jest, że sporo rzeczy z poprzedniej lektury z mej pamięci umknęło. Na całe szczęście opublikowana w Łatwo być Bogiem Misja Nomady jest tak zapadającym w pamięć opowiadaniem, że coś przynajmniej kojarzyłem i kontynuację tego tekstu przyjąłem bezboleśnie. W Ucieczce z raju mamy klasyczny dla SF motyw wojny z obcymi, fabuła natomiast sprowadza się do ewakuacji jednej z planet zagrożonych atakiem. I z takiego prostego tematu udało się Szmidtowi wycisnąć bardzo zgrabną powieść. Na tyle zgrabną, że postaram się w wolnych chwilach sięgnąć po kolejne tomy, żeby sprawdzić, jak autor rozwinie swoje uniwersum.

62. Niebanalna Majorka - Ewa Sawicka, Novae Res 2019

Kupiłem tę książkę i zacząłem czytać mniej więcej w tym samym czasie, co Maroko Anny Korzeniowskiej. Sporo tu informacji na temat Majorki: autorka zwięźle przedstawia jej historię, opisuje co ciekawsze miejsca, przywołuje postacie, które swoje piętno na tej hiszpańskiej wyspie odcisnęły. Widać, że Ewa Sawicka Majorkę zna i że to miejsce nie jest jej obojętne; nie jest to książka typu "Pojechałam na wakacje i teraz wam wszystko opowiem", ale porządny portret wyspy, który tylko pobudził moje zainteresowanie nią.

63. Nieprzyjaciel Boga - Bernard Cornwell, Wydawnictwo Otwarte 2017

Drugi tom trylogii o królu Arturze, który sprezentowali mi teściowie z nie pamiętam już jakiej okazji (urodziny albo imieniny). Fajnie się to czyta. Zawsze lubiłem legendy arturiańskie, nawet jeśli nie znałem ich pod tym określeniem (a przynajmniej od czasu, kiedy na jednym zimowisku za czasów głębokiej podstawówki wpadł mi w ręce album na ich temat). Teraz czytam sobie Cornwella, który demitologizuje podania o Arturze, stara się umieszczać je w realiach historycznych przełomu V i VI wieku i pokazuje dojście Artura do władzy. Sam Artur jest tu zwykłym człowiekiem, dobrym żołnierzem i charyzmatycznym dowódcą. Magii w Nieprzyjacielu Boga jest trochę więcej niż w Zimowym monarsze - mam wrażenie, że autor skręca trochę z powieści historycznej w stronę delikatnego fantasy: Merlin i jego zaklęcia zdają się naprawdę mieć moc, a nie są tylko sztuczką na użytek gawiedzi. Co najważniejsze, Cornwell utrzymuje bardzo wysoki poziom, mam więc olbrzymią chęć znaleźć czas na zwieńczenie jego trylogii (a tu tyle książek jeszcze czeka na przeczytanie).

64. Zanim wyjedziesz w Bieszczady - Kazimierz Nóżka, Marcin Scelina, Maciej Kozłowski, Znak 2019

Jeden dziennikarz i dwóch leśników z Nadleśnictwa Baligród (tego znanego ze strony na Facebooku). I rozmowy o Bieszczadach; o tym, jakie były kiedyś i jakie są teraz. O tych, którzy jako pierwsi przecierali tu szlaki jeszcze za zaborów i o ludności lokalnej. Jest to także historia Kazimierza Nóżki i Marcina Sceliny; opowieść o tym, skąd pochodzą i co ich przygnało do bieszczadzkich lasów. Swój kawałek papieru znaleźć musiała też przyroda: nie brakuje historii o wilkach i niedźwiedziach, ale też spore fragmenty poświęcone są lokalnej florze. Bardzo przyjemna lektura, po której chce się rzucić wszystko i...

65. Lizbona. Miasto, które przytula - Marta Stacewicz-Paixão, Weronika Wawrzkowicz-Nasternak, Wielka Litera 2019 (Kindle)

Rozmowy o Lizbonie dwóch autorek, które związały swoje życia ze stolicą Portugalii. Książka jest bardzo ciekawą i udaną próbą oddania duszy miasta, pokazania charakteru Lizbony i lizbończyków. Sporo miejsca dostają na swoje wypowiedzi ludzie dla tego miejsca charakterystyczni, ci, którzy tam mieszkają i mogą się wypowiedzieć o tym, co ich urzeka i co im doskwiera. Do tego wszystkiego dochodzi cała masa zdjęć ukazująca magię Lizbony. Momentami żałowałem, że zdecydowałem się na e-booka a nie na papierową wersję.

66. Danny mistrz świata - Roald Dahl, Wydawnictwo Otwarte 2016

Tę książkę zacząłem czytać Synowi na dobranoc, ale w pewnym momencie zarzuciliśmy proceder wieczornych lektur na rzecz kołysanek. Dokończyłem więc tę opowieść Dahla, żeby wiedzieć, jak ona się skończy. Dostałem krótką powieść o chłopcu, który po śmierci matki (w sumie motyw trochę za ciężki dla trzylatka) mieszka z ojcem na stacji benzynowej. Właściwie to, czego dotyczy fabuła, jest mało istotne, bo najważniejsze tutaj jest pokazanie relacji między ojcem a synem. Dahlowi udało się bardzo dobrze oddać wzajemną miłość i szacunek, którymi darzą się bohaterowie nawet wtedy, gdy nie wszystko układa się tak, jak powinno.

67. Harda Horda - antologia, SQN 2019

Harda Horda to grupa dwunastu autorek, które stwierdziły, że kobiety w polskiej fantastyce są za słabo reprezentowane i postanowiły wziąć sprawy we własne ręce. Efektem ich starań jest antologia dwunastu bardzo dobrych kobiecych opowiadań. Wysokiej jakości tekstów nie ma się co dziwić, bo napisały je albo uznane już na rynku nazwiska (Białołęcka, Kańtoch, Kisiel), albo autorki, które wprawdzie są na dorobku, ale już w niejednym miejscu pokazały, że pisać potrafią (Hrycyszyn, Kubasiewicz). Teksty są różne tematycznie: mamy tu fantasy i SF, opowiadania humorystyczne i poważne - wszystkie porządnie napisane. I o ile nie jestem zwolennikiem segregacji płciowej w literaturze (bo dobra literatura jest dobra bez względu na to, kto ją pisze), tak uważam, że po ten zbiór warto sięgnąć.

68. Żniwiarz. Czerwone Słońce - Paulina Hendel, Czwarta Strona 2017 (Kindle)

Drugi tom cyklu o żniwiarzach Pauliny Hendel zaczyna się w momencie, w którym skończyła się Pusta noc. Odpowiada mi tu kreacja świata, gdzie istnieją ludzie obdarzeni specjalnym zmysłem pozwalającym im na dostrzeżenie istot nie z tej Ziemi, którzy mogą się odradzać w nowych ciałach, a życie spędzają na obronie nieświadomych przed nadnaturalnym zagrożeniem. Dobrze się zapowiadał też wątek rodzinny, choć tu mam wrażenie, że autorka wraz z rozwojem fabuły postanowiła z niego zrezygnować. Brakuje mi tu jakiegoś poważnego antagonisty i nie bardzo wiem, do czego bohaterowie zmierzają (ale potencjał do rozwoju fabuły jest, mam wrażenie, że zabrakło autorce stron do rozbudowania historii albo terminy goniły, albo celowo zostawiła to na później). Pozostaje niedosyt, który, mam nadzieję, zostanie zaspokojony w kolejnych tomach.

69. Z miłości? To współczuję - Agata Romaniuk, Wydawnictwo Poznańskie 2019

Po tę książkę sięgnąłem przed wyjazdem do Omanu. Jest to zbiór historii o omańskich kobietach, pokazujących, jak sobie radzą w życiu, z jakimi problemami się borykają i jak dotyka je dyskryminacja w tym islamskim kraju. Jest o aranżowanych małżeństwach, o rozwodach, kochankach z Tajlandii lub Filipin i kupowaniu przez starych Omańczyków dwunastoletnich żon w Indiach na dwutygodniowy seks w hotelu. No i o ile ja Oman wspominam bardzo dobrze, to z książki wychodzi jego obraz jako kraju mało ciekawego do życia, jeśli się jest kobietą.

70. Tajlandia. Dwa spełnione marzenia - Paweł Skiba, Bernardinum 2016

Kolejna pozycja z serii Biblioteka Poznaj Świat, nad którą pieczę ma Wojciech Cejrowski. O ile kiedyś faktycznie wychodziły tu pozycje warte uwagi, to teraz mam wrażenie, że wydaje się wszystko, co ktoś zechce napisać. Książka przypomina zestaw notek blogowych o wycieczce dwojga ludzi do Tajlandii (a także Laosu, Wietnamu i Kambodży, ale ten etap podróży jest przez autora pomijany). Dużo sprawniej napisany został epilog, którego napisała narzeczona, czy też może już żona. Na pewno autor z partnerką odwiedzają ciekawe miejsca, docierają tam, gdzie masowemu turyście się nie chce, problem w tym, że to wszystko wydaje się nie mieć znaczenia, bo Skiba szuka miejsca, gdzie może trenować muay thay. Seria przyzwyczaiła mnie też do solidnej porcji zdjęć, niestety w Tajlandii nie ma ich zbyt wiele, ale przyznać trzeba, że te, które się w książce znalazły, dobrze oddają urok i egzotykę tego odległego kraju. Mam nadzieję, że Biblioteka... w niedalekiej przyszłości wróci do swojego wysokiego poziomu (a może już wróciła, wszak omawiana książka ma już kilka lat).

71. Adwokat diabła - Andrew Neiderman, Vesper 2019

Wydawnictwo Vesper lubuje się w wydawaniu klasycznej literatury fantastycznej, choć w przypadku Adwokata diabła możemy mówić o raczej o literackim pierwowzorze klasycznego już filmu. Jest to historia pewnego adwokata, który podejmuje się obrony ludzi, których sam uważa za winnych. Neiderman stworzył bardzo ciekawą opowieść o upadku moralnym bohatera i jego zbyt późnym przebudzeniu. Jest to też krytyka środowisk prawniczych, dla których zwycięstwo w sprawie jest ważniejsze od dojścia do prawdy. Ale to już grała Metallica w And Justice for All.

72. Distortion - Cezary Zbierzchowski, Powergraph 2019

No i dlaczego Zbierzchowski tak mało pisze? Początkowo Distortion sprawia wrażenie relacji z wojny na Bliskim Wschodzie, gdzie pozmieniała się tylko część nazw własnych, ale nadal wiemy, że to jest nasz świat, bo wspomina się o Amerykanach. Potem pojawiają się dziwności i nawiązania do wcześniejszych tekstów autora (a przynajmniej tak mi się coś pod łepetyną kołacze - jak już wspomniałem, nie pisze on zbyt często i coś mi się mogło pokiełbasić). Żywi bohaterowie, bardzo realistyczna wizja "misji stabilizacyjnej", wiarygodnie pokazane reakcje miejscowych na obce wojska... Palce lizać!

Chciałem przeczytać do końca 2019 roku, ale mi nie wyszło:
- Anna Janowska - Monsun przychodzi dwa razy - 81%
- Ursula K. Le Guin - Sześć światów Hain - 78%
- Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Wiersze - 78%
- Magdalena Świerczek-Gryboś - Openminder - 76%
- Sylwia Siedlecka - Złote piachy - 76%
- Arkady Fiedler - Madagaskar. Gorąca wieś Ambinanitelo - 68%
- Maciej Parowski - Wasz cyrk, moje małpy. Tom I - 61%
- Radek Rak - Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli - 53%
- Jakub Ćwiek - Stróże - 52%
- Paweł Kardasz - Safari. Zapiski przewodnika karawan - 42%
- Vladimir Wolff - Pierwsze starcie - 41%
- Harry Harrison - Przestrzeni! Przestrzeni! - 39%
- Magdalena Bartczak - Chile południowe. Tysiąc niespokojnych wysp - 30%
- Brian Aldiss - Cieplarnia - 25%
- Paweł Majka - Berserk. Spowiednik - 25%
- Paweł Goźliński - Akan - 17%
- Aneta Jadowska - Diabelski Młyn - 11%

piątek, 1 listopada 2019

Przeczytane. Październik 2019

46. Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały - Julie King, Joanna Faber, Media Rodzina 2017 (Kindle)

Nakupiliśmy tych książek o wychowaniu dzieci i powoli staramy się zapoznawać z ich zawartością. Tym razem padło na tę, która jest dla nas najbardziej aktualna, czyli dotyczącą dzieci w wieku od dwóch do siedmiu lat. Faktycznie jest tam omawianych wiele przypadków, które się i nam przytrafiają (co tylko potwierdza, że nasze Dzieci w rozrabianiu nie są wyjątkowe), pokazywane są różne sposoby dotarcia do dziecka bez krzyku i kar. Sporo z nich pojawiło się też w książce Rodzeństwo bez rywalizacji i, mam wrażenie, powtórzy się też w innych książkach z serii. Zobaczymy, jak przeczytane rady sprawdzą się w starciu z żywymi dziecięcymi organizmami, a nuż coś nam się przyda.

47. Cienie Nowego Orleanu - Maciej Lewandowski, Uroboros 2019

Nie wiedziałem o tym w momencie zakupu książki, ale jest to kontynuacja opowiadania Zew Cthulhu H.P. Lovecrafta. Inspektor Legrasse znów musi zmierzyć się z tajemnymi kultami zahaczającymi o to, czego ludzki mózg nie jest w stanie ogarnąć. Zaczyna się fajnie: Nowy Orlean, dwudziestolecie międzywojenne, sprawa zagadkowych morderstw, dochodzenie... A potem coś się psuje: akcja traci płynność, kolejne sceny są ze sobą posklejane tak, jakby ktoś coś spomiędzy nich powycinał, a końcówka powieści stanowi zlepek starć z bossami. Szkoda, bo początkowo bardzo się wciągnąłem, a potem przestałem nadążać za tokiem myślowym autora. Był tu potencjał, ale się zmarnował.

48. Bułgaria. Złoto i rakija - Magdalena Genow, Wydawnictwo Poznańskie 2019 (Kindle)

Nie, na razie się do Bułgarii nie wybieram. Po prostu książka Magdaleny Genow była polecana w którymś z czytanych przeze mnie czasopism podróżniczych, więc po nią sięgnąłem. Dostałem przez to do rąk solidne kompendium wiedzy o Bułgarii i Bułgarach; autorka porusza właściwie każdy temat, jaki może przyjść czytelnikowi do głowy: od codziennych zwyczajów, świąt, religii, tradycji, kuchni, przez sprawy geograficzne (Morze Czarne, góry) po kwestie historyczne (i to od prehistorii) i związane z nimi sprawy polityczne i relacje z sąsiadami. Wszystko to napisane zostało solidnie i ciekawie, a dla żądnych jeszcze głębszego poznania tego kraju autorka na końcu podała źródła dodatkowej wiedzy.

49. Skrzydła - Karolina Fedyk, SQN 2019 (Kindle)

Książka ta była zachwalana przez masę moich znajomych, a ja mam z nią problem. Niby wszystko tu hula, fabuła wciąga niczym ruchome piaski, świat przedstawiony jest świetnie wykreowany, a jednak przez cały czas miałem poczucie, że coś tu nie gra. W końcu się zorientowałem, że brakuje mi tu motywacji postaci; nie bardzo rozumiem, do czego bohaterowie dążą i co napędza ich działania. No i niestety książka się ni stąd ni zowąd kończy bez żadnej zapowiedzi kolejnego tomu. Szkoda, bo jest to kawał bardzo dobrej literatury (z jednym poważnym mankamentem), jaką chciałoby się czytać i czytać, i czytać.

50. Sztuka kochania - Owidiusz, Wolne Lektury 2016 (Kindle)

Po wizycie w Konstancy postanowiłem sięgnąć po chyba najbardziej znane dzieło pochowanego tam rzymskiego poety. Jest to lekka poezja, w której autor daje czytelnikom rady w kwestiach postępowania z płcią przeciwną (związki męsko-męskie określa mianem haniebnych, o damsko-damskich się nie wypowiada). wszystko niby na wesoło, ale dzisiaj jego twierdzenia się nie bronią. Otóż utwór podzielony został na trzy części, z których pierwsza sprowadza się do "nawet jeśli się opiera, to i tak ma ochotę, więc to nie gwałt", druga do "bądź wierny niczym Jowisz", a trzecia skierowana jest do kobiet i skłania je do ciągłego upiększania się i nieodmawiania zalotnikom, bo młodość nie jest wieczna i zaraz panie zmienią się w "stare pudła". Tak jakby panowie byli wiecznie młodzi i piękni. Mam nadzieję, że na lekturę Owidiusza spoglądać się będzie z perspektywy "tak to kiedyś bywało", a nikt tych porad dzisiaj na poważnie nie weźmie.

51. Śmiertelny bóg - Marcin Wełnicki, SuperNOWA 2010

Dawno temu trafiłem na książkę Testament Damoklesa Marcina Wełnickiego, a po przeczytaniu okazało się, że jest ona kontynuacją, choć dość luźną, Śmiertelnego boga. Dość szybko zakupiłem więc wcześniejszą powieść autora i już po jakichś siedmiu latach zabrałem się za jej czytanie. Mamy tu alternatywną, bo wygrywaną przez Niemcy II wojnę światową i tajemnicze źródło energii i technologii pochodzące z innych światów, czy też wymiarów. Dorzucamy do tego prastarych bogów (takich bardzo w Lovercraftowskim stylu), bohatera, który próbuje ich powstrzymać przed zniszczeniem świata (ze szczególnym uwzględnieniem Rzeszy, wszak protagonista jest nazistą) i mamy już fabułę książki gotową. Problem w tym, że wszystko ładnie działało, dopóki ilość pierwiastka nadnaturalnego była niewielka; im więcej udziwnień autor postanowił wprowadzić, tym bardziej chaotyczny robił się tekst. Lektura pozostawiła mnie więc lekko rozczarowanym.

52. Spiżowy gniew - Michał Gołkowski, Fabryka Słów 2018

Gołkowski pobawił się już czarnobylską zoną, alternatywną historią pierwszej wojny światowej, postanowił więc zmienić piaskownicę i zabrać się za fantasy. W roli głównej umieszcza kogoś na kształt zombi (a właściwie odrodzonego ze szczątków pozostawionych na pustyni człowieka), który knuje w sobie tylko wiadomym celu. No i tak: autor bardzo ładnie zarysował świat: mamy dwa zwaśnione kraje, które mają zawrzeć pokój, ciekawą rodzinę cesarską, silną postać kobiecą i w to wszystko wchodzi Zahred, czyli wspomniany wcześniej zombi (o czym czytelnik wie od początku, ale inni bohaterowie nie mają o tym pojęcia). Ten knuje i knuje, dzięki czemu udaje mu się napędzić ciekawą fabułę, ale po co to wszystko robi, tak do końca nie wiadomo. Parę wątków wydaje się być niepotrzebnych, ale ponieważ autor zaplanował fabułę na siedem tomów, na razie nie można być tego pewnym. W każdym razie lektura jest lekka i przyjemna; widać, że od czasu Ołowianego świtu autor dużo pracował nad piórem.

53. Fantazmaty. Tom II - antologia, Fantazmaty 2018 (Kindle)

Kolejny zbiór opowiadań od Fantazmatów: tym razem dwadzieścia krótkich tekstów za całkowitą darmoszkę. Ekipa odpowiedzialna za wydawanie tych darmowych antologii miała świetny pomysł na promocję mniej znanych autorów będących jeszcze przed swoim powieściowym debiutem lub mających w tej materii niewielkie doświadczenie (choć w pierwszym tomie Fantazmatów było parę cenionych już nazwisk, które przyciągały uwagę). I bardzo dobrze, że mniej znani autorzy mają możliwość pokazania się światu; przy czym widoczna staje się zależność, że im więcej miejsca miał twórca na rozpisanie się, tym lepszy tekst udawało mu się spłodzić. W zasadzie większość tekstów trzyma solidny poziom, pokazując, że polska fantastyka jest silna i obecne sławy mogą zostać w przyszłości zastąpione (największymi plusami są Ciemność i lustro Artura Laisena i Czarna mewa Wojciecha Boratyńskiego). Nie trafił do mnie jedynie sposób prowadzenia narracji przez Rafała Cuprjaka w Dziewczynach-malinach.

54. Gdzie śpiewają diabły - Magdalena Kubasiewicz, Uroboros 2019 (Kindle)

Niby kryminał, bo jest i morderstwo, jest i zagubiona siostra, jest i brat, który w poszukiwaniu zaginionej przyjeżdża do miasteczka mogącego w konkursie na dziwność śmiało rywalizować z Twin Peaks. Tyle że te tajemnice chowają się w cieniu, gdy na scenę wkracza oniryczne życie mieszkańców Azylu, bo tak się ta mieścina pośrodku niczego nazywa. No i jest jeszcze jezioro, z którym związana jest legenda o diable i czarownicy. I to niejedna legenda, bo każdy może opowiedzieć własną historię. Brawa dla Magdaleny Kubasiewicz za bardzo dobre oddanie magii opisywanego miejsca - aż chciałoby się przeczytać coś więcej.

55. Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót - Stefan Darda, Akurat 2019 (Kindle)

Stefan Darda jest autorem, którego twórczości trochę się boję (parę razy się sparzyłem), ale po którego twórczość regularnie sięgam. Tym razem jest nieźle, a byłoby nawet bardzo dobrze, gdyby nie to, że Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót jest jedynie prologiem opowieści i nie wiadomo, ile przyjdzie czekać na kontynuację. Fantastyki tu niewiele; jeśli nie liczyć tajemnych mocy gemmy przemyskiej, można by stwierdzić, że mamy do czynienia z niefantastyczną powieścią obyczajową. Ot, młody chłopak wychodzi z więzienia po niesłusznym oskarżeniu, czeka na swojego wujka, ale okazuje się, że ten popełnił samobójstwo. Potem są próby dojścia do tego, co skłoniło wujka do tak radykalnego posunięcia, pojawia się wątek wspomnianej gemmy (niewiedzącym, czym jest gemma przemyska, polecam Google; sam tam sprawdzałem, czy jest ona autentykiem, czy też fantazją autora), ciekawe nawiązanie do postaci Stefana Grabińskiego i kwestia miłości z czasów szkolnych - wszystko zaczęte, ładnie zawiązane i tylko czeka na rozwinięcie. No to ja też czekam. Pytanie tylko, ile jeszcze...

56. Non stop - Brian Aldiss, Rebis 2019

Klasyczne science fiction od klasyka science fiction. Grupa ludzi w dość prymitywny żyje zamknięta na małej przestrzeni. Czytelnik od początku domyśla się, że akcja toczy się na statku kosmicznym kilka pokoleń od wyruszenia w trasę. Potem nadchodzi czas na eksplorację terenu, spotkania z innymi mieszkańcami, aż do kulminacji. W zasadzie jest tu wszystko, co przychodzi do głowy, kiedy mówimy o typowej SF rozgrywającej się w kosmosie. A na deser dostajemy bardzo zaskakujące zakończenie i wyjaśnienie właściwie wszystkich zdarzeń. I co ciekawe, autor nie potrzebuje do stworzenia ciekawej historii piętnastu tomów po tysiąc stron każdy. Jest krótko, konkretnie i rewelacyjnie.

Paski postępu:
- Fritz Leiber - Miła dziewczyna - 76%
- Bernard Cornwell - Nieprzyjaciel Boga - 65%
- Jacek Dukaj - Po piśmie - 64%
- Roald Dahl - Danny mistrz świata - 61%
- Ursula K. Le Guin - Sześć światów Hain - 55%
- Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Wiersze - 51%
- Arkady Fiedler - Madagaskar. Gorąca wieś Ambinanitelo - 44%
- Anna Korzeniowska - Maroko. Kraina Gnawy - 41%
- Ewa Sawicka - Niebanalna Majorka - 40%
- Paweł Skiba - Tajlandia. Dwa spełnione marzenia - 38%
- Anna Kańtoch - Diabeł w maszynie - 33%
- Kazimierz Nóżka, Marcin Scelina, Maciej Kozłowski - Zanim wyjedziesz w Bieszczady - 28%
- Marta Stacewicz-Paixão, Weronika Wawrzkowicz-Nasternak - Lizbona. Miasto, które przytula - 28%
- Radek Rak - Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli - 26%
- Andrew Neiderman - Adwokat diabła - 21%
- Vladimir Wolff - Pierwsze starcie - 19%
- Magdalena Bartczak - Chile południowe. Tysiąc niespokojnych wysp - 18%
- Cezary Zbierzchowski - Distortion - 17%
- Harry Harrison - Przestrzeni! Przestrzeni! - 17%
- Magdalena Świerczek-Gryboś - Openminder - 17%
- Paweł Kardasz - Safari. Zapiski przewodnika karawan - 13%
- Sylwia Siedlecka - Złote piachy - 12%
- Maciej Parowski - Wasz cyrk, moje małpy. Tom I - 11%
- antologia - Harda Horda - 11%
- Paweł Goźliński - Akan - 9%

niedziela, 29 września 2019

Przeczytane. Sierpień / wrzesień 2019

Tym razem jednocześnie wcześniej i później niż zwykle. Później, bo notka zbiorcza z dwóch miesięcy - wakacjowałem się w Rumunii i nie miałem czasu stukać w klawisze. A wcześniej, bo zwykle publikuję ostatniego lub pierwszego dnia miesiąca, tyle że teraz czeka mnie delegacja do stolicy, gdzie będę zdekomputeryzowany, a pisanie z telefonu jest bez sensu.

33. Rumunia. Podróże w poszukiwaniu diabła - Michał Kruszona, Zysk i S-ka 2007

Zabrałem się za tę książkę przed wakacjami w Rumunii. Autor opisuje kilka swoich podróży do kraju Drakuli, skupiając się na poszukiwaniu tytułowego diabła. W jego roli próbuje obsadzić przerobionego przez popkulturę na wampira Vlada Tepesa, sprawdza, czy w jego ciuchy można ubrać Nicolae Ceausescu, szuka go też w ludowych wierzeniach i cygańskiej magii. Z jednej strony sporo tu mistycyzmu i spoglądania w to, co mędrca szkiełko i oko chciałyby odrzucić, ale też Kruszonie udało się pokazać mocno trzymający się rzeczywistości obraz rumuńskich miejscowości: tych większych i skomercjalizowanych, ale też tych, które wydają się leżeć na końcu świata (czyli tam, gdzie diabeł mówi dobranoc). Nie brakuje też zachwytu lokalną przyrodą: majestatem gór, które dominują w krajobrazie Rumunii, a także spokojem delty Dunaju.

34. Kraina zimnolubów - Tilmann Bünz, Wydawnictwo Dolnośląskie 2010

Tillman Bünz to niemiecki dziennikarz, który dużą część swego życia spędził w krajach Skandynawii. W swojej książce opisuje różne aspekty życia na dalekiej północy, przy czym zazwyczaj skupia się na jednym szczególe dotyczącym danej lokacji. Ponieważ detale, którymi się zajmuje nie są ze sobą powiązane, książka sprawia wrażenie nieskładnego zlepku artykułów, z jednym punktem wspólnym: ich akcja rozgrywa się tam, gdzie zimno. Przez to dostajemy do rąk wyrywkowy obraz życia Skandynawów, choć przyznać muszę, że te wyrywki są dość interesujące.

35. Świat miniony - Tom Sweterlitsch, Rebis 2019 (Kindle)

Lipcowa książka miesiąca w Nowej Fantastyce. Jest to kryminał science fiction, gdzie do rozwiązywania spraw wykorzystywane są podróże w czasie. Na to nakłada się obraz zbliżającego się końca świata, który robi się widoczny w różnych wersjach przyszłości. Sweterlitschowi udało się stworzyć wciągającą intrygę i podać ciekawe jej rozwiązanie, choć trzeba wzmóc czujność w czasie lektury - przy podróżach temporalnych łatwo zgubić zależności przyczynowo-skutkowe. Zawiodło mnie tylko zakończenie powieści - kompletnie go nie zrozumiałem.

36. Historie fandomowe - Tomasz Pindel, Wydawnictwo Czarne 2019 (Kindle)

A to z kolei jedna z dwóch sierpniowych książek miesiąca w Nowej Fantastyce. Jest to ciekawe spojrzenie człowieka z zewnątrz na historię fantastycznego ruchu fanowskiego. Autor często oddaje głos fandomowym aktywistom, ale też nie stroni od własnych komentarzy. Opracowanie to pokazuje zjawisko fandomu od jego początków na przełomie lat 70. i 80., pokazuje, jaki wpływ na jego rozwój miała ówczesna branżowa prasa (w zasadzie wyłącznie pod postacią Miesięcznika Fantastyka), po czym powoli zmierza ku czasom obecnym. Tu niestety, z powodu rozrostu fandomu fantastycznego i wyodrębnienia się innych fandomów (jak na przykład mangowy), poszczególne gałęzie fanowskiego ruchu są potraktowane dość powierzchownie. Jest to o tyle zrozumiałe, że w innym przypadku autor musiałby napisać sporych rozmiarów encyklopedię. Jest to bardzo cenna próba przybliżenia fandomu ludziom, dla których zjawisko fandomu jest obce.

37. Dzienniki japońskie. Zapiski z roku Królika i roku Konia - Piotr Milewski, Znak 2015

A to ciekawa opowieść autora o jego wyprawach do Japonii i podróżach po Kraju Kwitnącej Wiśni. Podróżach bardzo budżetowych - podstawowym środkiem lokomocji Milewskiego był autostop (kolejna książka o tym sposobie podróżowania, a ponoć Japończycy autostopowiczów nie biorą), a za hotel służyła mu często ławka w parku. Taki tryb życia spowodował, że książka jest przede wszystkim opowieścią o ludziach, których autor napotkał na swojej drodze, przez co odnosi się wrażenie, że pokazana jest tu Japonia prawdziwa, a nie ta wystawiona na pokaz turystom.

38. O krasnoludkach i sierotce Marysi - Maria Konopnicka, Wolne Lektury 2012 (Kindle)

Zacząłem to czytać Synowi do spania, ale po pewnym czasie zaczął się domagać kołysanek zamiast lektur, więc dokończyłem tę książkę sam dla siebie, mając w pamięci, że była to pierwsza książka w moim życiu, która sprawiła, że jeszcze za czasów szkolnych zasnąłem w fotelu w trakcie czytania. Tym razem było nieco lepiej, co oznacza, że udawało mi się dziecko uśpić, zanim sam trafiłem w objęcia Morfeusza. Dzisiaj lektura tej dziecięcej powieści pokazuje, jak bardzo zmienił się świat od XIX wieku. Sporo tu życiowej brutalności, przed którą dzisiaj staramy się dzieci chronić: dzieci umierają, a rózgi wchodzące w ruch są czymś naturalnym. Konopnicka wprawdzie nie epatuje takimi elementami, ale jednak pojawiają się one na kartach utworu i miałem poważne wątpliwości, czy jest to właściwa lektura dla mojego potomka. Z drugiej strony mamy tu też ciekawe przybliżenie polskich legend, jak choćby o Lechu, Czechu i Rusie. Za moich czasów O krasnoludkach... było lekturą w IV klasie szkoły podstawowej. Jako dorosły stwierdzam, że nie bez powodu pokazywało się ją dopiero dziesięcio- i jedenastolatkom.

39. Upiór Południa - Maja Lidia Kossakowska, Fabryka Słów 2019

A to druga sierpniowa książka miesiąca w Nowej Fantastyce. Gdzieś w którymś pudle w domu zalega mi pierwsze wydanie Upiora południa, jeszcze w czterech tomach. Nigdy go nie przeczytałem, a ciężko mi się było dokopać do tej makulatury, postanowiłem więc kupić reedycję - tym razem wszystkie cztery opowieści zostały zebrane w jednym tomiszczu. A w środku znalazłem cztery historie, które najtrafniej można określić mianem literatury grozy. Powiązań między nimi brak, choć czytałem, że wspólnym mianownikiem jest dla nich południowy upał, ale ciężko mi go dostrzec zwłaszcza w Czasie mgieł stanowiącym czwartą część książki. W opowieściach tych mamy reportera wojennego, który pokazuje piekło afrykańskich konfliktów, zmęczonego życiem szeryfa z dzikiego zachodu, przeniesionego do onirycznej krainy weterana wojny w zatoce i pensjonariusze peerelowskiego zakładu dla obłąkanych. Jest mrocznie, ponuro i ogólnie na wysokim poziomie, choć senna Kraina Opodal w Burzowym Kocięciu, trzecim z kolei tekście, nie trafiła w mój gust.

40. Śpiew potępionych - Agnieszka Hałas, Rebis 2019 (Kindle)

Długo przyszło czekać na kontynuację cyklu Teatr Węży Agnieszki Hałas. Z jednej strony jest to książka, której mogłoby nie być, bo autorce udało się w trzech tomach zamknąć historię Brune'a, ale dobrze się stało, że kontynuacja jednak powstała, bo dzięki temu mogłem się delektować kolejną porcją solidnej lektury. Tym razem akcja toczy się na pseudo-Karaibach, mamy bitwy morskie, starcia magów, demony z otchłani i zagadki do rozwiązania. I znów wydaje się, że cykl został zamknięty, ale ja po cichu liczę, że autorka zasiądzie jeszcze do klawiatury i wymyśli coś nowego.

41. Era supernowej - Cixin Liu, Rebis 2019 (Kindle)

Cixin Liu jest autorem, o którym czytałem wiele dobrego. Problem w tym, że chyba swój kontakt z jego twórczością zacząłem od niewłaściwej książki. Zaczyna się fajnie, bo wybuch supernowej powoduje w przeciągu roku śmierć wszystkich żyjących na Ziemi ludzi powyżej 13. roku życia. Co oczywiście prowadzi do tego, że dorośli muszą przygotować dzieci na przejęcie kontroli nad światem. I na tym kończą się pozytywy. Sama praca nad przekazaniem władzy jest bardzo wyidealizowana, a późniejsze pomysły dzieciaków na zapewnienie sobie zabawy może i byłyby ciekawe, gdyby nie sprawiały wrażenia zlepku luźnych myśli, które zakiełkowały w głowie autora. Na razie Liu mnie nie przekonuje, ale dam jeszcze szansę jego Problemowi trzech ciał, skoro już się kurzy na półce.

42. Yeti - Daniel C. Taylor, Wydawnictwo Poznańskie 2019 (Kindle)

Opowieść człowieka, który kilkadziesiąt lat spędził na tropieniu yeti. Największym problemem tej książki jest to, że jest za długa. Autor często krąży wokół tematu, eksploruje metafizyczne wyżyny, filozofuje, a ostatecznie popada w eko-bełkot (tak, ja też uważam, że dziką przyrodę należy chronić, ale tych wypocin się czytać nie da (no dobra, nawias w nawiasie - przeczytałem obie części pierwszego tomu Sagi o Katanie Szyndlera, co dowodzi, że przeczytać da się wszystko, tylko życia na to szkoda)). Jakby zostawić tylko historie z poszukiwań tego, kto zostawiał ślady w śniegu, byłaby to o wiele bardziej zjadliwa lektura.

43. Demony zemsty. Abakumow - Adam Przechrzta, Fabryka Słów 2019 (Kindle)

A Przechrzta nadal znęca się nad Razumowskim. Tym razem już po wojnie dochodzi do kolejnego już starcia różnych służb sowieckich, a że główny bohater za dużo wie i jest niewygodny, to pewne siły postanawiają go wyeliminować. Oczywiście, dzięki swoim umiejętnościom, talentowi, odrobinie szczęścia i pomocy przyjaciół ten nie daje się tak łatwo wykończyć. Fajne jest to czytadło, bawiłem się dobrze, ale wydaje mi się, że dostrzegam zmęczenie materiału u Przechrzty. Może pora ruszyć z kontynuacją Białych nocy zamiast pisać kolejne prequele o Razumowskim?

44. Dzieje się - anologia, Alpaka 2018 (Kindle)

Krótka antologia opowiadań mało znanego wydawnictwa Alpaka (choć krewni i znajomi Królika szeptali o nim na Twarzoksiążce). Co ciekawe, opowiadania miały być z założenia problemowe i takie są w rzeczywistości. Autorzy (może nie ci najbardziej poczytni, ale parę uznanych nazwisk się na liście płac znajdzie) postanowili wyrzucić to, co im na serduchach aktualnie leży, stąd też takie tematy jak kryzys klimatyczny, czy totalitarne zapędy władz. Ciężko jest mi jakieś opowiadanie wyróżnić, muszę jednak napisać, że wszystkie trzymają na tyle wysoki poziom, żeby warto było po ten zbiorek sięgnąć.

45. Jedyne. Ścieżki krwi - Paweł Majka, Genius Creations 2019 (Kindle)

Jeden z moich ulubionych autorów (i nie piszę tak tylko dlatego, że zdarzyło nam się razem parę kufli osuszyć) znów w formie. Przyznać jednak muszę, że ciężko mi było wejść w tę lekturę, ale jak już się wczytałem, to poszło jak z płatka. Ciekawa koncepcja wieloświata złożonego z widm, pomiędzy którymi można się przeskakiwać, a pośrodku których stoi Jedyne, miasto niezwykłe. Wszystko, co się w nim dzieje, dzieje się za wolą Króla. A potem zaczynają się problemy. Walki stronnictw, ludzie obdarzeni szczególnymi zdolnościami, brud półświatka i historia rodzinna na deser. Ciekaw jestem, jak Majka rozwinie wykreowane przez siebie uniwersum, wszak dziać się tu mogą niezliczone fabuły. Czekam.

Czytam:
- Maciej Lewandowski - Cienie Nowego Orleanu - 78%
- Julie King, Joanna Faber - Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały - 61%
- Magdalena Genow - Bułgaria. Złoto i rakija - 52%
- Ursula K. Le Guin - Sześć światów Hain - 46%
- Roald Dahl - Danny mistrz świata - 42%
- Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Wiersze - 36%
- Bernard Cornwell - Nieprzyjaciel Boga - 36%
- Jacek Dukaj - Po piśmie - 35%
- Arkady Fiedler - Madagaskar. Gorąca wieś Ambinanitelo - 34%
- Fritz Leiber - Miła dziewczyna - 30%
- Karolina Fedyk - Skrzydła - 27%
- Michał Gołkowski - Spiżowy gniew - 23%
- Anna Korzeniowska - Maroko. Kraina Gnawy - 21%
- Magdalena Kubasiewicz - Gdzie śpiewają diabły - 21%
- Marcin Wełnicki - Śmiertelny Bóg - 20%
- Radek Rak - Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli - 19%
- antologia - Fantazmaty. Tom II - 13%
- Ewa Sawicka - Niebanalna Majorka - 11%

czwartek, 1 sierpnia 2019

Przeczytane. Lipiec 2019

25. Tonąca dziewczyna - Caitlin R. Kiernan, MAG 2012

Jejku, ale mnie ta książka wymęczyła. Niby marne 280 stron, ale lektura nie należała do najprzyjemniejszych; głównie dlatego, że jest o niczym. Narratorka opowiada swoją historię, zastanawia się, czy traci kontakt z rzeczywistością, widzi przenikanie się jej z twórczością pewnego malarza i tak przez całą powieść. Nie widać w tym niestety żadnego celu, choć takim może się wydawać próba uporania się z własnym umysłem. Wprawdzie po Uczcie Wyobraźni, do której to serii należy Tonąca dziewczyna, spodziewam się nieoczywistej, trudnej w odbiorze fantastyki, tutaj ciężko mi wskazać jakieś pozytywne strony utworu. Może z wyjątkiem bardzo dobrze wykreowanego przez autorkę nastroju zagubienia i tajemnicy.

26. Spektrum - Martyna Raduchowska, Uroboros 2018 (Kindle)

Drugi tom Łez Mai, który nie jest kontynuacją tamtej powieści, ale tą samą historią opowiedzianą z perspektywy Mai, androidki. Dzięki temu zabiegowi dowiadujemy się, co działo się w czasie, kiedy Jared, główny bohater pierwszej części, wskutek wydarzeń z prologu był nieprzytomny. Nadal jest bardzo ciekawie, ciągle pojawiają się pytania o istotę człowieczeństwa i wolną wolę. Na szczęście Raduchowska kończy powieść clifhangerem, który zwiastuje trzeci tom - miejmy nadzieję, że tym razem napisze ciąg dalszy tej niesamowicie wciągającej cyberpunkowej opowieści.

27. Pierwsze słowo - Marta Kisiel, Uroboros 2018 (Kindle)

A to ciekawy zbiór opowiadań Marty Kisiel, po który sięgnąłem w ramach Zewu Zajdla. Dwa ze zgromadzonych tu tekstów były mi już wcześniej znane: mowa tu o Dożywociu będącym wstępem do powieści o tym samym tytule i Szaławile nominowanej do Zajdla bodajże rok temu. Co ciekawe, autorka pokazuje w zebranych opowiadaniach, że jej polem działania są nie tylko humorystyczne utwory i zdarza jej się napisać również coś poważnego. Niestety kończące zbiór dwa teksty tego typu, oba oparte na podobnym pomyśle, sprawiają wrażenie niedokończonych; Kisiel świetnie zawiązała akcję, przedstawiła bohaterów, wpakowała ich w kłopoty, wprowadziła odpowiedni nastrój, po czym postawiła kończącą kropkę, zostawiając we mnie uczucie niedosytu. Mimo tych niedociągnięć zbiór zawiera kawał solidnej fantastycznej prozy.

28. O czym szumią wierzby - Kenneth Grahame, Wolne Lektury 2017 (Kindle)

Zacząłem to czytać Córce, ale z upływem czasu wyszło, że jest jeszcze za mała na tę lekturę. Dokończyłem ją więc dla siebie. I o ile początek jest naprawdę fajny i przyjemny, to w dalszej części, kiedy pierwsze skrzypce zaczyna grać Ropuch, Grahame przedstawia wiele postaw, które dziś można ocenić jako zdecydowanie nieodpowiednie dla dzieci. Szkoda, że tak się opowieść potoczyła, bo Szczura i Kreta, o przyjaźni i perypetiach których opowiada pierwsza część książki, dzieci moje bardzo polubiły.

29. Triskel. Gwardia - Krystyna Chodorowska, Uroboros 2019 (Kindle)

Chodorowską kojarzyłem z rewelacyjnego opowiadania Kre(jz)olka, z kolei Triskel był powieścią bardzo mocno polecaną przez Anię Kańtoch. Nie wiem więc, dlaczego nie sięgnąłem po tę książkę wcześniej. Autorka prezentuje dystopijny świat, wrzuca w niego superbohaterów (o ile się orientuję, mało jest u nas superbohaterskiej literatury), a do tego dodaje koncepcję wieloświatów. Niby mówi się, że dwa grzybki w barszczu to za dużo, ale Chodorowskiej udało się wszystkie elementy tak sprawnie połączyć, że ciężko się jest od lektury oderwać. Na szczęście to tylko pierwszy tom serii, pozostaje więc mieć nadzieję, że na kolejne nie będzie trzeba czekać zbyt długo i będą one trzymały równie wysoki poziom co Gwardia.

30. Gra o tron - George R.R. Martin, Zysk i S-ka 2011

Kiedy wychodził pierwszy sezon serialu HBO, powiedziałem sobie, że nie obejrzę go, dopóki nie przeczytam książkowego pierwowzoru. Jak widać, trochę wody w Mekongu upłynęło, zanim się zabrałem za cykl Martina (i nie dlatego, że czekam na dokończenie go przez autora - mam dziwne przeczucie, że nie będzie mu się chciało nad nim przysiąść). Pierwszy tom Pieśni Lodu i Ognia wciągnął mnie jednak jak mało co. Dobrze skonstruowani bohaterowie, ciekawe intrygi i wartka fabuła - to jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Zastanawiam się tylko, czy Martin nauczył się pisać sceny batalistyczne. W Grze o tron doprowadza on akcję do bitwy, a w kolejnej scenie przedstawia już efekty starcia, opisowi samej walki nie poświęcając ani słowa. Teraz tylko muszę znaleźć chwilę na Starcie królów; serial natomiast musi poczekać, na niego już mi całkiem czasu brakuje.

31. Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie - Jesmyn Ward, Wydawnictwo Poznańskie 2019 (Kindle)

Książka fantastyczna napisana przez mainstreamową autorkę. Powieść, która została książką miesiąca w Nowej Fantastyce. Mnie nie zachwyciła. Ward porusza poważne tematy: rasizm, patologia rodzinna, młodociani więźniowie. Problem w tym, że nie wystarczy pisać o sprawach ważnych i trudnych, żeby pisanie to było dobre. Tutaj dałem się wciągnąć, interesowało mnie, jak autorka poprowadzi fabułę, chciałem zobaczyć, co ciekawego uda się jej wycisnąć z sytuacji, którą we wstępie zarysowała. No i niestety nie wycisnęła niczego ciekawego. Szkoda, bo potencjał w tym był.

32. Sny umarłych - antologia, Phantom Books 2018 (Kindle)

Po tę książkę nigdy bym nie sięgnął, gdyby opublikowany w niej Moloch Macieja Kaźmierczaka nie dostał nominacji do Nagrody Zajdla. Nie lubię weird fiction i wybór teoretycznie najlepszej polskiej prozy tego typu kompletnie mnie do tej literatury nie przekonał. W większości przypadków nawet nie pamiętam już tytułów opowiadań, ich autorów i treści. Wyparowywało to ze mnie wkrótce po przeczytaniu. Po prostu nie było tam nic, co by przyciągnęło na dłużej moją uwagę. Oprócz twórczości Polaków redaktorzy umieścili w antologii także trzy opowiadania zagraniczne. I tu jest już dużo lepiej. Prym wiedzie Nethescurial Thomasa Ligottiego, bardzo Lovecraftowski w stylu i nastroju; no ale Ligotti to uznane nazwisko i żałuję, że to był dopiero drugi mój kontakt z jego prozą. Ogólnie przebijanie się przez całą antologię uważam za stratę czasu - wiedziałem przecież, że Moloch będzie opublikowany za darmo, jak to co roku dzieje się z nominowanymi opowiadaniami. Mam jednak taki zwyczaj (i tym razem mnie on zabolał), że czytam całą publikację, w której się interesujący mnie tekst ukazał. No ale przynajmniej był Ligotti.

Czytam:
- Tilmann Bünz - Kraina zimnolubów - 70%
- Piotr Milewski - Dzienniki japońskie. Zapiski z roku Królika i roku Konia - 57%
- Maria Konopnicka - O krasnoludkach i sierotce Marysi - 53%
- Ursula K. Le Guin - Sześć światów Hain - 41%
- Michał Kruszona - Rumunia. Podróże w poszukiwaniu diabła - 34%
- Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Wiersze - 30%
- Arkady Fiedler - Madagaskar. Gorąca wieś Ambinanitelo - 29%
- Adam Przechrzta - Demony zemsty. Abakumow - 26%
- Maciej Lewandowski - Cienie Nowego Orleanu - 25%
- Roald Dahl - Danny mistrz świata - 22%
- Tom Sweterlitsch - Świat miniony - 19%
- Bernard Cornwell - Nieprzyjaciel Boga - 18%
- Michał Gołkowski - Spiżowy gniew - 11%
- Paweł Majka - Jedyne. Ścieżki krwi - 10%
- Jacek Dukaj - Po piśmie - 3%

poniedziałek, 1 lipca 2019

Przeczytane. Czerwiec 2019

21. Szamańskie tango - Aneta Jadowska, Fabryka Słów 2017

Właśnie dotarło do mnie, że udało mi się wytrzymać półtora roku bez sięgania po Jadowską, a że ona kolejne książki produkuje z prędkością karabinu maszynowego, to zrobiły mi się spore zaległości w jej twórczości. Sięgnąłem więc po drugi tom cyklu o Witkacym, choć nadal nie potrafię wyjaśnić, co mnie do tego ciągnie poza chęcią doczytania serii do końca. No i znowu mam mieszane uczucia, choć tych pozytywnych jest nieco więcej. Główny wątek jest całkiem sprawnie poprowadzony - autorka bardzo ciekawie ukazuje relacje bohatera z córką i jego rozwój jako szamana, nieźle wychodzi jej przedstawienie zaświatów i prób, które Witkacy musi przejść. Problem stanowi patos obecny w wypowiedziach bohatera, przez co brzmi on dokładnie jak Dora Wilk (główna bohaterka sześcioksięgu Jadowskiej). Oczywiście musiało się też znaleźć miejsce dla Ulubionej Bohaterki Autorki, co wymusiło wprowadzenie całkowicie niepotrzebnego wątku nawiedzonego domu. Niby drobny mankament, a jednak drażni - rzadko zdarza się, żeby pozytywni bohaterowie mnie irytowali, a jednak Jadowskiej udało się stworzyć postać działającą mi na nerwy. Mam płonną nadzieję, że w kolejnych częściach nie będzie mnie już prześladować.

22. Toń - Marta Kisiel, Uroboros 2018 (Kindle)

Kolejną książkę Marty Kisiel przeczytałem w ramach akcji "Zew Zajdla". Tym razem jest poważniej niż w innych utworach autorki, choć i tu znalazło się miejsce na humor (reprezentowany przez jedną z bohaterek). Powieść trochę trąci Pilipiukiem - rzecz rozgrywa się w środowisku miłośników staroci, antykwariuszy i zegarmistrzów. Kisiel miała fajny pomysł i udało jej się na jego podstawie stworzyć ciekawą fabułę i interesujących bohaterów. Trochę kuleje tu wątek morderstw - o ile samo wprowadzenie tego typu zbrodni bardzo dobrze wpisuje się w akcję i stanowi ciekawą zagadkę, o tyle rozwiązanie tej kwestii, a zwłaszcza motywacja przestępcy są niezadowalające. Jest to kolejna solidna pozycja, jaką autorka napisała, choć brakuje jej jakiegoś błysku. Niemniej, będę uważnie śledził dalsze poczynania Kisiel; Oczy uroczne są już zakupione i czekają na swój moment.

23. Pieśń o Warszawie - Dominika Tarczoń, Skarpa Warszawska 2019

Nie pamiętam już, co skłoniło mnie do sięgnięcia po tę książkę, ale chyba była to recenzja w NF połączona z moją ochotą na porządną postapokalipsę inną niż Metro i Stalker. No i powiedzieć mogę tyle, że jest to solidna robota: nic wybitnego, ale też nic, co by odpychało od lektury. Powieść czyta się dobrze, są tu ciekawie narysowani bohaterowie, jest jakaś Wielka Tajemnica w tle, a do tego ciekawie przedstawione środowiska ocalałych mieszkańców Warszawy. Zostałem jednak pozostawiony przez autorkę z uczuciem niedosytu: zakończenie jest otwarte, a wiele wątków nie zostało zamkniętych. Niestety w książce nie ma informacji, że jest to tylko pierwszy tom, więc nie wiem, czy mogę oczekiwać czegoś więcej.

24. Łzy Mai - Martyna Raduchowska, Uroboros 2018 (Kindle)

Nadrabiam zaległości w ramach "Zewu Zajdla", więc przed lekturą nominowanego Spektrum musiałem sięgnąć po pierwszy tom cyklu, czyli Łzy Mai. Dostałem do rąk bardzo ciekawą cyberpunkową opowieść kryminalną z intrygującym wątkiem zabójstw w świecie, gdzie część androidów zbuntowała się przeciwko swoim twórcom. Raduchowska stawia typowe dla tego gatunku pytania o to, czym jest człowieczeństwo i gdzie leżą jego granice, czy odczuwająca i obdarzona wolną wolą maszyna jest człowiekiem w większym, czy mniejszym stopniu niż istota ludzka z cybernetycznymi wstawkami. Wciągnąłem się w fabułę i polubiłem bohaterów, bardzo chętnie więc sięgnę po więcej.

Czytam:
- Caitlin R. Kiernan - Tonąca dziewczyna - 92%
- Jesmyn Ward - Śpiwajcie, z prochów, śpiewajcie - 70%
- Kenneth Grahame - O czym szumią wierzby - 62%
- George R.R. Martin - Gra o tron - 62%
- antologia - Sny umarłych - 51%
- Ursula K. Le Guin - Sześć światów Hain - 39%
- Tilmann Bünz - Kraina zimnolubów - 36%
- Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Wiersze - 29%
- Arkady Fiedler - Madagaskar. Gorąca wieś Ambinanitelo - 25%
- Maria Konopnicka - O krasnoludkach i sierotce Marysi - 14%
- Roald Dahl - Danny mistrz świata - 13%
- Piotr Milewski - Dzienniki japońskie. Zapiski z roku Królika i roku Konia - 12%