Sesja zamknięta, choć jeszcze nie wszędzie zapadł wyrok, więc czytelnictwo ruszyło z kopyta. W tym tygodniu uporałem się z pięcioma książkami, a pewnie byłoby ich więcej, gdybym nie wpadł w stary nawyk czytania miliona rzeczy na raz. W każdym razie: idzie dobrze i wygląda na to, że uda mi się nadrobić chociaż część książkowych zaległości.
40. Przed wyruszeniem w drogę - Marcin Mortka, SQN 2022 (Kindle)
Prequel Głodnej Puszczy i Nie ma tego Złego w postaci czterech niezbyt długich opowiadań. Marcin Mortka postanowił przybliżyć czytelnikom, w jaki sposów kucharz Edmund, Kociołkiem zwany, zgromadził grupę indywiduów, z którymi wyrusza w świat przeżywać przygody, ku zmartwieniu swojej małżonki. Wszystko ładnie i ciekawie napisane, z humorem, do którego autor zdążył już przyzwyczaić: momentami rubasznym, ale nigdy żenującym. Na początku dziwiłem się, że jak to, łapserdaków pięciu, a opowiadania tylko cztery, ale okazało się, że całość została dobrze przemyślana i nikt nie został pominięty. W efekcie wyszedł bardzo dobry dodatek dla miłośników bohaterów Mortki, dzięki któremu można dłużej poprzebywać w towarzystwie zabawnych postaci. A do tego piękne nawiązanie tytułem do kultowej już kwestii wygłaszanej przez Piotra Fronczewskiego.
41. Ziemia nieświęta - Lavie Tidhar, Zysk i S-ka 2021 (Kindle)
Dawno temu pojawił się na Wyspach Brytyjskich taki pomysł, że można by utworzyć państwo żydowskie w Kenii. W rzeczywistości upadł, ale Lavie Tidhar uznał go za na tyle ciekawy, że postanowił wykorzytać go do stworzenia powieści, snując rozważania, co by było, gdyby jednak został zrealizowany. Dość szybko autor dorzuca do swojej koncepcji ideę światów równoległych i sefiry, tym samym znacznie komplikując fabułę, na czym nieco tracą poszczególne wątki, bo po prostu brakuje im czasu antenowego. Istotne w powieści wydaje się jednak przesłanie, że wejście na czyjąś ziemię zawsze spowoduje reakcję - tym razem zamiast konfliktu izraelsko-palestyńskiego dochodzi do zamieszek z ludnością zamieszkującą okolice Jeziora Wiktorii, a przyczyny tego są mniej więcej takie same, jak w przypadku Bliskiego Wschodu. Przyznać muszę, że powieść ta wymagała ode mnie nieco więcej wysiłku niż zwykle wkładam w rozumienie lektury, ale czasem trzeba sięgnąć po coś mniej odmóżdżającego.
42. Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - Jan Brzechwa, Nasza Księgarnia 2017
Męczyłem to i męczyłem, aż w końcu zmęczyłem. Pan Kleks to książka, którą od wielu miesięcy próbowałem czytać dzieciom na dobranoc. Z różnym skutkiem, bo często przeszkadzała w tym praca albo późna pora. Co do meritum: wydawnictwo Nasza Księgarnia wydało w czterech tomach wszystkie przeznaczone dla dzieci dzieła Jana Brzechwy. W trzeciej części zebrane zostały trzy powieści o panu Kleksie: Akademia, Podróże i Tryumf pana Kleksa. Ta pierwsza jest chyba najbardziej znana, jako że jest ona lekturą szkolną. Opowiada ona o perypetiach Adasia Niezgódki, który zostaje uczniem tytułowej Akademii. Druga część, Podróże pana Kleksa mówi o wyprawie protagonisty w poszukiwaniu atramentu. W trzeciej natomiast Adaś wyrusza na ratunek swoim rodzicom. O ile Podróże i Tryumf są ze sobą całkiem sprawnie powiązane, o tyle zakończenie Akademii jest konsekwentnie przez autora ignorowane (choć raz w Tryumfie coś się o guziku wspomina). Ja takich rozwiązań nie lubię, razi mnie tego typu brak spójności, ale Dzieciom mym to nie przeszkadzało i bawiły się w czasie lektury całkiem nieźle. Mnie oprócz wspomnianego braku konsekwencji zniesmaczyło podejście autora do kobiecych postaci, których edyną rolą jest wyjść za mąż. Zdaje się, że już kiedyś na to u Brzechwy narzekałem. No ale poza tym jest to całkiem ciekawa, surrealistyczna opowieść człowieka o bardzo bogatej wyobraźni.
43. Grombelardzka legenda - Wstęgi Aleru - Feliks W. Kres, Fabryka Słów 2021
MAG wydał Grombelardzką legendę w jednym tomie, a ponieważ Fabryka Słów lubi rozdymać swoje książki objętościowo, postanowiła podzielić tę akurat część Księgi Całości na dwa tomy. Kres kontynuuje tu swoją opowieść o wiecznie deszczowych górach Grombelardu, zamieszkanych przez bandytów, wielokrotnie brutalnie traktując swoich bohaterów. Wiele rzeczy dzieje się tu poza kadrem i czytelnik dowiaduje się o pewnych wydarzeniach dopiero, kiedy poznaje ich skutki. Ogromnym plusem powieści są bohaterowie - barwni, choć często zrezygnowani i walczący z rzeczywistością, która postanowiła sprawiać im kłopoty. Choć właściwie powinienem napisać "bohaterki", bo to kobiety grają u Kresa pierwsze skrzypce. To jest takie fantasy, jakie bardzo do mnie przemawia. Będę czytał dalej.
44. Klimaty kuli ziemskiej - Danuta Martyn, PWN 2000
Zacząłem to czytać, żeby się lepiej przygotować do egzaminu z meteorologii i klimatologii, ale okazało się, że w ogóle mi to nie było potrzebne. No ale książkę zaczętą trzeba skończyć. Miesiąc po egzaminie udało mi się więc dobrnąć do końca, a nie była to łatwa lektura. Od strony merytorycznej jest tu wszystko to, o czym mówi tytuł książki. Autorka kontynent po kontynencie, od Europy do Antarktydy, opisuje klimat każdego z nich, a swoje rozdziały dostają też poszczególne oceany. Wszystko spisane jest według tego samego schematu, gdzie omówione zostają kolejne elementy klimatu w różnych regionach każdego kontynentu. Mamy więc informacje o usłonecznieniu, nasłonecznieniu, temperaturze powietrza (średnej, ekstremalnej itp.), dominujących wiatrach, opadach, ciśnieniu atmosferycznym, zachmurzeniu - z dokładnymi danymi liczbowymi. Materiału jest dużo i dość trudno się przez niego przebić, a jeszcze trudniej jest go zapamiętać. Wydaje się, że jest to książka, do której zagląda się w miarę potrzeby, kiedy trzeba znaleźć odpowiednie dane. Trzeba mieć przy tym na uwadze, że została onawydana ponad dwadzieścia lat temu, a klimat przecież ciągle się zmienia, co oznacza, że część danych może być w pewnym stopniu nieaktualna.
Paski postępu:
Olga Tokarczuk - Empuzjon - 44%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
Knud Rasmussen - Wielka podróż psim zaprzęgiem - 30%
George R. Stewart - Ziemia trwa - 20%
Robert Foryś - Kroniki Torunium - 19%
antologia - Tarnowskie Góry fantastycznie 3 - 18%
Anna Maria Wybraniec - Wilgość - 16%
Katarzyna Puzyńska - Chąśba - 11%
sobota, 9 lipca 2022
niedziela, 3 lipca 2022
Przeczytane 2022: Tydzień #25 i #26
No, proszę. Czytanie ruszyło z kopyta, ale za to czasu na pisanie notek brakuje. Sesja za mną (choć tu i ówdzie werdykt jeszcze nie zapadł), można się więc oddać słodkiemu, studenckiemu, wakacyjnemu lenistwu (w przerwach od pracy naturalnie). Tym razem opowiem o sześciu książkach. Będzie trochę naukowo, a trochę fantastycznie.
34. Teledetekcja satelitarna - Andrzej Ciołkosz, Andrzej Kęsik, PWN 1989
No to na początek nauka. Teledetekcja satelitarna Ciołkosza i Kęsika to, jak łatwo można się domyślić, pozycja dotycząca wykorzystania satelitów w teledetekcji. Była ona podana jako literatura do jednego z wykładów z geoinformatyki, nie mogłem więc odmówić sobie przeczytania jej. Na początku dostałem proste podstawy ruchu satelitów na orbicie - nic skomplikowanego, ot, fizyka na poziomie szkoły podstawowej, dalej autorzy omówili budowę satelitów, kwestie wynoszenia ich na orbitę, historię zimnowojennego wyścigu kosmicznego, aby wreszcie przejść do sedna i skupić się na poszczególnych orbitalnych systemach teledetekcyjnych (ze szczególnym uwzględnieniem Landsata). Nie dało się tu uniknąć technikaliów, choć podane są one w formie raczej przystępnej, przy czym wyliczanie poszczególnych pasm częstotliwości i tego, co się przy ich użyciu obserwuje, do najciekawszych nie należy. Największą jednak wadą tej książki z dzisiejszego punktu widzenia jest jej rok wydania - ponad trzydzieści lat to szmat czasu i wiele się w kwestiach teledetekcyjnych od momentu ukazania się pozycji na rynku zdążyło zmienić. Natomiast jako prezentacja historyczna tego, co wydarzyło się do roku 1989, książka sprawdza się bardzo dobrze.
35. W pożyczonym czasie - Anna Szumacher, IX 2022 (Kindle)
Zaczyna się nieźle: pod wpływem wizyty u wróżki bohaterka zmienia swój los i uruchamia tryb rzeczywistości znany z serii Oszukać przeznaczenie, co naturalnie napędza dalszą fabułę powieści. Ta niestety przez pół książki jest rwana - każdy rozdział mógłby stanowić zamkniętą całość, a niektóre w ogólnym rozrachunku okazują się całkowicie zbędne - i dopiero w drugiej części zaczyna nabierać spójności, co okazuje się być dla powieści korzystne. Niestety na końcu okazuje się, że to był dopiero tom pierwszy - szkoda, że nie zostałem o tym uprzedzony wcześniej. Pewnie i tak bym tę książkę kupił, ale przynajmniej nie czekałbym z wypiekami na twarzy na zakończnie. Bo przyznać trzeba, że autorka umie budować napięcie, tworzy ciekawych bohaterów i sprawnie posługuje się mało inwazyjnym humorem. Po raz kolejny więc mogę pochwalić autorkę za pomysł i znowu mam wrażenie, że mogłaby z niego wycisnąć nieco więcej.
36. Geografia fizyczna świata - Zdzisław Czeppe, Jan Flis, Rodion Mochnacki, PWN 1969
O, matulu, jaka to jest cegła. Panowie geografowie w zeszłym tysiącleciu postanowili napisać podręcznik dotyczący różnych aspektów geografii fizycznej z podziałem na poszczególne części świata. Wyszło im tego ponad osiemset stron, z czego po odjęciu indeksu, bibliografii itp. zostało ich jeszcze do przeczytania siedemset czterdzieści. Jest tu wszystko: ukształtowanie terenu, budowa geologiczna, stosunki wodne, klimat i biosfera - z podziałem na regiony fizycznogeograficzne. Nie zapomniano także o oceanach, z których każdy dostał swój rozdział, przy czym naturalnie mniej obszerny niż te dotyczące części świata (przez niektrych zwane kontynentami, ale to nie to samo, choć różnica jest niewielka). Prawdziwa kopalnia wiedzy, przez którą przebijałem się cały rok akademicki. Nie żałuję.
37. Geografia: podejście cyfrowe - Jacek Kozak, Instytut Geografii i Gospodarki Przestrzennej UJ 2021 (Kindle)
Robi się jeszcze bardziej naukowo. Z profesorem Kozakiem miałem kurs geoinformatyki, a omawiana książka to napisany przez niego skrypt pokrywający się w znacznej części z treścią wykładów. Co istotne, wersja elektroniczna (niestety jak na razie tylko .pdf) dostępna jest całkowicie za darmo. Profesor tłumaczy, jakie są modele danych geograficznych (rastry i wektory) i kiedy się który z nich stosuje. Do tego dochodzi omówienie analizy i przetwarzania tych danych, jest mowa o danych obrazowych (np. zdjęciach satelitarnych), po raz kolejny też miałem okazję poczytać o satelitarnych systemach teledetekcyjnych, wprawdzie mniej obszernie niż u Ciołkosza i Kęsika, ale za to wiedza przekazana przez prof. Kozaka jest zdecydowanie bardziej aktualna. Na uwagę zasługuje też lekkie pióro autora, które sprawia, że lektura nie przypomina odsłuchiwania suchego wykładu.
38. Bitwa Nieśmiertelnych - Arkady Saulski, Fabryka Słów 2022 (Kindle)
Bitwa Nieśmiertelnych to zakończenie trylogii Zapiski Stali, której akcja toczy się w niebędącym Japonią Nipponie, zmagającym się z atakiem Manduków, którzy nie są wcale Mongołami. Na plus należy zaliczyć to, że autor w końcu dość dobrze przedstawia perspektywę antagonistów i stara się wyjaśnić motywacje ich działań. Nastrój powieści przywodzi na myśl film Ostatni samuraj - Saulskiemu udało się pokazać upadające państwo samurajów, które staje przed silniejszym przeciwnikiem. Co ważne, bardzo dobrze poradził sobie także z zakończeniem - finał losów głównych bohaterów jest satysfakcjonujący, a scena z epilogu potrafiła zaskoczyć. Problem w tym, że wcześniej takich pozytywnych odczuć nie miałem. Zwykle nie dostrzegam bzdur, które twórcy umieszczają w swoich tekstach, ale tutaj, kiedy przeczytałem o jednorękim wojowniku klaszczącym w dłonie, aż mi się brew podniosła. Znów odniosłem wrażenie, że przy całkiem ciekawym pomyśle, realizacja pozostawiła nieco do zyczenia.
39. Virion. Pustynia - Andrzej Ziemiański, Fabryka Słów 2022
Kiedyś lubiłem czytać Ziemiańskiego. Teraz coraz bardziej mnie jego twórczość męczy, choć fabuła, ogólnie patrząc, potrafi wciągnąć. Irytujące są natomiast drobne szczegóły, gdzie autor postanawia ustami bohaterów wygłosić prawdy objawione i pochwalić się, jakie to on zabawne dialogi potrafi spłodzić. Cały czas zastanawiałem się, co stało się z tym Ziemiańskim, który napisał Waniliowe plantacje Wrocławia i Autobahn nach Poznań. Kolejny Virion jest toporny językowo, pisany jakby na siłę tylko po to, żeby autorowi wpadło trochę grosza do kieszeni mimo braku weny. Przy tych wszystkich wadach przyznać trzeba, że jako narzędzie do rozwinięcia świata przedstawionego kolejne tomy okołoachajowego cyklu sprawiają się całkiem dobrze. A potem i tak wszystko sprowadza się do tego, komu drużyna superbohaterów Viriona natłucze. W efekcie wychodzi słabej jakości beletryzacja sesji RPG.
Paski postępu:
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 96%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
Lavie Tidhar - Ziemia nieświęta - 17%
Olga Tokarczuk - Empuzjon - 9%
34. Teledetekcja satelitarna - Andrzej Ciołkosz, Andrzej Kęsik, PWN 1989
No to na początek nauka. Teledetekcja satelitarna Ciołkosza i Kęsika to, jak łatwo można się domyślić, pozycja dotycząca wykorzystania satelitów w teledetekcji. Była ona podana jako literatura do jednego z wykładów z geoinformatyki, nie mogłem więc odmówić sobie przeczytania jej. Na początku dostałem proste podstawy ruchu satelitów na orbicie - nic skomplikowanego, ot, fizyka na poziomie szkoły podstawowej, dalej autorzy omówili budowę satelitów, kwestie wynoszenia ich na orbitę, historię zimnowojennego wyścigu kosmicznego, aby wreszcie przejść do sedna i skupić się na poszczególnych orbitalnych systemach teledetekcyjnych (ze szczególnym uwzględnieniem Landsata). Nie dało się tu uniknąć technikaliów, choć podane są one w formie raczej przystępnej, przy czym wyliczanie poszczególnych pasm częstotliwości i tego, co się przy ich użyciu obserwuje, do najciekawszych nie należy. Największą jednak wadą tej książki z dzisiejszego punktu widzenia jest jej rok wydania - ponad trzydzieści lat to szmat czasu i wiele się w kwestiach teledetekcyjnych od momentu ukazania się pozycji na rynku zdążyło zmienić. Natomiast jako prezentacja historyczna tego, co wydarzyło się do roku 1989, książka sprawdza się bardzo dobrze.
35. W pożyczonym czasie - Anna Szumacher, IX 2022 (Kindle)
Zaczyna się nieźle: pod wpływem wizyty u wróżki bohaterka zmienia swój los i uruchamia tryb rzeczywistości znany z serii Oszukać przeznaczenie, co naturalnie napędza dalszą fabułę powieści. Ta niestety przez pół książki jest rwana - każdy rozdział mógłby stanowić zamkniętą całość, a niektóre w ogólnym rozrachunku okazują się całkowicie zbędne - i dopiero w drugiej części zaczyna nabierać spójności, co okazuje się być dla powieści korzystne. Niestety na końcu okazuje się, że to był dopiero tom pierwszy - szkoda, że nie zostałem o tym uprzedzony wcześniej. Pewnie i tak bym tę książkę kupił, ale przynajmniej nie czekałbym z wypiekami na twarzy na zakończnie. Bo przyznać trzeba, że autorka umie budować napięcie, tworzy ciekawych bohaterów i sprawnie posługuje się mało inwazyjnym humorem. Po raz kolejny więc mogę pochwalić autorkę za pomysł i znowu mam wrażenie, że mogłaby z niego wycisnąć nieco więcej.
36. Geografia fizyczna świata - Zdzisław Czeppe, Jan Flis, Rodion Mochnacki, PWN 1969
O, matulu, jaka to jest cegła. Panowie geografowie w zeszłym tysiącleciu postanowili napisać podręcznik dotyczący różnych aspektów geografii fizycznej z podziałem na poszczególne części świata. Wyszło im tego ponad osiemset stron, z czego po odjęciu indeksu, bibliografii itp. zostało ich jeszcze do przeczytania siedemset czterdzieści. Jest tu wszystko: ukształtowanie terenu, budowa geologiczna, stosunki wodne, klimat i biosfera - z podziałem na regiony fizycznogeograficzne. Nie zapomniano także o oceanach, z których każdy dostał swój rozdział, przy czym naturalnie mniej obszerny niż te dotyczące części świata (przez niektrych zwane kontynentami, ale to nie to samo, choć różnica jest niewielka). Prawdziwa kopalnia wiedzy, przez którą przebijałem się cały rok akademicki. Nie żałuję.
37. Geografia: podejście cyfrowe - Jacek Kozak, Instytut Geografii i Gospodarki Przestrzennej UJ 2021 (Kindle)
Robi się jeszcze bardziej naukowo. Z profesorem Kozakiem miałem kurs geoinformatyki, a omawiana książka to napisany przez niego skrypt pokrywający się w znacznej części z treścią wykładów. Co istotne, wersja elektroniczna (niestety jak na razie tylko .pdf) dostępna jest całkowicie za darmo. Profesor tłumaczy, jakie są modele danych geograficznych (rastry i wektory) i kiedy się który z nich stosuje. Do tego dochodzi omówienie analizy i przetwarzania tych danych, jest mowa o danych obrazowych (np. zdjęciach satelitarnych), po raz kolejny też miałem okazję poczytać o satelitarnych systemach teledetekcyjnych, wprawdzie mniej obszernie niż u Ciołkosza i Kęsika, ale za to wiedza przekazana przez prof. Kozaka jest zdecydowanie bardziej aktualna. Na uwagę zasługuje też lekkie pióro autora, które sprawia, że lektura nie przypomina odsłuchiwania suchego wykładu.
38. Bitwa Nieśmiertelnych - Arkady Saulski, Fabryka Słów 2022 (Kindle)
Bitwa Nieśmiertelnych to zakończenie trylogii Zapiski Stali, której akcja toczy się w niebędącym Japonią Nipponie, zmagającym się z atakiem Manduków, którzy nie są wcale Mongołami. Na plus należy zaliczyć to, że autor w końcu dość dobrze przedstawia perspektywę antagonistów i stara się wyjaśnić motywacje ich działań. Nastrój powieści przywodzi na myśl film Ostatni samuraj - Saulskiemu udało się pokazać upadające państwo samurajów, które staje przed silniejszym przeciwnikiem. Co ważne, bardzo dobrze poradził sobie także z zakończeniem - finał losów głównych bohaterów jest satysfakcjonujący, a scena z epilogu potrafiła zaskoczyć. Problem w tym, że wcześniej takich pozytywnych odczuć nie miałem. Zwykle nie dostrzegam bzdur, które twórcy umieszczają w swoich tekstach, ale tutaj, kiedy przeczytałem o jednorękim wojowniku klaszczącym w dłonie, aż mi się brew podniosła. Znów odniosłem wrażenie, że przy całkiem ciekawym pomyśle, realizacja pozostawiła nieco do zyczenia.
39. Virion. Pustynia - Andrzej Ziemiański, Fabryka Słów 2022
Kiedyś lubiłem czytać Ziemiańskiego. Teraz coraz bardziej mnie jego twórczość męczy, choć fabuła, ogólnie patrząc, potrafi wciągnąć. Irytujące są natomiast drobne szczegóły, gdzie autor postanawia ustami bohaterów wygłosić prawdy objawione i pochwalić się, jakie to on zabawne dialogi potrafi spłodzić. Cały czas zastanawiałem się, co stało się z tym Ziemiańskim, który napisał Waniliowe plantacje Wrocławia i Autobahn nach Poznań. Kolejny Virion jest toporny językowo, pisany jakby na siłę tylko po to, żeby autorowi wpadło trochę grosza do kieszeni mimo braku weny. Przy tych wszystkich wadach przyznać trzeba, że jako narzędzie do rozwinięcia świata przedstawionego kolejne tomy okołoachajowego cyklu sprawiają się całkiem dobrze. A potem i tak wszystko sprowadza się do tego, komu drużyna superbohaterów Viriona natłucze. W efekcie wychodzi słabej jakości beletryzacja sesji RPG.
Paski postępu:
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 96%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
Lavie Tidhar - Ziemia nieświęta - 17%
Olga Tokarczuk - Empuzjon - 9%
niedziela, 19 czerwca 2022
Przeczytane 2022: Tydzień #22, #23 i #24
Znów trochę wody w Wiśle musiało upłynąć, żebym znalazł czas na napisanie czegoś. Na studiach dużo roboty, sesja już na dniach, więc sporo czasu teraz poświęcam na przygotowania do egzaminów, w wolnych chwilach próbując czytać coś innego niż podręczniki akademickie. Tym razem efektem są cztery książki w trzy tygodnie. Niby niezbyt wiele, ale ciągle liczę, że wkrótce uda mi się zwiększyć tempo.
30. Pani Cisza - Arkady Saulski, Fabryka Słów 2021
Chciałem zdążyć z przeczytaniem Pani Ciszy przed zgłoszeniem nominacji do nagród Zajdla i Żuławskiego, ale nie udało mi się. Sięgnąłem więc po tę książkę dopiero teraz, bo na rynku jest już trzeci tom, z którym w niedalekiej przyszłości zamierzam się zapoznać. Fabuła jest tu zdecydowanie inna niż w Czerwonym Lotosie, pierwszej powieści cyklu. Znany z poprzedniej części Kentaro znów próbuje odkupić swoje domniemane winy, tym razem uczestnicząc w wojnie samurajskiego klanu z zadziwiająco dobrze zorganizowanymi bandytami. Problem z tą powieścią jest taki, że szybko przeradza się ona w swego rodzaju dungeon crawl, gdzie bohater ma tylko iść przed siebie i wyżynać kolejne zastępy rzucających się na niego przeciwników. I choć intryga została całkiem sprawnie pomyślana, a japońskość świata przedstawionego jest bardzo ładnie przedstawiona (choć powieściowy Nippon Japonią nie jest), to ciągłe walki Kentaro z klanem Węża były nużące i sprawiały, że nie mogłem się doczekać, aż dotrwam do jakichś istotnych wydarzeń. Co by nie mówić, potencjał jednak w tej powieści jest, szkoda tylko, że autorowi chyba zabrakło pomysłu, jak by go sprawnie wykorzystać.
31. Tygrys i Smok - Vladimir Wolff, Warbook 2022 (Kindle)
Tygrys i Smok to drugi tom cyklu Nowy Porządek Świata zapoczątkowanego powieścią Zasady gry. Tym razem, choć z ogólnego kierunku rozwoju fabuły jestem zadowolony, mam wrażenie, że autor próbuje złapać zbyt wiele srok za ogony. Najlepiej wychodzi mu wątek amerykańskiego wojska i tego, jaki wpływ na nie miały wydarzenia z finału pierwszego tomu, choć grający wówczas główne role bohaterowie zostali zepchnięci na dalszy plan. Całkowicie porzucony zostaje wątek pandemii COVID-19, na którym opierała się połowa Zasad gry. Poprzednio zastanawiałem się, jak uda się Wolffowi połączyć COVID-owe śledztwo bohatera (którego imię już zdążyło mi wylecieć z pamięci) z działalnością wojsk na Pacyfiku. Otóż: nie udało się, pandemia jest tylko gdzieś tam wspomniana, ale jakby było to coś nie istotnego dla fabuły. Całkowicie po macoszemu potraktowany zostaje również wątek głównego bohatera wydarzeń w Hong Kongu z Zasad gry. Dostaje on tym razem dwie czy trzy sceny, które dla fabuły Tygrysa i Smoka są zupełnie zbędne. To, co tym razem jest istotne fabularnie, to konflikt indyjsko-pakistański, do którego swoje ręce w istotny sposób pchają Chiny. Ten wątek jest poprowadzony naprawdę dobrze i obok kwestii dochodzenia w sprawie wydarzeń na Pacyfiku jest tym, dla którego warto po tę książkę sięgnąć. Trzeba mieć jednak na uwadze, że Tygrys i Smok nie odpowiada na wiele pytań, mnóstwo kwestii pozostawiając nierozwiązanymi, co oznacza, że trzeba się szykować na jeszcze kilka tomów powieści. Może w końcu autor sobie przypomni o porzuconych wątkach i zgrabnie połączy fabułę w ładnie prezentującą się całość.
32. Łódź. Monografia miasta - Stanisław Liszewski (red.), Łódzkie Towarzystwo Naukowe 2009
Książka ta przedstawia historię rozwoju Łodzi od czasu uzyskania przez nią praw miejskich do czasów współczesnych. W ramach kursu Podstaw gospodarki przestzennej na studiach zostało zasugerowane, że można sobie pierwszą część tej monografii przeczytać, więc przeczytałem całość, bo niby czemu dwie trzecie książki mają się marnować niewykorzystane. Ale ad rem: monografia podzielona jest na trzy części, z których każda obejmuje inny przedział czasu. Pierwsza dotyczy rozwoju Łodzi do 1918 roku, druga okresu od odzyskania niepodległości do upadku PRL-u, a ostatnia opowiada o Łodzi po 1989 roku. Każda z części omawia rozwój urbanistyczny Łodzi, demografię, kwestie narodowościowe (ciekawa jest zmiana udziału Niemców i Żydów w życiu miasta na przestrzeni lat), religijne, warunki mieszkaniowe, edukację i działalność kulturalną. Trochę miejsca poświęcono też na kwestie polityczne, w tym głównie działalność samorządową. Drobnym problemem dla ludzi Łodzi nieznających jest częste odwoływanie się do nazw ulic czy dzielnic bez wyraźnego umiejscowienia ich na mapie. Przyznaję, że momentami czułem się trochę zagubiony w przestrzeni, a jest to uczucie, które nieszczególnie lubię.
33. Fantastyczne pióra 2020 - antologia, Fantastyczne Pióra 2022 (Kindle)
Kolejna darmowa antologia spod szyldu Fantastycznych Piór prezentuje najlepsze opowiadania opublikowane na forum Nowej Fantastyki, które nie zostały opublikowane w innych antologiach. W sumie zebrano tu szesnaście tekstów różnych autorów. Ostatnio czytam sporo antologii, więc sporo nazwisk już kojarzę, choć póki co nie stanowią one wielkiej siły margetingowej (życzę jednak autorom, żeby się to zmieniło, sprzedawali swoje książki w tysiącach egzemplarzy i zarabiali na tym grube milijony monet). Gdybym miał wybrać jakiś szczególnie wyróżniający się tekst, byłoby to Gniazdo Alicji Mirek - wydawałoby się pozbawione fantastyki, z dziwnym szacunkiem oddawanym hucie gdzieś na Śląsku, bardzo poetyckie w wydźwieku. Wgryźć mi się było w nie niezbyt łatwo, ale ostatecznie mnie zauroczyło. Ciekawie wygląda też Detektyw Lowin kontra Front Wyzwolenia Bobra Rafała Łobody. Tym razem atmosfera jest nieco luźniejsza, dostajemy świat, gdzie O czym szumią wierzby spotyka się z kryminałem noir. Ciekawe połączenie. O pozostałych opowiadaniach pisał szczegółowo nie będę, ale co ważne, żadne z nich mnie od siebie nie odrzuciło, choć czasem miałem problem z zanurzeniem się w świecie przedstawionym. Wszystkim autorom należą się brawa za dostarczenie tekstów bardzo wysokiej jakości. Gratuluję.
Paski postępu:
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 90%
Anna Szumacher - W pożyczonym czasie - 49%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki - 36%
Andrzej Ziemiański - Virion. Pustynia - 10%
30. Pani Cisza - Arkady Saulski, Fabryka Słów 2021
Chciałem zdążyć z przeczytaniem Pani Ciszy przed zgłoszeniem nominacji do nagród Zajdla i Żuławskiego, ale nie udało mi się. Sięgnąłem więc po tę książkę dopiero teraz, bo na rynku jest już trzeci tom, z którym w niedalekiej przyszłości zamierzam się zapoznać. Fabuła jest tu zdecydowanie inna niż w Czerwonym Lotosie, pierwszej powieści cyklu. Znany z poprzedniej części Kentaro znów próbuje odkupić swoje domniemane winy, tym razem uczestnicząc w wojnie samurajskiego klanu z zadziwiająco dobrze zorganizowanymi bandytami. Problem z tą powieścią jest taki, że szybko przeradza się ona w swego rodzaju dungeon crawl, gdzie bohater ma tylko iść przed siebie i wyżynać kolejne zastępy rzucających się na niego przeciwników. I choć intryga została całkiem sprawnie pomyślana, a japońskość świata przedstawionego jest bardzo ładnie przedstawiona (choć powieściowy Nippon Japonią nie jest), to ciągłe walki Kentaro z klanem Węża były nużące i sprawiały, że nie mogłem się doczekać, aż dotrwam do jakichś istotnych wydarzeń. Co by nie mówić, potencjał jednak w tej powieści jest, szkoda tylko, że autorowi chyba zabrakło pomysłu, jak by go sprawnie wykorzystać.
31. Tygrys i Smok - Vladimir Wolff, Warbook 2022 (Kindle)
Tygrys i Smok to drugi tom cyklu Nowy Porządek Świata zapoczątkowanego powieścią Zasady gry. Tym razem, choć z ogólnego kierunku rozwoju fabuły jestem zadowolony, mam wrażenie, że autor próbuje złapać zbyt wiele srok za ogony. Najlepiej wychodzi mu wątek amerykańskiego wojska i tego, jaki wpływ na nie miały wydarzenia z finału pierwszego tomu, choć grający wówczas główne role bohaterowie zostali zepchnięci na dalszy plan. Całkowicie porzucony zostaje wątek pandemii COVID-19, na którym opierała się połowa Zasad gry. Poprzednio zastanawiałem się, jak uda się Wolffowi połączyć COVID-owe śledztwo bohatera (którego imię już zdążyło mi wylecieć z pamięci) z działalnością wojsk na Pacyfiku. Otóż: nie udało się, pandemia jest tylko gdzieś tam wspomniana, ale jakby było to coś nie istotnego dla fabuły. Całkowicie po macoszemu potraktowany zostaje również wątek głównego bohatera wydarzeń w Hong Kongu z Zasad gry. Dostaje on tym razem dwie czy trzy sceny, które dla fabuły Tygrysa i Smoka są zupełnie zbędne. To, co tym razem jest istotne fabularnie, to konflikt indyjsko-pakistański, do którego swoje ręce w istotny sposób pchają Chiny. Ten wątek jest poprowadzony naprawdę dobrze i obok kwestii dochodzenia w sprawie wydarzeń na Pacyfiku jest tym, dla którego warto po tę książkę sięgnąć. Trzeba mieć jednak na uwadze, że Tygrys i Smok nie odpowiada na wiele pytań, mnóstwo kwestii pozostawiając nierozwiązanymi, co oznacza, że trzeba się szykować na jeszcze kilka tomów powieści. Może w końcu autor sobie przypomni o porzuconych wątkach i zgrabnie połączy fabułę w ładnie prezentującą się całość.
32. Łódź. Monografia miasta - Stanisław Liszewski (red.), Łódzkie Towarzystwo Naukowe 2009
Książka ta przedstawia historię rozwoju Łodzi od czasu uzyskania przez nią praw miejskich do czasów współczesnych. W ramach kursu Podstaw gospodarki przestzennej na studiach zostało zasugerowane, że można sobie pierwszą część tej monografii przeczytać, więc przeczytałem całość, bo niby czemu dwie trzecie książki mają się marnować niewykorzystane. Ale ad rem: monografia podzielona jest na trzy części, z których każda obejmuje inny przedział czasu. Pierwsza dotyczy rozwoju Łodzi do 1918 roku, druga okresu od odzyskania niepodległości do upadku PRL-u, a ostatnia opowiada o Łodzi po 1989 roku. Każda z części omawia rozwój urbanistyczny Łodzi, demografię, kwestie narodowościowe (ciekawa jest zmiana udziału Niemców i Żydów w życiu miasta na przestrzeni lat), religijne, warunki mieszkaniowe, edukację i działalność kulturalną. Trochę miejsca poświęcono też na kwestie polityczne, w tym głównie działalność samorządową. Drobnym problemem dla ludzi Łodzi nieznających jest częste odwoływanie się do nazw ulic czy dzielnic bez wyraźnego umiejscowienia ich na mapie. Przyznaję, że momentami czułem się trochę zagubiony w przestrzeni, a jest to uczucie, które nieszczególnie lubię.
33. Fantastyczne pióra 2020 - antologia, Fantastyczne Pióra 2022 (Kindle)
Kolejna darmowa antologia spod szyldu Fantastycznych Piór prezentuje najlepsze opowiadania opublikowane na forum Nowej Fantastyki, które nie zostały opublikowane w innych antologiach. W sumie zebrano tu szesnaście tekstów różnych autorów. Ostatnio czytam sporo antologii, więc sporo nazwisk już kojarzę, choć póki co nie stanowią one wielkiej siły margetingowej (życzę jednak autorom, żeby się to zmieniło, sprzedawali swoje książki w tysiącach egzemplarzy i zarabiali na tym grube milijony monet). Gdybym miał wybrać jakiś szczególnie wyróżniający się tekst, byłoby to Gniazdo Alicji Mirek - wydawałoby się pozbawione fantastyki, z dziwnym szacunkiem oddawanym hucie gdzieś na Śląsku, bardzo poetyckie w wydźwieku. Wgryźć mi się było w nie niezbyt łatwo, ale ostatecznie mnie zauroczyło. Ciekawie wygląda też Detektyw Lowin kontra Front Wyzwolenia Bobra Rafała Łobody. Tym razem atmosfera jest nieco luźniejsza, dostajemy świat, gdzie O czym szumią wierzby spotyka się z kryminałem noir. Ciekawe połączenie. O pozostałych opowiadaniach pisał szczegółowo nie będę, ale co ważne, żadne z nich mnie od siebie nie odrzuciło, choć czasem miałem problem z zanurzeniem się w świecie przedstawionym. Wszystkim autorom należą się brawa za dostarczenie tekstów bardzo wysokiej jakości. Gratuluję.
Paski postępu:
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 90%
Anna Szumacher - W pożyczonym czasie - 49%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki - 36%
Andrzej Ziemiański - Virion. Pustynia - 10%
poniedziałek, 30 maja 2022
Przeczytane 2022: Tydzień #19, #20 i #21
Dawno nie pisałem, bo koniec semestru, zaliczenia, zerowe terminy egzaminów, więc i czasu na czytanie i pisanie brakuje. W każdym z trzech tygodni udało mi się skończyć po jednej ksiażce, więc źle nie jest, ale powodów do szczególnego zadowolenia też nie ma. No to jedziemy.
27. Gleboznawstwo - Andrzej Mocek (red.), PWN 2021
Jak można się domyślić, czytałem to na studia. Podręcznik jest dość obszerny i dotyczy wszystkiego, co można powiedzieć o glebach. Na początku dostajemy przypomnienie pewnych wiadomości z zakresu geologii (bo przecież gleby powstają między innymi ze zwietrzeliny skalnej), potem sporo o właściwościach fizycznych, chemicznych i biologicznych gleby, a do tego dochodzi sporo informacji o procesach glebotwórczych, poziomach diagnostycznych, odróżnianiu jednych gleb od drugich czy też ich systematyce (a właściwie kilku różnych systematykach). Sporo informacji jest nie do zapamiętania, jak na przykład spis łacińskich nazw rodzajowo-gatunkowych drobnoustrojów tworzących biocenozę gleby, trochę rzeczy jest albo słabo, albo w nie najlepszym miejscu wyjaśnionych (do tej pory nie wiem, o co chodziło z poziomami próchniczymi modermor), po macoszemu została też potraktowana geografia gleb. Porządnie natomiast zostały opisane zagadnienia dotyczące zagrożeń gleb i podstaw prawnych związanych z ochroną gleb. Jest to solidne kompendium wiedzy o pedosferze, którego lektura wystarczyła do uzyskania satysfakcjonującego wyniku z egzaminu.
28. Wojna Kalibana - James S.A. Corey, MAG 2018 (Kindle)
Drugi tom cyklu Expanse po trochu kontynuuje wątki z Przebudzenia Lewiatana, ale dodaje też trochę nowych, wprowadzając przy okazji kolejnych bohaterów, uzupełniających znanego z poprzedniej części rycerzyka Holdena i załogę Rosynanta. Tak jak poprzednio, kolejne rozdziały opisywane są z perspektywy różnych postaci, pozwalając spojrzeć na wydarzenia z różnych punktów widzenia. Kolejną współną rzeczą jest pretekst do zawiązania głównego wątku fabularnego - znów ekipa wyrusza na poszukiwanie zaginionej osoby - tym razem chodzi o dziewczynkę porwaną z Ganimedesa. Bohaterowie znów tułają się po Układzie Słonecznym, lawirując pomiędzy skaczącymi sobie do gardeł Ziemią i Marsem, gdzieś na bok przy tym schodzą sprawy związane z Pasem Planetoid. Dopiero w trakcie lektury dotarło do mnie, że postać Avasarali w pierwszym tomie nie występuje, za to przed oczami cały czas miałem jej serialowy odpowiednik. Przy całym rozmachu, który jak najbardziej doceniam, odniosłem odczucie pewnej wtórności w stosunku do Przebudzenia Lewiatana, nie czułem też takiego efektu wow. Nie zmienia to faktu, że druga część pozostaje solidną porcją dobrej SF.
29. Szepty - antologia, SQN 2022 (Kindle)
Szepty to charytatywna antologia wydana przez SQN, żeby wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy W środku znajduje się kilkanaście opowiadań, w większości fantastycznych, choć są od tej reguły nieliczne wyjątki. Zaczyna się od niefantastycznego Jakuba Małeckiego, który pokazuje, do czego może doprowadzić desperacja po stracie ukochanej osoby. Jeśli chodzi o fantastykę, to najlepiej sobie poradziła Agnieszka Szmatoła Martwymi imionami poruszająca temat akceptacji transpłciowości. Tekst mnie bardzo pozytywnie zaskoczył, bo autorka była mi wcześniej całkowicie nieznana, więc i nie wiedziałem czego się po jej tekście spodziewać. Swój stały wysoki poziom utrzymuje też Magdalena Kubasiewicz w Oczech pełnych śniegu opowiadająca swoją wersję baśni o Królowej Śniegu, bardzo dobrze wypada też Agnieszka Hałas w również baśniowym opowiadaniu Dzieci rosną w bluszczu. Brzydka baśń albo trupokupiec z prezentami to z kolei pozytywne zaskoczenie ze strony Magdaleny Świerczek-Gryboś. Pozytywne, bo już zdarzało mi się tutaj napisać, że nie po drodze mi z twórczością autorki, a tu jednak tekst nawiązujący do powieści (prawdopodobnie, bo dłuższej formy nie czytałem) Trupokupcy sprawił mi sporą przyjemność. Nie będę się rozpisywał o pozostałych tekstach, zauważę tylko, że żaden z nich poniżej pewnego poziomu przyzwoitości nie zszedł. W antologiach to rzadkość, a tym razem wydawnictwu się udało zebrać same solidne teksty. Jestem zadowolony.
Paski postępu:
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 86%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
Arkady Saulski - Pani Cisza - 13%
Andrzej Ziemiański - Virion. Pustynia - 10%
Vladimir Wolff - Tygrys i Smok - 6%
antologia - Fantastyczne Pióra 2020 - 6%
27. Gleboznawstwo - Andrzej Mocek (red.), PWN 2021
Jak można się domyślić, czytałem to na studia. Podręcznik jest dość obszerny i dotyczy wszystkiego, co można powiedzieć o glebach. Na początku dostajemy przypomnienie pewnych wiadomości z zakresu geologii (bo przecież gleby powstają między innymi ze zwietrzeliny skalnej), potem sporo o właściwościach fizycznych, chemicznych i biologicznych gleby, a do tego dochodzi sporo informacji o procesach glebotwórczych, poziomach diagnostycznych, odróżnianiu jednych gleb od drugich czy też ich systematyce (a właściwie kilku różnych systematykach). Sporo informacji jest nie do zapamiętania, jak na przykład spis łacińskich nazw rodzajowo-gatunkowych drobnoustrojów tworzących biocenozę gleby, trochę rzeczy jest albo słabo, albo w nie najlepszym miejscu wyjaśnionych (do tej pory nie wiem, o co chodziło z poziomami próchniczymi modermor), po macoszemu została też potraktowana geografia gleb. Porządnie natomiast zostały opisane zagadnienia dotyczące zagrożeń gleb i podstaw prawnych związanych z ochroną gleb. Jest to solidne kompendium wiedzy o pedosferze, którego lektura wystarczyła do uzyskania satysfakcjonującego wyniku z egzaminu.
28. Wojna Kalibana - James S.A. Corey, MAG 2018 (Kindle)
Drugi tom cyklu Expanse po trochu kontynuuje wątki z Przebudzenia Lewiatana, ale dodaje też trochę nowych, wprowadzając przy okazji kolejnych bohaterów, uzupełniających znanego z poprzedniej części rycerzyka Holdena i załogę Rosynanta. Tak jak poprzednio, kolejne rozdziały opisywane są z perspektywy różnych postaci, pozwalając spojrzeć na wydarzenia z różnych punktów widzenia. Kolejną współną rzeczą jest pretekst do zawiązania głównego wątku fabularnego - znów ekipa wyrusza na poszukiwanie zaginionej osoby - tym razem chodzi o dziewczynkę porwaną z Ganimedesa. Bohaterowie znów tułają się po Układzie Słonecznym, lawirując pomiędzy skaczącymi sobie do gardeł Ziemią i Marsem, gdzieś na bok przy tym schodzą sprawy związane z Pasem Planetoid. Dopiero w trakcie lektury dotarło do mnie, że postać Avasarali w pierwszym tomie nie występuje, za to przed oczami cały czas miałem jej serialowy odpowiednik. Przy całym rozmachu, który jak najbardziej doceniam, odniosłem odczucie pewnej wtórności w stosunku do Przebudzenia Lewiatana, nie czułem też takiego efektu wow. Nie zmienia to faktu, że druga część pozostaje solidną porcją dobrej SF.
29. Szepty - antologia, SQN 2022 (Kindle)
Szepty to charytatywna antologia wydana przez SQN, żeby wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy W środku znajduje się kilkanaście opowiadań, w większości fantastycznych, choć są od tej reguły nieliczne wyjątki. Zaczyna się od niefantastycznego Jakuba Małeckiego, który pokazuje, do czego może doprowadzić desperacja po stracie ukochanej osoby. Jeśli chodzi o fantastykę, to najlepiej sobie poradziła Agnieszka Szmatoła Martwymi imionami poruszająca temat akceptacji transpłciowości. Tekst mnie bardzo pozytywnie zaskoczył, bo autorka była mi wcześniej całkowicie nieznana, więc i nie wiedziałem czego się po jej tekście spodziewać. Swój stały wysoki poziom utrzymuje też Magdalena Kubasiewicz w Oczech pełnych śniegu opowiadająca swoją wersję baśni o Królowej Śniegu, bardzo dobrze wypada też Agnieszka Hałas w również baśniowym opowiadaniu Dzieci rosną w bluszczu. Brzydka baśń albo trupokupiec z prezentami to z kolei pozytywne zaskoczenie ze strony Magdaleny Świerczek-Gryboś. Pozytywne, bo już zdarzało mi się tutaj napisać, że nie po drodze mi z twórczością autorki, a tu jednak tekst nawiązujący do powieści (prawdopodobnie, bo dłuższej formy nie czytałem) Trupokupcy sprawił mi sporą przyjemność. Nie będę się rozpisywał o pozostałych tekstach, zauważę tylko, że żaden z nich poniżej pewnego poziomu przyzwoitości nie zszedł. W antologiach to rzadkość, a tym razem wydawnictwu się udało zebrać same solidne teksty. Jestem zadowolony.
Paski postępu:
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 86%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
Arkady Saulski - Pani Cisza - 13%
Andrzej Ziemiański - Virion. Pustynia - 10%
Vladimir Wolff - Tygrys i Smok - 6%
antologia - Fantastyczne Pióra 2020 - 6%
sobota, 7 maja 2022
Przeczytane 2022: Tydzień #17 i #18
Znowu zabrakło mi tydzień temu czasu na spłodzenie kolejnej notki, więc po raz kolejny przyszło mi napisać zbiorczy tekst z dwóch tygodni. Udało mi się ukończyć trzy książki, choć liczyłem na cztery, ale podręcznik do gleboznawstwa jest fragmentami ciężko przyswajalną lekturą. W międzyczasie zgłosiłem też swoje nominacje do Nagrody Zajdla, teraz mogę już więc zająć się książkami wydanymi w 2022 roku. Przy okazji ogłoszono też wyniki nominacji do Nagrody Żuławskiego - tutaj spośród sześciu typów cztery zostały wskazane przeze mnie. Tak to już jest, że mój powieściowy gust często pokrywa się z gustem innych ludzi. za to z opowiadaniami niemal zawsze trafiam kulą w płot. Teraz pozostaje czekać na ogłoszenie listy utworów nominowanych do Nagrody Zajdla; ciekawe, jak w tym roku będzie wyglądała moja skuteczność.
24. Głodna Puszcza - Marcin Mortka, SQN 2021 (Kindle)
Głodna Puszcza to kontynuacja Nie ma tego Złego, czyli humorystycznego heroic fantasy, gdzie na grupę bohaterów znowu pada niemiłe spojrzenie możnych i wpływowych, przez co zmuszeni są do porzucenia sielskiego życia w zaciszu domowym i wybrania się w mroczne i tajemnicze miejsca celem spełnienia zachcianek wspomnianych władców. Wracają stare czarne charaktery, starzy herosi również pojawiają się w komplecie, a przy okazji autor rozszerza nieco ich osobiste wątki. Mortka daje po głowie fanatykom religijnym i pokazuje, jak ważne w życiu są rodzina i wspólny dom. Fajna rzecz.
25. Meteorologia dla geografów - Alojzy Woś, PWN 2000
Nie zapominamy o studiach. Jak łatwo można się domyślić, Meteorologia dla geografów jest podręcznikiem meteorologii. Jego zawartość sprawia wrażenie bycia podstawami podstaw - w sumie większość przedstawionego w nim materiału to rzeczy znane mi z różnego rodzaju kursów w pracy. Z rzeczy mniej znanych dochodzą kwestie promieniowania słonecznego i ziemskiego oraz struktura sieci meteorologicznej i sprawy związane z synoptyką. Oprócz tego klasyka: wiatry, chmury, ciśnienie, opady, temperatura. Wszystko napisane zostało dość przystępnym językiem, zwłaszcza jeśli porówna się go z o wiele starszym podręcznikiem Chromowa, przez który również próbuję się przebić (a kiedy już to zrobię, to i jemu poświęcę parę słów).
26. Grombelardzka legenda - Serce gór - Feliks W. Kres, Fabryka Słów 2021
W oczekiwaniu na nowe tomy Księgi Całości nadrabiam zaległości z klasyki polskiej fantastyki. Tym razem Kres zabiera nas w wiecznie skąpane w deszczu góry Grombelardu, gdzie żyją rozumne (o ile w tym przypadku można tak stwierdzić) sępy, będące śmiertelnymi wrogami niejakiej Łowczyni zwanej też czasem Królową Gór. Pojawiają się bohaterowie znani z Północnej granicy i Króla Bezmiarów, ale raczej nie wysuwają się oni tutaj na pierwszy plan. W ogóle powieść jest bardzo niejednolita. Składa się z kilku części, z których każda mogłaby stanowić samodzielne opowiadanie (ewentualnie mikropowieść), choć powiązania między nimi są dość silnie. Warto przy tym zaznaczyć, że Fabryka Słów zdecydowała się podzielić Grombelardzką legendę na dwa tomy, przez co po lekturze dopiero jednego z nich nie mam jeszcze przed sobą obrazu całości. Na razie jednak powieść ta daje mi masę czytelniczej satysfakcji: Kres tworzy bardzo wciągającą fabułę z niezwykle interesującymi bohaterami, których nie boi się sponiewierać w grombelardzkim błocie. Niby dziwnym może być, że dopiero teraz zapoznaję się z jego twórczością, ale dzięki temu mogę się nią ponapawać.
Paski postępu:
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 77%
James S.A. Corey - Wojna Kalibana - 52%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
Andrzej Ziemiański - Virion. Pustynia - 4%
antologia - Szepty - 4%
24. Głodna Puszcza - Marcin Mortka, SQN 2021 (Kindle)
Głodna Puszcza to kontynuacja Nie ma tego Złego, czyli humorystycznego heroic fantasy, gdzie na grupę bohaterów znowu pada niemiłe spojrzenie możnych i wpływowych, przez co zmuszeni są do porzucenia sielskiego życia w zaciszu domowym i wybrania się w mroczne i tajemnicze miejsca celem spełnienia zachcianek wspomnianych władców. Wracają stare czarne charaktery, starzy herosi również pojawiają się w komplecie, a przy okazji autor rozszerza nieco ich osobiste wątki. Mortka daje po głowie fanatykom religijnym i pokazuje, jak ważne w życiu są rodzina i wspólny dom. Fajna rzecz.
25. Meteorologia dla geografów - Alojzy Woś, PWN 2000
Nie zapominamy o studiach. Jak łatwo można się domyślić, Meteorologia dla geografów jest podręcznikiem meteorologii. Jego zawartość sprawia wrażenie bycia podstawami podstaw - w sumie większość przedstawionego w nim materiału to rzeczy znane mi z różnego rodzaju kursów w pracy. Z rzeczy mniej znanych dochodzą kwestie promieniowania słonecznego i ziemskiego oraz struktura sieci meteorologicznej i sprawy związane z synoptyką. Oprócz tego klasyka: wiatry, chmury, ciśnienie, opady, temperatura. Wszystko napisane zostało dość przystępnym językiem, zwłaszcza jeśli porówna się go z o wiele starszym podręcznikiem Chromowa, przez który również próbuję się przebić (a kiedy już to zrobię, to i jemu poświęcę parę słów).
26. Grombelardzka legenda - Serce gór - Feliks W. Kres, Fabryka Słów 2021
W oczekiwaniu na nowe tomy Księgi Całości nadrabiam zaległości z klasyki polskiej fantastyki. Tym razem Kres zabiera nas w wiecznie skąpane w deszczu góry Grombelardu, gdzie żyją rozumne (o ile w tym przypadku można tak stwierdzić) sępy, będące śmiertelnymi wrogami niejakiej Łowczyni zwanej też czasem Królową Gór. Pojawiają się bohaterowie znani z Północnej granicy i Króla Bezmiarów, ale raczej nie wysuwają się oni tutaj na pierwszy plan. W ogóle powieść jest bardzo niejednolita. Składa się z kilku części, z których każda mogłaby stanowić samodzielne opowiadanie (ewentualnie mikropowieść), choć powiązania między nimi są dość silnie. Warto przy tym zaznaczyć, że Fabryka Słów zdecydowała się podzielić Grombelardzką legendę na dwa tomy, przez co po lekturze dopiero jednego z nich nie mam jeszcze przed sobą obrazu całości. Na razie jednak powieść ta daje mi masę czytelniczej satysfakcji: Kres tworzy bardzo wciągającą fabułę z niezwykle interesującymi bohaterami, których nie boi się sponiewierać w grombelardzkim błocie. Niby dziwnym może być, że dopiero teraz zapoznaję się z jego twórczością, ale dzięki temu mogę się nią ponapawać.
Paski postępu:
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 77%
James S.A. Corey - Wojna Kalibana - 52%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
Andrzej Ziemiański - Virion. Pustynia - 4%
antologia - Szepty - 4%
niedziela, 24 kwietnia 2022
Przeczytane 2022: Tydzień #15 i #16
I znów marazm. Szybko udało mi się ukończyć dwie pozycje, w Wielką Sobotę nie miałem czasu na publikację notki, a potem przyszedł kolejny tydzień bez skończonej książki, choć naprawdę starałem się ukończć choćby Mortkę. Nic to, czytam dalej, może w końcu uda mi się nabrać rozpędu.
22. Bóg maszyna - Joanna W. Gajzler, Lira 2021 (Kindle)
Z różnych stron płynęły głosy, że warto po tę książkę sięgnąć, więc postanowiłem ich posłuchać i samemu przekonać się o jakości powieści Joanny Gajzler. Niewątpliwą zaletą książki jest ciekawie wykreowany świat z feudalnym społeczeństwem, którego władca ma status boga, a na drugim biegunie znajdują się osoby kalekie o randze zbliżonej do przedmiotu, który można wyrzucić, kiedy się znudzi. W świecie tym działa Wola, czyli coś na kształt gwiezdnowojennej Mocy, z której legalnie może korzystać tylko władca. W takich realiach próbują się odnaleźć bohaterowie: Tagard - mechanik-kosntruktor szlacheckiego pochodzenia - i Gawier, jego kaleki niewolnik. Autorka sprawnie pokazuje wspinanie się Tagarda po szczeblach kariery zarówno jako twórcy maszyn, jak i w dworskim otoczeniu, buduje też relacje pomiędzy oboma bohaterami, choć tu odniosłem wrażenie, że są one traktowane po macoszemu. W ogóle od pewnego momentu miałem wrażenie, jakby Gawier przeszkadzał autorce w konstruowaniu fabuły, z czego wynikać może spychanie go na coraz dalszy plan. Największym jednak mankamentem powieści jest jej przewidywalność. W zasadzie każde wydarzenie da się przewidzieć, nie wyłączając zakończenia, choć jego efekty, przyznam, okazały się dość niespodziewane (ale jest to jedyny moment, w którym dałem się zaskoczyć - trochę mało jak na siedemset stron tekstu). Irytujące jest też porzucanie wątków, kiedy przestają być autorce potrzebne - wprowadza ona pewnych bohaterów, rozpoczyna jakieś wydarzenia, po czym o nich zapomina, zostawiając je bez należytego finału. Szkoda, bo potencjał powieść miała spory, ale niedociągnięcia sązbyt rażące, żebym pozytywnie tę książkę ocenił.
23. Kołysanka dla czarownicy - Magdalena Kubasiewicz, SQN 2022
Kołysanka dla czarownicy to powieść rozgrywająca się w tym samym uniwersum i z tymi samymi bohaterami co opowiadanie Sen nocy miejskiej opublikowane w antologii Harde baśnie. Jagoda Wilczek, wiedźma od klątw, dostaje nową uczennicę, znaną ze wspomnianego już opowiadania, a przy tym musi rozwiązać zagadkę odnalezionej na cmentarzu i obłożonej klątwą dziewczyny. A w to wszystko wplatają się rodzinne tajemnice sprzed wielu lat. Wprawdzie ostatnio odczuwam przesyt urban fantasy, odnosząc wrażenie, że każda kolejna literatura tego typu pisana jest na jedno kopyto, ale Kubasiewicz udało się mnie na dłużej zainteresować dzięki stworzeniu całkiem interesującej opowieści. I choć motyw zemsty wydaje się być oklepany, tutaj autorka poradziła sobie z nim bardzo dobrze. Jak na moje ostatnie nie najlepsze tempo czytania, poradziłem sobie z lekturą zaskakująco szybko. Te trzysta stron sprawny czytelnik jest w stanie przeczytać w maksymalnie dwa wieczory. Nie wiem, czy ostatecznie powieść ta znajdzie się wśród pięciu wskazanych przeze mnie za rok do Nagrody Zajdla, ale przyjemnie mi się jączytało.
Paski postępu:
Marcin Mortka - Głodna Puszcza - 88%
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 68%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
James S.A. Corey - Wojna Kalibana - 34%
Feliks W. Kres - Grombelardzka legenda - Serce gór - 28%
22. Bóg maszyna - Joanna W. Gajzler, Lira 2021 (Kindle)
Z różnych stron płynęły głosy, że warto po tę książkę sięgnąć, więc postanowiłem ich posłuchać i samemu przekonać się o jakości powieści Joanny Gajzler. Niewątpliwą zaletą książki jest ciekawie wykreowany świat z feudalnym społeczeństwem, którego władca ma status boga, a na drugim biegunie znajdują się osoby kalekie o randze zbliżonej do przedmiotu, który można wyrzucić, kiedy się znudzi. W świecie tym działa Wola, czyli coś na kształt gwiezdnowojennej Mocy, z której legalnie może korzystać tylko władca. W takich realiach próbują się odnaleźć bohaterowie: Tagard - mechanik-kosntruktor szlacheckiego pochodzenia - i Gawier, jego kaleki niewolnik. Autorka sprawnie pokazuje wspinanie się Tagarda po szczeblach kariery zarówno jako twórcy maszyn, jak i w dworskim otoczeniu, buduje też relacje pomiędzy oboma bohaterami, choć tu odniosłem wrażenie, że są one traktowane po macoszemu. W ogóle od pewnego momentu miałem wrażenie, jakby Gawier przeszkadzał autorce w konstruowaniu fabuły, z czego wynikać może spychanie go na coraz dalszy plan. Największym jednak mankamentem powieści jest jej przewidywalność. W zasadzie każde wydarzenie da się przewidzieć, nie wyłączając zakończenia, choć jego efekty, przyznam, okazały się dość niespodziewane (ale jest to jedyny moment, w którym dałem się zaskoczyć - trochę mało jak na siedemset stron tekstu). Irytujące jest też porzucanie wątków, kiedy przestają być autorce potrzebne - wprowadza ona pewnych bohaterów, rozpoczyna jakieś wydarzenia, po czym o nich zapomina, zostawiając je bez należytego finału. Szkoda, bo potencjał powieść miała spory, ale niedociągnięcia sązbyt rażące, żebym pozytywnie tę książkę ocenił.
23. Kołysanka dla czarownicy - Magdalena Kubasiewicz, SQN 2022
Kołysanka dla czarownicy to powieść rozgrywająca się w tym samym uniwersum i z tymi samymi bohaterami co opowiadanie Sen nocy miejskiej opublikowane w antologii Harde baśnie. Jagoda Wilczek, wiedźma od klątw, dostaje nową uczennicę, znaną ze wspomnianego już opowiadania, a przy tym musi rozwiązać zagadkę odnalezionej na cmentarzu i obłożonej klątwą dziewczyny. A w to wszystko wplatają się rodzinne tajemnice sprzed wielu lat. Wprawdzie ostatnio odczuwam przesyt urban fantasy, odnosząc wrażenie, że każda kolejna literatura tego typu pisana jest na jedno kopyto, ale Kubasiewicz udało się mnie na dłużej zainteresować dzięki stworzeniu całkiem interesującej opowieści. I choć motyw zemsty wydaje się być oklepany, tutaj autorka poradziła sobie z nim bardzo dobrze. Jak na moje ostatnie nie najlepsze tempo czytania, poradziłem sobie z lekturą zaskakująco szybko. Te trzysta stron sprawny czytelnik jest w stanie przeczytać w maksymalnie dwa wieczory. Nie wiem, czy ostatecznie powieść ta znajdzie się wśród pięciu wskazanych przeze mnie za rok do Nagrody Zajdla, ale przyjemnie mi się jączytało.
Paski postępu:
Marcin Mortka - Głodna Puszcza - 88%
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 68%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
James S.A. Corey - Wojna Kalibana - 34%
Feliks W. Kres - Grombelardzka legenda - Serce gór - 28%
sobota, 9 kwietnia 2022
Przeczytane 2022: Tydzień #13 i #14
Na studiach projekty i kolokwia, więc czytanie idzie marnie. Tydzień temu notki nie było, bo nie udało mi się żadnej lektury skończyć, teraz mimo czternastu kolejnych dni na liczniku tylko jedna przeczytana pozycja. Marnie.
21. Nowe spojrzenie na starą planetę - Tjeerd H. van Andel, PWN 2010
Długo męczyłem tę książkę na temat historii Ziemi - chciałem zakończyć lekturę przed zimową sesją egzaminacyjną, ale nie zdążyłem, a potem się to jakoś przeciągnęło. Nowe spojrzenie... jest książką popularnonaukową, w której autor, geolog-oceanograf, próbuje w przystępny sposb przybliżyć czytelnikowi losy naszej planety od momentu jej powstania, przez tworzenie się kontynentów, pojawienie się życia i jego rozwój, aż do wykształcenia się takiego gatunku jak Homo sapiens. Ponieważ jego głównym obszarem badań były dna oceaniczne, toteż o tym, co działo się pod powierzchnią wód, jest tu bardzo dużo napisane. Przyznać autorowi trzeba, że jego często dowcipne komentarze do badań, hipotez i ogólnego stanu niewiedzy środowiska naukowego znacznie ułatwiają odbiór lektury - lekkość języka sprawia, że pewnw zagadnienia, które mogłyby wydawać się skomplikowane stają się przystępne dla kogoś, kto nie interesuje się geologią od strony eksperckiej, a podchodzi do niej jedynie hobbystycznie. Bardzo dobrze napisana książka.
Paski postępu:
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 64%
Joanna W. Gajzler - Bóg maszyna - 51%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
Feliks W. Kres - Grombelardzka legenda - Serce gór - 28%
James S.A. Corey - Wojna Kalibana - 21%
21. Nowe spojrzenie na starą planetę - Tjeerd H. van Andel, PWN 2010
Długo męczyłem tę książkę na temat historii Ziemi - chciałem zakończyć lekturę przed zimową sesją egzaminacyjną, ale nie zdążyłem, a potem się to jakoś przeciągnęło. Nowe spojrzenie... jest książką popularnonaukową, w której autor, geolog-oceanograf, próbuje w przystępny sposb przybliżyć czytelnikowi losy naszej planety od momentu jej powstania, przez tworzenie się kontynentów, pojawienie się życia i jego rozwój, aż do wykształcenia się takiego gatunku jak Homo sapiens. Ponieważ jego głównym obszarem badań były dna oceaniczne, toteż o tym, co działo się pod powierzchnią wód, jest tu bardzo dużo napisane. Przyznać autorowi trzeba, że jego często dowcipne komentarze do badań, hipotez i ogólnego stanu niewiedzy środowiska naukowego znacznie ułatwiają odbiór lektury - lekkość języka sprawia, że pewnw zagadnienia, które mogłyby wydawać się skomplikowane stają się przystępne dla kogoś, kto nie interesuje się geologią od strony eksperckiej, a podchodzi do niej jedynie hobbystycznie. Bardzo dobrze napisana książka.
Paski postępu:
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 64%
Joanna W. Gajzler - Bóg maszyna - 51%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
Feliks W. Kres - Grombelardzka legenda - Serce gór - 28%
James S.A. Corey - Wojna Kalibana - 21%
sobota, 26 marca 2022
Przeczytane 2022: Tydzień #12
Marnie, panie i panowie, marnie. Kolejny raz tylko jedna książka na koncie. Jestem tak obłożony ostatnio pracą i studiami, że brakuje mi czasu na cokolwiek innego, stąd też postępy w czytaniu niewielkie (również w przypadku nieuwzględnianej na paskach postępu literatury naukowej).
20. Nawia - antologia, Uroboros 2022
Dużo tej słowiańszczyzny istatnio u nas wychodzi. Nawia to kolejny wydany na naszym rynku zbiór opowiadań kręcących się wokół dawnych słowiańskich wierzeń. Na czterystu stronach mieści się osiem tekstów znanych na poletku fantastycznym autorek i autorów. Do swoich sztandarowych uniwesów wracają Katarzyna Berenika Miszczuk (cykl o Szeptusze), Marta Krajewska (Wilcza Dolina) i Martyna Raduchowska (szamanka) i robią to bardzo dobrze - widać, że poruszają się w znanym sobie terenie, w którym dobrze się czują i do któych przywykły. Na podobnym do pań poziomie ustawił się Rafał Dębski opowiadaniem Ostatnia noc, opowiadającym o strachu przed tym, co wydaje się być nienaturalne, nawet jeśli jest pożyteczne - ponoć tym tekstem autor kończy ze swoją fantastyczną działalnością. Na drugim biegunie ustawił się Marcin Podlewski, którego wizja zaświatów zupełnie mnie nie wciągnęła. Po raz kolejny nie były w stanie mnie również zainteresować Jagna Rolska i Anna Szumacher, choć z twórczości tej drugiej autorki jeszce byłbym w stanie coś ciekawego wydobyć. W sumie całkiem niezłe czytadło z tej antologii z kilkoma naprawdę ciekawymi tekstami. Szkoda, że nie udało się utrzymać w przekroju całego zbioru w miarę równego poziomu.
Paski postępu:
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 52%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
Feliks W. Kres - Grombelardzka legenda - Serce gór - 21%
Joanna W. Gajzler - Bóg maszyna - 16%
James S.A. Corey - Wojna Kalibana - 10%
20. Nawia - antologia, Uroboros 2022
Dużo tej słowiańszczyzny istatnio u nas wychodzi. Nawia to kolejny wydany na naszym rynku zbiór opowiadań kręcących się wokół dawnych słowiańskich wierzeń. Na czterystu stronach mieści się osiem tekstów znanych na poletku fantastycznym autorek i autorów. Do swoich sztandarowych uniwesów wracają Katarzyna Berenika Miszczuk (cykl o Szeptusze), Marta Krajewska (Wilcza Dolina) i Martyna Raduchowska (szamanka) i robią to bardzo dobrze - widać, że poruszają się w znanym sobie terenie, w którym dobrze się czują i do któych przywykły. Na podobnym do pań poziomie ustawił się Rafał Dębski opowiadaniem Ostatnia noc, opowiadającym o strachu przed tym, co wydaje się być nienaturalne, nawet jeśli jest pożyteczne - ponoć tym tekstem autor kończy ze swoją fantastyczną działalnością. Na drugim biegunie ustawił się Marcin Podlewski, którego wizja zaświatów zupełnie mnie nie wciągnęła. Po raz kolejny nie były w stanie mnie również zainteresować Jagna Rolska i Anna Szumacher, choć z twórczości tej drugiej autorki jeszce byłbym w stanie coś ciekawego wydobyć. W sumie całkiem niezłe czytadło z tej antologii z kilkoma naprawdę ciekawymi tekstami. Szkoda, że nie udało się utrzymać w przekroju całego zbioru w miarę równego poziomu.
Paski postępu:
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 52%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
Feliks W. Kres - Grombelardzka legenda - Serce gór - 21%
Joanna W. Gajzler - Bóg maszyna - 16%
James S.A. Corey - Wojna Kalibana - 10%
sobota, 19 marca 2022
Przeczytane 2022: Tydzień #11
Nie wiem, jak to się stało, że w tym tygodniu skończyłem czytać tylko jedną książkę zamiast trzech, które były dość realnym wynikiem. Na swoje usprawiedliwienie mogę mieć tylko to, że codziennie miałem na głowie bądź to uczelnię, bądź pracę i wieczorem zdarzało mi się paść na twarz ze zmęczenia. W każdym razie zapraszam do zapoznania się z moją opinią na temat przedostatniego tomu cyklu Shadow Raptors.
19. Shadow Raptors. Konwój - Sławomir Nieściur, Drageus 2021 (Kindle)
Jako się rzekło, piąty tom cyklu Shadow Raptors jest przedostatnią częścią serii. Nieściur powoli prowadzi akcję do kulminacji i robi to w taki sposób, że odnosiłem wrażenie, jakby nic się na kartach powieści nie działo. Jest to złudne, bo w ujęciu całościowym cykl wydaje się być przemyślany - widać, że autor ma wyobrażony jakiś cel, do którego pcha wykreowanych przez siebie bohaterów. Jeśli zaś chodzi o sam Konwój, to tutaj przede wszystkim lecą przez kosmos. Niby bohaterowie układają jakiś plan na bardziej lub mniej przemocowy kontakt ze skunami (powieściowi kosmici), ale na razie na planowaniu się kończy. W odróżnieniu od poprzednich części, kosmicznych bitew tym razem nie uświadczymy. Na razie trzeba zadowolić się pieczołowicie budowanym przed wielkim finałem napięciem. Ostatni tom cyklu jest już od paru miesięcy na rynku, ja natomiast jego lekturę mam cały czas przed sobą. Mam nadzieję, że Nieściurowi udało się podomykać wątki w sposób satysfakcjonujący. Liczę też, że w natłoku słowa pisanego znajdę czas, żeby sprawdzić, jak sobie z zadaniem poradził.
Paski postępu:
antologia - Nawia - 90%
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 50%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
Feliks W. Kres - Grombelardzka legenda - Serce gór - 21%
James S.A. Corey - Wojna Kalibana - 5%
Joanna W. Gajzler - Bóg maszyna - 2%
19. Shadow Raptors. Konwój - Sławomir Nieściur, Drageus 2021 (Kindle)
Jako się rzekło, piąty tom cyklu Shadow Raptors jest przedostatnią częścią serii. Nieściur powoli prowadzi akcję do kulminacji i robi to w taki sposób, że odnosiłem wrażenie, jakby nic się na kartach powieści nie działo. Jest to złudne, bo w ujęciu całościowym cykl wydaje się być przemyślany - widać, że autor ma wyobrażony jakiś cel, do którego pcha wykreowanych przez siebie bohaterów. Jeśli zaś chodzi o sam Konwój, to tutaj przede wszystkim lecą przez kosmos. Niby bohaterowie układają jakiś plan na bardziej lub mniej przemocowy kontakt ze skunami (powieściowi kosmici), ale na razie na planowaniu się kończy. W odróżnieniu od poprzednich części, kosmicznych bitew tym razem nie uświadczymy. Na razie trzeba zadowolić się pieczołowicie budowanym przed wielkim finałem napięciem. Ostatni tom cyklu jest już od paru miesięcy na rynku, ja natomiast jego lekturę mam cały czas przed sobą. Mam nadzieję, że Nieściurowi udało się podomykać wątki w sposób satysfakcjonujący. Liczę też, że w natłoku słowa pisanego znajdę czas, żeby sprawdzić, jak sobie z zadaniem poradził.
Paski postępu:
antologia - Nawia - 90%
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 50%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
Feliks W. Kres - Grombelardzka legenda - Serce gór - 21%
James S.A. Corey - Wojna Kalibana - 5%
Joanna W. Gajzler - Bóg maszyna - 2%
niedziela, 13 marca 2022
Przeczytane 2022: Tydzień #9 i #10
No i znów nie udało mi się dotrzymać cotygodniowego terminu i notka ukazuje się w wersji podwójnej. Choć "podwójnej" to za dużo powiedziane, bo obie książki, o których parę słów możecie tu przeczytań przeczytałem w dziewiątym tygodniu. Potem coś się zepsuło i nagle zabrakło mi czasu na oddawanie się lekturze, w tym naukowej. Co by nie przynudzać: kilka zdań na temat dwóch okołofantastycznych pozycji. Miłego czytania.
17. Zasady gry - Vladimir Wolff, Warbook 2021 (Kindle)
Mam problem z oceną tej książki. Wiecie, ogólnie lubię twórczość Wolffa, fajnie mi się czyta jeko kolejne sensacyjne historia i tak też jest i tym razem. Zasady gry to pierwszy tom cyklu Nowy Porządek Świata, którego akcja rozgrywa się w bardzo niedalekiej przyszłości, gdzie ludzkość musi sobie jakoś poradzić z efektami pandemii COVID-19, a na to nakładają się jeszcze napięcia amerykańsko-chińskie. Wszystko ładnie i sprawnie, autor jak zwykle dobrze radzi sobie z wojskowością (przy czym trzeba mieć na uwadze, że piszę to z perspektywy laika, mając świadomość, że jakiś ekspert od wojskowości może książce wytknąć masę błędów merytorycznych, o których istnieniu ja nie mam pojęcia), część sensacyjno-spiskowa też jest ciekawie przedstawiona z żywymi i interesującymi bohaterami w rolach gównych. No ale przy tych wszystkich zaletach uwiera mnie szkodliwość treści tej powieści. Niby rozumiem, że autor tworzy fikcję, ale ponieważ żyjemy w ciekawych czasach, z dowolnym stwierdzeniem o treści "nie ma żadnej pandemii" i "wirusa wyhodowali Chińczycy w laboratoriach" byłbym bardzo ostrożny. Idiotów, którzy stwierdzą, że skoro autor napisał, to na pewno coś wie, w naszym pięknym kraju nie brakuje. Mimo że mierzi mnie wstawianie w powieść powyższych treści, na kolejną część historii i tak się skuszę, bo opowieść autorowi udało się stworzyć ciekawą.
18. Rzecz niepospolita - antologia, Alpaka 2021 (Kindle)
Tym razem Grupa Wydawnicza Alpaka wypuściła na świat antologię dotyczącą tego, co z Polską związane. Wśród autorów znalazły się znane już na rynku krótkich form nazwiska (przynajmniej ja je znam), jak Wojciech Gunia, Anna Łagan, Olga Niziołek czy Michał Studniarek, poza tym swoje teksty dali autorzy, których albo w ogóle nie kojarzę, albo ich nazwisko gdzieś mi się obiło o uszy, ale nie potrafię teraz powiązać go z konkretnym tekstem. W każdym razie Gunia i Łagan są tymi osobami, które sprawiły, że zwróciłem baczniejszą uwagę na tę antologię (warto tu wspomnieć, że wydawnictwo jest dostępne za darmo). Ten pierwszy napisał mroczną historię o utracie dziecka i konsekwencjach takiego wydarzenia dla psychiki matki - bardzo ciężki tekst, ale mocno wciągający, przy czym trzeba mieć na uwadze, że może u kogoś wzbudzać silne negatywne emocje; na szczęście na początku antologii umieszczone zostały ostrzeżenia o zawartości tekstów, za co należy wydawcę pochwalić. Anna Łagan z kolei trochę mnie zawiodła. Chciała poruszyć różne problemy społeczne, między innymi bezdomność i niebinarność płciową, ale odniosłem wrażenie, że spróbowała złapać zbyt wiele srok za ogon, przez co każdemu z prezentowanych zjawisk poświęciła za mało czasu. Trochę szkoda, bo poruszane przez niątematy są ważne, często niedostrzegane i należy o nich pisać. Tutaj odniosłem wrażenie, że zabrakło jej miejsca na większe zagłębienie się w przedstawianych realiach (bo przecież nie umiejętności - tych autorce akurat nie brakuje). Pozostałe teksty również stanowią przyjemną (choć często ciężką tematycznie) lekturę, pokazującą ciekawe aspekty naszego kraju. Dobra robota!
Paski postępu:
Sławomir Nieściur - Shadow Raptors. Konwój - 55%
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 48%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
antologia - Nawia - 34%
Feliks W. Kres - Grombelardzka legenda - Serce gór - 20%
James S.A. Corey - Wojna Kalibana - 4%
17. Zasady gry - Vladimir Wolff, Warbook 2021 (Kindle)
Mam problem z oceną tej książki. Wiecie, ogólnie lubię twórczość Wolffa, fajnie mi się czyta jeko kolejne sensacyjne historia i tak też jest i tym razem. Zasady gry to pierwszy tom cyklu Nowy Porządek Świata, którego akcja rozgrywa się w bardzo niedalekiej przyszłości, gdzie ludzkość musi sobie jakoś poradzić z efektami pandemii COVID-19, a na to nakładają się jeszcze napięcia amerykańsko-chińskie. Wszystko ładnie i sprawnie, autor jak zwykle dobrze radzi sobie z wojskowością (przy czym trzeba mieć na uwadze, że piszę to z perspektywy laika, mając świadomość, że jakiś ekspert od wojskowości może książce wytknąć masę błędów merytorycznych, o których istnieniu ja nie mam pojęcia), część sensacyjno-spiskowa też jest ciekawie przedstawiona z żywymi i interesującymi bohaterami w rolach gównych. No ale przy tych wszystkich zaletach uwiera mnie szkodliwość treści tej powieści. Niby rozumiem, że autor tworzy fikcję, ale ponieważ żyjemy w ciekawych czasach, z dowolnym stwierdzeniem o treści "nie ma żadnej pandemii" i "wirusa wyhodowali Chińczycy w laboratoriach" byłbym bardzo ostrożny. Idiotów, którzy stwierdzą, że skoro autor napisał, to na pewno coś wie, w naszym pięknym kraju nie brakuje. Mimo że mierzi mnie wstawianie w powieść powyższych treści, na kolejną część historii i tak się skuszę, bo opowieść autorowi udało się stworzyć ciekawą.
18. Rzecz niepospolita - antologia, Alpaka 2021 (Kindle)
Tym razem Grupa Wydawnicza Alpaka wypuściła na świat antologię dotyczącą tego, co z Polską związane. Wśród autorów znalazły się znane już na rynku krótkich form nazwiska (przynajmniej ja je znam), jak Wojciech Gunia, Anna Łagan, Olga Niziołek czy Michał Studniarek, poza tym swoje teksty dali autorzy, których albo w ogóle nie kojarzę, albo ich nazwisko gdzieś mi się obiło o uszy, ale nie potrafię teraz powiązać go z konkretnym tekstem. W każdym razie Gunia i Łagan są tymi osobami, które sprawiły, że zwróciłem baczniejszą uwagę na tę antologię (warto tu wspomnieć, że wydawnictwo jest dostępne za darmo). Ten pierwszy napisał mroczną historię o utracie dziecka i konsekwencjach takiego wydarzenia dla psychiki matki - bardzo ciężki tekst, ale mocno wciągający, przy czym trzeba mieć na uwadze, że może u kogoś wzbudzać silne negatywne emocje; na szczęście na początku antologii umieszczone zostały ostrzeżenia o zawartości tekstów, za co należy wydawcę pochwalić. Anna Łagan z kolei trochę mnie zawiodła. Chciała poruszyć różne problemy społeczne, między innymi bezdomność i niebinarność płciową, ale odniosłem wrażenie, że spróbowała złapać zbyt wiele srok za ogon, przez co każdemu z prezentowanych zjawisk poświęciła za mało czasu. Trochę szkoda, bo poruszane przez niątematy są ważne, często niedostrzegane i należy o nich pisać. Tutaj odniosłem wrażenie, że zabrakło jej miejsca na większe zagłębienie się w przedstawianych realiach (bo przecież nie umiejętności - tych autorce akurat nie brakuje). Pozostałe teksty również stanowią przyjemną (choć często ciężką tematycznie) lekturę, pokazującą ciekawe aspekty naszego kraju. Dobra robota!
Paski postępu:
Sławomir Nieściur - Shadow Raptors. Konwój - 55%
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 48%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
antologia - Nawia - 34%
Feliks W. Kres - Grombelardzka legenda - Serce gór - 20%
James S.A. Corey - Wojna Kalibana - 4%
Subskrybuj:
Posty (Atom)