sobota, 30 listopada 2024

Przeczytane. Wrzesień / październik / listopad 2024

Walczę z zaległościami, więc bez wstępu.

35. Lagrange. Listy z Ziemi - Istvan Vizvary, IX 2023

Istvan Vizvary jest autorem, którego do tej pory znałem jedynie z opowiadań - Lagrange. Listy z Ziemi to pierwsza jego powieść, z którą miałm okazję się zapoznać (prawdę mówiąc, nawet nie sprawdzałem, czy ma w swoim dorobku jakąś inną dłuższą pozycję). Na pierwszy rzut oka jest to hard sf, w którym bohaterowie wyruszają w okolice Saturna, żeby zbadać jego księżyce. A potem wszystko się gmatwa - narracja traci płynność i gubi się ciągłość omiędzy rozdziałami, a czytelnik przestaje mieć pewność, co się naprawdę wydarzyło. Nie jestem fanem takiego prowadzenia historii i ciężko mi było wejść w tę powieść, więc w głosowaniu na Nagrodę Zajdla nie przyznałem utworowi wysokiego miejsca (ostatecznie i tak okazał się on zdaniem głosujących najlepszą powieścią 2023 roku), co nie zmienia faktu, że doceniam kunszt i pomysłowość autora.

36. Fantastyczne Pióra 2022 - antologia, Fantastyczne Pióra 2023 (Kindle)

Kolejny raz forum Nowej Fantastyki daje o sobie znać w postaci antologii. Tym razem zbiór zawiera czternaście opowiadań dwunastu autorów, a ponieważ na wspomnianym forum można pisać, o czym tylko dusza zapragnie, różnorodność tekstów jest bardzo widoczna. Mamy tu w zasadzie wszystkie odmiany fantastyki - trafia się klasyczne sf, jest i fantasy, i horror, są teksty humorystyczne i poważne, są też takie oznaczone 18+. Autorzy pokazują bardzo szerokie spektrum zainteresowań i piszą naprawdę solidnie. Niestety, ja bardzo szybko wypieram z pamięci opowiadania (nie wiem, dlaczego - przeczytane powieści zostają mi w głowie na dłużej) i po wielu miesiącach od lektury ciężko mi wskazać jakieś, które byłoby szczególnie warte uwagi. Ogólne wrażenie antologia jednak zrobiła na mnie dobre, można więc po niąbez obaw sięgnąć. Zwłaszcza, że jest dostępna za darmo.

37. Zło ze wschodu - Andrzej Pilipiuk, Fabryka Słów 2023

Powoli nadrabiam twórczość Andrzeja Pilipiuka. Przyznam, że z sympatią patrzę na kolejne niewędrowyczowe opowiadania tego autora. Jego zamiłowanie do historii i zdolność do wyszukiwania ciekawostek dotyczących tego, co minione, nieustannie mnie urzeka. Zło ze wschodu zawiera pięć tekstów. Pierwszy z nich, Gladiator opowiada o niezwykłych szczątkach wojownika z rzymskiej areny, drugi, Antykwariat o tajemniczym sklepie z książkami. W obu protagonistą jest Robert Storm, średnio poradny życiowo archeolog i miłośnik staroci, a także alter ego autora. Szersze rozpisanie sięo tych dwóch opowiadaniach wymagałoby spoilowania fabuły - teksty Pilipiuka mają tę właściwość, że często opierają się na jednym pomyśle, wokół którego owinięta jest tajemnica, czekająca na odkrycie przez bohatera. Pukusa uśmiechu to z kolei tekst z doktorem Skórzewskim w roli głównej, w którym przyjeżdża on na praktyki lekarskie nad Jezioro Onega, gdzie spotyka sięz lokalnymi wierzeniami. W Walizce znów mamy do czynienia ze Stormem, który po raz kolejny próbuje rozwikłać zagadkę związaną z dziwnym przedmiotem, a przy okazji dowiaduje się, że pewnych tajemnic lepiej nie ruszać. Ostatnie, najdłuższe opowiadanie, Zło ze wschodu, to mroczna historia z czasów niemieckiej okupacji, w której obrywa się również "wyzwolicielom". Jest to solidna porcja literatury opartej na ciekawych pomysłach, przy czym, jak to w przypadku Pilipiuka, na wirtuozerię słowną nie można tu za bardzo liczyć. W dalszym cięgu jednak autor potrafi swoim pisarstwem zainteresować.

38. Necrovet. Usługi weterynaryjno-nekromantyczne - Joanna W. Gajzler, Sine Qua Non 2023 (Kindle)

Pierwszy tom cyklu Necrovet Joanny W. Gajzler, autorki docenionej za powieść Bóg maszyna, to humorystyczne urban (rural?) fantasy, którego akcja kręci sięwokół wiejskiej przychodni weterynaryjnej dla magicznych zwierząt. Weterynaryjnej, ale również nekromantycznej, gdyż tak się złożyło, że szefowa głównej bohaterki jest liczem i na nekromancji zna sięcałkiem nieźle. Zaczyna się od trzęsienia ziemi, bo protagonistce przydarza się dość poważny wypadek przy pracy. Dalej jest już spokojniej, bo pojawiają się kolejni pacjenci, niekompetentna konkurencja i wątek romansowy. Właściwie każdy kolejny przypadek medyczny mógłby stanowić oddzielne opowiadanie i jako zbiór krótkich form książka ta również by się obroniła. Jednak całość spojona jest wątkiem pewnego rzadkiego magicznego zwierzęcia (nie napiszę jakiego) i drugiego, które ma poważny problem zdrowotny, więc jako powieść tekst również radzi sobie przyzwoicie. Ogólnie jest zabawnie i oryginalnie, choć na mój gust nieco za dużo tu fabularnych zapychaczy.

39. Maleficjum - Marcin Mortka, Sine Qua Non 2023 (Kindle)

Kolejny cykl Marcina Mortki, który zaczynam czytać, choć większości z nich nie dokończyłem. Trzeba mu przyznać, że autorem jest niezwykle płodnym, a do tego potrafi pisać tak, że ciężko się od lektury oderwać, mimo że wirtuozerii stylistycznej w jego twórczości się nie uświadczy. Tym razem Mortka bierze na warsztat zakon szpitalników i wydarzenia związane z próbą zdobycia Malty przez Turków. Główny bohater jest przedstawicielem tegoż zakonu o tajemniczej przeszłości i to właśnie ta przeszłość go dopada, choć on sam nie ma pojęcia, dlaczego tak jest. Ciekawie skonstruowana fabuła i protagonista, któremu się kibicuje, licząc na to, że rozwikła on tajemnice swojej rodziny, sprawiają, że chętnie sięgnę po kolejną część przygód Bruna Calazzo.

40. Nie nasz papież - Mirosław Wlekły, Filtry 2023 (Kindle)

Nie jestem fanem prowokacyjnych tytułów, ale w tym przypadku okazuje się on niesamowicie trafny. Mirosław Wlekly opisuje bowiem pontyfikat Jana Pawła II z perspektywy innej niż polska. Pokazuje Kościół południowoamerykański, którego hierarchowie stali ramię w ramię z tamtejszymi posiadaczami ziemskimi, walcząc z duchownymi, którzy faktycznie próbowali dbać o potrzeby ludu. Wspomina też o dziwnych karierach rozwijających się pod skrzydłami papieża-Polaka, nie pomija również zamiatania pod dywan skandali seksualnych, które miały w Kościele miejsce. Bardzo mocna jest to lektura, choć pewinie jakaś część czytelników stwierdziłaby, że autor pokazuje bardzo jednostronną perspektywę. Do mnie jednak taka działalność reporterska przemawia.

41. Góra pod morzem - Ray Nayler, MAG 2024 (Kindle)

Dawno nie sięgałem po pozycje z serii Uczta Wyobraźni. Bardzo czesto forma i język publikowanych w niej utworów rozmijały się z moim gustem. Dałem jednak szansę Górze pod morzem i nie zawiodlem się. Autor opisuje kontakt czlowieka z innym inteligentnym gatunkiem, ktorym w tym przypadku okazuja sie być ośmiornice. Ciekawe jest to, że zwykle spotkanie z kimś o odmiennej biologii i sposobie myślenia w literaturze sf wiąże się z eksploracją kosmosu, podczas gdy okazuje się, że równie dobrze można podobną fabułę osadzić na Ziemi z wykorzystaniem istniejących rzeczywiście gatunków. Ale inteligentne ośmiornice to tylko jeden z wątków tej powieści. Nayler porusza też kwestię przekazywania procesu decyzyjnego sztucznej inteligencji oraz pokazuje działalność korporacji. Bardzo ciekawa i wciągająca powieść. Bedę chętnie sprawdzał, co też jeszcze wyjdzie spod pióra autora.

42. Górskie klimaty - Janina Trepińska, IGiGP UJ 2002 (Kindle)

Zacząłem to czytać jako literaturę do kursu Klimat obszarow górskich i wyżynnych na studiach, ale dokończyć udało mi się dopiero rok później. Objętościowo jest to niewielka pozycja, ale dotarcza ona mnóstwa informacji o tym, jak góry wpływają na klimat. Poruszone jest zagadnienie rozkładu ciśnienia atmosferycznego po obu stronach gór, wpływu wzniesień na przepływ powietrza, powstawania zastoisk zimnego powietrza w kotlinach, cyrkulacji górsko-dolinnej (modelu Defanta do tej pory nie udało mi się zapamiętać), wiatrów anabatycznych i katabatycznych, a także chmur typowych dla środowiska górskiego. Do tego dochodzi zmiana temperatury powietrza i wilgotności powietrza z wysokością, wpływ ekspozycji na klimat i pewnie jeszcze coś, o czym teraz nie mogę sobie przypomnieć. Dodatkowo autorka poruszyła temat wpływu warunków wysokogórskich na organizm człowieka. Miałem się czego uczyć do egzaminu.

43. Dzień tryfidów - John Wyndham, Rebis 2024

Kolejna próba nadrobienia klasyki science fiction. O ile John Wyndham był mi znanym z nazwiska autorem, o tyle nie miałem okazji wcześniej zapoznać się z jego twórczością. Nie przypominam sobie nawet, żebym czytał jakąś krótką formę jego autorstwa, ale to o niczym nie świadczy, bo opowiadań generanie nie pamiętam zbyt długo. W każdym razie, świat opisany przez autora nawiedzony został przez kosmiczny kataklizm, po którym niemal wszyscy ludzie stracili wzrok, a na Ziemi zaczęły się mnożyć mordercze, roślinopodobne tryfidy. Wyndham opisuje próby przetrwania w nieprzyjaznym świecie i pokazuje różnice w zachowaniu tych, którym z różnych przyczyn udało się nie zostać okaleczonymi. Ciekawa analiza ludzkiego charakteru i wciągająca fabuła sprawiają, że całkowicie zrozumiałym jest, dlaczego powieść ta trafiła do kanonu literatury fantastycznej.

44. Geomorfologia Polski. Tom 1 - Mieczysław Klimaszewski (red.), PWN 1972

Kolejna pozycja na studia, z którą wypadało się zapoznać, a nawet więcej, bo egzamin wymagał wydobycia pewnych informacji z tej książki. Jak widać w tytule jest to pierwsza część dwutomowej publikacji dotyczącej geomorfologii Polski i skupia się ona na południowej części kraju, a konkretnie na górach i wyżynach. Klimaszewski jest autorem regionalizacji geomorfologicznej Polski południowej i zgodnie z jego podziałem przygotowane zostały poszczególne rozdziały. Materiału tu zebranego jest naprawdę dużo, a do tego w niektórych przypadkach historia powstawania form terenu jest bardzo skomplikowana - próba zrozumienia, co się musiało wydarzyć, że Pieniny mają taką budowę a nie inną, została zakończona moją klęską, choć czytałem o tym wiele razy. Zostałem przytłoczony i przerośnięty - zdecydowanie nie jest to łatwa lektura, ale z całą pewnością bardzo wartościowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz