piątek, 8 maja 2015

Przeczytane 2015: Tydzień #18

Kolejny tydzień upłynął pod znakiem Kindle'a. Ponieważ szykował się nam krótki wyjazd majówkowy, stwierdziłem, że nie będę zabierał ze sobą niczego wydanego na papierze. Wszystkie lektury przeczytałem pod kątem Nagrody Zajdla.

49. Władcy świtu - Andrzej Zimniak, Rebis 2014 (Kindle)

Odległa przyszłość, odległa galaktyka i główny bohater o nietypowych zdolnościach dały w efekcie bardzo ciekawe science fiction. Protagonista udaje się, czy też zostaje wyekspediowany, na obcą planetę zamieszkaną przez ludzi, którzy biologicznie dostosowali się do tamtejszych warunków i ekosystemu. Powieść interesująca jest z ksenologicznego punktu widzenia: Zimniak sprawnie i sensownie kreuje "kosmitów", pokazuje różnice biologiczne i kulturowe, jakie wykształciły się na przestrzeni wielu lat pomiędzy Ortusem a Ziemią. Bardzo dobrze przedstawione zostało również wtapianie się bohatera w silnie zhierarchizowane społeczeństwo Ortusjan i jego starcie z panującymi tam normami obyczajowymi. Książka zdecydowanie warta jest uwagi.

50. Bóg, honor, trucizna - Robert Foryś, Wydawnictwo Otwarte 2014 (Kindle)

To nie jest książka fantastyczna. Foryś po raz kolejny postanawia umieścić akcję swojej powieści w realiach historycznych (podobnie jak w przypadku W objęciach Casanovy), tym razem decyduje się na czasy panowania Michała Korybuta Wiśniowieckiego i zbliżającej się wojny z Turkami. Skupia się na rozgrywkach politycznych, próbie obalenia króla i stawia go w opozycji do Jana Sobieskiego. Ale najważniejszą rolę odgrywają w powieści postacie kobiece. To one inicjują wszystkie wydarzenia, kierują mężczyznami, którzy są słabi i nie potrafią im się przeciwstawić. Damy knują, trują i rządzą, choć z tylnego siedzenia. Oprócz pań, ciekawie została zaprezentowana również postać króla: z jednej strony przedstawiony jest bardzo negatywnie jako nieudolny władca, z drugiej zaś jako postać tragiczna, która nie radzi sobie z osobistymi problemami. Jedna z najlepszych książek Forysia, jakie przeczytałem, choć szkoda, że nie doprowadził fabuły do momentu śmierci Wiśniowieckiego i objęcia tronu przez Sobieskiego; powieści brakuje wyrazistego zakończenia.

51. Kompleks 7215 - Bartek Biedrzycki, Fabryka Słów 2014 (Kindle)

Odniosłem wrażenie, że autor chciał wydać tę książkę jako część Uniwersum Metro 2033, ale z jakichś przyczyn mu się nie udało i wyszła ona w cyklu Fabryczna Zona Fabryki Słów. Oprócz tytułowej powieści w skład tomu wchodzą też dwa opowiadania: I tak warto żyć o przetrwaniu w Lublinie po zagładzie i Ostatnia posługa rozgrywająca się, podobnie jak Kompleks 7215, w warszawskim metrze. Najlepszym tekstem jest ten najdłuższy. Historia mężczyzny, który przeżył wojnę z wykorzystaniem broni masowego rażenia chroniąc się w tunelach metra i który poszukuje swojego ojca żołnierza może nie jest niczym oryginalnym, ale za to jest w zajmujący sposób opowiedziana i potrafi utrzymać w napięciu. Świat przedstawiony wykreowany został na podobnej zasadzie, co ten stworzony przez Głuchowskiego: poszczególne stacje zajmują różne frakcje, które niekoniecznie chcą ze sobą współpracować. Wędrówka postaci przez podziemia stanowi przegląd lokacji, ale jest ona opowiedziana na tyle sprawnie, że nie męczy wodolejstwem. Bałem się, że będzie kiepsko, a wyszło całkiem przyzwoicie.

2 komentarze:

  1. Biedrzycki nic nie planował, po prostu napisał sobie tekst. A potem tak wyszło, że przez dość krótki łańcuch ludzi Fabryka go wzięła.

    I z ręką na sercu nie myślałem nigdy o zaniesieniu go do Insignisu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to gratulacje. I powodzenia przy pisaniu kolejnych tekstów.

      Usuń