piątek, 30 listopada 2018

Przeczytane. Listopad 2018

A jednak zwolniłem tempo. W listopadzie udało mi się skończyć raptem sześć niezbyt długich, żeby nie powiedzieć króciutkich, książek; o dziwo większość na Kindle'u. Na szczęście jestem zadowolony z ich jakości. W grudniu nie przewiduję jakiegoś wzrostu szybkości czytania - chciałbym się skupić na czasopismach; jak na razie nie przeczytałem ani jednego numeru Nowej Fantastyki wydanego w 2018 roku i mam nadzieję nadrobić trochę zaległości.

81. Tajemnica Godziny Trzynastej - Anna Kańtoch, Uroboros 2018 (Kindle)

I kolejna książka Ani Kańtoch, czyli coś, co musiałem przeczytać. Jest to trzeci tom opowieści o Ninie (znanej z Tajemnicy Diabelskiego Kręgu i Tajemnicy Nawiedzonego Lasu) i wygląda na to, że autorka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Tym razem bohaterka i jej kolega muszą dowiedzieć się, gdzie uciekły im ostatnie zimowe dni. Kańtoch tym razem prowadzi narrację w dwóch liniach czasowych, odpowiednio stopniując napięcie i starając się nie odkryć wszystkich kart zbyt wcześnie. Wychodzi jej z tego bardzo ciekawa młodzieżowa powieść kryminalna - widać, że ostatnio mocno ćwiczy pisanie w tym gatunku. Czekam więc na więcej.

82. Emerytka w Azji - Mariola Wójtowicz, self-publishing 2012 (Kindle)

A to literatura podróżnicza, po którą sięgnąłem, przeglądając Kindle'a Żony (mój był wtedy niedysponowany) i próbując znaleźć coś do czytania dla zabicia nudy. Wydanie tego w self-publishingu oznacza, że żadne wydawnictwo nie chciało wziąć wydania książki na siebie, co z kolei wiąże się z tym, że mogłem się spodziewać niezbyt wysokiego poziomu literackiego. Postanowiłem jednak dać autorce szansę i muszę przyznać, że miałem pewną satysfakcję z lektury, choć przydałaby się jej profesjonalna redakcja i korekta. Mariola Wójtowicz opisuje swoją podróż przez Azję południowo-wschodnią, zapuszczając się w co ciekawsze miejsca tamtejszych krajów. Jest to o tyle fajna lektura, że pokazuje, jak zwykły człowiek może się odnaleźć w tamtych realiach, nie będąc przy tym wielkim podróżnikiem i odkrywcą. Ot, autorka podróżuje z przewodnikiem w ręce, wynajduje informacje o miejscach, które chce odwiedzić i jedzie tam, gdzie chce, korzystając z usług lokalnych biur podróży. Pokazuje w ten sposób, że świat nie jest taki straszny.

83. Krasny to kolor krwi - Jakub Ćwiek, Artrage 2017 (Kindle)

Kolejny Bookrage'owy tekst Kuby Ćwieka wydany pod koniec zeszłego roku. Napisałem tekst, ale jest to w zasadzie zbiór powiązanych ze sobą opowiadań, gdzie głównymi bohaterami są wrocławskie krasnale. Ale nie chodzi o te, które można zobaczyć na ulicach tego pięknego miasta, choć autor wyjaśnia, jaką one pełnią rolę i skąd się biorą. Bardzo fajnie pokazana została struktura społeczeństwa krasnoludków i ich kontakty z dużym światem. Autor bardzo dobrze czuje się w takiej baśniowej stylistyce, co pokazał już przy okazji Grimm City, i w przypadku opowiadanek o krasnalach również nie zawodzi.

84. Inny świat - Gustaw Herling-Grudziński, Czytelnik 1994

Pora na coś cięższego. Książka, którą dała mi do ręki Teściowa, a która wpisała się w mój plan ponownego czytania lektur szkolnych. Inny świat, czyli zapiski Gustawa Herlinga-Grudzińskiego z czasu jego pobytu w gułagu. Jest to bardzo mocna lektura i świadectwo uczestnika tamtych wydarzeń. Pokazuje jak straszny i brutalny był czas stalinizmu, zwłaszcza podczas wojny, gdzie do więzienia na ciężkie roboty można było trafić za nazwisko, bo przecież każdy jest winny. W liceum wolałem pożyczyć Sapkowskiego z biblioteki szkolnej i Innego świata nie skończyłem. Teraz widzę, że warto było się z tym tekstem zapoznać.

85. Litr ciekłego ołowiu - Andrzej Pilipiuk, Fabryka Słów 2016

A to kolejny zbiór niewędrowyczowych opowiadań Andrzeja Pilipiuka, czyli ta część twórczości tego autora, którą cenię najbardziej. Po raz kolejny najwięcej czasu ekranowego dostaje Robert Storm, czyli tropiciel starych tajemnic i zbieracz rupieci, będący w pewien sposób alter ego autora. Tradycyjnie już zbiór kończy opowiadanie o doktorze Skórzewskim, moim ulubionym Pilipiukowym bohaterze, który po raz kolejny staje do walki z niezwykłym przypadkiem medycznym. Zbiór uzupełniają też inne teksty, jak na przykład postapokaliptyczna Harcerka, która stanowi świetny wstęp do jakiejś większej całości (choć w takim przypadku trochę bym się obawiał o jakość powieści - Pilipiuk zdecydowanie lepiej sobie radzi w krótkiej formie). Przyzwyczajonym do prozy Andrzeja nie trzeba wyjaśniać, że wirtuozerii językowej się tu nie uświadczy, ale chyba nie taki jest cel autora, kiedy pisze te opowiadania. Raczej wyrażają one tęsknotę za tym, co minione, co kiedyś zostało zniszczone i już nie wróci. Mi się bardzo podobało. Teraz tylko zostało przeczytać Wilcze leże i mogę czekać na kolejny tom opowiadań.

86. Elektra - Sofokles, Wolne Lektury 2014 (Kindle)

Literatura antyczna i motyw wojny trojańskiej znowu mnie dopadły. Dla tych, co nie znają mitologii: powracający z wojny Agamemnon zostaje zamordowany przez swoją żonę Klitajmestrę, i jej kochanka Ajgistosa, w dramacie zwanego Egistem. Tragedia skupia się na powrocie syna Agamemnona, Orestesa, z wygnania do domu, choć większą część utworu zajmują rozważania Elektry, córki zamordowanego wodza. Wiadomo, że zgodnie z zasadami greckiego teatru, drastyczne sceny nie mogły być pokazywane, więc to, co najważniejsze dzieje się tutaj poza sceną. Brakuje tu też tego, czego się można spodziewać po takiej literaturze, czyli zakończenia w stylu "wszyscy giną", co mnie mocno zaskoczyło. W sumie jest to przyjemne czytadło na jeden wieczór.

Rozgrzebałem:
- Arkady Fiedler - I znowu kusząca Kanada
- Marcin Podlewski - Głębia. Bezkres
- antologia - Inne światy
- Piotr Patykiewicz - I wrzucą was w ogień
- Michał Gołkowski - Powrót
- Piotr Strzeżysz - Makaron w sakwach, czyli rowerem przez Andy i Kordyliery
- Saviour Pirotta - Dookoła świata w 80 baśni
- Frances Hodgson Burnett - Tajemniczy ogród
- Kenneth Grahame - O czym szumią wierzby

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz