W październiku przeczytałem siedem książek, co, biorąc pod uwagę moje ostatnie wyczyny, jest wynikiem bardzo przyzwoitym. Pięć lektur wybrałem sobie sam (i te były w wersji elektronicznej), dwie zaś zasugerowała mi rodzina (te już były z martwego drzewa). Generalnie autorzy, po których sięgnąłem w tym miesiącu, byli mi już wcześniej znani, więc wiedziałem, czego się po nich spodziewać, ale trafili się też tacy, z którymi kontaktu nie miałem wcześniej w ogóle (Simmons, Halik) albo był on niewielki (Inglot). Nie zawiodłem się na nich.
47. Stalowe szczury. Königsberg - Michał Gołkowski, Fabryka Słów 2016 (Kindle)
Niby trzeci tom cyklu, a tak naprawdę prequel, którego akcja rozgrywa się w Królewcu, z dala od frontu. Zmiana miejsca akcji wyszła książce na dobre. Narzekałem już, że frontowe opisy ciągłych strzelanin są najzwyczajniej w świecie nudne. Gołkowski postanowił wysłuchać mojego wołania (choć wcale o nim nie wiedział) i stworzył całkiem niezłą powieść szpiegowską, gdzie główne role grają bohaterowie znani już z Błota i Chwały, choć tam występowali na drugim lub trzecim planie. Autorowi dobrze udało się ukazać obraz czasu wojny, która to wojna ma miejsce gdzieś daleko i zamiast się nią bardzo przejmować, można zorganizować bal. Ewentualnie powzdychać nad trudnym losem żołnierza, który ze względu na rany został wycofany z pola walki. Jak na razie jest to najciekawsza część cyklu, intryga się klei, bohaterów można polubić, tylko co jakiś czas trafia się mocno przewidywalny zwrot akcji. Niemniej, jest to całkiem przyjemna lektura.
48. Czas odkupienia - Vladimir Wolff, Warbook 2016 (Kindle)
Wolff był dla mnie do tej pory polskim Clancym, teraz zaś postanowił stać się polskim Głuchowskim. Akcję kolejnej swojej powieści umieścił w postapokaliptycznym Berlinie, którego mieszkańcy schronili się przed zagładą w tunelach tamtejszego metra. Brzmi znajomo, prawda? Z jakichś przyczyn nie wydał swojej książki w ramach Uniwersum Metro 2033, ale inspiracje twórczością Rosjanina wprost biją po oczach. Trzeba mu jednak oddać, że sprawnie kreuje intrygę, tworzy ciekawe stronnictwa walczące o wpływy w tunelach i kreuje żywych bohaterów. To jednak trochę mało zalet przy braku oryginalności powieści. Książek, których akcja toczy się w podziemiach metra, jest w ostatnim czasie bardzo dużo, nie wiem więc, dlaczego ktoś miałby wybrać akurat tę. I to jest jej podstawowy problem: jest jedną z wielu podobnych powieści i nie wyróżnia się niczym szczególnym.
49. Sodomion - Jacek Inglot, Uroboros 2015 (Kindle)
Z twórczością Jacka Inglota nie miałem do tej pory dużego kontaktu, ot, przeczytałem raptem jeden zbiór opowiadań, który napisał razem z Andrzejem Drzewińskim. W Sodomionie również stawia na krótką formę, tym razem koncentrując się na tematyce seksu i związków międzyludzkich.
Chyba najbardziej uderzającym tekstem jest Grono. Krótka story o miłości, gdzie przedstawił wizję przyszłości, w której bohaterowie żyją w komunach, a do ich obowiązków należy uprawianie seksu z każdym innym członkiem grupy, który ma na to ochotę. Dość przerażająca wizja. Inne opowiadania dają nam różne odmiany SF: trochę kosmicznej, trochę ziemskiej socjologicznej; trafiają się też horrory (Konsumenci, Inquisitor). Ogólnie jest to bardzo miła lektura, która pokazuje, że mimo panującej znieczulicy w ludziach i tak odzywają się uczucia.
50. Miasteczko - Robert Cichowlas, Łukasz Radecki, Videograf 2015 (Kindle)
Horror z krwi i kości. Niby powstało już multum utworów o małych miasteczkach zagubionych pośrodku niczego, gdzie wróble nie dolatują, a bohaterowie jakoś do nich trafiają i zamierzają w nich odpocząć, ale Cichowlas i Radecki pokazują, że i z takiego oklepanego motywu da się wyciągnąć coś ciekawego. Autorom udało się stworzyć ciekawą historię, która straszy wtedy, kiedy ma straszyć, i obrzydza, kiedy ma obrzydzać. Bardzo dobrze poradzili sobie z wykreowaniem nastroju zagubienia, a coś, co zapowiada się na survival horror sprawnie wymieszali z elementami gore - przedstawionych tu niewyżytych seksualnie demonic raczej nikt nie chciałby spotkać. Brawa też należą się twórcom za zakończenie: mimo pewnych sygnałów udało im się mnie zaskoczyć.
51. Drood - Dan Simmons, MAG 2012
A to jest jedna z książek, które Syn mój zdjął z półki i przyniósł mi, mówiąc: "Tata poczyta". Szybko się znudził, a ja zostałem z lekturą, której nie miałem zamiaru teraz czytać, ale skoro już zacząłem, to głupio mi było odłożyć ją na półkę. No i szło mi jak krew z nosa, ale to dlatego, że uczyniłem z Drooda książkę do toalety, a jest on porządną cegłą. Jak można się domyślić po tytule powieści, Simmons nawiązuje do ostatniej, nieukończonej powieści Charlesa Dickensa pt. Tajemnica Edwina Drooda. Funkcję narratora obejmuje jego przyjaciel i rywal Wilkie Collins i to z jego perspektywy opisane są ostatnie lata życia sławnego angielskiego powieściopisarza. Podstawą do rozważań staje się katastrofa kolejowa pod Staplehurst, którą Dickensowi udało się przeżyć, ale która odbija się na jego późniejszym zachowaniu. Fakt, że umiera on dokładnie w piątą rocznicę wypadku, również staje się dla Simmonsa ciekawym nośnikiem fabuły. Co uderza to sposób, w jaki autor prowadzi narrację. Wydarzenia toczą się powoli, rzekłbym nawet, że majestatycznie; wyraźnie czuć tu angielską flegmę i niesamowitą umiejętność omijania sedna sprawy, żeby opowiedzieć jeszcze kilka historii pobocznych. Wielokrotnie byłem zły na autora, że nie posuwa głównego wątku do przodu, ale o to w tym wszystkim chodzi, żeby czytelnik nie mógł się doczekać tego, co wydarzy się na następnych stronach. Trzeba będzie nadrobić twórczość Simmonsa; może w wolnej chwili sięgnę po Hyperion?
52. 180 000 kilometrów przygody - Tony Halik, Bernardinum 2006
Zaczęło się od tego, że Żona ze zdziwieniem stwierdziła: "Nie czytałeś Halika?". Przeczytałem więc, mając w pamięci jakieś urywki programu Pieprz i wanilia oglądanego w telewizji we wczesnym dzieciństwie (prawie nic z tego w głowie do dziś nie zostało). Pierwszy wrażenie było takie, że czytam zbiór luźnych artykułów relacjonujących podróż autora jeepem z Buenos Aires na Alaskę. Po pewnym czasie jednak okazało się, że poszczególne fragmenty książki tworzą bardzo ciekawy zapis wyprawy. Halik bez przerwy nawiązuje kontakty z lokalnymi ludźmi, opisuje ich obyczaje i wierzenia i stara się prowadzić takie życie, jak napotkane przez niego osoby, mieszkając w indiańskiej wiosce, towarzysząc łowcom głów czy też pracując przy wydobyciu szmaragdów. Choć nigdzie nie jest to napisane, reportaż ten to zaledwie pierwszy z dwóch tomów: drugi to Jeep. Moja wielka przygoda, którego lektura jeszcze przede mną. Jak wszystkie książki z serii Biblioteka Poznaj Świat powstającej pod patronatem Wojciecha Cejrowskiego, tak i ta opatrzona jest solidną porcją zdjęć wydobytych z archiwum jednego z najbardziej znanych polskich podróżników.
53. Wiara - Anna Kańtoch, Wydawnictwo Czarne 2017 (Kindle)
Moja ulubiona polska autorka ostatnio coraz częściej porzuca fantastyczny matecznik, z którego się wywodzi, i zabiera się za pisanie czystej krwi kryminałów. I robi to bardzo dobrze. Późny PRL (po katastrofie w Czarnobylu), mała wieś w Beskidzie Żywieckim, zwłoki zamordowanej dziewczyny na torach kolejowych, przeklęta parafia, w tle budowa elektrowni atomowej (na moje oko zainspirowana elektrownią Żarnowiec) i mroczna tajemnica z przeszłości. Oczywiście, jak to na wsi: wszyscy wszystko wiedzą, ale obcemu nikt nie powie. W tak przygotowany grunt Kańtoch wrzuca swojego bohatera: przyjezdnego milicjanta, który ma rozwiązać sprawę, z którą nie poradzili sobie lokalni funkcjonariusze. Podoba mi się to, jak autorka podrzuca tropy czytelnikowi, aby ten sam mógł rozwikłać zagadkę. Bardzo fajnie też przedstawiła mentalność polskiej wsi. Jest to bardzo dobry przykład tego, jak należy pisać kryminały: wszystko ma tu swoje miejsce i nie zdarzyło mi się, że musiałem zgrzytać zębami na jakieś rozwiązanie fabularne. Brawo!
Jak zwykle na koniec rozgrzebane lektury:
- Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu
- antologia - Na nocnej zmianie. Pióra Falkonu
- Jan Gać - Tu mieszkali Guaranie
- Aneta Jadowska - Akuszer bogów
- Charlaine Harris - Martwy aż do zmroku
- Madhur Jaffrey - Wśród mangowych drzew
- Robert Silverberg - Skrzydła nocy
- David Mitchell - Atlas Chmur
- Jacek Komuda - Samozwaniec. Moskiewska ladacznica. Tom 1
- Agnieszka Stelmaszyk - Tajemnica klejnotu Nefertiti
- Elżbieta Cherezińska - Płomienna korona
- Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Bajki
- Saviour Pirotta - Dookoła świata w 80 baśni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz