poniedziałek, 24 lipca 2023

Przeczytane 2023: Tydzień #28 i #29

Dwa tygodnie temu prawie udało mi się napisać notkę, ale że prawie robu różnicę, a zabrakło mi czasu na opisanie tęczowej antologii od Alpaki, a potem tego czasu z różnych przyczyn nie miałem przez cały kolejny tydzień, przeto tekst idzie do publikacji dopiero teraz. W każdym razie, uzbierało się tego siedem książek przez dwa tygodnie, co jest wynikiem bardzo dobrym. Kończę rzeczy zaczęte w ramach studiów, do tego zabieram się intensywnie za lektury związane z akcją Zew Zajdla, staram się też znaleźć czas na tegoroczną literaturę. Powoli też posuwam się do przodu z tym, co mam rozgrzebane. Mam nadzieję, że wreszcie te lektury ukończę. A kolejnego wpisu można się spodziewać za trzy tygodnie, teraz wybieram się na zasłużony urlop.

55. Granty i smoki - Łukasz Kucharczyk, Pewne Wydawnictwo 2022 (Kindle)

Autora wcześniej nie znałem, choć w praniu wyszło, że czytałem już co najmniej jedno opowiadanie, a po Granty i smoki nie sięgnąłbym, gdyby nie Zew Zajdla i chęć przeczytania wszystkich utworów nominowanych do nagrody. Od razu zwróćę uwagę, że pozycja ta dostała nominację w kategorii powieść, a w rzeczywistości jest zbiorem opowiadań, których wspólnym elementem są główni bohaterowie, ale które fabularnie nie są ze sobą powiązane i każde stanowi odrębną całość. Nie wiem więc, z czego wynika uznanie takich głosów przez Komisję Nominacyjną, bo że nominujący ten zbiór jako powieść studenci autora mogli dokonać wyboru, nie czytawszy wcześniej książki, wydaje się być w tym przypadku nader oczywiste. Co by jednak nie mówić, jest to zacna i zabawna porcja literatury fantasy, z dużą dawką humoru i będąca odbiciem w krzywym zwierciadle środowisk akademickich i wszystkich formalizmów związanych z pozyskiwaniem grantów naukowych. Ubawiłem się setnie w trakcie lektury, ale na karcie do głosowania umieszczę ją poniżej pozycji "bez nagrody" tylko dlatego, że nie jest to powieść i jako taka nigdy nie powinna się znaleźć w takiej kategorii.

56. Efekt pandy - Marta Kisiel, W.A.B. 2021

W tym roku ukazał się jużtrzeci tom komediowo-kryminalnego cyklu o Teresce Trawnej, trzeba więc było nadrobić drugi. Tym razem autorka (Ałtorka?) podjęła temat babskiego wyjazdu rodzinnego do spa na zabiegi i relaks, no ale bohaterki nie byłyby sobą, gdyby nie natknęły się na kolejną straszliwą zbrodnię. Kryminał to jednak nietypowy, bo od początku wiadomo, kto zbrodniarzem (czy też, jak wolą bohaterki, zbrodzieniem) jest, nie wiadomo tylko, co nim kieruje i gdzie są zwłoki. Do tego dochodzą wątki rodzinno-obyczajowe, a wszystko podane zostaje z typową dla autorki dawką humoru. Jakoś tak jednak się złożyło, że Dywan z wkładką lepiej potrafił utrzymać mnie w napięciu, a nagromadzone tam żarty skuteczniej do mnie przemawiały. Nie znaczy to oczywiście, że tutaj się nie uśmiałem, ale odniosłem wrażenie, że pewne sceny stworzone zostały na siłę, żeby tylko było śmiesznie. No i w pewnym momencie relacje Tereski z matką i teściową zaczęły mnie męczyć. Ale i tak jest to przyjemny odmóżdżacz.

57. Słowo queer znaczy dziwny - antologia, Alpaka 2023 (Kindle)

Słowo queer znaczy dziwny to trzecia antologia opowiadań z cyklu Tęczowe i fantastyczne, poświęconego osobom LGBT+. Dwie rzeczy tutaj rzucają się w oczy. Po pierwsze, wyraźniejsza wydaje się być selekcja utworów pod kątem jakości względem pierwszego tomu, gdzie miałem wrażenie, że redakcja postanowiła opublikować wszystko, co do niej dotarło, a po drugie, zgromadzone tu opowiadania mają poważniejszy wydźwięk niż w tomie drugim. Warto wspomnieć, że dwa teksty w tej antologii, choć pióra polskich autorów/autorek/osób autorskich, zostały przetłumaczone z języka angielskiego. W skład zbioru wchodzi też jeden komiks, a co istotne, każde opowiadanie ozdobione jest ilustracją, które to obrazy niestety w wersji epub w większości się na Kindle'u nie wyświetlały i mogłem je popodziwiać dopiero, kiedy zajrzałem do pdf-a. Jeśli chodzi o jakość opowiadań, to jak to zwykle w antologiach bywa, jest nierówna. Na plus wyróżniają się Pierwsze wyjście z bloków Krzysztofa Matkowskiego i Dwie minuty po śmierci Aleksandra Wentykiera. Kompletnie do mnie nie przemówiła natomiast Tęcza osoby podpisanej jako Wilk z Lasu. Poza tym teksty są raczej przyzwoite, myślę, że wielu czytelników, znajdzie tu coś dla siebie.

58. Tajne przez magiczne - Katarzyna Wierzbicka, Spisek Pisarzy 2021 (Kindle)

Planowałem przeczytać tę książkę dwa lata temu, ale zabrakło mi czasu. Teraz wróciła do mnie niczym bumerang, kiedy jej kontynuacja otrzymała nominację do Nagrody Zajdla. Nie chcąc być nieświadomym wcześniejszych losów bohaterki, sięgnąłem po Tajne przez magiczne. Po pierwsze jest to urban fantasy, zaczynające się dość nietypowo, bo od przyjęcia przez protagonistkę pracy jako pomoc przedszkolna, co prowadzi do mnóstwa niezwykłych wydarzeń. Autorka posługuje się wieloma kliszami, które w ostatnim czasie pojawiły się czy to w literaturze gatunku, czy też na ekranach. Mamy na przykład nadnaturalne istoty, o których istnieniu ludzie nie mają pojęcia, a które próbują się ujawnić, dostajemy też niesnaski wśród elit rządzących nieludźmi, jest również niezrównoważony czarny charakter i tajemnice rodzinne. Wszystko to już wielokrotnie można było obserwować, a mimo tego Wierzbicka ze znanych klocków układa zgrabną i interesującą historię, choć jej bohaterka niebezpiecznie ociera się o bycie Mary Sue. Mam nadzieję, że w kolejnej części te zapędy autorskie zostaną stonowane i Agata pozostanie postacią, której się kibicuje, a nie taką, na której śmierć w przeciągu najbliższych pięciu stron się liczy.

59. Geografia rolnictwa świata - Jan Falkowski, Jerzy Kostrowicki, PWN 2005

Męczyłem tę pozycję przez cały semestr i dopiero w wakacje udało mi się ją ukończyć. Pewnie dlatego, że rolnictwo nie jest zagadnieniem, które by mnie szczególnie interesowało. W każdym razie jest to dość kompleksowe potraktowanie geografii rolnictwa, w związku z tym należy się spodziewać informacji, o tym, co i gdzie się uprawia i hoduje, a ponieważ mowa o geografii, nie może w książce zabraknąć map i wykresów. Sporo miejsca poświęcono też na historię rolnictwa, od upraw prymitywnych począwszy, do współczesnego użytkowania ziemi z wykorzystaniem nowoczesnych narzędzi.

60. Więzień Oswobodzony. Tom II. Pięć pustych tronów - Przemyysław Duda, Poligraf 2020

Zew Zajdla wzywa, więc czytam rzeczy, po które normalnie bym nie sięgnął. Po pierwsze dlatego, że nie chcę za bardzo wspierać drukarni vanity, a po drugie, bo nie jestem jakimś zagorzałym zwolennikiem fanfików. Autor kontynuuje tu polityczne rozgrywki na dalekim wschodzie Śródziemia, a konkretnie w Hildorien, które trwają równolegle z próbami zdobycia Pierścienia przez Saurona. Tym razem jednak od początku wiadomo, kto za wszystkim stoi, wszak sprawca ujawnił się już w poprzednim tomie. Podtrzymuję swoją opinię, że ta książka nie byłaby zła, gdyby jej akcja rozgrywała się w autorskim świecie, korzystającym z nazw własnych wymyślonych przez Dudę. Tutaj czerpie on garściami z Tolkiena, ale nazwisko autora Władcy Pierścieni ani raz nie pojawia się w stopce redakcyjnej i okolicach, całość więc wygląda, jakby była od początku do końca pomysłem autora. Tylko czekać na pozwy ze strony Tolkien Estate. Pomijając sprawy prawne, przyznać muszę, że bardzo spodobał mi siępierwszy rozdział, który dobrze sprawdziłby się również, jako samodzielne opowiadanie, opowiadający o tym, jak Gandalf Szary po śmierci powraca do Śródziemia jako Gandalf Biały. Oczywiście pojawia się tu też główny bohater trylogii Dudy i to on właściwie jest w scenie najważniejszy, ale nie chcę spoilerować fabuły, więc już zamilknę. Wspomnę jeszcze tylko, że kiedy próbowałem nabyć drugi i trzeci tom Więźnia Oswobodzonego w wersji elektronicznej, okazało się, że taka już nie istnieje - została zdjęta z serwerów.

61. Karpie bijem - Andrzej Pilipiuk, Fabryka Słów 2019

Karpie bijem to odłożony na półkę cztery lata temu kolejny tom opowiadań o egzorcyście-bimbrowniku-degeneracie Jakubie Wędrowyczu. Mam wrażenie, że Pilipiuk zaczął traktować swojego bohatera trochę poważniej, a nie tylko, jako źródło zabawnych sytuacji. Wydaje się też, że coraz trudniej autorowi o nowe, ciekawe pomysły na Wędrowycza. Część opowiadań wydaje się być skleconych na siłę, czytanie o obowiązku lania Bardaków w każdym opowiadaniu staje się nudne, a i poglądy polityczne autora tutaj również coraz mocniej się przedostają. Do tej pory wystarczała postać Semena, żądnego powrotu carskiej monarchii, ale teraz Pilipiuk próbuje też komentować świat, co jakoś mi do opowiadań o Jakubie nie pasuje. One zawsze opierały się na przedstawieniu karykatury mieszkańca wsi z Lubelszczyzny i jako takie sprawdzały się bardzo dobrze. Tym razem, choć pomysły na fabułę poszczególnych tekstów są ciekawe, to realizacja kuleje.

Paski postępu:
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 80%
Marek Zychla - Bezmiłość - 64%
Katarzyna Nowacka - Sekrety Florencji - 62%
Paulina Walczak-Matla, Maciej Matla - Japonia. Subiektywny przewodnik nieokrzesanego gaijina - 54%
Rafał Kosik - Felix, Net i Nika oraz Zero Szans - 50%
Jakub Nowak - To przez ten wiatr - 42%
Kelly Barnhill - Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie - 39%
James S.A. Corey - Wrota Abaddona - 35%
Andrzej Kwiecień - Metamorf - 26%
Feliks W. Kres - Najstarsza z Potęg - 25%
Martin Caparros - Ñameryka - 21%
Izabela Nowek - Albania. W szponach czarnego orła - 8%

poniedziałek, 10 lipca 2023

Przeczytane 2023: Tydzień #27

Zew Zajdla się zaczął, więc na listę do przeczytania wskoczyło kilka dość nieoczekiwanych pozycji. W minionym tygodniu moim łupem padły dwie stosunkowo krótkie książki, które chyba miały być karą za jakieś popełnione przeze mnie przewinienia.

53. Matriarchat - Marcin Wolski, Estymator 2023 (Kindle)

Znajomość z twórczością Wolskiego zacząłem od bardzo przyzwoitego Agenta Dołu, później miałem okazję czytać różne książki autora, a co za tym obserwować jego skręt ze zwykłej prawicy w stronę prawicowego oszołomstwa. Matriarchat wprawdzie został wydany w formie pisanej dopiero w tym roku, ale swój pierwowzór ma w słuchowisku radiowym z lat 70. i 80. minionego stulecia. Opowiada o Ziemi, gdzie całkowitą władzę przejęły kobiety, zapędzając mężczyzn do rezerwatów. Można tu dostrzec pewne podobieństwa z Seksmisją Machulskiego, o czym Wolski wprost wspomina, stwierdzając, że klasyka polskiej komedii filmowej jest plagiatem. Sama zaś omawiana ksiązka jest rażąco seksistowska, przedstawione tu kobiety jedyne co potrafią, to nienawidzić mężczyzn, a dopuszczalną rozrywką jest szydełkowanie, bo wszystko inne jest zbyt męskie. O ile Machulski do dziś bawi, o tyle Wolski wzbudza jedynie niesmak. Matriarchatu radzę nawet kijem nie dotykać.

54. Więzień Oswobodzony. Tom I. Miecze i słowa - Przemysław Duda, Poligraf 2019 (Kindle)

W tym roku do Nagrody Zajdla została nominowana Kompania Cieni Przemysława Dudy. Jak się okazało jest to czwart tom cyklu rozpoczętego trylogią Więzień Oswobodzony. Ponieważ lubię wiedzieć, o co chodzi w książkach, które czytam, zabrałem się za czytanie od pierwszego tomu. No i od razu wyszło, że to, co trzymam w rękach, jest fanfikiem. Więzień Oswobodzony jest powiescią, której akcja rozgrywa się w Śródziemiu, na jego dalekim wschodzie, czyli w rejonie, o którym Tolkien napisał tylko, że istnieje. Fabularnie jeszcze się to jakoś broni, nie myślcie jednak, że uważam tę powieść za co najmniej dobrą - po prostu nie wyróżnia się pod tym względem negatywnie spośród innych wydanych powieści, na pewno nie wynudziłem się bardziej niż przy Kronikach Shannary. Problem w tym, że nie rozumiem, dlaczego akcja rozgrywa się akurat w Śródziemiu. Nawiązania niby jakieś są, ale na tyle niewielkie, że można by umieścić akcję powieści w autorskim świecie. W zasadzie nie dziwi, dlaczego autor nie mógł znaleźć wydawcy i musiał zdecydować się na wykorzystanie drukarni vanity (wydawnictwem tego nie nazwę, wydawnictwa płacą autorom). Trochę czasu na lekturę zmarnowałem, a tu jeszcze dwa tomy mnie czekają, zanim dotrę do tego, o który mi tak naprawdę chodzi. Mam nadzieję, że przetrwam.

Paski postępu:
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 77%
Marta Kisiel - Efekt pandy - 71%
Andrzej Pilipiuk - Karpie bijem - 67%
Marek Zychla - Bezmiłość - 61%
Łukasz Kucharczyk - Granty i smoki - 50%
Katarzyna Nowacka - Sekrety Florencji - 48%
antologia - Słowo queer znaczy dziwny - 45%
Jakub Nowak - To przez ten wiatr - 39%
James S.A. Corey - Wrota Abaddona - 32%
Rafał Kosik - Felix, Net i Nika oraz Zero Szans - 29%
Kelly Barnhill - Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie - 25%
Katarzyna Wierzbicka - Tajne przez magiczne 23%
Feliks W. Kres - Najstarsza z Potęg - 20%
Andrzej Kwiecień - Metamorf - 14%
Martin Caparros - Ñameryka - 9%

poniedziałek, 3 lipca 2023

Przeczytane 2023: Tydzień #24, #25 i #26

Znowu długo nie pisałem, pochłonięty pozostałymi egzaminami. Teraz już studenckie wakacje, co oznacza, że czasu niby więcej, ale czytania spodziewam się trochę mniej. W międzyczasie opublikowane zostały utwory nominowane do Nagrody Zajdla. Tradycyjnie powieści częściowo pokrywają się z moimi typami, opowiadania o dziwo w dwóch przypadkach również. Autorom z całego serca gratuluję i już śpieszę nadrabiać braki w przypadku tych utworów, z którymi jeszcze nie miałem okazji się zapoznać.

45. Stojąc po kostki w zapachu ryb - antologia, Ryby 2023 (Kindle)

Stojąc po kostki w zapachu ryb to antologia opowiadań będąca efektem pewnej zabawy literackiej, w której to zabawie poproszeni przez redaktora autorzy mieli napisać teksty nawiązujące do hasła będącego tytułem zbioru. Każdy z twórców miał przypisany gatunek fanastyki, w jakim miał napisać swoje opowiadanie, a rezultat został opublikowany za darmo w wersji cyfrowej. W sumie zebrało się czternaście opowiadań twórców, którzy szerzej znani nie są (ja kojarzę może trzy nazwiska), co nie znaczy, że nie warto poświęcić im czasu. Tytułowy zapach ryb pojawia się w każdym opowiadaniu - choć w ostatnim nie zwróciłbym na niego uwagi, gdyby autor nie wskazał go w posłowiu - bez względu na to, czy tekst jest SF w kosmosie, czy fantasy, czy czymkolwiek innym. Rozrzut tematyczny opowiadań bardzo duży, co sprawia, że ciężko się znudzić, zwłaszcza że poszczególne utwory nie należą do najdłuższych, więc nawet jak nie trafią w gust czytelnika, szybko się kończą. Rezultat zabawy jest dość ciekawy, chętnie przeczytałbym jeszcze coś w tym stylu jako niezobowiązującą rozrywkę, nawet jeśli wybitnych opowiadań tu nie znalazłem. Czasu poświęconego na lekturę nie żałuję.

46. Piąty kier - Dan Simmons, Vesper 2023

Piąty kier jest moim drugim po Droodzie spotkaniem z Danem Simmonsem i drugim, w którym autor podejmuje się wstąpienia w świat XIX-wiecznych literatów i postaci literackich. Tym razem na scenę wkracza Sherlock Holmes rozwiązujący sprawę samobójstwa pewnej Amerykanki, który na wstępie podaje w wątpliwość autentyczność swojej osoby. Brzmi to intrygująco, ale wątek Holmesa jako postaci istniejącej wyłącznie na kartach opowiadań Doyle'a jest w dalszej części powieści traktowany po macoszemu. Pojawiają się tu bohaterowie znani z utworów o najwiekszym detektywie wszech czasów, jak profesor Moriarty czy Irene Adler. Dość szybko dowiadujemy się też, kto i w jaki sposób zabił, co sprawia, że autor w dalszej części skupia się na innych kwestiach. Powieść ta z jednej strony jest wciągająca, z drugiej zaś sprawia wrażenie przegadanej, zawierającej zbyt wiele zbędnych scen. Niby rozumiem, że retardacja jest zabiegiem znanym już w starożytności, ale wydaje mi się, że Simmons posunął się z jej wykorzystaniem odrobinę za daleko.

47. Mroczny zew - Maciej Liziniewicz, Wydawnictwo Dolnośląskie 2020 (Kindle)

Chciałem przeczytać cały cyklo o Żegocie Nadolskim przed zgłoszeniem nominacji do Nagrody Zajdla, ale nie wyszło - utknąłem na dłużej w drugim tomie i teraz mam dylemat, czy zabrać się za trzecią część już teraz, kiedy jeszcze pamiętam, o co chodziło, czy może odłożyć ją na później. W każdym razie wracamy na Kresy Rzeczypospolitej Szlacheckiej, gdzie w scenerii konfliktu prawosławno-rzymskokatolickiego tajemnicza istota brutalnie morduje lokalną ludność. Liziniewiczowi całkiem sprawnie idzie przedstawianie realiów szlachty sarmackiej zarówno na poziomie fabularnym, jak i językowym. Daje czytelnikowi dokładnie to, czego ten może się spodziewać po lekturze Sienkiewicza czy Komudy (choć do tego pierwszego nigdy sympatią nie zapałałem, więc może z mojej klawiatury marna to rekomendacja). Tak jak w poprzedniej części włącza do swojej historii element nadnaturalny, ale o nim niczego więcej nie napiszę, bo wymagałoby to robienia potężnych spoilerów. Warto przy okazji wspomnieć, że choć wydarzenia z Czasu pomsty są wspominane ustami bohaterów, lektura poprzedniej części nie jest konieczna do zrozumienia Mrocznego zewu. Nowy przeciwnik, nowe wydarzenia, nowe wyzwania - nic tylko czytać, bo fajne.

48. Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata Jaki Znamy - Rafał Kosik, Powergaph 2018 (Kindle)

Miałem tak długą przerwę w czytaniu tasiemcowego już cyklu autorstwa Rafała Kosika, że zdążyły się na rynku pojawić kolejne dwa tomy serii. Nie chcąc robić sobie większych zalegości, sięgnąłem po Koniec Świata Jaki Znamy, w którym autor bostanawia sponiewierać bohaterów bardziej niż zwykle, bo też i wyzwania, jakie przed nimi stawia wydają się być o wiele poważniejsze. Mianowicie nastaje koniec świata. Może nie taki z kart biblijnych, ale wizja tego, jak miałby on wygladać we współczesnych realiach technologicznych jest bardzo sugestywna. Oczywiście do tego dochodzi też koniec świata na mniejszą skalę, czyli problemy szkolne trójki przyjaciół (a na tym polu również wiele się dzieje). No i jeszcze pewien zakamuflowany cliffhanger, który stanie się przyczynkiem do wydarzeń kolejnej części, o czym wiem, bo następny tom zacząłem już czytać.

49. Tajemnica Dąbrówki - Katarzyna Berenika Miszczuk, Mięta 2022

Tajemnica Dąbrówki to druga część spin-offu cyklu Kwiat paproci o pogańskiej Polsce we współczesnych czasach, napisana z myślą o młodszym czytelniku. Znowu na scenę wkraczają demony ze słowiańskiej mitologii i znowu tylko dzieci mogą uratować sytuację, bo znowu dorośli mają problem z wiarą w słowa młodych domowników. Z drugiej strony autorka pokazuje też, ile kłopotów mogą sprawić zwykłe kłamstwa. Fabuła jest prosta i niezbyt długa - w sumie cała książka to jakieś 250 stron zapisanych dość dużą czcionką, co daje szansę, że młodzież sięgająca po tę powieść nie odrzuci jej z krzykiem, że tego się nie da czytać, bo oczy bolą.

50. Maroko. U mnie w Marrakeszu - Katarzyna Ławrynowicz, Pascal 2022

Reklamowali w Travelerze, więc kupiłem. Pierwotnie spodziewałem się czegoś w stylu przewodnika po Maroku widzianym oczami mieszkającej tam Polki, a dostałem dość dokładne przybliżenie marokańskich zwyczajów, kuchni, tradycji, ale także obraz różnorodności etnicznej tego saharyjskiego kraju. Autorka zagłębia się w niuanse życia w Maroku, przedstawia kobiety ze swojego otoczenia, pokazuje ich historię, a przez to pozwala zrozumieć, że Maroko to nie jest "kraj Arabów z pustyni i wielbłądów", ale mieszanka wielu różnych grup ludzi, z których każda może poszczycić się starą kulturą. Oczywiście nie jest to opracowanie naukowe, a Ławrynowicz może opowiedzieć jedynie o tym, co zna z własnego otoczenia lub też usłyszała od którejś z przyjaciółek, ale nadal jest to bardzo ciekawe źródło wiedzy o Maroku, a właściwie o Marrakeszu, bo to na tym mieście skupia ona swoją uwagę.

51. Daraena - Marta Kładź-Kocot, Bibliotekarium 2021

Niby piszą, że wyszło w 2021 roku, a faktycznie dopiero w 2022, więc można było do Zajdla nominować. Bardzo starałem się skończyć lekturę przed terminem zgłaszania nominacji, ale znów nie wyszło. Mimo mojego opóźnienia powieść i tak dostała nominację, więc spokojnie mogłem ją dokończyć z myślą o finałowym głosowaniu. No i muszę przyznać, że ciekawe to jest tak w formie, jak i treści. Wprawdzie nie wszystko udało mi się zrozumieć (na przykład, po co tytułowa bohaterka musiała odbyć swoją podróż i jak ona w ogóle przebiegała), więc wielkiego zachwytu nad powieścią z mojej strony nie ma, ale przyznać muszę, że jest w tym utworze to bliżej niezidentyfikowane coś, które sprawia, że odchodzi się od lektury z poczuciem przeczytania solidnej porcji wysokiej jakości literatury. Nie wiem, na czym to polega, ale na pewno nie żałuję godzin spędzonych nad tą książką.

52. Gdynia obiecana - Grzegorz Piątek, W.A.B. 2022 (Kindle)

A to kolejna rzecz, którą polecał Traveler, a po którą postanowiłem sięgnąć. Jest to bardzo ciekawe przedstawienie historii powstania Gdyni jako miasta i związanej z nią budowy tamtejszej stoczni. Autor, powołując się na źródła, pokazuje warunki życia budowniczych miasta, obalając mity, które narosły wokół Gdyni, a zgodnie z którymi była to kraina mlekiem i miodem płynąca. Dużo tu rozważań urbanistycznych i architektonicznych, poruszane są kwestie tożsamości mieszkańców, którzy przecież napłynęli z różnych stron Polski, autor dotyka spraw religijnych, narodowościowych, ale też bardzo dużo miejsca poświęca na wpływ jaki miało środowisko piłsudczykowskie na kszałt gdyńskiej przestrzeni miejskiej. W tym wszystkim niezwykle interesujący jest proces tworzenia się mitu Gdyni, jako miasta, gdzie żyje się dostatnio i które rozwija się w niesamowitym tempie, a także zestawienie tego mitu z rzeczywistością. Brakuje mi w opracowaniu natomiast dalszych losów miasta - autor kończy swoją opowieść właściwie w momencie wybuchu drugiej wojny światowej, a chętnie poczytałbym, jak na miejski krajobraz wpłynęła wojna i co później przyniósł Gdyni PRL. Co by jednak nie mówić, Grzegorz Piątek wykonał ogromną porcję świetnej pracy.

Paski postępu:
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 77%
Andrzej Pilipiuk - Karpie bijem - 59%
Marek Zychla - Bezmiłość - 58%
Marcin Wolski - Matriarchat - 47%
Katarzyna Nowacka - Sekrety Florencji - 46%
antologia - Słowo queer znaczy dziwny - 41%
Jakub Nowak - To przez ten wiatr - 38%
James S.A. Corey - Wrota Abaddona - 30%
Marta Kisiel - Efekt pandy - 23%
Łukasz Kucharczyk - Granty i smoki - 22%
Kelly Barnhill - Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie - 21%
Przemysław Duda - Więzień Oswobodzony. Tom I. Miecze i słowa - 20%
Feliks W. Kres - Najstarsza z Potęg - 19%
Rafał Kosik - Felix, Net i Nika oraz Zero Szans - 14%
Martin Caparros - Ñameryka - 4%