środa, 25 marca 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #12

Dałem radę ukończyć dwie książki. O dziwo, siedząc w domu, udaje mi się poświęcić sporo czasu na lekturę, mimo szalejących dookoła dzieci. Szkoda tylko, że w tym tygodniu przeciętnie było z jakością książek.

22. Europa jesienią - Dave Hutchinson, Rebis 2018 (Kindle)

Zabrałem się za ten cykl po zachęcającej recenzji ostatniego tomu w Nowej Fantastyce. Zaczyna się naprawdę nieźle - autor tworzy bardzo ciekawą opowieść szpiegowską, która rozgrywa się w Europie przyszłości: Unia Europejska istnieje już tylko symbolicznie, do głosu doszły wszelakiej maści separatyzmy, co sprawiło, że kontynent nasz podzielił się na państwa, państewka i quasi-państewka, które zazdrośnie starają się strzec swoich granic. I normalnie wydaje się, że historia jest miód-malina, aż tu nagle pod koniec Hutchinson postanawia sprawę udziwnić. Nie napiszę, jak dokładnie to robi, żeby nie spoilerować, ale do spójnej opowieści dodaje coś, co nie jest w niej potrzebne i psuje odbiór tekstu; przynajmniej na razie, po pierwszym tomie z czterech, takie odnoszę wrażenie.

23. Powtórka z rozgrywki - Marcin Wolski, Zysk i S-ka 2020

Ostatnio rzadko sięgam po książki Marcina Wolskiego. Po prostu coraz częściej w jego twórczości wychodzi jego fanatyzm polityczny, a że poglądy w tych kwestiach mamy odmienne, jego literatura zaczęła mnie drażnić. Powtórka z rozgrywki jest historią alternatywną - bohater pewnego dnia budzi się w swoim o czterdzieści lat młodszym ciele i, znając przyszłość, próbuje na nią wpływać. Skąd to cofnięcie się w czasie? Nie wiadomo. Autor postanawia tego nie wyjaśniać; widać, że jest ono tylko pretekstem do opowiedzenia historii i wytłumaczeniem, skąd protagonista zna przyszłe wydarzenia. Fabuła jest czymś, co mogłoby się sprawdzić w kinie - sporo akcji, działania szpiegów itp. Ciekawie też robi się, kiedy historia przeżywana po raz drugi przez bohatera zaczyna się rozjeżdżać z tą, której już kiedyś był świadkiem. Problem w tym, że kiedy wszystko wraca na swoje tory, całość sprawia wrażenie naiwnej opowiastki. A już wpis odautorski w nawiasie, że nazwisko biskupa pedofila zostało zmienione w trosce o dobro Kościoła, jest wyjątkowo słaby.

Paski postępu:
John Ronald Reuel Tolkien - Upadek Gondolinu - 62%
Paweł Kardasz - Safari. Zapiski przewodnika karawan - 60%
Lucy i Stephen Hawking - George i tajny klucz do Wszechświata - 60%
Jakub Ćwiek - Stróże 2. Brudnopis Boga - 60%
Aneta Jadowska - Diabelski Młyn - 55%
Aleksandra Michta-Juntunen - Finlandia. Sisu, sauna i salmiakki - 50%
Margaret Atwood - Opowieść Podręcznej - 46%
antologia - Dragoneza - 42%
Jacek Inglot - Operacja "Komendant" - 37%
Martyna Raduchowska - Fałszywy Pieśniarz - 37%
Paweł Goźliński - Akan - 35%
Andrej Bán - Słoń na Zemplinie - 34%
Marek Tomalik - Australia. Gdzie kwiaty rodzą się z ognia - 33%
Andrzej Pilipiuk - Wilcze leże - 32%
Michał Milczarek - Donikąd. Podróże na skraj Rosji - 32%
Antoni Ferdynand Ossendowski - Gasnące ognie - 29%
antologia - Umieranie to parszywa robota - 28%
Jarosław Kret - W Ziemi Świętej - 28%
Hal Duncan - Welin - 28%

środa, 18 marca 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #10 i #11

Mieliśmy być w Japonii, ale problemy zdrowotne (niezwiązane z koronawirusem) sprawiły, że zostaliśmy w Polsce. Część urlopu wykorzystaliśmy, włócząc się po okolicach Wisły, ale potem zaczęło się zamykanie wszystkiego i trzeba było wrócić do domu. W tych okolicznościach przyrody udało mi się trochę przeczytać, ale wiadomo - siedząc w domu z dziećmi za dużo lektur się nie ruszy. W każdym razie staram się powoli przebijać się przez kolejne strony książek...

19. O włos od piwa - Eugeniusz Dębski, Fabryka Słów 2005

W ramach czytania książek, które kupiłem przed potopem i zakopałem w pudle z braku miejsca na półkach, sięgnąłem po pierwszy wydany przez Fabrykę Słów zbiór opowiadań o xameleonie Hondelyku i jego wiernym kompanie Cadronie. Wcześniej z cyklu poświęconego tym bohaterom czytałem tylko Tropem Xameleona z początków działalności lubelskiego wydawnictwa i wspominam tę lekturę całkiem przyjemnie (choć fakt, że byłem wtedy jakieś osiemnaście lat młodszy, może mieć wpływ na jej odbiór). Dziś, czytając nieco starsze teksty Eugeniusza Dębskiego, daleki jestem od entuzjazmu i zachwytu, ale z drugiej strony nie odczuwam też braku jakości tych opowiadań. Dostałem garść przyjemnych, dość krótkich tekstów (raptem jeden ma nieco ponad sto stron), gdzie trochę szydzi się z wiedźmina, bohaterowie co i rusz pakują się w jakieś tarapaty i tworzą całkiem wesołą kompanię w świecie, który jest dość ponury. Biorąc pod uwagę posuchę, jaka panowała w polskiej fantasy ćwierć wieku temu, kiedy ukazywały się pierwsze opowiadania o Hondelyku, z pewnością były one czymś ciekawym. I dziś warto po nie sięgnąć. Po pierwsze dla czystej rozrywki, po drugie z potrzeby szybkiego pochłonięcia łatwo przyswajalnej lektury i po trzecie, żeby przekonać się, jakie fantasty pisano w zamierzchłych już czasach, jeśli nie było się Sapkowskim.

20. Ostatnie namaszczenie - Krzysztof Haladyn, Fabryka Słów 2019

Tak sobie sięgnąłem po tę książkę w ramach sprawdzania, co też mniej popularni autorzy ciekawego stworzyli, bo a nuż trafi się jakaś perełka przed zgłoszeniem nominacji do Zajdla i Żuławskiego. Perełką Ostatnie namaszczenie zdecydowanie nie jest, ale przynajmniej powieść ta stanowi kawał przyzwoitej literatury. Mamy drugą wojnę światową, Sowieci przy pomocy magicznych rytuałów stworzyli superżołnierzy, z którymi wszelkimi środkami próbuje walczyć oddział polskich partyzantów. Pozostaje pytanie, czy warto walczyć o ojczyznę za cenę własnej duszy. Jest to ciekawie napisana, brutalna powieść, gdzie autor nie cacka się z bohaterami. A ci są ludźmi z krwi i kości: mają jakąś przeszłość, dają się lubić (lub nie lubić w niektórych przypadkach) i można poczuć żal, kiedy na stałe opuszczają karty powieści. Rzecz jest zdecydowanie warta przeczytania, zwłaszcza teraz, kiedy z powodu pandemii trzeba siedzieć w domu.

21. Chile południowe. Tysiąc niespokojnych wysp - Magdalena Bartczak, MUZA 2019 (Kindle)

Oj, długo męczyłem tę książkę. Zabrałem się za nią, bo była promowana w którymś z podróżniczych czasopism, a ja zawsze jestem łasy na teksty o dalekich krainach. No i tak autorka sobie pisze o ludach i ludziach zamieszkujących koniec świata, czyli południową część Chile, skąd bliżej nieraz na Antarktydę, a zawsze do sąsiedniej Argentyny niż do stolicy kraju Santiago. Jest tu sporo historii, często brutalnej i bolesnej, bo przecież swoje piętno odcisnęli tu konkwistadorzy, a jakiś czas później niebiosa pokarały ten "długi" kraj Pinochetem. Dużo tu słów pada o utracie własnej kultury, bo wszystko musiało stać się chilijskie. Autorka porusza interesujące tematy, stara się je badać i drążyć - i o ile z tekstu można faktycznie sporo informacji wydobyć, to trochę Magdalenie Bartczak brakuje umiejętności gawędziarskich. Ale dla walorów merytorycznych warto po tę książkę sięgnąć (choć redaktor lub korektor mógł wyłapać potknięcie dotyczące finału piłkarskich mistrzostw świata z 1978 roku: Argentyna pokonała w nim Holandię, a nie Belgię).

Paski postępu:
Paweł Kardasz - Safari. Zapiski przewodnika karawan - 60%
Jakub Ćwiek - Stróże 2. Brudnopis Boga - 60%
Aneta Jadowska - Diabelski Młyn - 55%
Dave Hutchinson - Europa jesienią - 54%
John Ronald Reuel Tolkien - Upadek Gondolinu - 45%
Margaret Atwood - Opowieść Podręcznej - 44%
Aleksandra Michta-Juntunen - Finlandia. Sisu, sauna i salmiakki - 44%
Marcin Wolski - Powtórka z rozgrywki - 39%
antologia - Dragoneza - 37%
Jacek Inglot - Operacja "Komendant" - 37%
Paweł Goźliński - Akan - 33%
Lucy i Stephen Hawking - George i tajny klucz do Wszechświata - 33%
Andrzej Pilipiuk - Wilcze leże - 32%
Michał Milczarek - Donikąd. Podróże na skraj Rosji - 32%
Martyna Raduchowska - Fałszywy Pieśniarz - 31%
Marek Tomalik - Australia. Gdzie kwiaty rodzą się z ognia - 30%
Antoni Ferdynand Ossendowski - Gasnące ognie - 29%
Jarosław Kret - W Ziemi Świętej - 28%
Hal Duncan - Welin - 28%
antologia - Umieranie to parszywa robota - 25%
Andrej Bán - Słoń na Zemplinie - 24%

środa, 4 marca 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #9

No i kolejny tydzień za nami. W związku ze zbliżającym się wyjazdem do Japonii przeczytałem kolejną książkę o Kraju Kwitnącego Jena, Żniwiarza nadrabiam pod kątem głosowania na Zajdla i Żuławskiego, a Lhotse jakoś tak samo wpadło mi w ręce...

16. Morze Wewnętrzne - Donald Richie, Wydawnictwo Czarne 2019 (Kindle)

Sięgnąłem po tę książkę, bo lektur o Japonii nigdy dość, a ta była akurat promowana w czasopismach podróżniczych. I o ile autor w bardzo ciekawy sposób pokazuje, jak wygląda (a raczej wyglądało, bo relacja dotyczy podróży z początku lat 60. XX wieku) życie na kolejnych wyspach Morza Wewnętrznego (to takie malutkie morze pomiędzy Honsiu a Sikoku), o tyle czasem łapałem się za głowę, jak można takie rzeczy wypisywać. No bo rozumiem, że człowiek w wielomiesięcznej lub wieloletniej podróży może czuć się samotnie, ale po co od razu usprawiedliwiać samotnością i przelewać na papier swoje fantazje o gwałcie na piętnastoletniej uczennicy? Albo jaki sens ma relacja z nocy z prostytutką? To wszystko wywołuje jeszcze większy grymas odrazy na mojej twarzy, biorąc pod uwagę fakt, że autora odwiedza w trakcie podróży żona, a ten jej obecność odrzuca. Mogło być więc fajnie, ale w efekcie wyszła opowieść starego śliniącego się zboczeńca.

17. Żniwiarz. Trzynasty księżyc - Paulina Hendel, Czwarta Strona 2018 (Kindle)

Trzeci tom cyklu Żniwiarz Pauliny Hendel jest najbardziej nijaki z dotychczas przeze mnie przeczytanych. Autorka kontynuuje wątki rozpoczęte w Czerwonym Słońcu, każdy z bohaterów zmierza do realizacji swoich celów, postacie są barwnie skonstruowane i ogólnie wydaje się, że wszystko tu jest na swoim miejscu. Pojawia się w końcu jakiś porządny adwersarz, na brak którego narzekałem przy omawianiu poprzedniego tomu, ale niestety dostaje on za mało czasu antenowego - ot, po prostu kolejny potwór do ubicia. Niestety irytuje główna bohaterka cyklu, żniwiarka Magda przebywająca w ciele zamordowanej Oliwii, która miota się, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Fabuła składa się w zasadzie z ciągu polowań na nawich, czyli słowiańskie demony, i z knowań Pierwszego, będącego czarnym charakterem - w skrócie bez rewelacji, idealnie przeciętnie.

18. Lhotse '89 - Elżbieta Piętak, Dariusz Piętak, National Geographic 2019

Na trzydziestą rocznicę śmierci Jerzego Kukuczki ukazała się relacja z jego ostatniej wyprawy - na południową ścianę Lhotse. Opowieść snuje tutaj jej uczestniczka i dziennikarka Elżbieta Piętak. Jest tu sporo wspominek z przygotowań do wyjazdu i z reakcji świata na tragedię, jaka się wydarzyła. Największą jednak część książki stanowią po raz pierwszy wydrukowane zapiski, jakie autorka prowadziła w czasie pobytu w Himalajach. Dziennik ten wydrukowany został bez poprawek i komentarzy, przez co jego lektura trzyma w napięciu, mimo że dzisiaj już wiemy, jak wyprawa się zakończyła. Do tego dochodzi masa zdjęć z wyjazdu. Świetna pozycja dla ludzi gór, nawet dla tych, którzy chcieliby, ale ciężko im z fotela wstać.

Paski postępu:
Eugeniusz Dębski - O włos od piwa - 81%
Krzysztof Haladyn - Ostatnie namaszczenie - 60%
Paweł Kardasz - Safari. Zapiski przewodnika karawan - 59%
Aneta Jadowska - Diabelski Młyn - 53%
Magdalena Bartczak - Chile południowe. Tysiąc niespokojnych wysp - 52%
Jakub Ćwiek - Stróże 2. Brudnopis Boga - 45%
Dave Hutchinson - Europa jesienią - 39%
John Ronald Reuel Tolkien - Upadek Gondolinu - 37%
Paweł Goźliński - Akan - 33%
antologia - Dragoneza - 33%
Margaret Atwood - Opowieść Podręcznej - 32%
Jacek Inglot - Operacja "Komendant" - 28%
Lucy i Stephen Hawking - George i tajny klucz do Wszechświata - 27%
Jarosław Kret - W Ziemi Świętej - 24%
Aleksandra Michta-Juntunen - Finlandia. Sisu, sauna i salmiakki - 24%
Martyna Raduchowska - Fałszywy Pieśniarz - 23%
antologia - Umieranie to parszywa robota - 22%
Antoni Ferdynand Ossendowski - Gasnące ognie - 21%
Marek Tomalik - Australia. Gdzie kwiaty rodzą się z ognia - 21%
Andrej Bán - Słoń na Zemplinie - 20%