I znów tylko jedna ukończona książka. Z jednej strony słabo, bo myślałem, że chociaż Jadowską uda mi się jeszcze przeczytać, ale z drugiej - wśród rozgrzebanych lektur mam dość obszerne Wojenną koronę i Chama z kulą w głowie, nic więc dziwnego, że na razie się z nimi nie uporałem. Póki co jestem więc dwie lektury do tyłu względem założonego na ten rok planu (dwie książki na tydzień), ale myślę, że uda mi się nadrobić zaległości, choć czekające w kolejce Chodź za mną Konrada Możdżenia i Paradoks Artura Urbanowicza też są dość długie.
8. Przyjaciel człowieka - Andrzej Pilipiuk, Fabryka Słów 2020
Przeczytałem kolejny zbiór nie-Wędrowyczowych opowiadań Andrzeja Pilipiuka. W Przyjacielu człowieka zebrane zostały cztery teksty, z których, co mnie cieszy, aż dwa opowiadają o kolejnych perypetiach doktora Skórzewskiego. Lekarz jest bohaterem otwierającego zbiór tekstu Duchy Poveglii, którego akcja rozgrywa się w Wenecji i gdzie Mamy tu do czynienia z ucieczką ze szpitala psychiatrycznego, eksperymentami na pacjentach, a na tle nieprzyjemnych wydarzeń pojawia się postać tajemniczego gondoliera. Następnym opowiadaniem jest tytyłowy Przyjaciel człowieka, którego bohaterkami są znane już z wcześniejszej twórczości Andrzeja Pilipiuka dwie postapokaliptyczne harcerki, Hydropatia i Halucynacja. W scenerii świata po zagładzie, gdzie część plemion próbuje zdobyć władzę nad ziemiami i zasobami innych, dziewczęta odnajdują artefakt z przeszłości. Oczywiście prawicowy autor w roli najeźdźców obsadził muzułmanów, którzy myślą tylko o tym, żeby wyrżnąć prawdziwych Polaków, a urodziwe Polki zgwałcić, żeby im urodziły potomków, a potem je zabić. Słabe to, ale na szczęście Pilipiukowy korwinizm wylewa się ze stron książki w dużo mniejszym stopniu niż ten, do którego autor zdążył mnie przyzwyczaić. Trzeci tekst, Inne możliwości, to opowieść o Robercie Stormie, miłośniku staroci, będącym alter ego Pilipiuka, który jak zwykle trafia na zagadkę przeszłości, którą próbuje rozwiązać. Szkoad tylko, że bohater, który znalazł w poprzednich opowiadaniach nowy obiekt westchnień, tym razem ani słowem nie wspomina o swojej wybrance, skupiając się na rozmowach z dmuchaną lalą. No i na koniec My, bohaterowie..., kolejna opowieść o doktorze Skórzewskim, tym razem dziewięćdziesięcioletnim, prowadzącym przymusowe badania na rzecz nazistów w czasie drugiej wojny światowej. Ponieważ niechęć autora do sąsiadów zza Odry tajemnicą nie jest, można się łatwo domyślić, jaki los na kartach opowiadania zgotował Germanom Pilipiuk rękami medyka. W czterech tekstach dostałem klasycznego Pilipiuka, który napisał dokładnie to, co zwykle, zmieniając tylko miejsca akcji, stare przedmioty w rękach bohaterów i lokalne legendy. Niczego więcej się nie spodziewałem, więc nie ma we mnie uczucia rozczarowania, bo to jest ten Pilipiuk, którego twórczość, mimo jej niewyszukania, lubię.
Paski postępu:
Aneta Jadowska - Dzikie dziecko miłości - 62%
Agnieszka Stelmaszyk - Mazurscy w podróży. Porwanie Prozerpiny - 48%
Ziemowit Szczerek - Cham z kulą w głowie - 14%
Jerzy Broszkiewicz - Wielka, większa i największa - 4%
Elżbieta Cherezińska - Wojenna korona - 3%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz