I kolejne dwie książki przeczytane. Planowałem trzy, ale jakoś nie mogę się przez tę Cherezińską przebić i kompletnie nie wiem, czemu tak jest, bo książka wciąga, a jednak posuwam się z nią do przodu bardzo powoli. Może w następnym tygodniu w końcu się uda.
12. W głębi snów - antologia, Zapomniane Sny 2020 (Kindle)
W głębi snów to darmowa antologia krótkich opowiadań, w zasadzie można by rzec, że szortów, których motywem przewodnim jest sen w różnych swoich postaciach, czy to taki zwykły, codzienny, czy też naszpikowany koszmarami, śpiączka albo hibernacja. No i mój największy problem z tym zbiorem jest taki, że składa się on z szortów. Jest to forma za którą nie przepadam, bo z braku miejsca wymusza ona na autorze oparcie się na błyskotliwym pomyśle, a jeśli ten nie chwyci, to i efekt końcowy nie wypada dobrze. Do tego nie pozwala twórcy rozwinąć fabularnych skrzydeł, bo zwyczajnie nie ma on gdzie tego zrobić. Skutek? Najbardziej do mnie przemówiły teksty, które były nieco dłuższe niż te dwie czy trzy strony, bo po prostu tam autorzy mieli możliwość choć trochę się wypowiedzieć, pokazać swoją wizję i zainteresować mnie swoim pomysłem. Nie chcę pisać, że opowiadania te są złe albo że są słabą literaturą, niestety ja się w nich nie odnalazłem, nie należę do grupy docelowej.
13. Dunkel - Jakub Bielawski, Vesper 2020
Dunkel Jakuba Bielawskiego to książka bardzo chwalona w sieci, swoje grosze dołożyła też redakcja Nowej Fantastyki, a skoro jest tak dobrze, to poczułem się w obowiązku zapoznania się z najnowszą powieścią autora, zanim zgłoszę nominację do nagród Zajdla i Żuławskiego (jeśli w tej drugiej pojawi się na liście utworów, które można nominować). I co? Dostałem bardzo ciekawą, mroczną, brudną i brutalną, ale przy tym bardzo nastrojową porcję realizmu magicznego. Akcja powieści umieszczona została na dolnośląskich ziemiach odzyskanych w okolicach drugiej wojny światowej. Narrator skacze po epokach, raz pokazując wydarzenia sprzed wojny, innym razem skupiając się na tym, jak bohaterowie urządzili sobie życie już po niej. "Dunkel" znaczy "ciemny" i ta ciemność wprost wylewa się z kart powieści. Kuba Ćwiek na okładce określił powieść Bielawskiego przymiotnikiem "gęsta" - żebyście wiedzieli, jak bardzo on tu pasuje! Nie jest to łatwa lektura. Po pierwsze, co mniej istotne, pokazuje ciężkie sytuacje życiowe. Po drugie, co ma większe znaczenie, sposób prowadzenia narracji i sama postać narratora wymuszają o wiele większe skupienie na słowach niż w przypadku większości wydawanej u nas fantastyki. Bielawski z pewnością będzie jednym z moich tegorocznych odkryć literackich, a do rozwoju jego kariery będę przykładał baczną uwagę. Teraz tylko trzeba by znaleźć czas na przeczytanie jego poprzedniej powieści pt. Ćma.
Paski postępu:
Agnieszka Stelmaszyk - Mazurscy w podróży. Porwanie Prozerpiny - 72%
antologia - Cyberpunk girls - 35%
Elżbieta Cherezińska - Wojenna korona - 33%
Jerzy Broszkiewicz - Wielka, większa i największa - 4%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz