Naprawdę chciałem skończyć Wojenną koronę Cherezińskiej. Serio. I znów nie wyszło. Wszystko przez to, że mam urlop, a jak wiadomo na urlopach czytam mniej. Tak się wobec tego złożyło, że w dziewiątym tygodniu 2021 roku przeczytałem tylko jedną książkę, a w całym lutym raptem sześć. Nic to, czytam dalej, setka jest nadal w zasięgu.
14. Cyberpunk girls - antologia, Uroboros 2020
Obrodziło w zeszłym roku w antologie, a jedną z nich, na którą składają się teksty wyłącznie kobiecymi rękami spisane, jest publikacja wydawnictwa Uroboros, Cyberpunk girls. W zbiorze znajduje się siedem opowiadań sześciu autorek - po dwa utwory napisały Martyna Raduchowska i Jagna Rolska, a jeden z tekstów jest wspólnym dziełem Krystyny Chodorowskiej i Gabrieli Paniki. Swoją drogą, jest to ciekawy kontrast wobec wyłącznie męskiej Antologii polskiego cyberpunka wydanej przez Empik. No ale ad rem. Cyberpunk girls otwiera Martyna Raduchowska opowiadaniem Heartbyte, które rozgrywa się w świecie po pandemii COVID-19, gdzie pokazuje, czym grozi korzystanie z niezbyt legalnego medycznego podziemia. Z całej antologii ta historia najbardziej mnie wciągnęła, czego nie mogę powiedzieć o drugim opowiadaniu Raduchowskiej, Mindblow, opowiadającym o wykorzystywaniu wojskowej techniki. O nim mogę powiedzieć tylko tyle, że jest - autorka stworzyła krótki tekst, któremu zabrakło paru stron, żeby mnie zaiteresować. Nie jest to złe opowiadanie, ale gdyby go zabrakło, nie czułbym się uboższy. Dziewczyna, której nie było Magdaleny Kucenty (moim zdaniem jednej z najciekawszych autorek na rynku polskiej fantastyki) to opowieść o kurierce - więcej nie napiszę, żeby uniknąć spoilerów. Widać, że autorka bardzo dobrze czuje się w cyberpunkowej estetyce; nie po raz pierwszy po nią sięgnęła i znów udało jej się stworzyć coś ciekawego i zajmującego. Potem na scenę wchodzi Jagna Rolska i jej Spandau, psychodeliczny tekst, którego akcja rozgrywa się w Berlinie. Mam wrażenie, że elementu cyberpunkowego być w nim nie musiało i został dodany nieco na siłę. Za dużo tu oniryczno-koszmarnej scenografii, jak na gatunek, który opowiadanie ma reprezentować. Wydawałoby się, że utrzymam niezbyt pochlebną opinię o twórczości Rolskiej (najpierw nie zachwyciła mnie powieścią SeeIT), a tu nagle zaskoczyła mnie pozytywnie zamykającym zbiór opowiadaniem Amber osadzonym w tych samych realiach, co wspomniane już SeeIT. Dotknąć ciemności to opowadanie duetu autorek, o którym pisałem na początku. Jest mało cyberpunkowe i dotyczy kontaktu z obcym inteligentnym gatunkiem. Nie trafiło w mój gust mnie w przeciwieństwie do Nitro Agaty Suchockiej, która stworzyła historię dziewczyny biorącej udział w wyścigach motocyklowych. Cyberpunk girls cierpią na przypadłość wielu antologii, jakim jest nierówny poziom tekstów. Na szczęście, opowiadania zebrane w zbiorze nie są jakoś szczególnie długie, więc przez te słabsze można się w miarę szybko przebić. A tymi dobrymi zawsze warto się podelektować.
Paski postępu:
Elżbieta Cherezińska - Wojenna korona - 86%
Agnieszka Stelmaszyk - Mazurscy w podróży. Porwanie Prozerpiny - 75%
Konrad Możdżeń - Chodź ze mną - 8%
Jerzy Broszkiewicz - Wielka, większa i największa - 4%
antologia - Harde baśnie - 4%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz