Przepraszam za zeszłotygodniowe milczenie, ale zaczynała się sesja i egzaminy mnie przycisnęły. Ponieważ trzy mam już z głowy, a przede mną tylko jeden, tym razem znalazłem chwilę na naskrobanie paru słów. Nadal dominującą literaturą jest ta związana ze studiami, ale w wolnej chwili podczytuję też fantastykę i okolice. Nie udało mi się przeczytać wszystkich posiadanych podręczników do geologii przed egzaminem, ale i tak zamierzam je dokończyć, bo zostawianie niedoczytanej książki, to sprawa bardzo niekulturalna.
10. Historia życia - Richard Southwood, Świat Książki 2004
Nie żeby mi to było jakoś szczególnie potrzebne do egzaminu z geologii, ale ponieważ było w sylabusie jako literatura zalecana, postanowiłem przeczytać. Autor opisuje ewolucję życia na Ziemi od prekambru począwszy, skończywszy na powstaniu inteligentnej małpy o nazwie Homo sapiens. W kolejnych rozdziałach przedstawia rozwój gatunków w poszczególnych epokach geologicznych, w przystępny sposób opisując, kto od kogo pochodzi, pokazująć ślepe uliczki ewolucji i kolejne wymierania wraz z próbą wyjaśnienia ich przyczyn. Wszystko to napisane zostało przystępnym językiem, więc nie trzeba być specjalistą od paleobiologii, żeby wiedzieć, o czym autor pisze. Jest to ciekawa lektura dla chcących się dowiedzieć, jak wyglądał świat miliony lat temu.
11. Owsiki - Tomasz Siwiec, Horror Masakra 2021 (Kindle)
Książka była promowana zwrotem "Przygotuj torbę na wymioty". Nie wiem, jak o mnie świadczy to, że zdecydowałem się na zakup tej mikropowieści/długiego opowiadania. Fabuła jest prosta jak konstrukcja cepa (ale z drugiej strony w tej kwestii od survival horrorów nie ma czego wymagać): ot, woda zostaje skażona zmutowanymi owsikami, po czym całe miasto pada ofiarą pasożytów. Kał i wymioty wylewają się ze stron obficie i byłoby to do przyjęcia, zważywszy na gatunek, jaki powieść reprezentuje, ale problem tych scen jest taki, że istnieją one tylko po to, żeby istnieć. Umierający w męczarniach bohaterowie pojawiają się tylko w tych scenach i czytelnika mogą obchodzić mniej niż zeszłoroczny śnieg. Rozwiązanie problemu też okazuje się prymitywne - nie powstydziłby sie go żul spod monopolowego. Słabe jest też nazywanie bohatera ratującego lokalny świat swoim nazwiskiem. Czy są tu wobec tego jakieś plusy? Na pewno pomysł ataku owsików na społeczność miasteczka jest ciekawy, a lekkie pióro autora sprawia, że kolejne strony przewracza się szybko. Co prowadzi do tego, że książkę kończy się w godzinę, góra półtorej, więc nawet w kategoriach straty czasu nie jest to nic strasznego.
12. Podstawy geologii strukturalnej i kartografii geologicznej - Małgorzata Labus, Krzysztof Labus, Wydawnictwo Politechniki Śląskiej 2012
Ten skrypt z kolei był mi może nie niezbędny, ale z całą pewnością przydatny podczas nauki geologii, a konkretnie pomógł mi zrozumieć, w jaki sposób należy konstruować przekroje i profile geologiczne. Znajdują się w nim wszystkie informacje potrzebne do wyznaczania na podstawie map geologicznych parametrów potrzebnych do wyrysowania profili i przekrojów, autorzy pokusili się nawet o instrukcję tworzenia blokdiagramów. Książka pomieściła wiele ilustracji obrazujących przedstawiane zagadnienia, które w znaczący sposób ułatwiają zrozumienie, w jaki sposób należy prowadzić prace - sam suchy tekst to w przypadku poruszanych przez skrypt zagadnień zdecydowanie za mało. Przydatne też wydają się być informacje dotyczące tego, co geolog powinien zabrać ze sobą w teren.
Paski postępu:
Romuald Pawlak - Podarować niebo - 46%
Jan Brzechwa - Brzechwa dzieciom. Dzieła wszystkie. Pan Kleks - 40%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 36%
antologia - Dziwne opowieści - 27%
Grzegorz Gajek - Piast - 26%
Vladimir Wolff - Zasady gry - 7%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz