Dwa tygodnie spędzone na zwiedzaniu Rzymu pozbawiły mnie możliwości oddawania się lekturom, stąd też w czasie urlopu udało mi się dokończyć tylko zbiór krótkich opowiadań od Fantazmatów - z pozostałych dwóch przeczytanych książek z jedną uporałem się przed wyjazdem, a z drugą już po powrocie. Papieru na wakacje nie zabierałem, pozostało więc w godzinach wieczornych delektować się tym, co na Kindle'u.
61. Demony zemsty. Beria - Adam Przechrzta, Fabryka Słów 2020
I po raz kolejny Przechrzta zabiera się za opisywanie losów Razumowskiego. Po raz kolejny w Związku Radzieckim dochodzi do rozgrywek o władzę, które tym razem przybierają na sile ze względu na śmierć Stalina. A że nasz protagonista ma nie po drodze z Berią, to i jego życie zawisa na włosku (wprawdzie nie pierwszy to już raz, ale teraz niebezpieczeństwo utraty głowy w czystkach politycznych jest bardziej realne). Miałem wrażenie, że akcji jest tu trochę mniej niż w poprzednich częściach; nie znaczy to oczywiście, że jej nie ma, a z kart powieści wieje nudą, ale wydaje mi się, że tym razem wszystkie wydarzenia służą pokazaniu rozwoju głównego bohatera. Autor sprawnie wiąże ze sobą wątki z poprzednich tomów, nawet takie, które już wydawały się porzucone i można było o nich zapomnieć, zostawiając otwartą furtkę dla dalszego rozwoju fabuły. Szczęki może i z podłogi nie zbierałem, ale lektura Demonów zemsty sprawiła mi dużą przyjemność i z niecierpliwością oczekuję na kolejną dawkę literatury od Przechrzty.
62. nanoFantazje 1.0 - antologia, Fantazmaty 2018 (Kindle)
Początkowo ominąłem ten zbiór krótkich opowiadań: przedrostek nano- skojarzył mi się z szortami, za którą to formą literacką nie przepadam; okazało się jednak, że są to pełnoprawne opowiadania - niezbyt długie, czyli takie, jakie najbardziej lubię. No i jak już skończyłem to czytać, okazało się, że żaden z tekstów nie zapadł mi w pamięć. Co ciekawe, pamiętam, że wrażenia w trakcie lektury miałem raczej pozytywne, ale gdybym teraz miał powiedzieć, o czym jest każde z dziesięciu zebranych tu opowiadań, nie umiałbym udzielić odpowiedzi. Ja w ogóle mam słabą pamięć do przeczytanych tekstów, zwłaszcza jeśli chodzi o krótką formę (choć lubię z nią obcować), ale żeby prawie nic mi z lektury w głowie nie zostało, to już jest dziwne. W skrócie: czytało się to przyjemnie, ale w głowie nic nie zostało.
63. Drzwi do lata - Robert A. Heinlein, Rebis 2020
Po wspaniałym Obcym w obcym kraju był to mój drugi kontakt z twórczością Heinleina. Nie słyszałem wcześniej o tej książce, a przynajmniej do momentu, kiedy ukazała się ona w zapowiedziach Rebisu w serii Wehikuł Czasu. Historia tu opowiedziana jest dość prosta: bohater-wynalazca z osobistych przyczyn postanawia dać się zamrozić i każe się obudzić za trzydzieści lat, a po przebudzeniu próbuje się odnaleźć w nowym świecie. A fakt, że wiele spraw potoczyło się inaczej niż się spodziewał, staje się siłą napędową fabuły. W zasadzie napisanie czegokolwiek więcej o tej powieści byłoby dużym spoilerem, więc dodam tylko, że jest to bardzo ciekawy przykład na to, jak pod koniec lat 50. pisano literaturę science fiction: krótko, konkretnie, bez zbędnego wodolejstwa i niesłychanie wciągająco.
Paski postępu:
Andrej Bán - Słoń na Zemplinie - 89%
Michał Gołkowski - Sybirpunk vol. 1 - 82%
Paweł Smoleński - Wnuki Jozuego - 81%
Antoni Ferdynand Ossendowski - Gasnące ognie - 79%
Karol Darwin - Podróż na okręcie Beagle - 69%
Violetta Wiernicka - Sekrety rosyjskich kolei - 62%
Paulina Hendel - Żniwiarz. Droga dusz - 61%
Jerzy Żuławski - Na Srebrnym Globie - 61%
Steven Erikson - Przypływy nocy - 57%
Robin Hobb - Uczeń skrytobójcy - 57%
Łukasz Radecki - Odium - 53%
Paweł Majka, Radosław Rusak - Czerwone żniwa. Uderzenie wyprzedzające - 52%
Olga Gitkiewicz - Nie zdążę - 42%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 42%
Arkady Paweł Fiedler - Pod prąd - 39%
Jan Grabowski - Puc, Bursztyn i goście - 38%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz