Żona nadal podbija Europę (z przerwą na weekend), więc czas na czytanie jest. Za tydzień zaczynam urlop i będzie go jeszcze więcej. Jestem zadowolony z tego, że w miarę na bieżąco czytam tegoroczną polską fantastykę (lub to, co nią nie jest, ale nazwisko autora sugeruje, że może nią być), a i ze stosem zbudowanym w zeszłym roku posuwam się do przodu. Niestety nowe interesujące mnie książki wychodzą szybciej niż jestem w stanie je czytać.
19. Pradawne zło - Robert Cichowlas, Łukasz Radecki, Replika 2014
Naszła mnie ochota na horror, więc dostałem trzy niezłe opowiadania z umiejętnie utrzymywanym napięciem i dobrze wykreowanym nastrojem. Ogólnie, autorzy tworzą ciekawe opowieści ze starożytnymi istotami w tle, często posługują się drastycznymi scenami, które nie zawsze są konieczne (na przykład fekalne i pornograficzne opisy z Pradawnego zła lub scena z toalety w Świcie szczurów). Całkowicie do mnie przemówiło zakończenie opowiadania Seks to nie wszystko - bez tej obrzydliwej i odrażającej sceny tekst straciłby swój wydźwięk. Miłym akcentem jest natomiast wykorzystanie mitologii Cthulhu w pierwszym utworze, choć wyraźnie widać, że autorom brakuje Lovecraftowskiej subtelności pióra.
20. W objęciach Casanovy - Robert Foryś, Bellona 2014 (Kindle)
Książki Roberta Forysia kupuję regularnie od czasu, kiedy przeczytałem opowiadanie Hetmańska metresa w którymś numerze SFFiH i to mimo faktu, że żadna z nich szczególnie pozytywnego wrażenia na mnie nie zrobiła. Niestety, powinienem był zrezygnować z twórczości tego autora zanim sięgnąłem po W objęciach Casanovy (pewnie tak by się stało, gdyby nie Kindle - na papierze bym tego nie kupił). Tutaj cała "fabuła" prowadzona jest tylko po to, żeby ze szczegółami anatomiczno-fizjologicznymi opisać kolejne łóżkowe wyczyny weneckiego amanta i pewnej polskiej zubożałej arystokratki. Skandalem jest puszczenie przez korektę trzykrotnie w jednym rozdziale słowa "pułka". Naprawdę, szkoda było mojego czasu na to coś.
21. Holocaust F - Cezary Zbierzchowski, Powergraph 2013
Słyszałem dużo pozytywnych opinii o tej książce, sam miałem pozytywne doświadczenia z twórczością Zbierzchowskiego, więc Holocaust F przeczytać musiałem (chciałem się też pospieszyć z lekturą z okazji Identyfikatorów Pyrkonu). Oczekiwania miałem spore i nieco się rozczarowałem, choć nadal jest to porcja bardzo dobrego science fiction. Bardzo dobrze ukazane są przemyślenia i przeżycia głównego bohatera, ciekawie wykreowany został świat, nieco brakuje mi ciągłości pomiędzy poszczególnymi rozdziałami, choć rozumiem, że wynika to z tego, kim jest protagonista. Cieszę się, że w końcu przeczytałem fantastykę, która nie jest czytadłem służącym do zabijania czasu, ale wymaga odrobiny wysiłku przy lekturze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz