Tempo w marcu mam nieco gorsze niż rok temu - już dwunasty, a tu dopiero trzy lektury na koncie, w dodatku nieporażające objętością. Wniosek jest prosty: urlop wcale nie oznacza, że ma się więcej czasu na czytanie, natomiast sprawia, że zdecydowanie więcej poświęca się go domowym obowiązkom.
23. Prezydent von Dyzma - Marcin Wolski, Zysk i S-ka 2013
Książka ta jest swego rodzaju kontynuacją Kariery Nikodema Dyzmy Dołęgi-Mostowicza. Powieść jest napisana sprawnie, z typowym dla Wolskiego humorem, z licznymi nawiązaniami do popkultury. No i niby fajnie się to czytało, poszukiwania Dyzmy przez współpracowników Hitlera zostały zabawnie i zajmująco opisane, ale niestety pewna rzecz mi w powieści zgrzytała. Mianowicie, autor potrafi nagle zakończyć w połowie powieści pewien ważny wątek i już do niego nie wrócić, pozostawiając występujących w nim bohaterów samym sobie (i fakt ujawnienia ich dalszych losów w epilogu nie ma dla mnie znaczenia). Mogło być dobrze, a jest tylko lekko ponadprzeciętnie, mimo w miarę satysfakcjonującego zakończenia.
24. Północny sztorm - Vladimir Wolff, Warbook 2011 (Kindle)
Pierwsze, co rzuca się w oczy w porównaniu z poprzednimi trzema tomami, to zdecydowanie mniejsza ilość latającego ołowiu. Powieść momentami przypomina Polowanie na Czerwony Październik wzbogacone o akcję wyciągania dzielnych amerykańskich żołnierzy z terytorium wroga. O ile wątek okrętu podwodnego zawodzi (kończy się zbyt nagle i zbyt cicho), to akcja ratunkowa została opisana całkiem przyzwoicie. Jak w dotychczasowych książkach cyklu, także i tu Putin przedstawiony jest jako kombinujący oszołom, a Amerykanie są tymi dobrymi, mimo że bezczelnie naruszają wody terytorialne innego niepodległego państwa. Nie podoba mi się takie podejście do tematu. Z innej beczki: przydałoby się, żeby dalsza część powieści w jakikolwiek sposób nawiązywała do prologu, a tutaj nie bardzo wiadomo, o co chodzi z zatopieniem japońskiego trawlera. Bywało lepiej.
25. Akwarium - Wiktor Suworow, Rebis 2012 (Kindle)
Polecone przez Żonę. Książka, w której Suworow opisuje przebieg swojej kariery od czołgisty poprzez Specnaz po działanie na rzecz GRU. Pisana jest tak, że czyta się ją, jak powieść sensacyjną i można zapomnieć, że wszystkie opisane wydarzenia naprawdę miały miejsce. Autor zajmująco przedstawia metody działania radzieckich służb, poczynając od szkoleń po akcje w terenie, tu i ówdzie rzucając jakąś ciekawostką. Lektura wciąga bez reszty, przy okazji uświadamiając, dlaczego na Suworowa w Rosji cały czas czeka przygotowany nabój. Albo piec krematoryjny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz