Przyszła wiosna, a wraz z nią słońce, a człowiek zamiast wyjść na spacer siedzi w pracy i w wolnych chwilach nabija licznik przeczytanych książek. Piątkowa podróż do Warszawy i z powrotem sprawiła, że liczba stron na dobę wzrosła, co dało trzy książki ukończone w tym tygodniu i czwartą przeczytaną do połowy (niestety, nie trafia ona póki co w mój gust, ale więcej na ten temat będzie można przeczytać w kolejnej notce). Na kolejny wpis przyjdzie Szanownym Czytelnikom nieco poczekać - wybieram się w dość długą delegację i zamierzam dać Wam odpocząć od moich wypocin do czasu, aż wrócę. Miłej lektury.
28. Powroty - Adam Pietrasiewicz, Wojciech Bogaczyk, Narodowe Centrum Kultury 2013
Jest to kolejna próba zmierzenia się z naszą historią i trzema "Nie" Józefa Becka. Autorzy stają w opozycji do tez stawianych przez profesora Wieczorkiewicza, a później przez Marcina Wolskiego i Piotra Zychowicza, zgodnie z którymi powinniśmy iść u boku Hitlerowskich Niemiec na wojnę ze Związkiem Radzieckim. Powieść będąca efektem tych rozważań pokazuje, że wcale nie musiałoby być tak różowo, jak wspomniani panowie twierdzą. Ja jednak uważam, że zaprezentowane zakończenie alternatywnej drugiej wojny światowej jest nieco nielogiczne. Drobne zastrzeżenia mam też do stylu powieści - zbyt często odnosiłem wrażenie, że czytam podręcznik do historii, a nie utwór beletrystyczny. Z drugiej strony, plus się należy autorom za zaskakujące zakończenie utworu.
29. Matrioszka Rosja i Jastrząb - Maciej Jastrzębski, Editio 2013 (Kindle)
Reporterzy Polskiego Radia chwycili za pióra. Książka ta jest bardzo podobna do Wałkowania Ameryki Marka Wałkuskiego, o którym pisałem siedem tygodni temu, a sięgnąłem po nią po przeczytaniu artykułu Jastrzębskiego w miesięczniku Poznaj Świat (i jak w przypadku wspomnianej książki o USA, artykuł ten okazał się fragmentem jednego z rozdziałów omawianej lektury). Jest to bardzo interesująca prezentacja Rosji jako tygla narodowego, kulturalnego i religijnego wraz z przeglądem jej historii, zwłaszcza z czasów Putinowskich i komunistycznych. Ciekawie wykreowana została postać wujka Borki, malarza z Arbatu, który pełni funkcję przewodnika po Moskwie i po rosyjskich duszach. Fajnie też, że autor nie ogranicza się w swoich opisach do stolicy i działań władz kraju (choć to im poświęca najwięcej miejsca), ale pokazuje też życie ludów spoza naszego kręgu kulturowego, na przykład Czeczeńców czy Jakutów. Dzięki temu opracowaniu można spojrzeć na Rosję z innej perspektywy niż ta, którą serwują mass-media.
30. Przedksiężycowi III - Anna Kańtoch, Powergraph 2013
No i koniec. Rzadko się zdarza, że finał jakiejś książki czy serii powoduje konieczność zbierania szczęki z podłogi, a tym razem tak właśnie było. Całkowicie się tego nie spodziewałem i zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony. Już przy opisie poprzednich dwóch tomów wyartykułowałem tony zachwytów; teraz również mogę autorkę tylko chwalić. Wszystkie wątki zostały ze sobą elegancko i sprawnie powiązane, fabuła ruszyła do przodu i przestała służyć wyłącznie prezentacji miasta. Nowi bohaterowie, wprowadzeni w trzeciej części, w niczym nie przeszkadzają, a ponadto odgrywają istotną rolę fabularną. W ogóle postacie przewijające się przez karty powieści zostały rewelacyjnie wykreowane (i tak na pierwszy plan wysuwa się Brin Issa, czyli główny zły, który kradnie każdą scenę, w której się pojawia). Nie ma ani jednego zbędnego fragmentu tekstu. Ciągle jestem pod wrażeniem tego, co przeczytałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz