55. Arkadia - Iwona Michałowska, Videograf 2013 (Kindle)
W końcu nie zawiodłem się na książce, po którą sięgnąłem zachęcony pozytywną recenzją. Jest to postapokaliptyczna powieść (znaczna część lądów została zalana przez oceany, zasoby ropy naftowej się wyczerpały), której większość akcji rozgrywa się w kobiecym więzieniu. Wydarzenia toczą się spokojnie, w zasadzie można odnieść wrażenie, że przez cały czas niewiele się dzieje, ale w ogóle nie ujmuje to przyjemności z lektury. Utwór stara się odpowiedzieć na pytanie, czy warto grzebać we własnej przeszłości, kiedy ma się możliwość pozostawienia jej za sobą. Brawa należą się autorce za wprowadzenie mezaliansowego wątku miłosnego, wszystko z taktem i wyczuciem.
56. Swoją drogą - Tomek Michniewicz, Wydawnictwo Otwarte 2014
Książka podsunięta przez Żonę. Opisuje trzy wyprawy Michniewicza w różne strony świata z osobami mu bliskimi. Z jednej strony pozwala zagłębić się w obce dla nas kultury: Pigmejów w Kamerunie, Arabów w Arabii Saudyjskiej i muzyków w Luizjanie i Missisipi. Autor prezentuje zjawiska dla ludzi z kultury europejskiej niezrozumiałe, ale które po przyjęciu lokalnego punktu widzenia zaczynają mieć sens. Na pewno warto spojrzeć na miejsca, które uznajemy za dzikie i barbarzyńskie z innej niż własna perspektywy. Wszystkie te relacje ozdobione zostały masą zdjęć. Z drugiej strony, jest to bardzo osobista książka o relacjach międzyludzkich, o tym, co chce się robić w życiu i co się robić powinno.
57. Piraci Północy. Bractwo - Dariusz Domagalski, Erica 2013 (Kindle)
Za mało się tu dzieje. Jest to pierwszy tom nowego cyklu Domagalskiego i efekt jest taki, że, gdyby porównać utwór do meczu piłkarskiego, drużyny dopiero co ustawiły się na boisku. Wszystkie wydarzenia opisane w tej powieści służą ustaleniu, kto po której stronie stoi i z kim się będzie bił. Lubię opowieści o piratach, więc nieźle mi się czytało historię o Klausie Störtebekerze, no ale problem polegał właśnie na tym, że jest to tylko początek czegoś większego. Nie zachwyca mnie też narracja autora: jeśli się przeczytało jeden opis jakiejś walki w wykonaniu Domagalskiego, to tak jakby się przeczytało wszystkie. Naprawdę ciężko znaleźć w nich istotne różnice. Sceny miłosne w wydaniu pornograficznym też nie są tym, co tygrysy lubią najbardziej, zwłaszcza, że utwór spokojnie by sobie bez nich poradził.
58. Kłamca 2,5. Machinomachia - Jakub Ćwiek, SQN 2014
O tym minizbiorze trzech opowiadań o Lokim wystarczy powiedzieć, że jest to dodatek do gry karcianej. Dwa pierwsze teksty, Handlarz snów i Swat nie wnoszą niczego nowego do cyklu o nordyckim bogu i są po prostu słabe. Sytuację ratuje ostatnie, najdłuższe opowiadanie pt. Machinomachia, które jest i ciekawe fabularnie, i oddaje charakterystyczne cechy pisarstwa Ćwieka. Niestety, jako całość książka nie broni się i sprawia wrażenie pisanej na kolanie, bo terminy goniły. No ale przynajmniej można zwołać kumpli i pograć w Kłamciankę.
Podsumowanie maja
Maj to jedenaście książek (o dwie mniej niż rok temu), z czego rekordowe cztery zostały napisane przez reprezentantki płci pięknej. Czyli jednak kobiety pisują fantastykę; mniej niż mężczyźni, ale zawsze coś. Ważne, że stoi ona przeważnie na co najmniej przyzwoitym poziomie. Papier i e-booki idą łeb w łeb i taki stan prawdopodobnie się utrzyma dopóki mi się nie skończą książki na półkopodłodze (z przerwą na urlopy i delegacje).Książka miesiąca: Tomek Michniewicz - Swoją drogą
Rozczarowanie miesiąca: Mario Puzo - Ostatni Don
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz