Tym razem udało mi się ukończyć tylko dwie książki, obie na papierze. Na Kindle'u na razie przebijam się przez Don Kichota Cervantesa, a ponieważ przy najmniejszej czcionce ma on ponad tysiąc stron tekstu, trochę czasu jeszcze mi jego lektura powinna zająć. Jeśli chodzi o jakość przeczytanych lektur, to tym razem nie narzekam - obie książki są bardzo dobre.
88. Biały Tygrys - Aravind Adiga, Prószyński i S-ka 2008
Polecone przez Żonę. Jest to krótka powieść przedstawiająca obraz Indii widziany oczyma Hindusa, za którą Adiga otrzymał Nagrodę Bookera. Ponoć kontrowersyjna, ale to chyba tylko dlatego, że kraj Gandhiego nie został przedstawiony jako kolorowe miejsce roztańczonych i rozśpiewanych ludzi rodem z Bollywoodu. Autor przedstawił Indie od brudnej i mrocznej strony, jako kraj pełen korupcji, miejsce, gdzie jeden człowiek pomiata drugim ze względu na pozycję społeczną, gdzie ludzie są niewolnikami, którzy nie chcą zmienić swojego położenia. W interesujący sposób pokazane zostały problemy kraju z pozycji zwykłego człowieka należącego do jednej z niższych kast wynikające nie tylko z zaprogramowanej służalczej postawy wobec bogaczy, ale też z oczekiwań rodziny i otoczenia. Jest to fantastyczny obraz Indii, którego z punktu widzenia turysty raczej się nie zobaczy.
89. Mówca Umarłych - Orson Scott Card, Prószyński i S-ka 2013
Jest to zupełnie inna książka od Gry Endera. Zamiast na wojnie i nieludzkim traktowaniu dzieci skupia się na trudnościach w porozumieniu z obcymi kulturami. Powieść bardzo mocno nasycona jest wątkami religijnymi; z autora zaś dość często wychodzi innowierca, który musi wbić szpilę Kościołowi Katolickiemu. W sumie, mimo niemal czterystu stron, utwór sprawia wrażenie krótkiego - wielu wydarzeń się tu nie uświadczy, a akcja jest napędzana przez dialogi, które Cardowi wyszły świetnie, przez co książka niesamowicie wciąga i połyka się ją błyskawicznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz