Bardzo dobry tydzień mi się trafił. Dokończyłem trzy książki, które miałem już w stopniu zaawansowanym napoczęte, trzy następne zacząłem i z nimi też mi idzie całkiem nieźle, więc wydaje się, że następna notka też będzie obfita. Tym razem jeden staroć, jeden kryminał i dwie rzeczy pod kątem kolejnych edycji Zajdla i Żuławskiego. Bawcie się dobrze.
32. Wypalić Chrom - William Gibson, MAG 2018
Przyznam się, że słabo znam twórczość ojca cyberpunka. Do tej pory przeczytałem tylko Trylogię Ciągu parę ładnych lat temu i to by było na tyle. No, może jeszcze doliczyć należy ekranizację Johnny'ego Mnemonica z Keanu Reevesem w roli tytułowej. Niczego więcej nie znałem nie dlatego, że nie chciałem - po prostu czekałem na wznowienia, żeby móc nabyć literaturę drogą kupna. W końcu doczekałem się wydania Wypalić Chrom - zbioru opowiadań ukrywającego się w serii Artefakty pod numerem 13 i zawierającego literacki pierwowzór wspomnianego już filmu, czyli coś, co od dawna chciałem przeczytać. W sumie w zbiorze zmieściło się dziesięć tekstów, trzy z nich napisane przez Gibsona we współpracy z innymi autorami. Tym, co je cechuje, jest niesamowita dynamika narracji. Autor pędzi z wydarzeniami, nie dając czytelnikowi chwili wytchnienia ani czasu na przetrawienie tego, co właśnie przeczytał. Nie zwraca uwagi na szczegółowość opisów, wychodząc ze słusznego założenia, że kiedy coś dzieje się szybko, nie ma czasu na podziwianie krajobrazów. Akcja jest tym, co u Gibsona się liczy najbardziej. Można się w tym wszystkim trochę pogubić mimo niskiego poziomu skomplikowania warstwy fabularnej w poszczególnych tekstach. Dla miłośników korporacji trzymających władzę i życia na krawędzi pozycjca obowiązkowa.
33. Cień - Adam Przechrzta, Fabryka Słów 2018
Niedawno dowiedziałem się, że Adam Przechrzta po ukończeniu powieścią Cień cyklu Materia Prima zamierza w tym roku wydać kontynuację serii, tym razem pod tytułem Materia Secunda. Trzeba było więc nadrobić zaległości, wygrzebać gdzieś z czeluści rzeczywistości ostatni jak do tej pory tom opowieści o alchemiku Rudnickim, zdjąć z niego warstwę kurzu i oddać się rozkoszy czytania. Dla przypomnienia: mamy do czynienia z historią alternatywną, gdzie do naszego świata przeniknęły istoty o nadprzyrodzonych zdolnościach - takie aniołodemony - i która czasowo umieszczona została w okolicach pierwszej wojny światowej. Alchemia, wynalazki, napięcia na linii rosyjsko-polsko-niemieckiej, tajne organizacje, morderstwa, porwania i demony przeszłości - to wszystko znajdziemy w powieści Przechrzty. Wielowątkowa fabuła została sprawnie poprowadzona, a sama książka - choć mam pełną świadomość, że nie jest to wybitna literatura - jest wysokiej klasy czytadłem zapewniającym kilka godzin czystej rozrywki. A już w tym miesiącu światło dzienne ujrzy Sługa krwi, czyli pierwszy tom cyklu Materia Secunda. Ja nie mogę się doczekać.
34. Anatomia pęknięcia - Michał Protasiuk, Powergraph 2021 (Kindle)
Protasiuka czytam rzadko, bo też i rzadko on pisze. Na razie miałem styczność z dwiema jego powieściami: Ad infinitum (o której pisałem siedem lat temu) i Świętem rewolucji, a także z dwoma opowiadaniami, które trafiły do Anatomii pęknięcia: tym, od którego zbiór zaczerpnął swój tytuł, oraz Fikcją polityczną prognozującą rozwój demokratycznego sposobu wybierania władzy. Protasiuk tworzy fantastykę naukową bliskiego zasięgu, zamiast na lotach w kosmos i wizji człowieka za setki lat skupiając się na próbach przepowiedzenia, jakie będą konsekwencje dzisiejszych wydarzeń. Biorąc pod uwagę mocne oparcie w materiałach naukowych, rzec by można, że jego twórczość to hard sf, choć zamiast zaawansowanej technologii interesuje go rozwój społeczeństw i zachodzących w nich mechanizmów. Próbuje też dostrzec zagrożenia związane ze sztuczną inteligencją - motyw w fantastyce wyeksploatowany na tysiące sposobów, a jednak w opowiadaniach Sześć i Ciała za mało daje się wyczuć powiew oryginalności. Ciekawym tekstem są Grzybiarze skupiający się na możliwości wykorzystania grzybni w charakterze biologicznego komputera. Tytułowa Anatomia pęknięcia to opowiadanie o naszych ograniczeniach poznawczych wynikających z baniek, w których żyjemy; coś bardzo na czasie zwłaszcza w kontekście dzisiejszego dyskursu politycznego. Zbiór zamyka Przeciw naturze, odchodzące od twardej fantasatyki naukowej i snujące rozważania na temat entropii w post-covidowym świecie ponoszącym skutki katastrofy klimatycznej. Lektura jest to zacna, chciałoby się tylko, żeby autor częściej pokazywał na co go stać.
35. Dywan z wkładką - Marta Kisiel, W.A.B. 2021 (Kindle)
Marta Kisiel to kolejna autorka z fantastycznego poletka, która próbuje swoich sił w kryminale. A ponieważ autorka ta w twórczości swej tryska humorem, wydawca postanowił oflagować jej najnowszą powieść słowami "komedia kryminalna" (to chyba jest nawet cała seria wydawnicza W.A.B.-a). Już po tytule można się domyślić, jaka będzie zbrodnia - motyw zwłok zawiniętych w dywan jest w końcu klasyką gatunku. Co warto zaznaczyć samo przestępstwo i jego następstwa ustępują pola życiu rodzinnemu protagonistki po przeprowadzce na wieś spokojną, wieś wesołą: tytułowy tywan pojawia się według Kindle'a po przeczytaniu 20% książki, a trup pada dopiero w jednej trzeciej. Samo dochodzenie przez bohaterki, co, kto i dlaczego jest prowadzone raczej na chłopski (babski?) rozum niż z użyciem elementarnej dedukcji, drogi Watsonie, i jest powodem do pokazania kolejnych gagów i zabawnych sytuacji i wypowiedzi. Nasycenie humorem jest niewyobrażalne, przez co, mimo że czytamy o morderstwie, lektura jest lekka, łatwa i przyjemna. Domyślenie się, kto winien, nie zajęło mi dużo czasu, choć podejrzanych jest kilku i każdy miał powód, żeby ofiarę ukatrupić; z samego dedukowania na podstawie dostarczanych przez autorkę śladów może i ciężko byłoby coś wymyślić, ale sposób, w jaki Kisiel opowiada historię, sugeruje właściwą odpowiedź. Ubaw miałem po pachy. Książkę należy czytać, zaopatrzywszy się uprzednio w odpowiednią porcję kasztanków.
Paski postępu:
Jakub Ćwiek - Drelich. Prosto w splot - 71%
antologia - Żertwa - 43%
Dariusz Domagalski - Hajmdal. Księżyce Monarchy - 20%
Jerzy Broszkiewicz - Wielka, większa i największa - 12%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz