Kolejny tydzień przyniósł tylko jedną przeczytaną książkę (ale za to prawdziwą cegłę), choć i tak przez moment wątpiłem, czy uda mi się ją dokończyć.
10. Wspomnienie lodu - Steven Erikson, MAG 2012
Trzeci tom Malazańskiej Księgi Poległych jest bezpośrednią kontynuacją Ogrodów Księżyca i jako taki wraca do bohaterów, których zdążyłem polubić. Książka przez cały czas trzyma w napięciu, co przy niespełna dziewięciuset stronach jest sporym osiągnięciem - ani przez chwilę nie poczułem się znużony lekturą. Erikson w tym monumentalnym utworze rewelacyjnie przedstawia brud i okrucieństwa wojny (z kanibalizmem i nekrofilią włącznie), a z drugiej strony zostawia sporo miejsca na żołnierski humor, zwłaszcza w dialogach moich ulubionych Podpalaczy Mostów. Fajnie też, że pojawia się coraz więcej informacji na temat historii świata przedstawionego - i to podanych w taki sposób, że nie sprawiają wrażenia wepchniętych na siłę. I choć, jak na mój gust, trochę za dużo tu boskich działań i nadnaturalnych mocy uzyskiwanych przez zwykłych śmiertelników, jest to najlepsza jak do tej pory część cyklu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz