No i zacząłem czytać dwie książki w tym samym czasie, a wszystko przez Kindle'a. Za dnia biorę na tapetę to, co zbiera kurz na podłodze, a w nocy po zgaszeniu światła korzystam z czytnika. W ten oto sposób przebrnąłem w minionym tygodniu przez trzy pozycje, mimo dość aktywnego zeszłego tygodnia i weekendu spędzonego poza domem.
49. Morza Wszeteczne - Marcin Mortka, Uroboros 2013
Mortka jest nierówny, a ja ciągle daję mu szansę (kupuję książki bez zastanowienia, a potem już wypada je przeczytać). Morza Wszeteczne są kolejną powieścią marynistyczną w jego dorobku; tym razem jest to ociekające komizmem fantasy. Czyta się to bardzo dobrze, akcja od samego początku nabiera piorunującego tempa, a gagi śmieszą, mimo że są niezbyt wyszukane. Fabularnie książka głowy nie urywa, ot tacy zmutowani Piraci z Karaibów, ale setnie się przy lekturze ubawiłem; niezłe czytadło, jak ktoś ma ochotę się odmóżdżyć. Dodam jeszcze, że szykowany jest kolejny tom.
50. Felix, Net i Nika oraz Sekret Czerwonej Hańczy - Rafał Kosik, Powergraph 2013
A po ten cykl z kolei sięgam bardzo chętnie. Dwunasty tom to kilka w zasadzie niezależnych wątków. Jest wymiana międzyszkolna z zagranicą, gdzie Kosik prezentuje różnice kulturowe pomiędzy poszczególnymi krajami. W dalszej części mamy wycieczkę klasową na Mazury, pojawia się też wątek kryminalny, który, choć jest istotny dla fabuły, przez większość czasu pozostaje na uboczu, a do tego Felix i Net kombinują, jak tu przetestować nowego robota. Autor postanowił też ocieplić wizerunki niektórych reprezentantów ciała pedagogicznego, co powinno wyjść serii na dobre; w końcu chyba w żadnej szkole nie ma aż tylu głupich nauczycieli. Fantastyki jest tym razem jak na lekarstwo, właściwie ta część cyklu mogłaby się bez niej spokojnie obejść.
51. Druga Szansa - Katarzyna Berenika Miszczuk, Uroboros 2013 (Kindle)
Jedno z większych pozytywnych zaskoczeń literackich, jakie mnie w tym roku spotkały, a przyznać muszę, że z oporami sięgałem po tę książkę. Akcja toczy się w szpitalu, gdzie leczy się zaburzenia pamięci, co daje autorce spore pole do popisu. Udało jej się świetnie oddać nastrój tego miejsca, w którym nie wiadomo, co jest prawdą, kto jest tym dobrym, a kto kłamie. Z drugiej strony, udało mi się mniej więcej przewidzieć, czym jest wspomniany szpital i jakie będzie zakończenie powieści, ale nie zmienia to faktu, że lektura bardzo mnie wciągnęła. Oby więcej takich książek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz