Coraz więcej książek na koncie: cztery w tym tygodniu, a w lutym już dwanaście, czyli o jedną więcej niż sobie założyłem, a przecież jeszcze parę dni do końca miesiąca zostało. Jestem bardzo zadowolony z poziomu lektur - nie zawiodłem się na żadnej - i może dlatego tempo czytania było dla mnie zaskakujące. Ponieważ zamierzam się urlopować, kolejna notka pojawi się za dwa tygodnie.
22. Niewidzialna korona - Elżbieta Cherezińska, Zysk i S-ka 2014
Kolejna cegła Cherezińskiej, po którą sięgnąłem. Jest to kontynuacja wydarzeń opisanych w Koronie śniegu i krwi: po śmierci Przemysła II dochodzi do walki o polską koronę. Ta część skupia się na rywalizacji Władysława, zwanego później Łokietkiem, z Wacławem II; przewija się też Henryk Głogowczyk, ale dość szybko zostaje zepchnięty na margines. Akcja kończy się w 1306 roku, co oznacza, że uzyskanie przez Łokietka tytułu króla Polski zostanie przedstawione w trzecim tomie (o ile autorka nie postanowi rozwinąć cyklu na więcej części). Cherezińska w zajmujący sposób przedstawia historyczne wydarzenia, dodając do nich, nieco większą niż w pierwszej części, szczyptę fantasy. Elementy fantastyczne dodają tylko kolorytu światu przedstawionemu, choć w jednym przypadku wydają się nadużyte (chodzi mi o postać Michała Zaremby). Poza tym drobnym mankamentem Cherezińska nadal trzyma bardzo wysoki poziom i mam nadzieję, że na trzeci tom nie będę musiał czekać kolejnych dwóch lat.
23. Chłopcy 3. Zguba - Jakub Ćwiek, SQN 2014 (Kindle)
Kuba Ćwiek jest jednym z tych autorów, których książki kupuję zawsze, choć zdarza się, że mnie rozczarowują. Tym razem robi się mroczniej i poważniej niż w innych książkach autora, choć w dalszym ciągu znaleźć tu można sporą porcję humoru. No i po dwóch zbiorach opowiadań przyszła pora na powieść. Powieść, w której dzieje się w zasadzie niewiele i która stanowi przygotowanie gruntu pod kolejny tom lub tomy, ale za to doskonale buduje napięcie w oczekiwaniu na wielki finał. Taka refleksja mi się nasuwa, że Ćwiek skupia się na pisaniu śmiechowych książek (a przynajmniej takie do tej pory trafiały w moje ręce), jak Kłamca, Dreszcz czy pierwsze dwa tomy Chłopców, a lepiej jednak sprawdza się w poważniejszej prozie. Obok świetnego Krzyża Południa bardzo dobre wrażenie wywarła na mnie omawiana właśnie trzecia część Chłopców. Szkoda, że do Zajdla można nominować tylko pięć utworów, bo Kuba otarł się o mój głos.
24. Pętla wstecznego czasu - Siergiej Sniegow, Solaris 2013
Tą książką zakończyłem czytanie trylogii Sniegowa Ludzie jak bogowie. Po raz kolejny w czasie lektury czułem się, jakbym oglądał jeden z odcinków Star Treka: Ziemianie z zaprzyjaźnionymi gatunkami kosmitów wyruszają w przestrzeń kosmiczną, żeby dotrzeć do niezbadanego jądra galaktyki, zamieszkanego przez rasę potężnych, obcych istot. Jeszcze raz przekonałem się, że klasyczna space opera jest gatunkiem, który bardzo do mnie przemawia; zorientowałem się też, że narracja pierwszoosobowa bardzo często mnie irytuje. Jednak pomimo tego denerwującego sposobu snucia opowieści, wsiąkłem w lekturę tak, że ciężko mi było się od niej oderwać.
25. Król Lear - William Shakespeare, Wolne Lektury 2012 (Kindle)
Ciągnie mnie do Szekspira, choć odnoszę wrażenie, że, jeśli się przeczytało jedną jego tragedię, to tak, jakby się przeczytało wszystkie. Zawsze ktoś zachowuje się w sposób moralnie naganny, a na końcu wszyscy główni bohaterowie giną w mniej lub bardziej krwawy sposób. I, co ciekawe, za każdym razem dobrze się to czyta. Tutaj król każe swoim córkom powiedzieć, jak bardzo go kochają: dwie udzielają zadowalającej odpowiedzi, a trzecia sprawia mu zawód i zostaje ukarana. Oczywiście wiadomo, kto okazuje się być dobrym, a kto złym (może to i spoiler, ale pojawia się on już w przedmowie do dramatu, więc sobie na niego pozwalam). Całkiem miła lektura.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz