Normalnie idę jak burza. Znów ukończyłem pięć książek, co jak na razie ustawiło licznik lipcowy na dwudziestu skończonych pozycjach, czym poprawiłem swój wynoszący 17 sztuk rekord książek przeczytanych w ciągu jednego miesiąca. A lipiec się jeszcze nie skończył. Sierpień zaczynam urlopem, co oznacza tradycyjny spadek tempa czytania. W końcu jak tu czytać, kiedy jest tyle ciekawych miejsc do zobaczenia, a wieczorem nogi mówią mózgowi, żeby poszedł już spać. Miłej lektury.
54. Pani Dobrego Znaku - Wieczny pokój - Feliks W. Kres, Fabryka Słów 2021
Przyszła pora na czwarty (a w wydaniu Fabryki Słów piąty) tom Księgi Całości Feliksa W. Kresa. Tym razem autor postanowił zaprezentować czytelnikom Dartan, czyli krainę, gdzie rzadzi rycerstwo przywiązujące dużą wagę do tradycji, rodów, honoru, podziałów klasowych i wszystkiego, z czym kojarzy się feudalizm pomieszany z wyobrażeniami o turniejach, pojedynkach i rycerzach Okrągłego Stołu. I teraz w taką scenografię autor wrzuca niewolnicę, która wyszła za księcia, a potem szybko owdowiała. Robi się ciekawie. Tym przyjemniej, że pojawiają się bohaterowie znani z poprzednich części, zwłaszcza z Północnej Granicy, pojawiają się też nawiązania do Grombelardzkiej legendy i Króla Bezmiarów. Wydaje się, że to jest ten moment, w którym Kres postanowił nadać swojej serii więcej spójności. Ciężko mi na razie ocenić fabułę, bo pierwsza część Pani Dobrego Znaku nie stanowi nawet połowy całości, ale na razie wygląda, że wszystko idzie w dobrym kierunki i znów będę zadowolony z tego, co autor mi zaprezentował.
55. Chąśba - Katarzyna Puzyńska, Prószyński i S-ka 2021
Katarzyna Puzyńska jest autorką znaną przede wszystkim z kryminałów i pewnie nie porwałbym się na jej fantastyczną powieść, gdyby jej recenzja nie trafiła na łamy Nowej Fantastyki. Pisarka postanowiła zmierzyć się z nadnaturalnym i stworzyła utwór umieszczony w starosłowiańskich realiach i mocno osadzony w wierzeniach dawnych Słowian. A ponieważ natury się nie da oszukać, także w Chąśbie pojawia się trup. A do tego mamy do czynienia z kradzieżą, która może sprowadzić na wioskę gniew boga Jarowita. Ciekawa jest forma powieści, mająca elementy hipertekstu, czy też zubożonej gry paragrafowej. Co jakiś czas czytelnik trafia na informację o treści "Jeśli chcesz się dowiedzieć, przejdź na stronę x, a jeśli cię to nie interesuje, czytaj dalej". Nie bardzo wiem, co taki zabieg miał na celu, ale jest to coś oryginalnego i nie przeszkadza w czytaniu. Na uwagę zasługuje też styl powieści, bardzo mocno przypominający gawędę (takie też słowo jest używane jako określenie rozdziału). Trochę niezadowolony natomiast jestem z zakończenia, które sprawia wrażenie napisanego z braku pomysłu na coś lepszego. Ogólne wrażenia mam jednak pozytywne; nie na tyle, żeby Puzyńską czytać nałogowo, ale też nie zamierzam się przed jej twórczością bronić rękami i nogami.
56. Ku gwiazdom - antologia, IX 2021 (Kindle)
Ku gwiazdom to druga po Niezwyciężonych przeczytana przeze mnie w ostatnim czasie antologia mająca w zamierzeniach nawiązywać do twórczości Stanisława Lema. Przyznam szczerze, że zbyt słabo znam twórczość Lema - ot, raptem kilka jego książek przeczytałem - żeby pewne nawiązania zobaczyć, więc pewnie jakieś smaczki poumieszczane w zebranych tu opowiadaniach mi umknęły. Jest tu w każdym razie trochę tekstów, które pokazują ciekawe wizje przyszłości, trafiło się też kilka nazwisk, które są w stanie ten zbiór pociągnąć. Przykładem może być Andrzej Zimniak, który w Wirusie, który pokochał przedstawia ciekawą wizję pandemii z perspektywy mikroorganizmu. Oczywiście, skoro antologia ma nawiązywać do Lema, nie mogło się obyć bez wyruszenia w kosmos. Interesująco do kontaktu z obcym podchodzi Wojciech Gunia w Ciemność jest ogromna i cierpliwa, a Bartek Biedrzycki po raz kolejny zabiera nas w realia Polski ludowej podbijającej wraz z bratnimi narodami przestrzeń kosmiczną. Zupełnie natomiast w mój gust nie trafił Marcin Przybyłek Wywiadem, w którym jednym z głównych bohaterów uczynił siebie. Miało być humorystycznie, a jakoś mnie nie rozbawiło. No ale przynajmniej dobrze, że redakcja do spółki z autorami postarali się o różnorodność tematyczną opowiadań. Słabsze to od Niezwyciężonych, ale czyta się całkiem przyjemnie.
57. Geologia dynamiczna - Marian Książkiewicz, Wydawnictwa Geologiczne 1979
Naukowo się robi. Geologia dynamiczna (wiem, że brzmi to jak oksymoron; Żona śmieje się za każdym razem, kiedy to słyszy) autorstwa Mariana Książkiewicza to klasyka, jeśli chodzi o podręczniki do geologii. Zawiera ona bardzo dużo informacji o minerałach, skałach, wulkanizmie, tektonice, działalności wody i wielu zjawiskach, które zachodzą na powierzchni Ziemi. W porównaniu z podręcznikiem Mizerskiego, o którym już kiedyś pisałem, u Książkiewicza podanych jest dużo więcej danych, są one bardziej skomplikowane i szczegółowe. Wyraźnie widać różnicę między sposobem nauczania w latach 70. i 80., a współczesnym podejściem do studentów. Na pewno mniej przystępny jest też język podręcznika, słabiej też prezentuje się od strony wizualnej (a wiadomo, że dzisiaj wszystko musi mieć pełne wodotrysków obrazki). Nie była to łatwa lektura, ale ukończenie jej pół roku po egzaminie z geologii było na swój sposób satysfakcjonujące.
58. Cud, miód, Malina - Aneta Jadowska, SQN 2020
Malina to bohaterka opowiadania Idiota skończony, które Aneta Jadowska umieściła jakiś czas temu w wydanej przez Fabrykę Słów antologii o tym samym tytule. Autorka postanowiła dopisać trochę historii dotyczących tej bohaterki i jej rodziny, a z tego postanowienia narodził się omawiany tutaj zbiór opowiadań. Oprócz wspomnianego już Idioty skończonego przedrukiem jest też Zielona zemsta opublikowana wcześniej w antologii Harda Horda, pozostałe opowiadania zaś ukazały się po raz pierwszy w zbiorze Cud, miód, Malina. Nie weszły natomiast w jego skład dwa opowiadania umieszczone w Dyni i Jemiole, więc czytelnik chcący znać komplet wydarzeń związanych z rodziną Koźlaków, musi wysupłać jeszcze trochę monet na tę drugą książkę. Jest przyjemnie, jest zabawnie, trochę odczuć można fetor Mary Sue, ale w zdecydowanie mniejszym stopniu niż w przypadku Dory Wilk i Nikity. Efektem są luźne opowiadania do poczytania w wolnym czasie, kiedy nie ma się ochoty na coś cięższego. Podobało mi się.
Paski postępu:
Arkady Martine - Pamięć zwana Imperium - 56%
Robert Foryś - Umarły syn - 48%
Dariusz Domagalski - Hajmdal. Ostatnia bitwa - 42%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 40%
Tomasz Kołodziejczak - Skaza na niebie - 21%
antologia - 24/02/2022 - 14%
Feliks W. Kres - Pani Dobrego Znaku - Wieczne Cesarstwo - 8%
Terry Pratchett - Ciekawe czasy - 6%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz