Walczę z zaległościami, więc bez wstępu.
35. Lagrange. Listy z Ziemi - Istvan Vizvary, IX 2023
Istvan Vizvary jest autorem, którego do tej pory znałem jedynie z opowiadań - Lagrange. Listy z Ziemi to pierwsza jego powieść, z którą miałm okazję się zapoznać (prawdę mówiąc, nawet nie sprawdzałem, czy ma w swoim dorobku jakąś inną dłuższą pozycję). Na pierwszy rzut oka jest to hard sf, w którym bohaterowie wyruszają w okolice Saturna, żeby zbadać jego księżyce. A potem wszystko się gmatwa - narracja traci płynność i gubi się ciągłość omiędzy rozdziałami, a czytelnik przestaje mieć pewność, co się naprawdę wydarzyło. Nie jestem fanem takiego prowadzenia historii i ciężko mi było wejść w tę powieść, więc w głosowaniu na Nagrodę Zajdla nie przyznałem utworowi wysokiego miejsca (ostatecznie i tak okazał się on zdaniem głosujących najlepszą powieścią 2023 roku), co nie zmienia faktu, że doceniam kunszt i pomysłowość autora.
36. Fantastyczne Pióra 2022 - antologia, Fantastyczne Pióra 2023 (Kindle)
Kolejny raz forum Nowej Fantastyki daje o sobie znać w postaci antologii. Tym razem zbiór zawiera czternaście opowiadań dwunastu autorów, a ponieważ na wspomnianym forum można pisać, o czym tylko dusza zapragnie, różnorodność tekstów jest bardzo widoczna. Mamy tu w zasadzie wszystkie odmiany fantastyki - trafia się klasyczne sf, jest i fantasy, i horror, są teksty humorystyczne i poważne, są też takie oznaczone 18+. Autorzy pokazują bardzo szerokie spektrum zainteresowań i piszą naprawdę solidnie. Niestety, ja bardzo szybko wypieram z pamięci opowiadania (nie wiem, dlaczego - przeczytane powieści zostają mi w głowie na dłużej) i po wielu miesiącach od lektury ciężko mi wskazać jakieś, które byłoby szczególnie warte uwagi. Ogólne wrażenie antologia jednak zrobiła na mnie dobre, można więc po niąbez obaw sięgnąć. Zwłaszcza, że jest dostępna za darmo.
37. Zło ze wschodu - Andrzej Pilipiuk, Fabryka Słów 2023
Powoli nadrabiam twórczość Andrzeja Pilipiuka. Przyznam, że z sympatią patrzę na kolejne niewędrowyczowe opowiadania tego autora. Jego zamiłowanie do historii i zdolność do wyszukiwania ciekawostek dotyczących tego, co minione, nieustannie mnie urzeka. Zło ze wschodu zawiera pięć tekstów. Pierwszy z nich, Gladiator opowiada o niezwykłych szczątkach wojownika z rzymskiej areny, drugi, Antykwariat o tajemniczym sklepie z książkami. W obu protagonistą jest Robert Storm, średnio poradny życiowo archeolog i miłośnik staroci, a także alter ego autora. Szersze rozpisanie sięo tych dwóch opowiadaniach wymagałoby spoilowania fabuły - teksty Pilipiuka mają tę właściwość, że często opierają się na jednym pomyśle, wokół którego owinięta jest tajemnica, czekająca na odkrycie przez bohatera. Pukusa uśmiechu to z kolei tekst z doktorem Skórzewskim w roli głównej, w którym przyjeżdża on na praktyki lekarskie nad Jezioro Onega, gdzie spotyka sięz lokalnymi wierzeniami. W Walizce znów mamy do czynienia ze Stormem, który po raz kolejny próbuje rozwikłać zagadkę związaną z dziwnym przedmiotem, a przy okazji dowiaduje się, że pewnych tajemnic lepiej nie ruszać. Ostatnie, najdłuższe opowiadanie, Zło ze wschodu, to mroczna historia z czasów niemieckiej okupacji, w której obrywa się również "wyzwolicielom". Jest to solidna porcja literatury opartej na ciekawych pomysłach, przy czym, jak to w przypadku Pilipiuka, na wirtuozerię słowną nie można tu za bardzo liczyć. W dalszym cięgu jednak autor potrafi swoim pisarstwem zainteresować.
38. Necrovet. Usługi weterynaryjno-nekromantyczne - Joanna W. Gajzler, Sine Qua Non 2023 (Kindle)
Pierwszy tom cyklu Necrovet Joanny W. Gajzler, autorki docenionej za powieść Bóg maszyna, to humorystyczne urban (rural?) fantasy, którego akcja kręci sięwokół wiejskiej przychodni weterynaryjnej dla magicznych zwierząt. Weterynaryjnej, ale również nekromantycznej, gdyż tak się złożyło, że szefowa głównej bohaterki jest liczem i na nekromancji zna sięcałkiem nieźle. Zaczyna się od trzęsienia ziemi, bo protagonistce przydarza się dość poważny wypadek przy pracy. Dalej jest już spokojniej, bo pojawiają się kolejni pacjenci, niekompetentna konkurencja i wątek romansowy. Właściwie każdy kolejny przypadek medyczny mógłby stanowić oddzielne opowiadanie i jako zbiór krótkich form książka ta również by się obroniła. Jednak całość spojona jest wątkiem pewnego rzadkiego magicznego zwierzęcia (nie napiszę jakiego) i drugiego, które ma poważny problem zdrowotny, więc jako powieść tekst również radzi sobie przyzwoicie. Ogólnie jest zabawnie i oryginalnie, choć na mój gust nieco za dużo tu fabularnych zapychaczy.
39. Maleficjum - Marcin Mortka, Sine Qua Non 2023 (Kindle)
Kolejny cykl Marcina Mortki, który zaczynam czytać, choć większości z nich nie dokończyłem. Trzeba mu przyznać, że autorem jest niezwykle płodnym, a do tego potrafi pisać tak, że ciężko się od lektury oderwać, mimo że wirtuozerii stylistycznej w jego twórczości się nie uświadczy. Tym razem Mortka bierze na warsztat zakon szpitalników i wydarzenia związane z próbą zdobycia Malty przez Turków. Główny bohater jest przedstawicielem tegoż zakonu o tajemniczej przeszłości i to właśnie ta przeszłość go dopada, choć on sam nie ma pojęcia, dlaczego tak jest. Ciekawie skonstruowana fabuła i protagonista, któremu się kibicuje, licząc na to, że rozwikła on tajemnice swojej rodziny, sprawiają, że chętnie sięgnę po kolejną część przygód Bruna Calazzo.
40. Nie nasz papież - Mirosław Wlekły, Filtry 2023 (Kindle)
Nie jestem fanem prowokacyjnych tytułów, ale w tym przypadku okazuje się on niesamowicie trafny. Mirosław Wlekly opisuje bowiem pontyfikat Jana Pawła II z perspektywy innej niż polska. Pokazuje Kościół południowoamerykański, którego hierarchowie stali ramię w ramię z tamtejszymi posiadaczami ziemskimi, walcząc z duchownymi, którzy faktycznie próbowali dbać o potrzeby ludu. Wspomina też o dziwnych karierach rozwijających się pod skrzydłami papieża-Polaka, nie pomija również zamiatania pod dywan skandali seksualnych, które miały w Kościele miejsce. Bardzo mocna jest to lektura, choć pewinie jakaś część czytelników stwierdziłaby, że autor pokazuje bardzo jednostronną perspektywę. Do mnie jednak taka działalność reporterska przemawia.
41. Góra pod morzem - Ray Nayler, MAG 2024 (Kindle)
Dawno nie sięgałem po pozycje z serii Uczta Wyobraźni. Bardzo czesto forma i język publikowanych w niej utworów rozmijały się z moim gustem. Dałem jednak szansę Górze pod morzem i nie zawiodlem się. Autor opisuje kontakt czlowieka z innym inteligentnym gatunkiem, ktorym w tym przypadku okazuja sie być ośmiornice. Ciekawe jest to, że zwykle spotkanie z kimś o odmiennej biologii i sposobie myślenia w literaturze sf wiąże się z eksploracją kosmosu, podczas gdy okazuje się, że równie dobrze można podobną fabułę osadzić na Ziemi z wykorzystaniem istniejących rzeczywiście gatunków. Ale inteligentne ośmiornice to tylko jeden z wątków tej powieści. Nayler porusza też kwestię przekazywania procesu decyzyjnego sztucznej inteligencji oraz pokazuje działalność korporacji. Bardzo ciekawa i wciągająca powieść. Bedę chętnie sprawdzał, co też jeszcze wyjdzie spod pióra autora.
42. Górskie klimaty - Janina Trepińska, IGiGP UJ 2002 (Kindle)
Zacząłem to czytać jako literaturę do kursu Klimat obszarow górskich i wyżynnych na studiach, ale dokończyć udało mi się dopiero rok później. Objętościowo jest to niewielka pozycja, ale dotarcza ona mnóstwa informacji o tym, jak góry wpływają na klimat. Poruszone jest zagadnienie rozkładu ciśnienia atmosferycznego po obu stronach gór, wpływu wzniesień na przepływ powietrza, powstawania zastoisk zimnego powietrza w kotlinach, cyrkulacji górsko-dolinnej (modelu Defanta do tej pory nie udało mi się zapamiętać), wiatrów anabatycznych i katabatycznych, a także chmur typowych dla środowiska górskiego. Do tego dochodzi zmiana temperatury powietrza i wilgotności powietrza z wysokością, wpływ ekspozycji na klimat i pewnie jeszcze coś, o czym teraz nie mogę sobie przypomnieć. Dodatkowo autorka poruszyła temat wpływu warunków wysokogórskich na organizm człowieka. Miałem się czego uczyć do egzaminu.
43. Dzień tryfidów - John Wyndham, Rebis 2024
Kolejna próba nadrobienia klasyki science fiction. O ile John Wyndham był mi znanym z nazwiska autorem, o tyle nie miałem okazji wcześniej zapoznać się z jego twórczością. Nie przypominam sobie nawet, żebym czytał jakąś krótką formę jego autorstwa, ale to o niczym nie świadczy, bo opowiadań generanie nie pamiętam zbyt długo. W każdym razie, świat opisany przez autora nawiedzony został przez kosmiczny kataklizm, po którym niemal wszyscy ludzie stracili wzrok, a na Ziemi zaczęły się mnożyć mordercze, roślinopodobne tryfidy. Wyndham opisuje próby przetrwania w nieprzyjaznym świecie i pokazuje różnice w zachowaniu tych, którym z różnych przyczyn udało się nie zostać okaleczonymi. Ciekawa analiza ludzkiego charakteru i wciągająca fabuła sprawiają, że całkowicie zrozumiałym jest, dlaczego powieść ta trafiła do kanonu literatury fantastycznej.
44. Geomorfologia Polski. Tom 1 - Mieczysław Klimaszewski (red.), PWN 1972
Kolejna pozycja na studia, z którą wypadało się zapoznać, a nawet więcej, bo egzamin wymagał wydobycia pewnych informacji z tej książki. Jak widać w tytule jest to pierwsza część dwutomowej publikacji dotyczącej geomorfologii Polski i skupia się ona na południowej części kraju, a konkretnie na górach i wyżynach. Klimaszewski jest autorem regionalizacji geomorfologicznej Polski południowej i zgodnie z jego podziałem przygotowane zostały poszczególne rozdziały. Materiału tu zebranego jest naprawdę dużo, a do tego w niektórych przypadkach historia powstawania form terenu jest bardzo skomplikowana - próba zrozumienia, co się musiało wydarzyć, że Pieniny mają taką budowę a nie inną, została zakończona moją klęską, choć czytałem o tym wiele razy. Zostałem przytłoczony i przerośnięty - zdecydowanie nie jest to łatwa lektura, ale z całą pewnością bardzo wartościowa.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą antologie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą antologie. Pokaż wszystkie posty
sobota, 30 listopada 2024
sobota, 31 sierpnia 2024
Przeczytane. Czerwiec / lipiec / sierpień 2024
Hurtem z trzech miesięcy, bo późno.
21. Bramy Sodomy - Robert Foryś, Warbook 2024 (Kindle)
Robert Foryś jest autorem, bez którego literatury spokojnie mógłbym żyć, a jednak co jakiś czas sięgam po kolejne pozycje, które publikuje. Czytam je zwykle bez większego zachwytu, ale i bez rozczarowań. Ot, takie to powieści, które można poznać, jeśli się ma wystarczająco dużo czasu. U mnie problem z czasem jest ogromny, a jednak kolejną książkę tego autora postanowiłem przeczytać. No i tym razem się nie zawiodłem. Dostałem coś innego niż to, do czego Foryś zdążył mnie przyzwyczaić. Tym razem akcję swojej powieści umieszcza w niedalekiej przyszłości na Bałkanach, które zmagają się z kryzysem migracyjnym o wiele większym niż ma to miejsce we współczesnej nam Europie. Znany nam z wiadomości prasowych tygiel wzmocniony zostaje u Forysia przez znacznie większą obecność społeczności muzułmańśkiej, która dzieli się na różne nimogące się dogadać ze sobą frakcje, a te z kolei jeszcze bardziej mają na pieńku z bałkańskimi chrześcijanami. Nad będącym miastem ogrodzonym murem obozem uchodźców próbują zapanować żołnierze misji stabilizacyjnej (o ile można ich tak nazwać), ale kiedy dochodzi do zniknięcia syna jednej z ważnych osobistości, sprawa się znacznie komplikuje. Fabuła wciąga bardziej, niż się po autorze spodziewałem, akcji tu niemało, choć czasem Foryś dorzuca do niej trochę rozważań socjologicznych, które można spróbować odnieść do obecnej sytuacji w Europie. Nie spodziewałem się tego po sobie, ale polecam.
22. Koszyczek dla Doli - Marcin Mortka, Sine Qua Non 2023 (Kindle)
Kolejny tom cyklu Drużyna do Zadań Specjalnych, choć w zasadzie istniejący nieco na uboczu serii. Wydany w grudniu, więc mocno ocieka świąteczną atmosferą. W domu Kociołka trwają przygodowania do obchodów Dnia Zstąpienia Doli, więc wszyscy mają ręce pełne roboty. A ponieważ na pokładzie znajdują się dzieci, które robią wszystko, żeby wchodzić rodzicom pod nogi, trzeba się nimi zająć, a roli tej podejmują się po kolei wszyscy członkowie drużyny Kociołka. Jak wiadomo, młodzi ludzie najchętniej uspokajają się, kiedy słyszą ciekawe historie, toteż opowieści, które mają okazję usłyszeć, a które autor umieścił na kartach powieści, trochę się nazbierało. Do tego dochodzi tajemniczy, zmęczony gość, którego w czasie święta należy przyjąć pod swój dach, a który naturalnie sprowadza kłopoty i wszystko jest już gotowe. Jak się do tego doda poczucie humoru Mortki, wychodzi całkiem przyzwoita lektura, która może akcji cyklu do przodu nie popycha, ale stanowi przyjemną odskocznię, w sam raz na okołoświąteczne wieczory.
23. Bez przypadku - Rafał Kosik, Powergraph 2023 (Kindle)
Rafał Kosik napisał powieść w realiach gry Cyberpunk 2077 i jakoś tak się złożyło, że utwór ten dostał nominację do Nagrody Zajdla. W zasadzie jest tu wszystko to, co powinno się w takiej powieści znaleźć. Mamy złe korporacje i bandę wyrzutków, która przyjmuje zlecenie, nie znając szerszego kontekstu, przez co pakuje się w kłopoty. Jest sporo akcji wyjętej wprost ze scenariusza gry fabularnej. Problem w tym, że ciężko mi tu dostrzec coś, co wyróżniałoby tę powieść wśród innych. Jasne, Kosik pisze bardzo sprawnie, tworzenie fabuł też idzie mu dobrze, ale brakuje tu czegoś, co sprawiłoby, że chciałoby siędo książki wrócić. Mam wrażenie, że powieść nominację uzyskała dzięki popularności gry komputerowej, bo autora stać na stworzenie ciekawszej opowieści, co niejednokrotnie już udowodnił.
24. Kłamca. Zbiorowa tricksteria - Jakub Ćwiek, Sine Qua Non 2024 (Kindle)
Dawno temu narzekałem na zakończenie cyklu Kłamca Jakuba Ćwieka, że bez sensu, że niewiarygodne i całkowicie od czapy. Kuba próbował się z niego na spotkaniach autorskich jakoś tłumaczyć, ale mnie wówczas nie przekonał. Co jakiś czas wracał do serii książek o Lokim, tworząc kolejne utwory, których akcja toczyła się gdzieś pomiędzy, aż w końcu postanowił wydać oficjalnie piąty tom, w którym zawarł alternatywne zakończenie. Przy okazji domknął też krótszą serię o aniołach stróżach, w której właściwie stworzył sobie grunt pod utworzenie nowego finału Kłamcy. Na pewno nowe zakończenie jest bardziej satysfakcjonujące niż poprzednie, do tego można dodać jak zwykle świetne obracanie się autora w popkulturze i jego sporą pomysłowość oraz sprawne posługiwanie się humorem. Tym, co nieco irytuje, jest ewidentne postawienie Lokiego w charakterze ulubionego bohatera mistrza gry - rozumiem, że jest on tytułowym bohaterem, ale jego wszechwspaniałość aż razi po oczach. Cieszy natomiast powrót starych bohaterów i pokazanie relacji między nimi.
25. Chindōgu - Marta Sobiecka, IX 2023
Po przeczytaniu Algorytmu życia autorki napisałem, że chętnie przeczytałbym powieść osadzoną w wykreowanym przez nią świecie. Chindōgu nie jest dokładnie tym, na co liczyłem, bo o ile cała zawartość książki tworzy jedną całość, to w zasadzie mamy tu do czynienia z dwoma dość długimi opowiadaniami. Wydawca twierdzi jednak, że to powieść, niech więc mu będzie. Po raz kolejny bardzo dobrym pomysłem okazało się umieszczenie akcji w Japonii - cyberpunkowa powieść osadzona w naturalnie cyberpunkowym miejscu to coś, co musiało zadziałać. Mimo tego, nie poczułem się porwany, przy czym nie potrafię powiedzieć, czy bardziej nie wciągnąłem się za bardzo w powieść, bo często odkładałem ją na półkę, czy też odkładałem ją na półkę celem dokończenia później, bo za bardzo się w nią nie wciągnąłem. Niby ma ona wszystko, co być w tego typu literaturze powinno, ale zabrakło mi to jakiegoś błysku. A może po prostu to kwestia głównej bohaterki, która nieszczególnie porwała mnie swoją osobowością.
26. Agla. Aurora - Radek Rak, Powergraph 2023
Radek Rak jest najlepszym, co ostatnio pojawiło się na polskim fantastycznym niebie, nic dziwnego więc, że każda kolejna książka jego autorstwa, zwłaszcza po zdobyciu Nike, budzi we mnie ogromne zainteresowanie, a także oczekiwania. Aurora jest drugim z trzech tomów cyklu Agla i jako taka w pewnym stopniu cierpi na przypadłości związane z byciem środkowym tomem. No bo tak: świat został już wykreowany poprzednio, nie ma tu więc wielkiego zaskoczenia dla czytelnika, choć autor robi co może (a możliwości ma spore) i trochę cegiełek w światotworzeniu dorzuca. Do tego nie można od razu zmierzać do konkluzji, bo jest jeszcze jedna część do opisania, więc potrzeba tylko rozmieścić pionki w odpowiednich miejscach na szachownicy. No i, co by nie mówić, Rak robi to bardzo dobrze. Wprawdzie trochę oszukuje, porzucając główną bohaterkę na dłuższy czas i opisując zupełnie inne wydarzenia, ale czas, który dzięki temu zyskuje, pozwala mu na bardzo zręczne poprowadzenie akcji w takim kierunku, w jakim ma ona być poprowadzona. No i jest jeden rewelacyjny zwrot akcji (a może więcej, ale jeden szczególnie wbił mi się w pamięć). Nie można też zapomnieć o doskonałym stylu autora. Mam nadzieję, że na zakończenie nie trzeba będzie bardzo długo czekać.
27. Wściek - Magdalena Salik, Powergraph 2024 (Kindle)
Za swoją poprzednią powieść, Płomień, Magdalena Salik dostała Zajdla i Żuławskiego, czyli w zasadzie wszystko, co liczy się na polskim poletku fantastycznym. Ze sporymi oczekiwaniami sięgnąłem więc po kolejne jej dzieło. No i przede wszystkim jest to coś zupełnie innego. Akcja toczy się na Ziemi w niedalekiej przyszłości, gdzie pogłębił się kryzys klimatyczny, nie ma już lodowców, aktywiści protestują, a naukowcy próbują zrekonstruować mamuty. Mam wrażenie, że ostatnio obrodziło w szufladki z nazwami kończącymi się na -punk, ale myślę, że nazwanie Wścieku ekopunkiem jest dość dobrym określeniem. Jest tu też cyberpunkowy element hakerstwa, docenić należy również sam tytuł, który sugestywnie mówi o tym, co czują bohaterowie w starciu z otaczającym ich światem. Światem, który może stać się za jakiś czas naszym.
28. Wdowi Las - Margaret Atwood, Wielka Litera 2024 (Kindle)
Bardzo mnie ta pozycja zaskoczyła, ale to dlatego, że zupełnie się na nią nie przygotowałem. Po pierwsze, spodziewałem się powieści, a dostałem zbiór opowiadań. Po drugie, liczyłem na coś bardziej fantastycznego, a tutaj fantastyka występuje tylko w części opowiadań, do tego najczęściej jest ona bardzo delikatna. A ponieważ są to opowiadania, wychodzi tutaj cały ich mankament, a mianowicie to, że one bardzo szybko wylatują mi z głowy. Są tu jakieś rozważania nad życiem i przemijaniem, ale jakoś do mnie ta lektura nie przemówiła i nieco się przy niej wymęczyłem. Nie jestem w stanie natomiast stwierdzić, czy gdybym się nie nastawiał na konkretny rodzaj literatury (którego nie otrzymałem), moja ocena byłaby równie negatywna. O ile Atwood w Opowieści podręcznej w mój gust trafiła (choć przyjemną lekturą tamtej powieści nigdy nie nazwę), to tym razem całkowicie się z autorką rozminąłem.
29. Cztery pory magii - antologia, Sine Qua Non 2023
Cztery opowiadania autorek Hardej Hordy to coś, co zwraca na siebie uwagę. Nawet jeśli należą one do gatunku urban fantasy, którym ostatnimi czasy czuję się przesycony. Panie wpadły na pomysł "zaopiekowania się" jednym z czterech żywiołów - każda innym - i stworzenia na tej bazie w miarę krótkiego tektu literackiego. Milena Wójtowicz pisze o weselu i kojarzy je z wodą, Magdalena Kubasiewicz wraca do swojego świata Polanii i tworzy baśń o zemście w połączeniu z wiatrem, Aneta Jadowska wraca do swojego Thornu (nie lubię, ale też do niego wracam) i próbuje rozwiązać ognistą sprawę sprzed lat, a Marta Kisiel pisze z typowym dla siebie poczuciem humoru historię miłosną zakopanąw ziemi. Pomysł dobry, wykonanie też całkiem przyzwoite, bez popisywania się wirtuozerią językową, ale za to dające kilka godzin relaksu z książką w rękach.
30. Kane. Bogowie w mroku - Karl Edward Wagner, Vesper 2024
Błogosławiony niech będzie Vesper, że zdecydował się wznowić sagę o Kane'ie. Wieki temu przeczytalem dwa z tomów wydanych przez Phantom Press, stosunkowo niedawno zaś nabyłem na aukcji charytatywnej wszystkie części, które opublikowało rzeczone wydawnictwo, ale ciągle brakowało mi czasu, żeby się w nie zagłębić. Ponowna publikacja utworów Karla Wagnera w twardej oprawie (przy okazji uruchomienia serii wydawniczej Eony, do której trafiły też dzieła takich tuzów fantasy jak Howard i Moorcock) sprawiła, że aż podskoczyłem z radości. Boowie w mroku zawiera dwie dotychczasowe publikacje o Kane'ie: powieść Sploty mroku oraz zbiór opowiadań Cień anioła śmierci, w skład którego wchodzą teksty Zaduma nad żalem w mym sercu, Zimne światło i Miraż. Gdybym miał powiedzieć, skąd u mnie taki zachwyt twórczością Wagnera, ciężko byłoby mi coś konkretnego stwierdzić. Na pewno działa tu pewien sentyment, bo były to jedne z pierwszych utworów fantastycznych, które czytałem w świadomym życiu (dzięki osiedlowej bibliotece), ale nie tylko o to tu chodzi. Autorowi udało się wszakże wykreować ciekawego bohatera - obdarzonego przekleństwem nieśmiertelności z jednej strony wojownika, z drugiej zaś uczonego, który pozbawiony moralności (a przynajmniej się nią nie przejmujący) wrzucony zostaje do brutalnego świata. Jest to dark fantasy pełną gębą, w którym protagonista, choć obdarzony nadludzkimi zdolnościami, herosem nijak zwany być nie może. Mimo że utwory te mają swoje lata, ciężko powiedzieć żeby trąciły myszką. Nadal świetnie sie je czyta, a ja czekam na kolejną porcję przygód Kane'a zaprezentowaną przez Vesper.
31. Antykwariat Pod Salamandrą - Adam Przechrzta, Fabryka Słów 2024 (Kindle)
Po zakończeniu drugiego cyklu o Rudnickim, Przechrzta postanowił wykreować magiczną Zieloną Górę. Właściciel antykwariatu otrzymuje w spadku po ojcu masę problemów i powiązania z magicznym rządem. Schemat fabuły jest bardzo podobny do tego, którym autor posłużył się w przypadku cykli Materia Prima i Materia Secunda, i w skróecie można go określić słowami "od zera do bohatera". Bohater podnajduje się w nowych warunkach, zdobywa nowe umiejętności i pozycję pośród możnych tego świata. Kolejne podobieństwa dotyczą też kreacji świata przedstawionego i istnienia światów czy też wymiarów równoległych, do których co jakiś czas się protagonista wybiera. Cały problem tej powieści polega na jej wtórności - lekturze towarzyszyło nieustanne poczucie deja vu, jakby autor plagiatował sam siebie. Gdybym nie znał poprzednich utworów Przechrzty, prawdopodobnie książka bardziej by do mnie przemówiła, bo jest napisana sprawnie, bez udziwnień językowych i w sumie z całkiem niezłą fabułą. Tylko że to wszystko już czytałem i to całkiem niedawno.
32. Stolik z widokiem na Kreml - Paweł Reszka, Wielka Litera 2024 (Kindle)
Książka o Rosji wydana w trakcie trwania wojny z Ukrainą. Paweł Reszka jest dziennikarzem, który po inwazji Rosji na naszego wschodniego sąsiada, postanowił zajrzeć w głąb rosyjskiej duszy. Pokazuje dojście Putina do władzy i kolejne toczone przez niego wojny, przedstawia rozwój putinizmu, który doprowadził do sytuacji, jaką teraz mamy za naszą wschodnią granicą. Autor pomaga zrozumieć rosyjską mentalność, pokazuje, co sprawia, że Rosjanie są tacy, jacy są, skąd się bierze ich niemoc i przyzwolenie oraz akceptacja tego, co wyprawiają władze ich kraju. Wszystko to ujęte zostało w serii krótkich historii. Ważna książka na dzisiejsze czasy.
33. Elryk z Melniboné - Michael Moorcock, Zysk i S-ka 2024
Omnibusowe wydania klasycznych utworów fantastycznych są ostatnio w modzie (zaczęło się chyba od LeGuin i jej Ziemiomorza) i przyznać muszę, że bardzo mi odpowiada taka forma wydawania książek. Zdaję sobie sprawę, że są one bardzo nieporęczne i ciężko się je czyta w komunikacji publicznej, a do tego sporo ważą, ale zdarzyło mi się już wspomnieć, że mam bardzo duże braki, jeśli chodzi o tak zwaną klasykę SF i fantasy, a takie zbiory pozwalają szybko się z twórczością autorów o ugruntowanej pozycji zapoznać. No a do tego fajnie to wygląda na półce (jeżeli tylko się na niej zmieści). Elryk to jeden z trzech bohaterów, których perypetie opublikowane zostały w takiej formie w podobnym czasie (obok Kane'a, o którym napisałem kilka akapitów wyżej i Conana, którego zacząłem czytać i skończyć nie mogę, bo ciągle są ważniejsze rzeczy do zrobienia). Zbiór Elryk z Melniboné zawiera dwie powieści (Elryk z Melniboné i Perłowa Forteca) i dwa zbiory opowiadań (Żeglarz na Morzach Przeznaczenia i Klątwa Białego Wilka) opowiadające o konflikcie o władzę pomiędzy Elrykiem a jego bratem, związaną z tym tułaczką i poznawaniem świata. Zdecydowanie warto było się zapoznać z tą pozycją, choć dziś trąci ona myszką i nie poczułem się przez nią porwany. Nie zmienia to faktu, że po kolejną część, jeśli tylko Zysk i S-ka zdecyduje się ją wydać, bardzo chętnie sięgnę.
34. Nowy Uzbekistan - Agnieszka Pikulicka-Wilczewska, Wydawnictwo Czarne 2023 (Kindle)
To z kolei bardzo ciekawy reportaż z państwa, które uzyskało niepodległość po rozpadzie Związku Radzieckiego i który musiał sięw nowej rzeczywistości odnaleźć. Podobnie jak pozostałe azjatyckie postsowieckie republiki Uzbekistan jest krajem autorytarnym, gdzie raz zdobytej włądzy prezydent nie oddaje nigdy. Autorka pokazuje, jakie problemy stoją przed państwem, któe ciągle ze względu na swoje położenie geograficzne jest uzależnione od Rosji i w którym radziecki sposób rządzenia ma się dobrze. Dużo mówi o korupcji władzy, represjach politycznych, powrocie religii do przestrzeni publicznej, próbach modernizacji kraju, które pojawiały się, gdy ktoś inny stawał na czele państwa, jest też wątek uzbeckiej społeczności LGBT+ i roli kobiet wśród konserwatywnych jednak Uzbeków. Obraz Uzbekistanu, jaki przedstawia, łagodnie mówiąc, nie jest najkorzystniejszy. I choć miałem świadomość, że funkcjonowanie państw w Azji Centralnej dalekie jest od ideału, autorka otworzyłą mi oczy na to, jak głęboko sięgają opisywane przez nią mankamenty.
21. Bramy Sodomy - Robert Foryś, Warbook 2024 (Kindle)
Robert Foryś jest autorem, bez którego literatury spokojnie mógłbym żyć, a jednak co jakiś czas sięgam po kolejne pozycje, które publikuje. Czytam je zwykle bez większego zachwytu, ale i bez rozczarowań. Ot, takie to powieści, które można poznać, jeśli się ma wystarczająco dużo czasu. U mnie problem z czasem jest ogromny, a jednak kolejną książkę tego autora postanowiłem przeczytać. No i tym razem się nie zawiodłem. Dostałem coś innego niż to, do czego Foryś zdążył mnie przyzwyczaić. Tym razem akcję swojej powieści umieszcza w niedalekiej przyszłości na Bałkanach, które zmagają się z kryzysem migracyjnym o wiele większym niż ma to miejsce we współczesnej nam Europie. Znany nam z wiadomości prasowych tygiel wzmocniony zostaje u Forysia przez znacznie większą obecność społeczności muzułmańśkiej, która dzieli się na różne nimogące się dogadać ze sobą frakcje, a te z kolei jeszcze bardziej mają na pieńku z bałkańskimi chrześcijanami. Nad będącym miastem ogrodzonym murem obozem uchodźców próbują zapanować żołnierze misji stabilizacyjnej (o ile można ich tak nazwać), ale kiedy dochodzi do zniknięcia syna jednej z ważnych osobistości, sprawa się znacznie komplikuje. Fabuła wciąga bardziej, niż się po autorze spodziewałem, akcji tu niemało, choć czasem Foryś dorzuca do niej trochę rozważań socjologicznych, które można spróbować odnieść do obecnej sytuacji w Europie. Nie spodziewałem się tego po sobie, ale polecam.
22. Koszyczek dla Doli - Marcin Mortka, Sine Qua Non 2023 (Kindle)
Kolejny tom cyklu Drużyna do Zadań Specjalnych, choć w zasadzie istniejący nieco na uboczu serii. Wydany w grudniu, więc mocno ocieka świąteczną atmosferą. W domu Kociołka trwają przygodowania do obchodów Dnia Zstąpienia Doli, więc wszyscy mają ręce pełne roboty. A ponieważ na pokładzie znajdują się dzieci, które robią wszystko, żeby wchodzić rodzicom pod nogi, trzeba się nimi zająć, a roli tej podejmują się po kolei wszyscy członkowie drużyny Kociołka. Jak wiadomo, młodzi ludzie najchętniej uspokajają się, kiedy słyszą ciekawe historie, toteż opowieści, które mają okazję usłyszeć, a które autor umieścił na kartach powieści, trochę się nazbierało. Do tego dochodzi tajemniczy, zmęczony gość, którego w czasie święta należy przyjąć pod swój dach, a który naturalnie sprowadza kłopoty i wszystko jest już gotowe. Jak się do tego doda poczucie humoru Mortki, wychodzi całkiem przyzwoita lektura, która może akcji cyklu do przodu nie popycha, ale stanowi przyjemną odskocznię, w sam raz na okołoświąteczne wieczory.
23. Bez przypadku - Rafał Kosik, Powergraph 2023 (Kindle)
Rafał Kosik napisał powieść w realiach gry Cyberpunk 2077 i jakoś tak się złożyło, że utwór ten dostał nominację do Nagrody Zajdla. W zasadzie jest tu wszystko to, co powinno się w takiej powieści znaleźć. Mamy złe korporacje i bandę wyrzutków, która przyjmuje zlecenie, nie znając szerszego kontekstu, przez co pakuje się w kłopoty. Jest sporo akcji wyjętej wprost ze scenariusza gry fabularnej. Problem w tym, że ciężko mi tu dostrzec coś, co wyróżniałoby tę powieść wśród innych. Jasne, Kosik pisze bardzo sprawnie, tworzenie fabuł też idzie mu dobrze, ale brakuje tu czegoś, co sprawiłoby, że chciałoby siędo książki wrócić. Mam wrażenie, że powieść nominację uzyskała dzięki popularności gry komputerowej, bo autora stać na stworzenie ciekawszej opowieści, co niejednokrotnie już udowodnił.
24. Kłamca. Zbiorowa tricksteria - Jakub Ćwiek, Sine Qua Non 2024 (Kindle)
Dawno temu narzekałem na zakończenie cyklu Kłamca Jakuba Ćwieka, że bez sensu, że niewiarygodne i całkowicie od czapy. Kuba próbował się z niego na spotkaniach autorskich jakoś tłumaczyć, ale mnie wówczas nie przekonał. Co jakiś czas wracał do serii książek o Lokim, tworząc kolejne utwory, których akcja toczyła się gdzieś pomiędzy, aż w końcu postanowił wydać oficjalnie piąty tom, w którym zawarł alternatywne zakończenie. Przy okazji domknął też krótszą serię o aniołach stróżach, w której właściwie stworzył sobie grunt pod utworzenie nowego finału Kłamcy. Na pewno nowe zakończenie jest bardziej satysfakcjonujące niż poprzednie, do tego można dodać jak zwykle świetne obracanie się autora w popkulturze i jego sporą pomysłowość oraz sprawne posługiwanie się humorem. Tym, co nieco irytuje, jest ewidentne postawienie Lokiego w charakterze ulubionego bohatera mistrza gry - rozumiem, że jest on tytułowym bohaterem, ale jego wszechwspaniałość aż razi po oczach. Cieszy natomiast powrót starych bohaterów i pokazanie relacji między nimi.
25. Chindōgu - Marta Sobiecka, IX 2023
Po przeczytaniu Algorytmu życia autorki napisałem, że chętnie przeczytałbym powieść osadzoną w wykreowanym przez nią świecie. Chindōgu nie jest dokładnie tym, na co liczyłem, bo o ile cała zawartość książki tworzy jedną całość, to w zasadzie mamy tu do czynienia z dwoma dość długimi opowiadaniami. Wydawca twierdzi jednak, że to powieść, niech więc mu będzie. Po raz kolejny bardzo dobrym pomysłem okazało się umieszczenie akcji w Japonii - cyberpunkowa powieść osadzona w naturalnie cyberpunkowym miejscu to coś, co musiało zadziałać. Mimo tego, nie poczułem się porwany, przy czym nie potrafię powiedzieć, czy bardziej nie wciągnąłem się za bardzo w powieść, bo często odkładałem ją na półkę, czy też odkładałem ją na półkę celem dokończenia później, bo za bardzo się w nią nie wciągnąłem. Niby ma ona wszystko, co być w tego typu literaturze powinno, ale zabrakło mi to jakiegoś błysku. A może po prostu to kwestia głównej bohaterki, która nieszczególnie porwała mnie swoją osobowością.
26. Agla. Aurora - Radek Rak, Powergraph 2023
Radek Rak jest najlepszym, co ostatnio pojawiło się na polskim fantastycznym niebie, nic dziwnego więc, że każda kolejna książka jego autorstwa, zwłaszcza po zdobyciu Nike, budzi we mnie ogromne zainteresowanie, a także oczekiwania. Aurora jest drugim z trzech tomów cyklu Agla i jako taka w pewnym stopniu cierpi na przypadłości związane z byciem środkowym tomem. No bo tak: świat został już wykreowany poprzednio, nie ma tu więc wielkiego zaskoczenia dla czytelnika, choć autor robi co może (a możliwości ma spore) i trochę cegiełek w światotworzeniu dorzuca. Do tego nie można od razu zmierzać do konkluzji, bo jest jeszcze jedna część do opisania, więc potrzeba tylko rozmieścić pionki w odpowiednich miejscach na szachownicy. No i, co by nie mówić, Rak robi to bardzo dobrze. Wprawdzie trochę oszukuje, porzucając główną bohaterkę na dłuższy czas i opisując zupełnie inne wydarzenia, ale czas, który dzięki temu zyskuje, pozwala mu na bardzo zręczne poprowadzenie akcji w takim kierunku, w jakim ma ona być poprowadzona. No i jest jeden rewelacyjny zwrot akcji (a może więcej, ale jeden szczególnie wbił mi się w pamięć). Nie można też zapomnieć o doskonałym stylu autora. Mam nadzieję, że na zakończenie nie trzeba będzie bardzo długo czekać.
27. Wściek - Magdalena Salik, Powergraph 2024 (Kindle)
Za swoją poprzednią powieść, Płomień, Magdalena Salik dostała Zajdla i Żuławskiego, czyli w zasadzie wszystko, co liczy się na polskim poletku fantastycznym. Ze sporymi oczekiwaniami sięgnąłem więc po kolejne jej dzieło. No i przede wszystkim jest to coś zupełnie innego. Akcja toczy się na Ziemi w niedalekiej przyszłości, gdzie pogłębił się kryzys klimatyczny, nie ma już lodowców, aktywiści protestują, a naukowcy próbują zrekonstruować mamuty. Mam wrażenie, że ostatnio obrodziło w szufladki z nazwami kończącymi się na -punk, ale myślę, że nazwanie Wścieku ekopunkiem jest dość dobrym określeniem. Jest tu też cyberpunkowy element hakerstwa, docenić należy również sam tytuł, który sugestywnie mówi o tym, co czują bohaterowie w starciu z otaczającym ich światem. Światem, który może stać się za jakiś czas naszym.
28. Wdowi Las - Margaret Atwood, Wielka Litera 2024 (Kindle)
Bardzo mnie ta pozycja zaskoczyła, ale to dlatego, że zupełnie się na nią nie przygotowałem. Po pierwsze, spodziewałem się powieści, a dostałem zbiór opowiadań. Po drugie, liczyłem na coś bardziej fantastycznego, a tutaj fantastyka występuje tylko w części opowiadań, do tego najczęściej jest ona bardzo delikatna. A ponieważ są to opowiadania, wychodzi tutaj cały ich mankament, a mianowicie to, że one bardzo szybko wylatują mi z głowy. Są tu jakieś rozważania nad życiem i przemijaniem, ale jakoś do mnie ta lektura nie przemówiła i nieco się przy niej wymęczyłem. Nie jestem w stanie natomiast stwierdzić, czy gdybym się nie nastawiał na konkretny rodzaj literatury (którego nie otrzymałem), moja ocena byłaby równie negatywna. O ile Atwood w Opowieści podręcznej w mój gust trafiła (choć przyjemną lekturą tamtej powieści nigdy nie nazwę), to tym razem całkowicie się z autorką rozminąłem.
29. Cztery pory magii - antologia, Sine Qua Non 2023
Cztery opowiadania autorek Hardej Hordy to coś, co zwraca na siebie uwagę. Nawet jeśli należą one do gatunku urban fantasy, którym ostatnimi czasy czuję się przesycony. Panie wpadły na pomysł "zaopiekowania się" jednym z czterech żywiołów - każda innym - i stworzenia na tej bazie w miarę krótkiego tektu literackiego. Milena Wójtowicz pisze o weselu i kojarzy je z wodą, Magdalena Kubasiewicz wraca do swojego świata Polanii i tworzy baśń o zemście w połączeniu z wiatrem, Aneta Jadowska wraca do swojego Thornu (nie lubię, ale też do niego wracam) i próbuje rozwiązać ognistą sprawę sprzed lat, a Marta Kisiel pisze z typowym dla siebie poczuciem humoru historię miłosną zakopanąw ziemi. Pomysł dobry, wykonanie też całkiem przyzwoite, bez popisywania się wirtuozerią językową, ale za to dające kilka godzin relaksu z książką w rękach.
30. Kane. Bogowie w mroku - Karl Edward Wagner, Vesper 2024
Błogosławiony niech będzie Vesper, że zdecydował się wznowić sagę o Kane'ie. Wieki temu przeczytalem dwa z tomów wydanych przez Phantom Press, stosunkowo niedawno zaś nabyłem na aukcji charytatywnej wszystkie części, które opublikowało rzeczone wydawnictwo, ale ciągle brakowało mi czasu, żeby się w nie zagłębić. Ponowna publikacja utworów Karla Wagnera w twardej oprawie (przy okazji uruchomienia serii wydawniczej Eony, do której trafiły też dzieła takich tuzów fantasy jak Howard i Moorcock) sprawiła, że aż podskoczyłem z radości. Boowie w mroku zawiera dwie dotychczasowe publikacje o Kane'ie: powieść Sploty mroku oraz zbiór opowiadań Cień anioła śmierci, w skład którego wchodzą teksty Zaduma nad żalem w mym sercu, Zimne światło i Miraż. Gdybym miał powiedzieć, skąd u mnie taki zachwyt twórczością Wagnera, ciężko byłoby mi coś konkretnego stwierdzić. Na pewno działa tu pewien sentyment, bo były to jedne z pierwszych utworów fantastycznych, które czytałem w świadomym życiu (dzięki osiedlowej bibliotece), ale nie tylko o to tu chodzi. Autorowi udało się wszakże wykreować ciekawego bohatera - obdarzonego przekleństwem nieśmiertelności z jednej strony wojownika, z drugiej zaś uczonego, który pozbawiony moralności (a przynajmniej się nią nie przejmujący) wrzucony zostaje do brutalnego świata. Jest to dark fantasy pełną gębą, w którym protagonista, choć obdarzony nadludzkimi zdolnościami, herosem nijak zwany być nie może. Mimo że utwory te mają swoje lata, ciężko powiedzieć żeby trąciły myszką. Nadal świetnie sie je czyta, a ja czekam na kolejną porcję przygód Kane'a zaprezentowaną przez Vesper.
31. Antykwariat Pod Salamandrą - Adam Przechrzta, Fabryka Słów 2024 (Kindle)
Po zakończeniu drugiego cyklu o Rudnickim, Przechrzta postanowił wykreować magiczną Zieloną Górę. Właściciel antykwariatu otrzymuje w spadku po ojcu masę problemów i powiązania z magicznym rządem. Schemat fabuły jest bardzo podobny do tego, którym autor posłużył się w przypadku cykli Materia Prima i Materia Secunda, i w skróecie można go określić słowami "od zera do bohatera". Bohater podnajduje się w nowych warunkach, zdobywa nowe umiejętności i pozycję pośród możnych tego świata. Kolejne podobieństwa dotyczą też kreacji świata przedstawionego i istnienia światów czy też wymiarów równoległych, do których co jakiś czas się protagonista wybiera. Cały problem tej powieści polega na jej wtórności - lekturze towarzyszyło nieustanne poczucie deja vu, jakby autor plagiatował sam siebie. Gdybym nie znał poprzednich utworów Przechrzty, prawdopodobnie książka bardziej by do mnie przemówiła, bo jest napisana sprawnie, bez udziwnień językowych i w sumie z całkiem niezłą fabułą. Tylko że to wszystko już czytałem i to całkiem niedawno.
32. Stolik z widokiem na Kreml - Paweł Reszka, Wielka Litera 2024 (Kindle)
Książka o Rosji wydana w trakcie trwania wojny z Ukrainą. Paweł Reszka jest dziennikarzem, który po inwazji Rosji na naszego wschodniego sąsiada, postanowił zajrzeć w głąb rosyjskiej duszy. Pokazuje dojście Putina do władzy i kolejne toczone przez niego wojny, przedstawia rozwój putinizmu, który doprowadził do sytuacji, jaką teraz mamy za naszą wschodnią granicą. Autor pomaga zrozumieć rosyjską mentalność, pokazuje, co sprawia, że Rosjanie są tacy, jacy są, skąd się bierze ich niemoc i przyzwolenie oraz akceptacja tego, co wyprawiają władze ich kraju. Wszystko to ujęte zostało w serii krótkich historii. Ważna książka na dzisiejsze czasy.
33. Elryk z Melniboné - Michael Moorcock, Zysk i S-ka 2024
Omnibusowe wydania klasycznych utworów fantastycznych są ostatnio w modzie (zaczęło się chyba od LeGuin i jej Ziemiomorza) i przyznać muszę, że bardzo mi odpowiada taka forma wydawania książek. Zdaję sobie sprawę, że są one bardzo nieporęczne i ciężko się je czyta w komunikacji publicznej, a do tego sporo ważą, ale zdarzyło mi się już wspomnieć, że mam bardzo duże braki, jeśli chodzi o tak zwaną klasykę SF i fantasy, a takie zbiory pozwalają szybko się z twórczością autorów o ugruntowanej pozycji zapoznać. No a do tego fajnie to wygląda na półce (jeżeli tylko się na niej zmieści). Elryk to jeden z trzech bohaterów, których perypetie opublikowane zostały w takiej formie w podobnym czasie (obok Kane'a, o którym napisałem kilka akapitów wyżej i Conana, którego zacząłem czytać i skończyć nie mogę, bo ciągle są ważniejsze rzeczy do zrobienia). Zbiór Elryk z Melniboné zawiera dwie powieści (Elryk z Melniboné i Perłowa Forteca) i dwa zbiory opowiadań (Żeglarz na Morzach Przeznaczenia i Klątwa Białego Wilka) opowiadające o konflikcie o władzę pomiędzy Elrykiem a jego bratem, związaną z tym tułaczką i poznawaniem świata. Zdecydowanie warto było się zapoznać z tą pozycją, choć dziś trąci ona myszką i nie poczułem się przez nią porwany. Nie zmienia to faktu, że po kolejną część, jeśli tylko Zysk i S-ka zdecyduje się ją wydać, bardzo chętnie sięgnę.
34. Nowy Uzbekistan - Agnieszka Pikulicka-Wilczewska, Wydawnictwo Czarne 2023 (Kindle)
To z kolei bardzo ciekawy reportaż z państwa, które uzyskało niepodległość po rozpadzie Związku Radzieckiego i który musiał sięw nowej rzeczywistości odnaleźć. Podobnie jak pozostałe azjatyckie postsowieckie republiki Uzbekistan jest krajem autorytarnym, gdzie raz zdobytej włądzy prezydent nie oddaje nigdy. Autorka pokazuje, jakie problemy stoją przed państwem, któe ciągle ze względu na swoje położenie geograficzne jest uzależnione od Rosji i w którym radziecki sposób rządzenia ma się dobrze. Dużo mówi o korupcji władzy, represjach politycznych, powrocie religii do przestrzeni publicznej, próbach modernizacji kraju, które pojawiały się, gdy ktoś inny stawał na czele państwa, jest też wątek uzbeckiej społeczności LGBT+ i roli kobiet wśród konserwatywnych jednak Uzbeków. Obraz Uzbekistanu, jaki przedstawia, łagodnie mówiąc, nie jest najkorzystniejszy. I choć miałem świadomość, że funkcjonowanie państw w Azji Centralnej dalekie jest od ideału, autorka otworzyłą mi oczy na to, jak głęboko sięgają opisywane przez nią mankamenty.
piątek, 31 maja 2024
Przeczytane. Maj 2024
No jakoś nie mogę się wyrobić z pisaniem. Myślałem, że coś przez wakacje ponadrabiam, a tu czasu ciągle mało. Czytanie też idzie mi marnie. Łapcie więc opis tego, co czytałem pół roku temu z okładem. Naprawdę postaram się bardziej zadbać o tego bloga.
14. Epidemie - antologia, Stalker Books 2023
Wojtek Sedeńko lubi wydawać fantastyczne antologie. Epidemie są kolejną, która wyszła spod jego redaktorskiej ręki, i kolejną zarazem, która narzuciła autorom temat. A ten zaś był całkiem na czasie, wszak jesteśmy świeżo po walce z koronawirusową zarazą. Renoma redaktora (i jego szerokie osobiste kontakty) sprawiła, że w zbiorze swoje parę groszy postanowiło umieścić zacne grono autorów o wyrobionych już na fantastycznym poletku nazwiskach. I co ciekawe, w większości od pandemii COVID-19 postanowili oni uciec. Podejście do tematu pisarzy jest tu bardzo różnorodne i dobrze, bo książka przez to się nie nudzi, a ponieważ potrafią oni solidnie pisać, to i antologia osiągnęła wysok poziom.
15. Hydrogeologia ogólna - Zdzisław Pazdro, Bohdan Kozerski, Wydawnictwa Geologiczne 1990
Zmiana tematu. Przygotowywałem się intensywnie do egzaminu z hydrogeologii, więc sięgnąłem po najkonkretniejszą książkę, która te zagadnienia poruszała. No i mamy tu wszystko, co trzeba wiedzieć o wodach podziemnych: ogólnie, czym są, skąd się biorą i jak możemy je opisać, jak się wylicza podstawowe parametry dla nich. Jest też spory rozdział poświęcony studniom i zachowaniu wód podziemnych w ich pobliżu, a także duża część omawiająca fizyczne i chemiczne właściwości tych wód. Opis jest wprawdzie trochę zmatematyzowany (no bo trudno pewne rzeczy opisać bez użycia równań), ale całość zagadnień podana jest w sposób raczej przystępny.
16. Mgła - Anna Brzezińska - Wydawnictwo Literackie 2024
Podobno książka ta to jakieś nawiązanie do, czy też kontynuacja Wód głębokich jak niebo, w których miałem okazję się zauroczyć. Spodziewałem się więc jakiegoś literackiego fajerwerku albo stylistycznie zbliżonego do Wód na sicie. No i tak... Doceniam umiejętność tworzenia zdań wielokrotnie złożonych, które nie tracą sensu w ciągu swojego trwania, podziwiam kunszt pisarski Brzezińskiej, ale książka ta w ogóle nie jest dla mnie. Napisana jest tak, że w ogóle nie zorientowałem się, o co w niej chodzi, a na jakąś fabułę czekałem do ostatniej strony, ale nie udało mi się jej wypatrzyć, co zapewne wynika z tego, że stylistycznie mnie ta literatura przerosła. Niestety, to jest ta wersja autorki, która jest dla mnie całkowicie nieprzystępna. Ale jak wspomniałem, poziom artyzmu wysoki, więc może ktoś bardziej obyty ode mnie doceni dzieło.
17. Welewetka. Jak znikają Kaszuby - Stasia Budzisz, Wydawnictwo Poznańskie 2023 (Kindle)
A to książka, o której istnieniu dowiedziałem się z Travellera. W rozmowach z ludźmi zawsze stawiam ją obok Odrzanii Ziemowita Szczerka, bo obie pozycje poruszają temat polskości i niemieckości ziem obecnie polskich i obie mówią o ludziach pogranicza. Welewetka jest jednak opowieścią bardziej osobistą, bo autorka sama jest Kaszubką, dorastała w tamtejszej kulturze i wiele historii od rodzinnej starszyzny słyszała, ma więc czym się z czytelnikami podzielić. Sporo tu o lokalnej kulturze i zwyczajach, ale jeszcze więcej o tym, co odróżnia kaszubskość od polskości i o niemieckich wpływach na region. Bardzo dobrze opisane zostały tutaj realia życia na pograniczu dwóch krajów i dwóch kultur. Nadal będę więc tę książkę polecał, kiedy mowa będzie o relacjach z polsko-niemieckiego pogranicza.
18. Agrometeorologia - Stanisław Bac, Czesław Koźmiński, Marian Rojek, PWN 1998
Nauki ciąg dalszy, a tym razem dotyczy ona wpływu meteorologii na rolnictwo. Sama pozycja nie wygląda na zbyt obszerną, choć stron doliczyłem się w niej 276. Znaleźć tu można podstawowe informacje o elementach pogody i klimatu, które trafiają do każdego podręcznika dotyczącego meteorologii i klimatologii, ale poza tym autorzy skupili się na okresach wegetacyjnych różnych roślin uprawnych. Omawiają oni w jakich warunkach jakie rośliny mogą rosnąć i pokazują, gdzie warunki te panują głównie na terenie Polski. Sporo jest tu również map pokazujących wartości powiązane z klimatem i okresami wegetacyjnymi w Polsce. Bo wspomnieć trzeba, że choć autorzy w tutule książki tego nie zawarli, ich praca skupia sięprzede wszystkim na ziemiach polskich.
19. Psy Pana - Marcin Świątkowski, Sine Qua Non 2023 (Kindle)
Nie znałem do tej pory twórczości Świątkowskiego, prawdę mówiąc, nie sprawdzałem nawet, czy coś przed publikacją Psów Pana napisał. Jakoś jednak ta książka wpadła mi w oko (spora szansa, że dzięki recenzji w Nowej Fantastyce) i był to całkiem dobry wybór. Ciekawy jest dobór okresu historycznego, bo autor postanowił umieścić akcję powieści w XVII-wiecznych Niemczech, podzielonych i ogarniętych wojną domową. W to wszystko wrzucił inkwizycję i szlachciankę niechcący posługującą się magią i wyszła mu z tego całkiem przyzwoita potrawa. Nie należy się tu jednak spodziewać jakiejść słownej wirtuozerii - autor chciał opowiedzieć ciekawą historię i po prostu to zrobił. W sprawny sposób. Po drugi tom sięgnę, jak tylko znajdę na to czas.
20. Tofa. Księżniczka Słowian - Grzegorz Gajek, Sine Qua Non 2023 (Kindle)
Greg Gajek ostatnio uczepił się X/XI-wiecznych Słowian i ich związków z Wikingami. Trochę jest tu podobieństw do Hardej Elżbiety Cherezińskiej, ale głównie polegają one na tym, że słowiańska księżniczka zostaje wydana za wikińskiego władcę oraz że obie bohaterki sasilnymi kobietami, które niełatwo poskromić. U Gajka pojawia się więcej magii i mitologii tak słowiańskiej, jak i nordyckiej, nie jest to więc powieść historyczna, choć autor stara się realia epoki wiernie odwzorować. Opowieść potrafi zainteresować, chętnie więc sięgnąłbym po kolejny tom (chyba nawet go już kupiłem, tylko czasu na czytanie jak zwykle za mało).
14. Epidemie - antologia, Stalker Books 2023
Wojtek Sedeńko lubi wydawać fantastyczne antologie. Epidemie są kolejną, która wyszła spod jego redaktorskiej ręki, i kolejną zarazem, która narzuciła autorom temat. A ten zaś był całkiem na czasie, wszak jesteśmy świeżo po walce z koronawirusową zarazą. Renoma redaktora (i jego szerokie osobiste kontakty) sprawiła, że w zbiorze swoje parę groszy postanowiło umieścić zacne grono autorów o wyrobionych już na fantastycznym poletku nazwiskach. I co ciekawe, w większości od pandemii COVID-19 postanowili oni uciec. Podejście do tematu pisarzy jest tu bardzo różnorodne i dobrze, bo książka przez to się nie nudzi, a ponieważ potrafią oni solidnie pisać, to i antologia osiągnęła wysok poziom.
15. Hydrogeologia ogólna - Zdzisław Pazdro, Bohdan Kozerski, Wydawnictwa Geologiczne 1990
Zmiana tematu. Przygotowywałem się intensywnie do egzaminu z hydrogeologii, więc sięgnąłem po najkonkretniejszą książkę, która te zagadnienia poruszała. No i mamy tu wszystko, co trzeba wiedzieć o wodach podziemnych: ogólnie, czym są, skąd się biorą i jak możemy je opisać, jak się wylicza podstawowe parametry dla nich. Jest też spory rozdział poświęcony studniom i zachowaniu wód podziemnych w ich pobliżu, a także duża część omawiająca fizyczne i chemiczne właściwości tych wód. Opis jest wprawdzie trochę zmatematyzowany (no bo trudno pewne rzeczy opisać bez użycia równań), ale całość zagadnień podana jest w sposób raczej przystępny.
16. Mgła - Anna Brzezińska - Wydawnictwo Literackie 2024
Podobno książka ta to jakieś nawiązanie do, czy też kontynuacja Wód głębokich jak niebo, w których miałem okazję się zauroczyć. Spodziewałem się więc jakiegoś literackiego fajerwerku albo stylistycznie zbliżonego do Wód na sicie. No i tak... Doceniam umiejętność tworzenia zdań wielokrotnie złożonych, które nie tracą sensu w ciągu swojego trwania, podziwiam kunszt pisarski Brzezińskiej, ale książka ta w ogóle nie jest dla mnie. Napisana jest tak, że w ogóle nie zorientowałem się, o co w niej chodzi, a na jakąś fabułę czekałem do ostatniej strony, ale nie udało mi się jej wypatrzyć, co zapewne wynika z tego, że stylistycznie mnie ta literatura przerosła. Niestety, to jest ta wersja autorki, która jest dla mnie całkowicie nieprzystępna. Ale jak wspomniałem, poziom artyzmu wysoki, więc może ktoś bardziej obyty ode mnie doceni dzieło.
17. Welewetka. Jak znikają Kaszuby - Stasia Budzisz, Wydawnictwo Poznańskie 2023 (Kindle)
A to książka, o której istnieniu dowiedziałem się z Travellera. W rozmowach z ludźmi zawsze stawiam ją obok Odrzanii Ziemowita Szczerka, bo obie pozycje poruszają temat polskości i niemieckości ziem obecnie polskich i obie mówią o ludziach pogranicza. Welewetka jest jednak opowieścią bardziej osobistą, bo autorka sama jest Kaszubką, dorastała w tamtejszej kulturze i wiele historii od rodzinnej starszyzny słyszała, ma więc czym się z czytelnikami podzielić. Sporo tu o lokalnej kulturze i zwyczajach, ale jeszcze więcej o tym, co odróżnia kaszubskość od polskości i o niemieckich wpływach na region. Bardzo dobrze opisane zostały tutaj realia życia na pograniczu dwóch krajów i dwóch kultur. Nadal będę więc tę książkę polecał, kiedy mowa będzie o relacjach z polsko-niemieckiego pogranicza.
18. Agrometeorologia - Stanisław Bac, Czesław Koźmiński, Marian Rojek, PWN 1998
Nauki ciąg dalszy, a tym razem dotyczy ona wpływu meteorologii na rolnictwo. Sama pozycja nie wygląda na zbyt obszerną, choć stron doliczyłem się w niej 276. Znaleźć tu można podstawowe informacje o elementach pogody i klimatu, które trafiają do każdego podręcznika dotyczącego meteorologii i klimatologii, ale poza tym autorzy skupili się na okresach wegetacyjnych różnych roślin uprawnych. Omawiają oni w jakich warunkach jakie rośliny mogą rosnąć i pokazują, gdzie warunki te panują głównie na terenie Polski. Sporo jest tu również map pokazujących wartości powiązane z klimatem i okresami wegetacyjnymi w Polsce. Bo wspomnieć trzeba, że choć autorzy w tutule książki tego nie zawarli, ich praca skupia sięprzede wszystkim na ziemiach polskich.
19. Psy Pana - Marcin Świątkowski, Sine Qua Non 2023 (Kindle)
Nie znałem do tej pory twórczości Świątkowskiego, prawdę mówiąc, nie sprawdzałem nawet, czy coś przed publikacją Psów Pana napisał. Jakoś jednak ta książka wpadła mi w oko (spora szansa, że dzięki recenzji w Nowej Fantastyce) i był to całkiem dobry wybór. Ciekawy jest dobór okresu historycznego, bo autor postanowił umieścić akcję powieści w XVII-wiecznych Niemczech, podzielonych i ogarniętych wojną domową. W to wszystko wrzucił inkwizycję i szlachciankę niechcący posługującą się magią i wyszła mu z tego całkiem przyzwoita potrawa. Nie należy się tu jednak spodziewać jakiejść słownej wirtuozerii - autor chciał opowiedzieć ciekawą historię i po prostu to zrobił. W sprawny sposób. Po drugi tom sięgnę, jak tylko znajdę na to czas.
20. Tofa. Księżniczka Słowian - Grzegorz Gajek, Sine Qua Non 2023 (Kindle)
Greg Gajek ostatnio uczepił się X/XI-wiecznych Słowian i ich związków z Wikingami. Trochę jest tu podobieństw do Hardej Elżbiety Cherezińskiej, ale głównie polegają one na tym, że słowiańska księżniczka zostaje wydana za wikińskiego władcę oraz że obie bohaterki sasilnymi kobietami, które niełatwo poskromić. U Gajka pojawia się więcej magii i mitologii tak słowiańskiej, jak i nordyckiej, nie jest to więc powieść historyczna, choć autor stara się realia epoki wiernie odwzorować. Opowieść potrafi zainteresować, chętnie więc sięgnąłbym po kolejny tom (chyba nawet go już kupiłem, tylko czasu na czytanie jak zwykle za mało).
Etykiety:
antologie,
Bac,
Brzezińska,
Budzisz,
Gajek,
Kozerski,
Koźmiński,
Pazdro,
Rojek,
Świątkowski
środa, 6 grudnia 2023
Przeczytane: Tydzień #41, #42, #43, #44, #45, #46, #47 i #48
Dawno nie pisałem, bo mnie studia przytłoczyły, ale wpis w końcu jest. Z ośmiu tygodni, więc było o czym pisać. Powodzenia.
93. To przez ten wiatr - Jakub Nowak, Powergraph 2022 (Kindle)
Naczytałem się zachwytów nad tą książką, a w mój gust jakoś nie trafiła i strasznie się z nią męczyłem. Nowak opowiada swoją wersję pobytu Heleny Modrzejewskiej i Henryka Sienkiewicza w Stanach Zjednoczonych. W zasadzie jest to typowa powieść obyczajowa, którą mógłbym porównać do serialu Doktor Quinn, tylko bez elementu medycznego. W efekcie wyszedł western z jedynie śladową ilością rewolwerowców. Jak już wspomniałem, zmęczyła mnie ta lektura, ale jednak zakończenie mnie nie dość, że zainteresowało, ale też zaskoczyło. Ogólnie jednak było zbyt niemrawo, rozwiązanie niektórych wątków pozostawia niedosyt, a z Sienkiewicza wychodzi niestabilny emocjonalnie romantyk. Nie dla mnie takie pisanie.
94. Struktura koryt rzek i potoków (studium merytoryczne) - Kazimierz Krzemień (red.), IGiGP UJ 2012
Głupio pisać o książce profesora, z którym mam zajęcia. No ale przeczytałem, więc piszę. Jest krótka i zawiera wszystkie praktyczne informacje dotyczące przeprowadzania badań koryt rzecznych: przede wszystkim co, i w jaki sposób należy mierzyć i liczyć. Przedstawione zasady zostały później wykorzystane w praktyce przy opisie Mszanki i Łososiny. Trochę nie pasuje mi umieszczenie rozdziału z definicjami pośrodku książki, zwykle takie rzeczy wrzuca się na początek, żeby czytelnik rozumiał wykorzystywane w pracy terminy. Jest to typowa praca naukowa, dla której ktoś pojechałw teren, zrobił pomiary, zapisał wyniki, wyciągnął wnioski, a potem wydał w formie książkowej. Mam nadzieję, że przyda mi się, jak trzeba będzie egzamin zdawać.
95. Ñameryka - Martín Caparrós, Wydawnictwo Literackie 2022
Ło matko, ale to cegła. Caparrós pisze o rejonie świata, w którym ma swoje korzenie, którego duszę rozumie i którym to zrozumieniem chce się podzielić z czytelnikiem. Doskonałe wydaje się nazwanie Ameryki hiszpańskojęzycznej Ñameryką, dla odróżnienia od Ameryki Łacińskiej, do której należy też Brazylia. Autor opisuje różne aspekty życia w różnych krajach omawianej części świata, a robi to wielokrotnie w bardzo obszerny sposób. Nic dziwnego, w końcu zamknięcie w kilku zdaniach kwestii przestępczości ulicznej, narkotyków, biedy, dyktatur czy przemocy domowej i związanej z nią kultury maczyzmu byłoby traktowaniem tematu zbyt powierzchownie. Z drugiej strony czasem miałem wrażenie, że książka jest przegadana, a autor jedynie nabija wierszówkę. Na szczęście nie działo się to zbyt często. Analiza Caparrósa jest dogłębna, widać, że autor stara się przedstawić różne elementy życia ñamerykańskich społeczeństw bez słodzenia i wybielania. Widać też, że szuka przyczyn opisywanych zjawisk i nawet udaje mu się pokazać je czytelnikowi. Normalnie, zachwycony jestem tym reportażem.
96. Gruzy - antologia, Planeta Czylelnika 2023 (Kindle)
Dwadzieścia opowiadań dotyczących życia po zagładzie świata. Trzeba przyznać, że dwudziestu autorom udało się stworzyć teksty zróżnicowane. Różne są tu przyczyny zagłady, różna jest też skala opisywanych zdarzeń: część tekstów dotyczy przeżyć osobistych jednego bohatera, inna grup, jakie się po końcu świata stworzyły. Odczucia ze spotkania z tą antologią mam pozytywne, choć nie wiedziałem, czego się spodziewać po większości autorów. Przy tym znów pojawił się mój standardowy problem z opowiadaniami - miesiąc po lekturze nie jestem w stanie przywołać ich fabuł bez ponownego zajrzenia w tekst. Jakoś powieści na dłużej zapadają mi w pamięć.
97. Sznyta - Adam Widerski, WasPos 2023 (Kindle)
Kryminał, który gdzieś na Facebooku polecił Kazik Kyrcz (a w jego polecanki to ja w ciemno idę). Generalnie, nie jest to powieść dla ludzi o słabych nerwach, nie jest to też rzecz dla osób triggerowanych przemocą wobec dzieci. Bo w książce tej ofiarami morderstw ze szczególnym okrucieństwem są właśnie dzieci w wieku wczesnoszkolnym, a do tego dochodzi jeszcze wątek pedofilski. Autor umiejętnie wodzi swoich bohaterów, a razem z nimi czytelnika, za nos, co chwilę podrzucając kolejne tropy, które ciężko jest połączyć w całość. A na koniec zaskoczenie, bo przyznam, że nie spodziewałem się, kto jest największym złolem powieści. Nie powiem, że fajnie mi się tę książkę czytało, bo jest brutalna w nieprzyjemny sposób (ale miała taka być, więc Widerski spisał się dobrze w tym względzie), a do tego pokazuje najmroczniejsze z mrocznych zakamarki ludzkiej duszy, ale autorowi pogratuluję efektu. Bardzo dobra robota.
98. Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - Stanisław Pagaczewski, Wydawnictwo Literackie 2018
Klasyka, którą całe wieki czytałem dzieciom na dobranoc. Jak wskazuje tytuł książki, mamy do czynienia z trylogią powieści o Baltazarze Gąbce. Pierwsza część to chyba najbardziej znane Porwanie Baltazara Gąbki, dalej mamy Misję profesora Gąbki, a na deser Gąbkę i latające talerze. No i mam takie spostrzeżenie, że im dalej, tym gorzej. Porwanie... to powrót do mojego dzieciństwa i historii, którą znałem z serialu animowanego (jakoś książki nigdy nie zdarzyło mi się przeczytać), więc było to ponowne spotkanie z lubianymi bohaterami (choć don Pedro nie mówi tu swojego słynnego Karramba!). Misja... z kolei jest kontynuacją napisaną pod wpłwem sukcesu serialu, nawet udaną, choć przyznam, że adwersarze już nie wywoływali takich emocji jak don Pedro i Deszczowcy z pierwszej części. Zwieńczenie trylogii natomiast w ogóle do mnie nie przemówiło. Z bohaterów zapomniany zostaje profesor Kojot (którego w animacji nie ma, za to jest jednym z głównych bohaterów poprzednich dwóch tomów), nie pojawia się też don Pedro, a bohaterowie przenoszą się do czasów współczesnych autorowi, czyli do radosnego PRL-u. A tam nie bardzo wiadomo, co z nimi zrobić. Wygląda, jakby autorowi zabrakło pomysłu na stworzenie ciekawej fabuły.
99. Takeshi 3. Pałac umarłych - Maja Lidia Kossakowska 2023 (Kindle)
Ostatnia część sagi o Takeshim, która niestety pozostanie niedokończona, o ile Grzędowicz nie postanowi dopisać czegoś do tego, co stworzyła jego żona. Problem z tą książką jest taki, że kolejne tomy ukazywały się w zbyt długich odstepach czasowych, przez co ciężko mi było zrozumieć, o co chodzi (pamięć już nie ta). W skrócie: mamy świat przyszłości, w której coś poszło nie tak. Kossakowska zbudowala dwa główne wątki, które aż do finału się nie przenikają - jeden z nich osadzony jest w krainie z grubsza przypominającej feudalną Japonię, drugi zaś w miejscu wzorowanym na Meksyku z jego kartelami narkotykowymi i specyficzną religijnością. Dalej jest już klasycznie: bohaterowie wpadają w tarapaty, po czym następuje ogólna zadyma, której efekt jest dość zaskakujący i zostawia postacie w ciekawym położeniu. Mimo interesującego finału, nie przekonała mnie ta powieść do siebie. Sprawia wrażenie niedopracowanej, jakby Fabryka Słów zdecydowała się na opublikowanie wersji beta zalegającej na dysku nieżyjącej już autorki.
100. Tajemnica ognia - Katarzyna Berenika Miszczuk, Mięta 2023
Trzeci tom spin-offu cyklu Kwiat Paproci znów przenosi młodszego czytelnika do Bielin. Bohaterowie radośnie spędzają wiejskie wakacje, po raz kolejny pakując się w kłopoty. A to próbują wyhodować kłobuka, a to rozwijają swoje zdolności, a to z kolei starają się przyzwać słowiańskie bóstwa, co zwykle nie kończy się dobrze. Jest to typowa powieść dla młodszej młodzieży, gdzie bohaterowiw zmagają się z nieoczekiwanymi okolicznościami, a kiedy próbują porozmawiać z rodzicami, okazuje się, że nie jest to najlepszy czas albu muszą jeszcze dorosnąć. Może bym to swoim dzieciom przeczytał, ale ja nieszczególnie wciągnąłem się w wydarzenia. Być może po prostu fakt, że nie jestem w gronie docelowych odbiorców tej krótkiej powieści, ma tu jakieś znaczenie. A może po prostu autorce tym razem nie wyszło.
101. Drelich. Nim braknie tchu - Jakub Ćwiek, Pulp Books 2023 (Kindle)
Drugi tom sensacyjnej powieści o Drelichu Kuba Świek tym razem wydał własnym sumptem, a przynajmniej w wydawnictwie, w którego założeniu maczał palce. Tym razem schemat jest nieco inny i bardziej niż na działalności przestępczej, strzelaninach i bijatykach skupia się na relacjach rodzinnych bohatera. I może nawet mniej jest tu Drelicha niż jego żony i córki - nawet jeśli fizycznie jest on bohaterem największej liczby scen, to najciekawsze wydarzenia dotyczą pobytu córki w sekcie i samego funkcjonowania sekty. Naistotniejsza część fabuły dotyczy więc ratowania bliskiej osoby, natomiast autor dorzuca jeszcze inne wątki związane z codzienną niezbyt legalną działalnością Drelicha, przy czym służą one raczej rozwinięciu postaci protagonisty, a nie wzbogaceniu opowieści pod kątem fabularnym. Widać, że Ćwiek potrafi pisać teksty przygodowe nawet, jesli nie odwołuje się nimi do popkultury. Poradził sobie tutaj tak z wykreowaniem fabuły, jak i z kreacją bohaterów - tych pozytywnych, ktrym czytelnik kibicuje, i tych nieprzyjemnych. Wiem, że wyszła już kolejna część przygód Drelicha, ale w jakiejś nietypowej, nowoczesnej, nieakceptowanej przeze mnie formie, więc tę raczej odpuszczę, za to na kolejną klasyczną powieść czekam z niecierpliwościa.
102. Starcie królów - George R.R. Martin, Zysk i S-ka 2012
Mam za dużo ograniczeń czasowych, żeby szybko łyknąć całą Pieśń Lodu i Ognia Martina, ale skoro udało mi się ukończyć pierwszy sezon serialu HBO, a przed obejrzeniem drugiego powstrzymuję się, bo chcę najpierw przedczytać literacki pierwowzór. wypadało w końcu po ten drugi tom sięgnąć. Zaczyna się ciekawie, dokładnie w miejscu, w którym autor zostawił czytelników, kończąc Grę o tron. Nadal prowadzi wiele wątków równocześnie, skacząc po mapie Westeros i powoli i mozolnie budując obraz wojny domowej, jaka ogarnęła krainę. A gdzieś tam jeszcze za morzem Daenerys próbuje zgromadzić armię, żeby odzyskać utracone królestwo. Stronnictw jest więc wiele i wszystkie próbują się powyżynać. Wiele wątków się jednak ze sobą nie łączy wprost i część z nich spisana oddzielnie mogłaby stanowić samodzielne teksty. Mam też wrażenie, że mimo tysiąca stron tekstu, przez mnogość postaci, wiele z nich dostaje za mało czasu antenowego. Ewidentnie Starcie królów cierpi na syndrom środkowego tomu, gdzie autor kontynuuje zaczęte wcześniej wątki i prowadzi bohaterów do wydarzeń, które dopiero zamierza czytelnikom w przyszłości objawić. Wygląda to tak, jakby najważniejsze już się wydarzyło albo dopiero miało się wydarzyć. Brakuje mi też jakiejś konkluzji wątków, które wydają się zakończone - to z czym zostawiają czytelnika jest niejasne, ale może w kolejnych częściach Martin cokolwiek wyjaśni. Mimo niedociągnięć dobrze się to czyta. Fabuła na poziomie ogólnym jest dobrze skonstruowana, bohaterowie irytują, jeśli mają irytować, i pozwalają sobie kibicować, jeśli mają być lubiani. Zdjąłem już z półki kolejną część, ale nie mam pojęcia, kiedy się za nią zabiorę. Deficyt czasu mnie dopadł.
103. Ochrona przyrody - Ewa Symonides, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego 2008
Przeczytałem, bo czeka mnie w zimie egzamin z ochrony środowiska. Jest to dość pokaźna książka, w której opisywane sąróżne aspekty ochrony przyrody zarówno w ujęciu globalnym, jak i w skali Polski. Jak zwykle mam problem z utrzymaniem koncnetracji na lekturze, kiedy na stronach książki pojawia się lista zjawisk (na przykład lista chronionych w Polsce gatunków) albo opis poszczególnych aktów urzędowych czy też spis konferencji, na których różni ludzie biorą pieniądze za wymyślanie rozwiązań, na wprowadzaniu których nikomu nie zależy, bo za rok znowu będzie można sie spotkać i radzić, co zrobić, po raz kolejny biorąc za to pieniądze. Jadnak mimo mojego poglądu na sprawy formalne związane z ochroną środowiska, trzeba przyznać, że jest to kompleksowe i obszerne opracowanie (choć dość wiekowe - w końcu od 2008 roku wspomniani różni ludzie zdążyli się jeszcze kilka razy spotkać i stwierdzić, że jest źle), które zawiera masę informacji na temat różnych aspektów ochrony przyrody. Mam nadzieję, że przeczytanie tego dzieła pomoże mi w walce z arkuszem egzaminacyjnym.
104. Ostatnia minuta. Pieszo przez antropocen - Tomasz Ulanowski, Agora 2023 (Kindle)
Antropocen mnie ostatnio prześladuje, ale po tę książkę sięgnąłem akurat nie w związku ze studiami, a dlatego, że polecali ją w którymś numerze Travelera. Co istotne, nie jest to publikacja naukowa, ale tekst reportaż, a właściwie zbiór reportaży, w których autor spotyka się z różnego rodzaju naukowcami wyjaśniającymi, w jakim stopniu i w jaki sposób, często nieoczywisty, człowiek wpływa na środowisko. Nie jest to coś, co cytowałbym w pracy naukowej, ale książka wygląda na rzetelnie przygotowaną pod względem merytorycznym, a autor swoje stwierdzenia popiera cytowaniami bądź to z literatury, bądź z publikacji organizacji zajmujących się stanem środowiska. Na ile są one wiarygodne, nie wiem, nie wczytywałem się w nie. Wśród wszystkich katastroficznych wizji przedstawionych na kartach książki wybija się jedno cenne spostrzeżenie: Ziemia sobie poradzi, bo przy każdej zagładzie sobie radziła, ale nas już wtedy nie będzie. W efekcie wyszedł ciekawy tekst przybliżający pewne problemy związane z działalnością człowieka w sposób przystępny dla czytelnika niemającego doświadczenia w kontakcie z opracowaniami naukowymi.
105. Czeski astronauta - Jaroslav Kaflař, Animi2 2022 (Kindle)
Recenzowali w Nowej Fantastyce, więc wziąłem, kupiłem i przeczytałem. Rzecz dzieje się w niedalekiej przyszłości, kiedy to Czesi wystrzeliwują swojego człowieka w kosmos w celu zbadania nowo odkrytej planety. Sama podróż kosmiczna jest raczej opowieścią o samotności człowieka i pokazuje, jak mózg próbuje sobie poradzić z zaistniałą sytuacją. Ważne jest też to, co się zostawia za sobą, w efekcie druga część powieści skupia się już na braku komunikacji pomiędzy bohaterem a jego żoną. Właściwie element science fiction i wyprawa w kosmos jest tylko pretekstem do pokazania oddalania się od siebie ludzi, którzy powinni być ze sobą blisko. Sposób, w jaki zostało to opisane, robi wrażenie, ale zakończenie pozostawia pewien niedosyt. Miałem ochotę na jeszcze jeden czy dwa rozdziały.
106. Rozwój górskich żwirodennych koryt rzecznych w warunkach antropopresji - Elżbieta Gorczyca, IGiGP UJ 2016
Tytuł mówi wszystko poza tym, co było obszarem badań. Otóż pani profesor skupiła się przede wszystkim na korycie Raby, rzeki, którą przeszła na całej długości (podejrzewam, że Zbiornik Dobczycki jakoś ominęła) i na której zbadała stopień wpływu człowieka na jej koryto. Dużo rzeczy policzyła i pomierzyła, porównała ze starszymi badaniami (jeszcze sprzed budowy zbiornika, więc można było zaobserwować jego wpływ na zachowanie rzeki) i doszła do ciekawych wniosków. Z ciekawostek: na swój rozdział zasłużyły też bobry, które czynnikiem antropogenicznym wprawdzie nie są, ale stanowią istotny czynnik mający wpływ na to, co się z rzeką dzieje. Co ważne, lektura jest bezbolesna dla czytelnika, co przy tekście naukowym nie jest takie oczywiste. Oprócz Raby trochę miejsca poświęcone zostało na krótkie odcinki Sanu, Wisłoki i Czarnego Dunajca, ale rozdziały, które je opisują są mało obszerne i nie są tak kompleksowe, jak część poświęcona Rabie.
107. Sługa Cesarstwa - Adam Przechrzta, Fabryka Słów 2023 (Kindle)
Wygląda na to, że Adam Przechrzta zakończył drugą trylogię o alchemiku Olafie Rudnickim przeniesionym z carskiej Rosji (w której nie doszło do pierwszej wojny światowej) do alternatywnej rzeczywistości, zdominowanej przez wzorowane na Chinach Cesartstwo Han. Tutaj próbuje utrzymać się przy życiu, wykonując rozkazy cesarza i tocząc dla niego wojny, przy okazji pnąc się po szczeblach dworskiej hierarchii. Osobny wątek dotyczy wydarzeń w Rosji, ale jest on potraktowany po macoszemu i spisany przede wszystkim po to, żeby go zakończyć, skoro został już w poprzednich tomach rozpoczęty. Połączenie wątku rosyjskiego i "chińskiego" istnieje tylko po to, żeby nikt nie mówił, że struktura fabuły nie ma sensu. Prawda jest taka, że gdyby część rosyjska została wycięta i opublikowana jako oddzielna powieść, seria Materia Secunda nie straciłaby na jakości. Zdecydowanie Materia Prima bardziej mnie zainteresowała, tutaj wydaje mi się, że potencjał został zmarnowany, a może i lepiej byłoby Rudnickiego zostawić w spokoju, skoro w pierwszej trylogii spotkało go szczęśliwe zakończenie.
Paski postępu:
Feliks W. Kres - Najstarsza z Potęg - 79%
Anna Kańtoch - Samotnia - 63%
Hania Czaban - Wszystkie światła gasną - 49%
Michał Gołkowski - Arena Dłużników #4 - 37%
Paulina Hendel - Łowca - 19%
Justyna Hankus - Dwie i pół duszy. Folk noir - 7%
93. To przez ten wiatr - Jakub Nowak, Powergraph 2022 (Kindle)
Naczytałem się zachwytów nad tą książką, a w mój gust jakoś nie trafiła i strasznie się z nią męczyłem. Nowak opowiada swoją wersję pobytu Heleny Modrzejewskiej i Henryka Sienkiewicza w Stanach Zjednoczonych. W zasadzie jest to typowa powieść obyczajowa, którą mógłbym porównać do serialu Doktor Quinn, tylko bez elementu medycznego. W efekcie wyszedł western z jedynie śladową ilością rewolwerowców. Jak już wspomniałem, zmęczyła mnie ta lektura, ale jednak zakończenie mnie nie dość, że zainteresowało, ale też zaskoczyło. Ogólnie jednak było zbyt niemrawo, rozwiązanie niektórych wątków pozostawia niedosyt, a z Sienkiewicza wychodzi niestabilny emocjonalnie romantyk. Nie dla mnie takie pisanie.
94. Struktura koryt rzek i potoków (studium merytoryczne) - Kazimierz Krzemień (red.), IGiGP UJ 2012
Głupio pisać o książce profesora, z którym mam zajęcia. No ale przeczytałem, więc piszę. Jest krótka i zawiera wszystkie praktyczne informacje dotyczące przeprowadzania badań koryt rzecznych: przede wszystkim co, i w jaki sposób należy mierzyć i liczyć. Przedstawione zasady zostały później wykorzystane w praktyce przy opisie Mszanki i Łososiny. Trochę nie pasuje mi umieszczenie rozdziału z definicjami pośrodku książki, zwykle takie rzeczy wrzuca się na początek, żeby czytelnik rozumiał wykorzystywane w pracy terminy. Jest to typowa praca naukowa, dla której ktoś pojechałw teren, zrobił pomiary, zapisał wyniki, wyciągnął wnioski, a potem wydał w formie książkowej. Mam nadzieję, że przyda mi się, jak trzeba będzie egzamin zdawać.
95. Ñameryka - Martín Caparrós, Wydawnictwo Literackie 2022
Ło matko, ale to cegła. Caparrós pisze o rejonie świata, w którym ma swoje korzenie, którego duszę rozumie i którym to zrozumieniem chce się podzielić z czytelnikiem. Doskonałe wydaje się nazwanie Ameryki hiszpańskojęzycznej Ñameryką, dla odróżnienia od Ameryki Łacińskiej, do której należy też Brazylia. Autor opisuje różne aspekty życia w różnych krajach omawianej części świata, a robi to wielokrotnie w bardzo obszerny sposób. Nic dziwnego, w końcu zamknięcie w kilku zdaniach kwestii przestępczości ulicznej, narkotyków, biedy, dyktatur czy przemocy domowej i związanej z nią kultury maczyzmu byłoby traktowaniem tematu zbyt powierzchownie. Z drugiej strony czasem miałem wrażenie, że książka jest przegadana, a autor jedynie nabija wierszówkę. Na szczęście nie działo się to zbyt często. Analiza Caparrósa jest dogłębna, widać, że autor stara się przedstawić różne elementy życia ñamerykańskich społeczeństw bez słodzenia i wybielania. Widać też, że szuka przyczyn opisywanych zjawisk i nawet udaje mu się pokazać je czytelnikowi. Normalnie, zachwycony jestem tym reportażem.
96. Gruzy - antologia, Planeta Czylelnika 2023 (Kindle)
Dwadzieścia opowiadań dotyczących życia po zagładzie świata. Trzeba przyznać, że dwudziestu autorom udało się stworzyć teksty zróżnicowane. Różne są tu przyczyny zagłady, różna jest też skala opisywanych zdarzeń: część tekstów dotyczy przeżyć osobistych jednego bohatera, inna grup, jakie się po końcu świata stworzyły. Odczucia ze spotkania z tą antologią mam pozytywne, choć nie wiedziałem, czego się spodziewać po większości autorów. Przy tym znów pojawił się mój standardowy problem z opowiadaniami - miesiąc po lekturze nie jestem w stanie przywołać ich fabuł bez ponownego zajrzenia w tekst. Jakoś powieści na dłużej zapadają mi w pamięć.
97. Sznyta - Adam Widerski, WasPos 2023 (Kindle)
Kryminał, który gdzieś na Facebooku polecił Kazik Kyrcz (a w jego polecanki to ja w ciemno idę). Generalnie, nie jest to powieść dla ludzi o słabych nerwach, nie jest to też rzecz dla osób triggerowanych przemocą wobec dzieci. Bo w książce tej ofiarami morderstw ze szczególnym okrucieństwem są właśnie dzieci w wieku wczesnoszkolnym, a do tego dochodzi jeszcze wątek pedofilski. Autor umiejętnie wodzi swoich bohaterów, a razem z nimi czytelnika, za nos, co chwilę podrzucając kolejne tropy, które ciężko jest połączyć w całość. A na koniec zaskoczenie, bo przyznam, że nie spodziewałem się, kto jest największym złolem powieści. Nie powiem, że fajnie mi się tę książkę czytało, bo jest brutalna w nieprzyjemny sposób (ale miała taka być, więc Widerski spisał się dobrze w tym względzie), a do tego pokazuje najmroczniejsze z mrocznych zakamarki ludzkiej duszy, ale autorowi pogratuluję efektu. Bardzo dobra robota.
98. Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - Stanisław Pagaczewski, Wydawnictwo Literackie 2018
Klasyka, którą całe wieki czytałem dzieciom na dobranoc. Jak wskazuje tytuł książki, mamy do czynienia z trylogią powieści o Baltazarze Gąbce. Pierwsza część to chyba najbardziej znane Porwanie Baltazara Gąbki, dalej mamy Misję profesora Gąbki, a na deser Gąbkę i latające talerze. No i mam takie spostrzeżenie, że im dalej, tym gorzej. Porwanie... to powrót do mojego dzieciństwa i historii, którą znałem z serialu animowanego (jakoś książki nigdy nie zdarzyło mi się przeczytać), więc było to ponowne spotkanie z lubianymi bohaterami (choć don Pedro nie mówi tu swojego słynnego Karramba!). Misja... z kolei jest kontynuacją napisaną pod wpłwem sukcesu serialu, nawet udaną, choć przyznam, że adwersarze już nie wywoływali takich emocji jak don Pedro i Deszczowcy z pierwszej części. Zwieńczenie trylogii natomiast w ogóle do mnie nie przemówiło. Z bohaterów zapomniany zostaje profesor Kojot (którego w animacji nie ma, za to jest jednym z głównych bohaterów poprzednich dwóch tomów), nie pojawia się też don Pedro, a bohaterowie przenoszą się do czasów współczesnych autorowi, czyli do radosnego PRL-u. A tam nie bardzo wiadomo, co z nimi zrobić. Wygląda, jakby autorowi zabrakło pomysłu na stworzenie ciekawej fabuły.
99. Takeshi 3. Pałac umarłych - Maja Lidia Kossakowska 2023 (Kindle)
Ostatnia część sagi o Takeshim, która niestety pozostanie niedokończona, o ile Grzędowicz nie postanowi dopisać czegoś do tego, co stworzyła jego żona. Problem z tą książką jest taki, że kolejne tomy ukazywały się w zbyt długich odstepach czasowych, przez co ciężko mi było zrozumieć, o co chodzi (pamięć już nie ta). W skrócie: mamy świat przyszłości, w której coś poszło nie tak. Kossakowska zbudowala dwa główne wątki, które aż do finału się nie przenikają - jeden z nich osadzony jest w krainie z grubsza przypominającej feudalną Japonię, drugi zaś w miejscu wzorowanym na Meksyku z jego kartelami narkotykowymi i specyficzną religijnością. Dalej jest już klasycznie: bohaterowie wpadają w tarapaty, po czym następuje ogólna zadyma, której efekt jest dość zaskakujący i zostawia postacie w ciekawym położeniu. Mimo interesującego finału, nie przekonała mnie ta powieść do siebie. Sprawia wrażenie niedopracowanej, jakby Fabryka Słów zdecydowała się na opublikowanie wersji beta zalegającej na dysku nieżyjącej już autorki.
100. Tajemnica ognia - Katarzyna Berenika Miszczuk, Mięta 2023
Trzeci tom spin-offu cyklu Kwiat Paproci znów przenosi młodszego czytelnika do Bielin. Bohaterowie radośnie spędzają wiejskie wakacje, po raz kolejny pakując się w kłopoty. A to próbują wyhodować kłobuka, a to rozwijają swoje zdolności, a to z kolei starają się przyzwać słowiańskie bóstwa, co zwykle nie kończy się dobrze. Jest to typowa powieść dla młodszej młodzieży, gdzie bohaterowiw zmagają się z nieoczekiwanymi okolicznościami, a kiedy próbują porozmawiać z rodzicami, okazuje się, że nie jest to najlepszy czas albu muszą jeszcze dorosnąć. Może bym to swoim dzieciom przeczytał, ale ja nieszczególnie wciągnąłem się w wydarzenia. Być może po prostu fakt, że nie jestem w gronie docelowych odbiorców tej krótkiej powieści, ma tu jakieś znaczenie. A może po prostu autorce tym razem nie wyszło.
101. Drelich. Nim braknie tchu - Jakub Ćwiek, Pulp Books 2023 (Kindle)
Drugi tom sensacyjnej powieści o Drelichu Kuba Świek tym razem wydał własnym sumptem, a przynajmniej w wydawnictwie, w którego założeniu maczał palce. Tym razem schemat jest nieco inny i bardziej niż na działalności przestępczej, strzelaninach i bijatykach skupia się na relacjach rodzinnych bohatera. I może nawet mniej jest tu Drelicha niż jego żony i córki - nawet jeśli fizycznie jest on bohaterem największej liczby scen, to najciekawsze wydarzenia dotyczą pobytu córki w sekcie i samego funkcjonowania sekty. Naistotniejsza część fabuły dotyczy więc ratowania bliskiej osoby, natomiast autor dorzuca jeszcze inne wątki związane z codzienną niezbyt legalną działalnością Drelicha, przy czym służą one raczej rozwinięciu postaci protagonisty, a nie wzbogaceniu opowieści pod kątem fabularnym. Widać, że Ćwiek potrafi pisać teksty przygodowe nawet, jesli nie odwołuje się nimi do popkultury. Poradził sobie tutaj tak z wykreowaniem fabuły, jak i z kreacją bohaterów - tych pozytywnych, ktrym czytelnik kibicuje, i tych nieprzyjemnych. Wiem, że wyszła już kolejna część przygód Drelicha, ale w jakiejś nietypowej, nowoczesnej, nieakceptowanej przeze mnie formie, więc tę raczej odpuszczę, za to na kolejną klasyczną powieść czekam z niecierpliwościa.
102. Starcie królów - George R.R. Martin, Zysk i S-ka 2012
Mam za dużo ograniczeń czasowych, żeby szybko łyknąć całą Pieśń Lodu i Ognia Martina, ale skoro udało mi się ukończyć pierwszy sezon serialu HBO, a przed obejrzeniem drugiego powstrzymuję się, bo chcę najpierw przedczytać literacki pierwowzór. wypadało w końcu po ten drugi tom sięgnąć. Zaczyna się ciekawie, dokładnie w miejscu, w którym autor zostawił czytelników, kończąc Grę o tron. Nadal prowadzi wiele wątków równocześnie, skacząc po mapie Westeros i powoli i mozolnie budując obraz wojny domowej, jaka ogarnęła krainę. A gdzieś tam jeszcze za morzem Daenerys próbuje zgromadzić armię, żeby odzyskać utracone królestwo. Stronnictw jest więc wiele i wszystkie próbują się powyżynać. Wiele wątków się jednak ze sobą nie łączy wprost i część z nich spisana oddzielnie mogłaby stanowić samodzielne teksty. Mam też wrażenie, że mimo tysiąca stron tekstu, przez mnogość postaci, wiele z nich dostaje za mało czasu antenowego. Ewidentnie Starcie królów cierpi na syndrom środkowego tomu, gdzie autor kontynuuje zaczęte wcześniej wątki i prowadzi bohaterów do wydarzeń, które dopiero zamierza czytelnikom w przyszłości objawić. Wygląda to tak, jakby najważniejsze już się wydarzyło albo dopiero miało się wydarzyć. Brakuje mi też jakiejś konkluzji wątków, które wydają się zakończone - to z czym zostawiają czytelnika jest niejasne, ale może w kolejnych częściach Martin cokolwiek wyjaśni. Mimo niedociągnięć dobrze się to czyta. Fabuła na poziomie ogólnym jest dobrze skonstruowana, bohaterowie irytują, jeśli mają irytować, i pozwalają sobie kibicować, jeśli mają być lubiani. Zdjąłem już z półki kolejną część, ale nie mam pojęcia, kiedy się za nią zabiorę. Deficyt czasu mnie dopadł.
103. Ochrona przyrody - Ewa Symonides, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego 2008
Przeczytałem, bo czeka mnie w zimie egzamin z ochrony środowiska. Jest to dość pokaźna książka, w której opisywane sąróżne aspekty ochrony przyrody zarówno w ujęciu globalnym, jak i w skali Polski. Jak zwykle mam problem z utrzymaniem koncnetracji na lekturze, kiedy na stronach książki pojawia się lista zjawisk (na przykład lista chronionych w Polsce gatunków) albo opis poszczególnych aktów urzędowych czy też spis konferencji, na których różni ludzie biorą pieniądze za wymyślanie rozwiązań, na wprowadzaniu których nikomu nie zależy, bo za rok znowu będzie można sie spotkać i radzić, co zrobić, po raz kolejny biorąc za to pieniądze. Jadnak mimo mojego poglądu na sprawy formalne związane z ochroną środowiska, trzeba przyznać, że jest to kompleksowe i obszerne opracowanie (choć dość wiekowe - w końcu od 2008 roku wspomniani różni ludzie zdążyli się jeszcze kilka razy spotkać i stwierdzić, że jest źle), które zawiera masę informacji na temat różnych aspektów ochrony przyrody. Mam nadzieję, że przeczytanie tego dzieła pomoże mi w walce z arkuszem egzaminacyjnym.
104. Ostatnia minuta. Pieszo przez antropocen - Tomasz Ulanowski, Agora 2023 (Kindle)
Antropocen mnie ostatnio prześladuje, ale po tę książkę sięgnąłem akurat nie w związku ze studiami, a dlatego, że polecali ją w którymś numerze Travelera. Co istotne, nie jest to publikacja naukowa, ale tekst reportaż, a właściwie zbiór reportaży, w których autor spotyka się z różnego rodzaju naukowcami wyjaśniającymi, w jakim stopniu i w jaki sposób, często nieoczywisty, człowiek wpływa na środowisko. Nie jest to coś, co cytowałbym w pracy naukowej, ale książka wygląda na rzetelnie przygotowaną pod względem merytorycznym, a autor swoje stwierdzenia popiera cytowaniami bądź to z literatury, bądź z publikacji organizacji zajmujących się stanem środowiska. Na ile są one wiarygodne, nie wiem, nie wczytywałem się w nie. Wśród wszystkich katastroficznych wizji przedstawionych na kartach książki wybija się jedno cenne spostrzeżenie: Ziemia sobie poradzi, bo przy każdej zagładzie sobie radziła, ale nas już wtedy nie będzie. W efekcie wyszedł ciekawy tekst przybliżający pewne problemy związane z działalnością człowieka w sposób przystępny dla czytelnika niemającego doświadczenia w kontakcie z opracowaniami naukowymi.
105. Czeski astronauta - Jaroslav Kaflař, Animi2 2022 (Kindle)
Recenzowali w Nowej Fantastyce, więc wziąłem, kupiłem i przeczytałem. Rzecz dzieje się w niedalekiej przyszłości, kiedy to Czesi wystrzeliwują swojego człowieka w kosmos w celu zbadania nowo odkrytej planety. Sama podróż kosmiczna jest raczej opowieścią o samotności człowieka i pokazuje, jak mózg próbuje sobie poradzić z zaistniałą sytuacją. Ważne jest też to, co się zostawia za sobą, w efekcie druga część powieści skupia się już na braku komunikacji pomiędzy bohaterem a jego żoną. Właściwie element science fiction i wyprawa w kosmos jest tylko pretekstem do pokazania oddalania się od siebie ludzi, którzy powinni być ze sobą blisko. Sposób, w jaki zostało to opisane, robi wrażenie, ale zakończenie pozostawia pewien niedosyt. Miałem ochotę na jeszcze jeden czy dwa rozdziały.
106. Rozwój górskich żwirodennych koryt rzecznych w warunkach antropopresji - Elżbieta Gorczyca, IGiGP UJ 2016
Tytuł mówi wszystko poza tym, co było obszarem badań. Otóż pani profesor skupiła się przede wszystkim na korycie Raby, rzeki, którą przeszła na całej długości (podejrzewam, że Zbiornik Dobczycki jakoś ominęła) i na której zbadała stopień wpływu człowieka na jej koryto. Dużo rzeczy policzyła i pomierzyła, porównała ze starszymi badaniami (jeszcze sprzed budowy zbiornika, więc można było zaobserwować jego wpływ na zachowanie rzeki) i doszła do ciekawych wniosków. Z ciekawostek: na swój rozdział zasłużyły też bobry, które czynnikiem antropogenicznym wprawdzie nie są, ale stanowią istotny czynnik mający wpływ na to, co się z rzeką dzieje. Co ważne, lektura jest bezbolesna dla czytelnika, co przy tekście naukowym nie jest takie oczywiste. Oprócz Raby trochę miejsca poświęcone zostało na krótkie odcinki Sanu, Wisłoki i Czarnego Dunajca, ale rozdziały, które je opisują są mało obszerne i nie są tak kompleksowe, jak część poświęcona Rabie.
107. Sługa Cesarstwa - Adam Przechrzta, Fabryka Słów 2023 (Kindle)
Wygląda na to, że Adam Przechrzta zakończył drugą trylogię o alchemiku Olafie Rudnickim przeniesionym z carskiej Rosji (w której nie doszło do pierwszej wojny światowej) do alternatywnej rzeczywistości, zdominowanej przez wzorowane na Chinach Cesartstwo Han. Tutaj próbuje utrzymać się przy życiu, wykonując rozkazy cesarza i tocząc dla niego wojny, przy okazji pnąc się po szczeblach dworskiej hierarchii. Osobny wątek dotyczy wydarzeń w Rosji, ale jest on potraktowany po macoszemu i spisany przede wszystkim po to, żeby go zakończyć, skoro został już w poprzednich tomach rozpoczęty. Połączenie wątku rosyjskiego i "chińskiego" istnieje tylko po to, żeby nikt nie mówił, że struktura fabuły nie ma sensu. Prawda jest taka, że gdyby część rosyjska została wycięta i opublikowana jako oddzielna powieść, seria Materia Secunda nie straciłaby na jakości. Zdecydowanie Materia Prima bardziej mnie zainteresowała, tutaj wydaje mi się, że potencjał został zmarnowany, a może i lepiej byłoby Rudnickiego zostawić w spokoju, skoro w pierwszej trylogii spotkało go szczęśliwe zakończenie.
Paski postępu:
Feliks W. Kres - Najstarsza z Potęg - 79%
Anna Kańtoch - Samotnia - 63%
Hania Czaban - Wszystkie światła gasną - 49%
Michał Gołkowski - Arena Dłużników #4 - 37%
Paulina Hendel - Łowca - 19%
Justyna Hankus - Dwie i pół duszy. Folk noir - 7%
Etykiety:
antologie,
Caparrós,
Ćwiek,
Gorczyca,
Kaflař,
Kossakowska,
Krzemień,
Martin,
Miszczuk,
Nowak,
Pagaczewski,
Przechrzta,
Symonides,
Ulanowski,
Widerski
poniedziałek, 28 sierpnia 2023
Przeczytane 2023: Tydzień #34
I oto kolejny tydzień, w którym wykańczam rozpoczęte jakiś czas temu lektury. Z nowości na liście czytających się lektur tylko ostatni Przemysław Duda ze swoją nominowaną do Zajdla powieścią.
67. Fuga. Powieść polifoniczna - Magdalena Anna Sakowska, Empik Go 2022 (Kindle)
Fuga to przedostatnia powieść, jaka została mi do przeczytania w związku z Nagrodą Zajdla i akcją Zew Zajdla. Sakowska tworzy świat science-fiction, w którym najważniejsze jest życie w mediach społecznościowych, a na swoich bohaterów wybiera gladiatorów przyszłości, którzy na odległej planecie mają stoczyć walkę o tajemniczą nagrodę. Akcja jest ciekawie poprowadzona, choć nie rozumiem, dlaczego w prologu umieszczone zostało takie wydarzenie, a nie inne; na dobrą sprawę prolog można by pominąć lub wstawić później, we wlaściwym dla chronologii powieści miejscu. Autorka postanawia przekazać narrację różnym bohaterom powieści, co pozwala na przedstawienie wydarzeń z różnych punktów widzenia, a także na lepsze zrozumienie motywacji różnych postaci. To jest jedna z tych powieści, po które sam z siebie bym nie sięgnął, bo nazwisko autorki nic mi nie mówiło, ale czynniki zewnętrzne sprawiły, że podjąłem się lektury, czego nie żałuję.
68. Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie - Kelly Barnhill, Wydawnictwo Literackie 2022 (Kindle)
Bardzo mało czytam w tym roku zagranicznej fantastyki, prawdę mówiąc, nie śledzę nawet tego, co w Polsce się ukazuje. Pozostaje mi więc korzystać z recenzji publikowanych w Nowej Fantastyce i właśnie z tego czasopisma dowiedziałem się o istnieniu tego zbioru opowiadań autorstwa Kelly Barnhill. Wewnątrz znajduje się dziewięć opowiadań (lub osiem opowiadań i jedna mikropowieść), bardzo różnych tematycznie, ale bardzo podobnych, jeśli chodzi o styl autorki. Jeśli miałbym go z czymś porównać, to pierwszym, co przychodzi mi na myśl, są Wody głębokie jak niebo Anny Brzezińskiej, które kiedyś zachwyciły mnie na poziomie językowym. Podobne odczucia miałem przy lekturze zbioru Barnhill. Wszystko jest bardzo ładnie napisane, rzekłbym nawet, że bardzo poetyckie są prezentowane przez autorkę opisy, a same wydarzenia, może nie są bardzo bogate w akcję, ale za to urzekają nastrojem i sposobem ich przedstawienia. Polecam całym sobą.
69. Demografia - Marek Okólski, Scholar 2005
Wykańczam podręczniki, na które zabrakło mi czasu w zasie roku akademickiego. Demografia Okólskiego to dość niewielka objętościowo książka, w której autor w dość prosty sposób omawia poszczególne aspekty związane z badaniami demograficznymi, omawia też różne teorie tej dziedziny nauki. Do każdego podrozdziału dołącza też wykaz lektur poruszających omawiany temat, dzięki czemu czytelnik ma możliwość jeszcze głębszego zanurzenia się w poruszanym zagadnieniu. Podręcznik napisany jest przystępnym językiem, bez przynudzania i zbędnego wdawania się w niemożliwe do zapamiętania szczegóły. To drugi przeczytany przeze mnie podręcznik do demografii, ale jeszcze trochę mi ich się na półce kurzy.
70. Fantazmaty III - antologia, Fantazmaty 2023 (Kindle)
Trzeci tom antologii bez motywu przewodniego wydanej przez grupę Fantazmaty. Zbiór ten zawiera sześć opowiadań, każde z innej parafii. Autorki i autorzy przyłożyli się do zadania i napisali całkiem przyzwoite opowiadania. Właściwie jedynym, które nie trafiło w mój gust jest Paradox antoniego Kai, w którym się w pewnym momencie pogubiłem. Natomiast sam pomysł wydawnictwa, żeby nie próbować zapchać antologii licznymi opowiadaniami, a zamiast tego skupić się na niewielkiej ich liczbie, jest godny pochwały. Nie wiem, czy nadesłano niewiele prac, czy redakcja wybrała faktycznie te najlepsze, ale efekt selekcji jest dobry.
Paski postępu:
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 85%
Katarzyna Nowacka - Sekrety Florencji - 81%
Rafał Kosik - Felix, Net i Nika oraz Zero Szans - 75%
Marek Zychla - Bezmiłość - 72%
Robert Foryś - Sztejer. Początek - 70%
Jakub Nowak - To przez ten wiatr - 50%
Martin Caparros - Ñameryka - 46%
Izabela Nowek - Albania. W szponach czarnego orła - 42%
James S.A. Corey - Wrota Abaddona - 41%
Przemysław Duda - Kompania cieni - 37%
Marcin Mortka - Druga Burza - 36%
Feliks W. Kres - Najstarsza z Potęg - 33%
Michał Gołkowski - Arena Dłużników #3 - 30%
Adam Widerski - Sznyta - 29%
Jakub Ćwiek - Drelich. Nim braknie tchu - 10%
67. Fuga. Powieść polifoniczna - Magdalena Anna Sakowska, Empik Go 2022 (Kindle)
Fuga to przedostatnia powieść, jaka została mi do przeczytania w związku z Nagrodą Zajdla i akcją Zew Zajdla. Sakowska tworzy świat science-fiction, w którym najważniejsze jest życie w mediach społecznościowych, a na swoich bohaterów wybiera gladiatorów przyszłości, którzy na odległej planecie mają stoczyć walkę o tajemniczą nagrodę. Akcja jest ciekawie poprowadzona, choć nie rozumiem, dlaczego w prologu umieszczone zostało takie wydarzenie, a nie inne; na dobrą sprawę prolog można by pominąć lub wstawić później, we wlaściwym dla chronologii powieści miejscu. Autorka postanawia przekazać narrację różnym bohaterom powieści, co pozwala na przedstawienie wydarzeń z różnych punktów widzenia, a także na lepsze zrozumienie motywacji różnych postaci. To jest jedna z tych powieści, po które sam z siebie bym nie sięgnął, bo nazwisko autorki nic mi nie mówiło, ale czynniki zewnętrzne sprawiły, że podjąłem się lektury, czego nie żałuję.
68. Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie - Kelly Barnhill, Wydawnictwo Literackie 2022 (Kindle)
Bardzo mało czytam w tym roku zagranicznej fantastyki, prawdę mówiąc, nie śledzę nawet tego, co w Polsce się ukazuje. Pozostaje mi więc korzystać z recenzji publikowanych w Nowej Fantastyce i właśnie z tego czasopisma dowiedziałem się o istnieniu tego zbioru opowiadań autorstwa Kelly Barnhill. Wewnątrz znajduje się dziewięć opowiadań (lub osiem opowiadań i jedna mikropowieść), bardzo różnych tematycznie, ale bardzo podobnych, jeśli chodzi o styl autorki. Jeśli miałbym go z czymś porównać, to pierwszym, co przychodzi mi na myśl, są Wody głębokie jak niebo Anny Brzezińskiej, które kiedyś zachwyciły mnie na poziomie językowym. Podobne odczucia miałem przy lekturze zbioru Barnhill. Wszystko jest bardzo ładnie napisane, rzekłbym nawet, że bardzo poetyckie są prezentowane przez autorkę opisy, a same wydarzenia, może nie są bardzo bogate w akcję, ale za to urzekają nastrojem i sposobem ich przedstawienia. Polecam całym sobą.
69. Demografia - Marek Okólski, Scholar 2005
Wykańczam podręczniki, na które zabrakło mi czasu w zasie roku akademickiego. Demografia Okólskiego to dość niewielka objętościowo książka, w której autor w dość prosty sposób omawia poszczególne aspekty związane z badaniami demograficznymi, omawia też różne teorie tej dziedziny nauki. Do każdego podrozdziału dołącza też wykaz lektur poruszających omawiany temat, dzięki czemu czytelnik ma możliwość jeszcze głębszego zanurzenia się w poruszanym zagadnieniu. Podręcznik napisany jest przystępnym językiem, bez przynudzania i zbędnego wdawania się w niemożliwe do zapamiętania szczegóły. To drugi przeczytany przeze mnie podręcznik do demografii, ale jeszcze trochę mi ich się na półce kurzy.
70. Fantazmaty III - antologia, Fantazmaty 2023 (Kindle)
Trzeci tom antologii bez motywu przewodniego wydanej przez grupę Fantazmaty. Zbiór ten zawiera sześć opowiadań, każde z innej parafii. Autorki i autorzy przyłożyli się do zadania i napisali całkiem przyzwoite opowiadania. Właściwie jedynym, które nie trafiło w mój gust jest Paradox antoniego Kai, w którym się w pewnym momencie pogubiłem. Natomiast sam pomysł wydawnictwa, żeby nie próbować zapchać antologii licznymi opowiadaniami, a zamiast tego skupić się na niewielkiej ich liczbie, jest godny pochwały. Nie wiem, czy nadesłano niewiele prac, czy redakcja wybrała faktycznie te najlepsze, ale efekt selekcji jest dobry.
Paski postępu:
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 85%
Katarzyna Nowacka - Sekrety Florencji - 81%
Rafał Kosik - Felix, Net i Nika oraz Zero Szans - 75%
Marek Zychla - Bezmiłość - 72%
Robert Foryś - Sztejer. Początek - 70%
Jakub Nowak - To przez ten wiatr - 50%
Martin Caparros - Ñameryka - 46%
Izabela Nowek - Albania. W szponach czarnego orła - 42%
James S.A. Corey - Wrota Abaddona - 41%
Przemysław Duda - Kompania cieni - 37%
Marcin Mortka - Druga Burza - 36%
Feliks W. Kres - Najstarsza z Potęg - 33%
Michał Gołkowski - Arena Dłużników #3 - 30%
Adam Widerski - Sznyta - 29%
Jakub Ćwiek - Drelich. Nim braknie tchu - 10%
Subskrybuj:
Posty (Atom)