środa, 30 grudnia 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #52

Tom przyśpieszył... Święta jednak nie są najlepszym czasem na delektowanie się książkami - w efekcie udało mi się ukończyć tylko jedną lekturę, a pozostałe idą mi jak krew z nosa. Teraz już mam pewność, że nie uda mi się w tym roku domknąć rozpoczętych książek, ale i tak zredukowanie liczby rozgrzebanych pozycji z około czterdziestu do jedenastu jest przyzwoitym osiągnięciem.

111. Serce Lodu - Arkady Saulski, Fabryka Słów 2019

Nigdy wcześniej nie czytałem Arkadego Saulskiego. To znaczy, może miałem kiedyś jakiś kontakt z jakimś jego opowiadaniem, ale jeśli tak było, to całkowicie wyleciało ono z mojej pamięci (ja w ogóle kiepsko zapamiętuję krótką formę literacką). Serce Lodu jest pierwszą częścią na razie dwutomowej serii, której akcja rozgrywa się w quasi-europejskim świecie fantasy, gdzie o wpływy polityczne walczy Cesarstwo z Kościołem. Autor umieszcza fabułę powieści w pseudo-Afryce, która od naszej odróżnia się niskimi temperaturami i wysyła swoich bohaterów na poszukiwanie tytułowego artefaktu. Jest bardzo maczystowsko - panowie prężą muskuły i robią sobie krzywdę przy użyciu broni białej, na scenę wkracza pradawna magia, są czarownice i szamani, jest krwiście i brutalnie. A mimo tego całego światotworzeniowego ponuractwa udaje się autorowi zachować lekkość pióra, która sprawia, że książkę czyta się przyjemnie, a kolejne kartki przewraca się bardzo szybko (nie tylko dlatego, że wydawcą jest Fabryka Słów, a wszyscy wiemy, że oni nie kwapią się do upychania dużych ilości tekstu na stronach).

Paski postępu:
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 85%
Marek Nejman, Sławomir Grabowski - Przygody kota Filemona - 81%
Katherine Arden - Niedźwiedź i słowik - 74%
Ian R. MacLeod - Wieki światła - 73%
Krzysztof Boruń, Andrzej Trepka - Zagubiona przyszłość - 64%
Małgorzata Szumska - Twarze tajfunu - 60%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Andrzej Pilipiuk - Przyjaciel człowieka - 36%
Piotr Milewski - Planeta K. - 28%
Robert J. Szmidt - Na krawędzi zagłady - 28%
Aneta Jadowska - Dzikie dziecko miłości - 23%

środa, 23 grudnia 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #51

I znów tylko dwie książki, choć z kilkoma innymi posunąłem się całkiem przyzwoicie do przodu. Nadal liczę że uda mi się wszystko do końca roku ukończyć, więc trzymajcie kciuki.

109. Eneida - Wergiliusz, Wolne Lektury 2017 (Kindle)

W ramach zapoznawania się z klasykami lektury antycznej po raz kolejny sobie to zrobiłem i zabrałem się za poezję, która zwykle wchodzi mi ciężko i której przeważnie nie rozumiem. W przypadku Eneidy również miałem problem z gubieniem wątków i wiele wysiłku wymagało ode mnie utrzymanie skupienia na fabule. Widać nie jestem stworzony do czytania poezji. No ale do rzeczy. Eneida jest eposem opowiadającym o losach Eneasza, uciekiniera spod Troi, który tuła się po Morzu Śródziemnym, żeby dotrzeć do Italii, gdzie czekają go kolejne zbrojne starcia. Przyznam szczerze, że wynudziłem się, zwłaszcza czytając drugą część, w której walka goni walkę. Do tego utwór sprawia wrażenie niedokończonego - Wergiliusz zmarł zanim skończył pisać swoje dzieło i zostało one poddane obróbce przez wyznaczonych przez Oktawiana Augusta redaktorów. Mnie nie zachwyciło.

110. Europa o północy - Dave Hutchinson, Rebis 2018 (Kindle)

Europa o północy to drugi tom cyklu Pęknięta Europa, którego akcja rozgrywa się w przyszłości na naszym kontynencie, który dotknięty został śmiertelną epidemią grypy, rozpadem państw na państewka i mikropaństwa i innymi klęskami gospodarczymi i politycznymi. Na to nakłada się istnienie równoległego świata, o którym wie garstka wybranych. O ile w pierwszej części autor skupiał się na postaciach kurierów, którzy mieli przerzucać przesyłki (czy to rozumiane dosłownie, czy też pod postacią materiału ludzkiego lub informacji) przez liczne granice, o tyle tym razem skoncentrował się na działalności szpiegowskiej, głownie dotyczącej infiltrowania tego drugiego świata. Choć wydawać by się mogło, że literatura szpiegowska pełna jest dynamicznej akcji, u Hutchinsona wszystko rozwija się powoli, pozornie w oderwaniu od wydarzeń z Europy jesienią, a do tego nie bardzo widać, do czego autor zmierza z fabułą. Ostrożnie stopniuje on napięcie, jakby przygotowywał grunt pod rozwinięcie akcji w kolejnych częściach, a tych do przeczytania zostały mi jeszcze dwie. Nie wiem, dlaczego tak się stało, bo przecież zwykle narzekam, kiedy nie dostrzegam celu autora, ale udało mu się mnie zainrygować.

Paski postępu:
Arkady Saulski - Serce Lodu - 89%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 84%
Marek Nejman, Sławomir Grabowski - Przygody kota Filemona - 70%
Małgorzata Szumska - Twarze tajfunu - 60%
Ian R. MacLeod - Wieki światła - 47%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Andrzej Pilipiuk - Przyjaciel człowieka - 36%
Katherine Arden - Niedźwiedź i słowik - 29%
Krzysztof Boruń, Andrzej Trepka - Zagubiona przyszłość - 28%
Piotr Milewski - Planeta K. - 28%
Aneta Jadowska - Dzikie dziecko miłości - 23%
Robert J. Szmidt - Na krawędzi zagłady - 11%

środa, 16 grudnia 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #50

Kiepsko, kiepściuchno. W tym tygodniu przeczytałem tylko dwie książki, co oznacza, że w połowie miesiąca jestem do tyłu o pięć pozycji względem założonego planu. Nic to, przyśpieszyć trzeba...

107. Kamienie Elfów Shannary - Terry Brooks, Replika 2017

Zabrałem się w końcu po dłuższym czasie za drugi tom Kronik Shannary, na którym został oparty pierwszy sezon serialu o takim też tytule. Wydawać by się mogło, że skoro znałem adaptację, to powieść mnie nie powinna zaskoczyć. I tak w zasadzie było; oczywiście twórcy produkcji telewizyjnej wprowadzili wiele zmian i uzupełnień do fabuły powieści, ale jednak główna treść pozostała bez zmian. Akcja powieści rozgrywa się pięćdziesiąt lat po wydarzeniach z Miecza Shannary - główny bohater, Wil Ohmsford, jest wnukiem protagonisty poprzedniej części i zostaje wysłany z misją ratowania świata przed pradawnym złem, w którym to zadaniu towarzyszy mu piękna księżniczka, Amberle, a potem na planie pojawia się "ta druga" w postaci córki "króla Cyganów", Eretria. W sumie nic oryginalnego, choć muszę przyznać, że tym razem kalkowania Władcy Pierścieni nie zauważyłem. Parę rzeczy jednak tu zgrzyta. Po pierwsze: seksizm. Wil jest tym, który ma się opiekować bohaterkami i nawet kiedy Eretria pokazuje, że potrafi o siebie zadbać (mimo że na początek była klasyczną "damą w potrzebie"), chłopak cały czas twierdzi, że nie może jej zabrać ze sobą, bo nie będzie w stanie dbać o jej bezpieczeństwo. Po drugie: dialogi. Większość z nich dotyczy rozwiązywania problemów stających przed bohaterami, dziwi więc stwierdzenie Wila, że w czasie podróży zdążył poznać Amberle - oczywiście byłoby to całkiem naturalne, ale w ogóle nie wynika z kart powieści. No i trzeci mankament: głowny zły: wielki i potężny demon Dagda Mor. Jak już się pojawia na scenie, to... Szkoda słów. Nie była to najprzyjemniejsza z lektur, choć od pewnego momentu czytało mi się ją szybko. Rzadko mogę powiedzieć, że ekranizacja podobała mi się bardziej od książkowego pierwowzoru, ale w tym przypadku tak właśnie jest.

108. Czerń nie zapomina - Agnieszka Hałas, Rebis 2020 (Kindle)

Odkąd Agnieszka Hałas trafiła pod skrzydła Rebisu, czas oczekiwania na kolejne powieści z cyklu Teatr Węży znacząco się skrócił, a do tego wydawca w ramach promocji dopieszcza nas od czasu do czasu darmowymi opowiadaniami. Czerń nie zapomina to piąty tom serii opowiadającej o konflikcie pomiędzy czarnymi a srebrnymi magami, wygranym przez tych drugich, gdzie głównym bohaterem jest wyjęty spod prawa przedstawiciel czarnej strony magii, Brune Keare zwany też Krzyczącym w Ciemności. A przynajmniej tak było do tej pory, bo ostatnia (mam nadzieję, że to przejściowe) część przenosi ciężar prowadzenia fabuły na inne postacie. Krzyczącego tu przez połowę czasu antenowego nie ma w ogóle, pełni rolę króliczka, którego wszyscy chcą złapać, ale nikt nie wie, gdzie się on ukrywa. I dobrze - pozwala to na przedstawienie innych, równie ciekawych bohaterów. Autorka podnosi też ciężar gatunkowy wydarzeń ze zwykłych problemów muszącego się ukrywać maga do rozgrywek pomiędzy różnymi królestwami demonów. Sprawia to, że robi się ciekawiej, kiedy Brune (gdy już pojawi się na scenie) stara się przetrwać w otoczeniu istot potężniejszych niż te, które prześladowały go do tej pory. Niezmiernie fascynuje mnie ta seria, ale mam przeczucie, że to już koniec spotkań z Krzyczącym w Ciemności. Agnieszka Hałas zakończyła Czerń nie zapomina w sposób w pełni satysfakcjonujący, który wprawdzie jest odpowiednim domknięciem historii czarnego maga, ale jednocześnie zostawia nadzieję na to, że jeszcze coś w jego temacie może być do dodania. Osobiście liczę na jeszcze odrobinę pisarskiej weny autorki.

Paski postępu:
Marek Nejman, Sławomir Grabowski - Przygody kota Filemona - 62%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 61%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 49%
Arkady Saulski - Serce Lodu - 47%
Wergiliusz - Eneida - 44%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Andrzej Pilipiuk - Przyjaciel człowieka - 36%
Ian R. MacLeod - Wieki światła - 32%
Małgorzata Szumska - Twarze tajfunu - 31%
Katherine Arden - Niedźwiedź i słowik - 29%
Krzysztof Boruń, Andrzej Trepka - Zagubiona przyszłość - 28%
Aneta Jadowska - Dzikie dziecko miłości - 23%
Piotr Milewski - Planeta K. - 15%
Robert J. Szmidt - Na krawędzi zagłady - 11%

środa, 9 grudnia 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #49

Tym razem ukończyłem tylko dwie książki. Planowałem też uporać się z drugim tomem Kronik Shannary i piątym Teatru Węży, ale idzie mi z tym tak powoli, że nie dałem rady. Jak zwykle na urlopie czytam mniej niż, w dni robocze, mimo że siedzę w domu, a nie włóczę się gdzieś w terenie.

105. Słoneczna lotera - Philip K. Dick, Rebis 2019

Dawno nie czytałem Dicka, ale na Słoneczną loterię się skusiłem, bo pamiętam, że na liście przebojów Miesięcznika Fantastyka w latach 80. plasowała się dość wysoko. Tym razem autor uraczył mnie dystopijną wizją przyszłości, w której światem rządzi niejaki Lotermistrz, wybierany na to stanowisko w drodze losowania. W społeczeńśtwo wbudowany jest pewien mechanizm zabezpieczający, zgodnie z którym na przywódcę mogą zostać przeprowadzone łowy (teoretycznie w celu usunięcia złego władcy, w praktyce wiadomo, jak jest). I właśnie o próbach przetrwania takich łowów przez nowego Lotermistrza jest ta powieść, będąca niezbyt skomplikowaną historią zapewniającą parę godzin rozrywki, ale niezawierającą żadnego głębszego przekazu. Dziwić to może w przypadku tego autora, który przyzwyczaił mnie do pytań o naturę rzeczywistości i poszukiwania odmiennych stanów świadomości. Dostałem mniej niż oczekiwałem, ale bawiłem się dobrze.

106. Pod bieguny - Artur Gorzelak, Artur Gorzelak 2020 (Kindle)

A to z kolei zbiór czterech reportaży promowany przez zawieszony już z powodu pandemii miesięcznik Poznaj Świat. Książka wydana została przez autora własnym sumptem i zawiera opisy jego przygód tam, gdzie jest zimno. Opisuje on swoje przeżycia na Spitsbergenie, na Islandii i w okolicach Murmańska. W ostatnim rozdziale oddaje głos swojej mamie, która relacjonuje swoją wyprawę do Patagonii. Biorąc pod uwagę, że jakby nie patrzeć, jest ona autorką 1/4 książki, można by wymagać, żeby została uznana za współautorkę, ale tak się jednak nie dzieje. Co do samych relacji, to znów miałem wrażenie, że czytam teksty pisane na bloga - może i omawiające ciekawe miejsca, ale bez literackiego polotu. Na pewno autor potrafi zachęcić do odbycia podróży jego śladami: jego wyprawy nie należą do ekstremalnych i dzisiaj, w dobie tanich biletów lotniczych (naturalnie, jak tylko COVID-19 pójdzie sobie precz) każdy może sobie na taki sposób spędzenia wolnego czasu pozwolić. Najsłabiej wypada czwarta część, dotycząca Patagonii, która sprowadza się do: "Przyjechaliśmy, poszliśmy tam, a potem tam, a następnego dnia jeszcze tam, a kolejnego pojechaliśmy w inne miejsce i znowu chodziliśmy". Trochę żałuję, że czytałem wersję elektroniczną książki, bo jest ona ozdobiona licznymi fotografiami, które na papierze zawsze wyglądają lepiej niż na ekranie czytnika.

Paski postępu:
Agnieszka Hałas - Czerń nie zapomina - 63%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 49%
Marek Nejman, Sławomir Grabowski - Przygody kota Filemona - 49%
Arkady Saulski - Serce Lodu - 47%
Terry Brooks - Kamienie Elfów Shannary - 44%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 42%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Andrzej Pilipiuk - Przyjaciel człowieka - 36%
Katherine Arden - Niedźwiedź i słowik - 29%
Krzysztof Boruń, Andrzej Trepka - Zagubiona przyszłość - 28%
Ian R. MacLeod - Wieki światła - 24%
Małgorzata Szumska - Twarze tajfunu - 23%
Aneta Jadowska - Dzikie dziecko miłości - 23%
Wergiliusz - Eneida - 20%
Piotr Milewski - Planeta K. - 15%
Robert J. Szmidt - Na krawędzi zagłady - 11%

wtorek, 1 grudnia 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #48

Walczymy, walczymy. Stówka została przekroczona, teraz ciągle staram się dokończyć wszystkie rozgrzebane lektury. W tym tygodniu udało się doczytać cztery książki, z czego trzy rozmiarów ceglastych. Z dobrych wieści, o czym zapomniałem napisać tydzień temu, Radek Rak do Nike i Żuławskiego dorzucił Nagrodę Zajdla, czego mu z całego serca gratuluję. Zabierajcie się więc za czytanie Baśni o wężowym sercu, bo to naprawdę świetna lektura.

101. Sybirpunk vol. 2 - Michał Gołkowski, Fabryka Słów 2020

Michał Gołkowski wpadł ostatnio (a może zawsze tak było?) w taśmowe produkowanie książek, choć do Remigiusza Mroza jeszcze mu trochę brakuje. Widać, że od czasu debiutu (mocno przeze mnie sponiewierany, stalkerski Ołowiany świt) wyrobił sobie pióro, co sprawia, że przez jego książki można się przebić bezboleśnie, odnczuwając przy tym sporą przyjemność i dobrze się bawiąc. Drugi tom Sybirpunka to niemal siedemset stron czystej rozrywki, przy czym należy mieć na uwadze, że wydała go Fabryka Słów - czyli liczba znaków na jednej stronie nie jest zbyt wielka. Zaczynamy tam, gdzie autor zostawił nas pod koniec pierwszego tomu: Chudy zaczyna zajmować się własnym biznesem, przy okazji pracując dla oligarchy Daniłowa, który bardzo odpowiada stereotypowemu obrazowi rosyjskiego bogacza; do tego sprawa zakończona w poprzedniej części okazuje się nie być tak naprawdę doprowadzoną do końca, odzywają się dawne zaszłości, które niejeden raz pokrzyżują naszemu protagoniście szyki. Poza tym ciekawie rozwija się wątek romansowy, który owocuje ciekawym, choć wydaje się, że przewidywalnym cliffhangerem. Choć napisałem, że sprawy sercowe Chudego są dobrym dodatkiem do szalejącej akcji, to jednak jego relacje z kobietami sprawiają wrażenie ukrytych fantazji seksualnych nastolatka. Do tego dochodzi wyrażony w pewnym momencie wprost seksizm bohatera. Ja wiem, że mamy do czynienia z prawdziwym rosyjskim maczo, ale jakoś coś mi tu zgrzyta.

102. Szepty na wzgózach - Agnieszka Osikowicz-Chwaja, Alegoria 2020 (Kindle)

No to wziąłem się za ten drugi tom cyklu Opowieści Starych Drzew i muszę przyznać, że dobre to jest. Sceneria podobna: oddział wojska powstańczego zostaje wysłany do miasteczka na odludziu w celu zwerbowania schwytanych jeńców. Do głosu dochodzi też wyrugowana jakiś czas temu z życia ludzi magia, w którą wielu już nie wierzy. Autorka bardzo dobrze, choć bez epatowania nadmierną brutalnością, pokazuje okrucieństwa wojny, sprawnie też przedstawia mechanizm działania fanatyzmu religijnego. Mniej dostajemy tym razem scen z przeszłości kapitana Sidorta, głównego bohatera powieści, co nie znaczy, że dawne demony postanowiły go opuścić. Autorka prowadzi równolegle dwa wątki, nie majace ze sobą nic wspólnego: pierwszy to kwestia wspomnianego już fanatycznego kultu religijnego w miasteczku, a drugi dotyczy tajemniczego przeciwnika kapitana. Miałem wrażenie, że ten drugi został dodany nieco na siłę, kiedy Osikowicz-Chwaja zorientowała się, że napisała za mało tekstu. Nie przeszkadza to jednak w bardzo pozytywnym odbiorze lektury, która jest łatwa, przyjemna i niesamowicie wciągająca.

103. Viriconium - M. John Harrison, MAG 2009

To była droga przez mękę. Pewnego pięknego dnia stwierdziem, że pora się w końcu zabrać za kolejną książkę z zalegającej na półce serii Uczta Wyobraźni, i pech chiał, że trafiłem na Viriconium M. Johna Harrisona. Czytałem już kiedyś jedną jego trylogię i nie odstraszyła mnie ona od autora, myślałem więc, że i tym razem lektura będzie bezbolesna. Początkowo tak właśnie było. Opowiadanie Rycerze Viriconium i mikropowieść Pastelowe miasto są tekstami, które się bronią i potrafią zaintrygować tak fabułą jak i językiem. Dalej niestety zaczyna się już niezrozumiały bełkot i tak jest aż do przedostatniego tekstu. Dopiero ostatnie opowiadanie, czyli Młodego podróżnika drogi do Viriconium opisanie, sprawia wrażenie takiego, które ma ręce i nogi. Z niego też dowiadujemy się (choć jest to zasugerowane we wcześniejszych tekstach), że tytułowe Viriconium to miasto poza światem. Naprawdę rozczarowałem się tym zbiorem krótkich (i średnio długich) form Harrisona.

104. Tęczowe i fantastyczne - antologia, Alpaka 2020 (Kindle)

Drogi przez mękę część kolejna. Antologia, którą opublikowała Grupa Wydawnicza Alpaka, podejmuje kwestię osób LGBT+, czyli jest rzeczą społecznie istotną i bardzo na czasie. Problem w tym, że odniosłem wrażenie, że redakcja postanowiła przyjąć i wydać wszystkie teksty, które napłynęły i dało się je przeczytać. Po pewnym czasie miałem dość lektury i musiałem ją przerwać i zabrać się za coś innego, bo odrzucała mnie słaba jakość opowiadań. Na szczęście w pewnym momencie zaczęły się trafiać perełki - może nie wybitnej jakości, ale pojawiały się opowiadania, których lektura sprawiała przyjemność, potrafiły zaintersować fabułą i nieheteronormatywnymi bohaterami, bo to oni w końcu są w tej antologii najważniejsi. A teksty były różne: w części osoby LGBT+ musiały się mierzyć z problemami związanymi z postrzeganiem ich przez społeczeństwo, w innych zaś ich istnienie było dla ogółu ludzi normalne - widać było, że wyrażają one marzenia autorów na temat tego, jak powinien wyglądać świat. Najlepiej zaprezentowała się Anna Łagan opowiadaniem grozy pt. Wyspa łosi, co cieszy mnie szczególnie, gdyż z autorką znamy się już prawie dwadzieścia lat, choć niestety znajomość ta się mocno rozluźniła. Innym mocnym punktem antologii jest opowiadanie Anny Q, Irene, opowiadające historię miłości silniejszej niż śmierć w obarczonej pasjonującą przeszłością scenerii Montsegur. Bardzo dobrze wypadli też Olga Niziołek w Ogrodzie rozkoszy ziemskich i Paweł Wójcik w Kwiatach w mroku - oba to opowiadania SF skręcające w stronę cyberpunku. Oprócz tekstów beletrystycznych, antologia zawiera też garść queerowej publicystyki. Tu niestety zostałem porządnie wynudzony, ale może to dlatego, że mnie do niczego w kwestii osób LGBT+ nie trzeba przekonywać i niczego odkrywczego w esejach tych nie znalazłem. Wydaje mi się, że zbiór by wiele zyskał, gdyby zastosować ostrzejszą selekcję tekstów. Rozumiem, że redaktorzy chcieli dać głos jak najszerszej reprezentacji osób LGBT+, ale niestety całość przez to mocno straciła na jakości. Nie trzeba przecież pompować książki do 830 stron, żeby była ona wartościowa.

Paski postępu:
Philip K. Dick - Słoneczna loteria - 66%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 49%
Arkady Saulski - Serce Lodu - 47%
Artur Gorzelak - Pod bieguny - 43%
Marek Nejman, Sławomir Grabowski - Przygody kota Filemona - 43%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 41%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Andrzej Pilipiuk - Przyjaciel człowieka - 36%
Agnieszka Hałas - Czerń nie zapomina - 33%
Katherine Arden - Niedźwiedź i słowik - 29%
Krzysztof Boruń, Andrzej Trepka - Zagubiona przyszłość - 28%
Terry Brooks - Kamienie Elfów Shannary - 26%
Małgorzata Szumska - Twarze tajfunu - 23%
Aneta Jadowska - Dzikie dziecko miłości - 23%
Wergiliusz - Eneida - 20%
Ian R. MacLeod - Wieki światła - 18%
Piotr Milewski - Planeta K. - 15%
Robert J. Szmidt - Na krawędzi zagłady - 11%

środa, 25 listopada 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #47

Brnę dalej w literaturę. Olbrzymim sukcesem jest to, że po raz pierwszy, od kiedy się rozmnożyłem, udało mi się osiągnąć w ciągu roku sto przeczytanych książek. Fajne uczucie, ale jeszcze trochę napoczętego towaru mi zostało, więc nie mogę spocząć na laurach. Oprócz tego, co poniżej, bardzo staram się przebić przez Viriconium, które idzie mi jak krew z nosa, niesamowicie mnie męcząc, a także powoli sobie podczytuję LGBT-ową antologię Tęczowe i fantastyczne. I jakoś tak ten świat się dalej kręci...

97. Shadow Raptors. Kurs na kolizję - Sławomir Nieściur, Drageus 2019 (Kindle)

Nie mam zielonego pojęcia, co sprawiło, że kupiłem tę książkę. W końcu Nieściur nie należy do grupy moich ulubionych pisarzy - czytałem go raz, zachwycony nie byłem, ale widać jego nazwisko zapadło mi w pamięć na tyle, że postanowiłem sprawdzić, jak sobie radzi w innych klimatach niż czarnobylowe postapo. Kurs na kolizję to prosta historia o kontakcie z kosmitami, który to kontakt nie przebiegł w sposób pokojowy. Mamy więc kosmiczne starcie dwóch cywilizacji w układzie gwiazdy Epsilon Eridani - tyle można napisać, unikając spojlerów. No i właściwie niewiele więcej się dzieje. Książka jest krótka, ale trzeba mieć na uwadze, że jest to tylko pierwszy z jak na razie czterech wydanych tomów cyklu Shadow Raptors; pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnych częściach autor bardziej się rozpisze, fabuła będzie porywająca, a bohaterowie nabiorą charakteru, bo jak na razie nie mogę powiedzieć, że mocno zapadają w pamięć.

98. Remedium - Stefan Wul, Krajowa Agencja Wydawnicza 1982

Kiedy przebijałem się przez archiwalne numery Miesięcznika Fantastyka dojrzałem ten tytuł na publikowanej w magazynie liście książkowych przebojów. Troche wody w Wiśle upłynęło zanim zdecydowałem się wydać parę groszy na tę opublikowaną w roku mego urodzenia książkę. Powieść ta (choć dziś pewnie niektórzy określiliby ją jako długie opowiadanie) podzielona jest na dwie części: pierwsza sprawia wrażenie szpiegowsko-detektywistycznej, druga zaś kładzie nacisk na surwiwal w nieprzyjaznym otoczeniu, a wszystko to w klasycznej fantastyczno-naukowej scenografii - znajduje się tu miejsce i na obcą planetę i kosmitów - z domieszką przygód Jamesa Bonda (swoją drogą ciekawe, czy Wul znał twórczość Fleminga - agent 007 jest starszy od powieści Francuza o sześć lat, ale pierwsza ekranizacja z Connerym ukazała się trzy lata po francuskiej premierze Remedium). Dzisiaj całość może się wydać kiczowata i wspierająca patriarchalną rzeczywistość, gdzie mężczyźni mają być twardzi i niezłomni, a kobiety powinny pozostawać delikatnymi damami, wymagającymi ratunku. To seksistowskie wrażenie umocnione zostaje w ostatnim rozdziale (uzasadniającym polski tytuł), który jest bardzo zaskakującym zwrotem akcji. Dodam jeszcze, że okładka autorstwa Wiktora Żwikiewicza nie ma nic wspólnego z treścią powieści. Takie czasy były.

99.Pod prąd - Arkady Paweł Fiedler, MUZA 2020 (Kindle)

Podróżowanie jest w genach rodziny Fiedlerów silne. Arkady Paweł Fiedler, wnuk Arkadego Fiedlera (tego od Dywizjonu 303 i Kanady pachnącej żywicą) przemieszcza się przez świat samochodem i czyni to w sposób, rzec by można, ekstremalny: kiedyś przemierzył Afrykę maluchem (co opisał w książce o oryginalnym tytule Maluchem przez Afrykę), a teraz postanowił przedostać się przez tenże kontynent autem elektrycznym i tę właśnie podróż zrelacjonował w Pod prąd. Zaczął w RPA, a skończył wjeżdżająć na prom w marokańskim Tangerze. Rzecz wydawać by się mogła pasjonującą, ale niestety w opowieści już taka nie wychodzi. Bo niemal przez cały czas czytamy o problemach z ładowaniem, kiepskiej jakości gniazdkach elektrycznych, spadku poziomu naładowania akumulatora, ultraekonomicznej jeździe, żeby dojechać do kolejnego miejsca z prądem (o co w lesie równikowym czy na pustyni niełatwo). Przez to skupienie na monotonnych trudach wycieczki zanika gdzieś magia Czarnego Lądu. Autor wprost przyznaje, że przez koncentrowanie się na dojechaniu do kolejnego punktu, nie miał czasu ani siły na integrację z otoczeniem. Szkoda, bo przez to książka staje się w zasadzie tylko opisem punktów na trasie. W zasadzie najbardziej barwnymi fragmentami są momenty przekraczania granic państwowych. Poza tym tylko nie za szybka jazda i przeciążane gniazdka.

100. Nie zdążę - Olga Gitkiewicz, Dowody na Istnienie 2019 (Kindle)

A to z kolei dość ciężka lektura, a zarazem kawał dobrze wykonanej dziennikarskiej roboty. Olga Gitkiewicz zajęła się problemem wykluczenia komunikacyjnego i zaniku komunikacji publicznej w małych miejscowościach. W swojej książce omawia zarówno upadek komunikacji autobusowej, jak i kolejowej, pokazuje proces kasowania połączeń po przemianach ustrojowych z 1989 roku i wpływ gospodarki rynkowej na to, że transport publiczny na prowincji zanikał. Oddaje głos mieszkańcom tychże miejscowości, pozwalając im powspominać "stare dobre czasu", jak i pracownikom PKP i dawnego PKS-u. Pokazuje, co się stało i próbuje znaleźć wyjaśnienie dla obserwowanych zjawisk; szuka przyczyn w polityce tej na wysokim szczeblu i tej lokalnej, dostrzega absurdy w zarządzaniu, ale też obiektywne czynniki, które doprowadziły transport do obecnego stanu.

Paski postępu:
antologia - Tęczowe i fantastyczne - 77%
M. John Harrison - Viriconium - 67%
Michał Gołkowski - Sybirpunk vol. 2 - 52%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 49%
Arkady Saulski - Serce Lodu - 47%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 41%
Agnieszka Osikowicz-Chwaja - Szepty na wzgórzach - 41%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Andrzej Pilipiuk - Przyjaciel człowieka - 36%
Marek Nejman, Sławomir Grabowski - Przygody kota Filemona - 30%
Katherine Arden - Niedźwiedź i słowik - 29%
Krzysztof Boruń, Andrzej Trepka - Zagubiona przyszłość - 28%
Terry Brooks - Kamienie Elfów Shannary - 26%
Małgorzata Szumska - Twarze tajfunu - 23%
Aneta Jadowska - Dzikie dziecko miłości - 23%
Artur Gorzelak - Pod bieguny - 22%
Wergiliusz - Eneida - 20%
Ian R. MacLeod - Wieki światła - 18%
Philip K. Dick - Słoneczna loteria - 16%
Piotr Milewski - Planeta K. - 15%
Agnieszka Hałas - Czerń nie zapomina - 14%
Robert J. Szmidt - Na krawędzi zagłady - 11%

środa, 18 listopada 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #46

No i niestety w tym tygodniu skończyłem czytać tylko jedną książkę. Bardzo starałem się przeczytać pierwszy tom cyklu Shadow Raptors Sławomira Nieściura, ale zabrakło mi paru minut, żeby się z nim uporać w 46. tygodniu 2020 roku. Powoli też przebijam się przez antologię Tęczowe i fantastyczne - tu z kolei po pierwszym odrzucie dotarłem do bardzo sprawnie napisanych opowiadań, ale jeszcze sporo przede mną, bo i cegła to niemała.

96. Mysia Wieża - Agnieszka Fulińska, Aleksandra Klęczar, Galeria Książki 2019

Prawdę mówiąc nie pamiętam już, dlaczego zacząłem czytać tę książkę: czy to chodziło o pozytywną recenzję w Nowej Fantastyce, czy też o moje pozytywne skojarzenia z nazwiskiem Agnieszki Fulińskiej, której opowiadania gdzieś tam zdarzyło mi się przeczytać. W każdym razie nabyłem drogą kupna powieść dwóch autorek, która jest pierwszym tomem cyklu Dzieci Dwóch Światów. Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że jest to powieść młodzieżowa: bohaterowie chodzą do późnej podstawówki i to właśnie przede wszystkim do ich rówieśników (czyli 13- i 14-latków) autorki wydają się kierować swoje dzieło. A co w nim mamy? Ano mamy wykopaliska w Kruszwicy nad jeziorem Gopło, co wiąże się naturalnie z postacią Popiela, i intrygę, w którą wplątuje się para protagonistów (którzy to z rozdziału na rozdział przekazują sobie prowadzenie narracji). Ci zaś na pierwszy rzut oka pasują do siebie jak pięść do nosa: Igor jest dzięki pracy ojca oczytany w literaturze archeologicznej, Hanka natomiast jest nieuznającą słów mających więcej niż trzy sylaby miłośniczką kultury popularnej. I choć bardzo dużo się sprzeczają, to jednak stanowią dobrze uzupełniającą się parę. Oczywiście spotykają się z tajemniczymi zjawiskami i podejmują walkę z siłami nieczystymi - o ile ciężko jest mi się do czegoś przyczepić w kwestii prowadzenia głównego wątku, to muszę niestety stwierdzić, że autorkom nie udało się mnie w żadnym momencie zaskoczyć. Szkoda, bo powieść ma potencjał, który został zmarnowany przez brak oryginalności. Nie znaczy to oczywiście, że młodszym czytelnikom, którzy mniej czytali, się ona nie spodoba.

Paski postępu:
Sławomir Nieściur - Shadow Raptors. Kurs na kolizję - 87%
antologia - Tęczowe i fantastyczne - 59%
Arkady Paweł Fiedler - Pod prąd - 51%
M. John Harrison - Viriconium - 49%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 49%
Arkady Saulski - Serce Lodu - 47%
Olga Gitkiewicz - Nie zdążę - 44%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 41%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Andrzej Pilipiuk - Przyjaciel człowieka - 36%
Agnieszka Osikowicz-Chwaja - Szepty na wzgórzach - 34%
Katherine Arden - Niedźwiedź i słowik - 29%
Krzysztof Boruń, Andrzej Trepka - Zagubiona przyszłość - 28%
Terry Brooks - Kamienie Elfów Shannary - 26%
Małgorzata Szumska - Twarze tajfunu - 23%
Aneta Jadowska - Dzikie dziecko miłości - 23%
Artur Gorzelak - Pod bieguny - 22%
Wergiliusz - Eneida - 20%
Ian R. MacLeod - Wieki światła - 18%
Stefan Wul - Remedium - 17%
Marek Nejman, Sławomir Grabowski - Przygody kota Filemona - 17%
Philip K. Dick - Słoneczna loteria - 16%
Piotr Milewski - Planeta K. - 15%
Agnieszka Hałas - Czerń nie zapomina - 14%
Robert J. Szmidt - Na krawędzi zagłady - 11%
Michał Gołkowski - Sybirpunk vol. 2 - 9%

środa, 11 listopada 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #45

I znów trzy książki. Choć wynik słabszy niż ten, do którego przyzwyczaiłem się w poprzednim miesiącu, to i tak jestem z niego zadowolony. Oprócz czytania książek nadrabiam bowiem zaległości prasowe - na bieżąco jestem tylko z Nową Fantastyką, a ostatnie numery czasopism podróżniczych przeczytałem w sierpniu. Do tego dochodzi ceglasta antologia Tęczowe i fantastyczne, do której po ciężkim początku wracam z coraz większą chęcią. Cieszę się też, że wróciłem do regularnego czytania dzieciom na dobranoc.

93. Puc, Bursztyn i goście - Jan Grabowski, Nasza Księgarnia 2011

Książkę tę czytałem kilkakrotnie we wczesnej podstawówce, a teraz postanowiłem czytać ją dzieciom na dobranoc. Dla tych, co nie pamiętają, przypomnienie: Puc i Bursztyn to dwa typowe podwórkowe psy, do których przyjeżdżają z Warszawy goście w postaci dwóch salonowych piesków: Mikada i Tiuzdejka, co oczywiście wywołuje konflikty na gruncie obyczajowym. Niestety książka ma już swoje lata i język w niej stosowany jest dla współczesnego dziecka archaiczny - młodzi ludzie wielu słów nie rozumieją, a przerywanie co chwilę czytania, żeby wyjaśnić, co autor tak naprawdę napisał, utrudnia odbiór lektury. Niedzisiejsze są też zwyczaje panujące na podwórku: gospodyni Katarzyna pełni funkcję władcy absolutnego i niejednokrotnie przemocą dyscyplinuje zwierzaki, co znów wymaga od rodzica komentarza. Mimo to perypetie psiaków potrafią zainteresować dzieciaki, choć przyznać muszę, że przy Kotolotkach bardziej się skupiały na tym, co czytałem.

94. Małe Licho i lato z diabłem - Marta Kisiel, Wilga 2020

Pewnie i tak kolejna część przygód Bożka i Licha będzie nominowana w przyszłym roku do Nagrody Zajdla, więc pomyślałem, że przeczytam ją już teraz. I fakt, że staram się czytać wszystkie książki Marty Kisiel, bo je po prostu lubię, nie ma tu żadnego znaczenia. Żadnego. To teraz na poważnie. Przy tej całej fantastycznej menażerii, jaka pojawia się na kartach trzeciego tomu Małego Licha, autorka porusza bardzo ważną kwestię dopasowania społecznego: pokazuje, że mimo iż jesteśmy różni, zawsze możemy spróbować znaleźć coś, co nas łączy. I że świat będzie lepszy, kiedy skupiać będziemy się na podobieństwach, a nie na różnicach. Jest to bardzo dobra lekcja dla młodego czytelnika, do którego skierowana jest ta krótka powieść pokazująca występujące w życiu uczniowskim problemy w relacjach interpersonalnych. Bo przecież każdy miał kolegę, z którym nie umiał się dogadać. Marta Kisiel postanowiła na pierwszy plan wysunąć relacje Bożka z nielubianym kolegą Witkiem, pozostawiając Licho i czorta Bazyla w tle i przypisując im funkcję budowania komizmu. Jest więc zabawnie i wesoło, jak to u Kisiel, ale jednocześnie poważnie, bo o ważnych problemach tu mowa.

95. Kiczery. Podróż przez Bieszczady - Adam Robiński, Wydawnictwo Czarne 2020 (Kindle)

Trafiła mi się kolejna książka o Bieszczadach. Adamowi Robińskiemu trzeba przyznać, że wykonał kawał mrówczej pracy przy zbieraniu historii z jednych z najdzikszych polskich gór, a do tego jego opowieść jest pełna pasji. Pisze on o swoich wędrówkach po polskich, ukraińskich i słowackich wioskach, skupiając się na spotykanych na swojej drodze oryginalnych ludziach, którzy bądź to postanowili rzucić wszystko i wyjechac w Bieszczady, bądź też spędzili w nich całe swoje życie albo wrócili na ojcowiznę po akcjach przesiedleńczych. O przesiedleniach i wymieraniu kultur Rusinów, Bojków czy Łemków mówi się tu całkiem sporo. Niestety, mimo że historie życia poszczególnych bohaterów książki są niezwykle pasjonujące, całość sprawia nieco chaotyczne wrażenie. Nie przeszkadza to jednak w byciu pochłoniętym przez wyciekającą z tejże pozycji bieszczadzką magię.

Paski postępu:
Arkady Paweł Fiedler - Pod prąd - 51%
M. John Harrison - Viriconium - 49%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 49%
Agnieszka Fulińska, Aleksandra Klęczar - Mysia Wieża - 47%
Arkady Saulski - Serce Lodu - 47%
antologia - Tęczowe i fantastyczne - 46%
Olga Gitkiewicz - Nie zdążę - 44%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 41%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Sławomir Nieściur - Shadow Raptors. Kurs na kolizję - 38%
Andrzej Pilipiuk - Przyjaciel człowieka - 36%
Agnieszka Osikowicz-Chwaja - Szepty na wzgórzach - 34%
Katherine Arden - Niedźwiedź i słowik - 29%
Krzysztof Boruń, Andrzej Trepka - Zagubiona przyszłość - 28%
Terry Brooks - Kamienie Elfów Shannary - 26%
Małgorzata Szumska - Twarze tajfunu - 23%
Aneta Jadowska - Dzikie dziecko miłości - 23%
Artur Gorzelak - Pod bieguny - 22%
Wergiliusz - Eneida - 20%
Ian R. MacLeod - Wieki światła - 18%
Stefan Wul - Remedium - 17%
Philip K. Dick - Słoneczna loteria - 16%
Piotr Milewski - Planeta K. - 15%
Agnieszka Hałas - Czerń nie zapomina - 14%
Robert J. Szmidt - Na krawędzi zagłady - 11%
Michał Gołkowski - Sybirpunk vol. 2 - 9%
Marek Nejman, Sławomir Grabowski - Przygody kota Filemona - 7%

środa, 4 listopada 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #44

Tempo czytania spadło do trzech książek, ale i tak jest to bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę, że Zamatina zacząłem w tym tygodniu od początku, a Domagalskiego miałem od paru tygodni przeczytany tylko pierwszys rozdział. Nadal możecie trzymać kciuki, żeby udało mi się do końca roku przeczytać wszystko, co rozgrzebałem. Obiecuję, że od stycznia będę się starał próbować czytać na raz tylko jedną książkę.

90. Ja cię kocham, a ty miau - Katarzyna Berenika Miszczuk, W.A.B. 2020

Często w sieci spotykam się z negatywnymi opiniami na temat literatury Katarzyny Bereniki Miszczuk, a mimo to chętnie sięgam po jej twórczość. Jej pióro jest lekkie i przyjemne, a teksty przez nią pisane wprawdzie do wybitnych nie należą, ale ich lektura sprawia mi przyjemność, dostarczając solidnej porcji rozrywki. Bo też niczego więcej niż czystej rozrywki od tej autorki nie oczekuję. Tym razem w moje ręce trafiła komedia kryminalna, której narratorem jest kot. I to z kociego punktu widzenia spoglądamy na zorganizowany przez ekscentrycznego bogacza konkurs malarski, w którym bierze udział właścicielka sierściucha. Sama zagadka kryminalna jest sztampowa do bólu: oto z położonej na odludziu posiadłości zaczynają znikać po kolei uczestnicy konkursu. Było to już opowiedziane wielokrotnie, ale u Miszczuk specjalnego smaczku dodaje perspektywa narratora, a i samo rozwiązanie intrygi jest satysfakcjonujące.

91. My - Jewgienij Zamiatin, Rebis 2020

Nigdy wcześniej nie szłyszałem o Jewgieniju Zamiatinie, a tu nagle Rebis postanowił przybliżyć jedną z jego powieści. My jest dystopią pokazującą zarządzane przez Dobroczyńcę państwo w pełni totalitarne, gdzie wszyscy są obowiązkowo szczęśliwi, żyją jednakowo według stałego rozkładu dnia, a zamiast imion mają numery. Oczywiście taka sytuacja musi spowodować powstanie ruchu oporu, w którego działalność, a jakżeby inaczej, wplątany zostaje protagonista, z którego perspektywy poznajemy świat. Pierwszoosobowa narracja prowadzona jest w sposób bardzo emocjonalny, co często utrudnia odbiór wydarzeń, ale za to pozwala czytelnikowi dobrze zrozumieć głównego bohatera. Dla tych, którzy czytali Rok 1984 Orwella wiele rzeczy opisanych w Nas może się wydać znajomych i bardzo dobrze, choć trzeba wiedzieć, że to Orwell mógł czerpać z dzieła Zamiatina, a nie odwrotnie. Wszak My obchodzą w tym roku stulecie powstania.

92. Hajmdal. Początek podróży - Dariusz Domagalski, Drageus 2018 (Kindle)

Początek podróży to pierwszy tom niedokończonego jeszcze, na razie czterotomowego cyklu Hajmdal, którego akcja rozgrywa się w zamieszkanym kosmosie trzysta lat po zagładzie Ziemi. Ludzkość próbuje się jakoś odnaleźć pośród innych inteligentnych stworzeń żyjących w innych układach słonecznych, a o tym, jak jej to wychodzi, możemy się dowiedzieć z nowej twórczości Dariusza Domagalskiego. Jest to jedna z tych powieści, o których można napisać, że za szybko się kończą, bo tak naprawdę na jej fabułę składa się jedna bitwa kosmiczna i tyle. Niby wszystko fajnie napisane, oprócz samej bitwy coś tam się dzieje w tle (jest na przykład zagadka pochodzenia ludzkości i kwestia kontaktu z obcymi w naszej starożytności), ale jest tego za mało. No ale przyznać muszę, że wciągnąłem się w świat wykreowany przez autora, więc chyba powieść swoje zadanie spelniła, choć czuję się, jakbym przeczytał dopiero prolog.

Paski postępu:
Jan Grabowski - Puc, Bursztyn i goście - 89%
Arkady Paweł Fiedler - Pod prąd - 51%
M. John Harrison - Viriconium - 49%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 49%
Arkady Saulski - Serce Lodu - 47%
Olga Gitkiewicz - Nie zdążę - 44%
Marta Kisiel - Małe Licho i lato z diabłem - 43%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 41%
Agnieszka Fulińska, Aleksandra Klęczar - Mysia Wieża - 40%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Sławomir Nieściur - Shadow Raptors. Kurs na kolizję - 38%
Andrzej Pilipiuk - Przyjaciel człowieka - 36%
Agnieszka Osikowicz-Chwaja - Szepty na wzgórzach - 34%
Katherine Arden - Niedźwiedź i słowik - 29%
Krzysztof Boruń, Andrzej Trepka - Zagubiona przyszłość - 28%
Terry Brooks - Kamienie Elfów Shannary - 26%
Małgorzata Szumska - Twarze tajfunu - 23%
antologia - Tęczowe i fantastyczne - 23%
Aneta Jadowska - Dzikie dziecko miłości - 23%
Artur Gorzelak - Pod bieguny - 22%
Wergiliusz - Eneida - 20%

wtorek, 27 października 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #43

No i kolejny dobry tydzień: tym razem udało mi się skończyć pięć książek, przy czym jedną przeczytałem w przeciągu ostatnich dni od początku do końca. Setna pozycja zbliża się więc, po kilku latach przerwy, wielkimi krokami; widać, że pomysł szybkiego dokańczania tego, co zacząłem czytać, zamiast skakania z książki na książkę pozytywnie wpłynął na liczbę przeczytanych wydawnictw. Może faktycznie uda mi się podomykać w tym roku wszystkie rozgrzebane książki...

85. Żniwiarz. Droga dusz - Paulina Hendel, Czwarta Strona 2019 (Kindle)

Nuda i dłużyzny. Jest to czwarty tom cyklu o żniwiarzach, czyli reinkarnujących się ludziach, których zadaniem jest ochrona innych przed demonami materializującymi się w naszym świecie. Jednymi z ostatnich w tym fachu są Magda i Feliks. Ta pierwsza snuje się po zaświatach, próbując się z nich wydostać (bo odradzanie się przestało działać), a ten drugi miota się niczym zbuntowany nastolatek. I tak przez prawie pięćset stron książki. Element humorystyczny w postaci bliźniaków dresiarzy stracił siłę rażenia, a kolejne walki z demonami są co najmniej nieciekawe. Do końca cyklu pozostała jedna książka, niestety na razie jego jakość stacza się po równi pochyłej. Po zakończenie pewnie sięgnę, żeby dowiedzieć się, jaki finał autorka zaplanowała dla bohaterów, ale cudów się nie spodziewam.

86. Dzień wagarowicza - Robert Ziębiński, Rebis 2020 (Kindle)

A to jest bardzo ciekawa pozycja. Może nie powala na kolana oryginalnością, ale mam wrażenie, że tego typu powieści w polskim horrorze brakuje (ale może się mylę i po prostu nie trafiały one w moje ręce). Ziębiński postanowił napisać survival horror, którego akcja rozgrywa się w PRL-u tuż po śmierci Bieruta, gdzieś na mazurskiej głuszy. Grupa przyjaciół wyjeżdża do domku nad jeziorem i zaczyna im zagrażać potwór z lasu. Oczywiście celem bohaterów jest dotrwanie do szczęśliwego finału. Autor w pełni świadomie korzysta z dobrodziejstw konwencji, doskonale się w niej odnajdując, jednocześnie nie wymyślając niczego odkrywczego. Bo przecież eksperymenty, które się wymknęły spod kontroli i bandę przerażonych dzieciaków mordowanych przez atakujące znienacka stwory już wielokrotnie w kinie lub ewentualnie literaturze (dla tych bardziej obytych w literackim horrorze) widzieliśmy.

87. Trzecia część człowieka - Krzysztof Matkowski, Alegoria 2020

Krzysztof Matkowski to autor po trzykroć nominowany do Nagrody Zajdla 2019 za opowiadanie. Nie mogłem więc przegapić okazji do sprawdzenia, jak poradził sobie, debiutując w dłuższej formie. Po pierwsze, miał ciekawy pomysł na fabułę: otóż mamy człowieka, który niczym kot ma dziewięć żyć i który postanawia się rozszczepić na kilka osób (po jednej na każde pozostałe życie). W efekcie dostajemy rozważania na temat tego, co można zmienić w swoim życiu, jakie konsekwencje mają życiowe wybory i jak wpływa na człowieka rezygnacja z części siebie. Matkowski bardzo dobrze poradziłsobie z wytwrzeniem nastroju zagubienia i poczucia straty; nie przynudza i snuje bardzo ciekawą opowieść, udanie tym samym debiutując na powieściowym rynku.

88. Cymanowski Młyn - Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda, Filia 2019 (Kindle)

Ach, ten nieszczęsny Stefan Darda. Ileż to ja się napastwiłem nad jego książkami (choć przyznać muszę, że czasem potrafił mnie pozytywnie zaskoczyć). Tym razem nie pisał sam, ale w duecie z Magdaleną Witkiewicz. Razem stworzyli coś, co na okładce opisane jest jako połączenie thrillera z powieścią obyczajową. Zamieniłbym słowo thriller na horror, bo to, co straszy, jest nadnaturalnego pochodzenia, ale poza tym wszystko gra. Otóż rozpadające się małżeństwo wyjeżdża na niezbyt chciane wakacje gdzieś na koniec świata, gdzie duchy straszą na bagnach. On - pracoholik, ona - szukająca ciepła i rozpamiętująca straconą przed laty miłość, do tego właściciel pensjonatu z mroczną tajemnicą i jego zainteresowany okultyzmem syn. Co może pójść nie tak? Autorom udaje siębardzo dobrze wykreować nastrój grozy, opowiedzieć ciekawą historię i pokazać barwnych bohaterów, i tylko język powieści nie jest najwyższych lotów, ale nie przeszkadza to zbytnio w pozytywnym odbiorze powieści (niedawno dowiedziałem się, że wyszedł już drugi tom cyklu, choć Cymanowski Mlyn jest zamkniętym tworem).

89. Maska Cthulhu - August Derleth, IX 2020

Lubię mitologię Cthulhu. Czytałem swego czasu Lovecrafta (bezwzględnie muszę do niego wrócić!), grałem w erpegowy Zew Cthulhu, bez wahania sięgnąłem więc po zbiór cthulhowych opowiadań Augusta Derletha, człowieka, który twórczośc Samotnika z Providence wydał i spopularyzował, a do tego starał się kontynuować jego dzieło. Tyle że z kontynuacją to tak nie do końca wyszło. Maska Cthulhu zawiera sześć opowiadań nawiązujących do wydarzeń opisywanych przez Lovecrafta i będących ich kontynuacjami. Przy czym, o ile u twórcy Cthulhu tajemnicze i starożytne istoty całkowicie wymykały się ludzkiemu poznaniu i pozostawały cały czas w cieniu, poza zasięgiem wzroku, strasząc i doprowadzając do szaleństwa już samym nastrojem nieodgadnionego, o tyle u Derletha ten cały nastrój pryska, bo Wielcy Przedwieczni i inni zostają skatalogowani, opisani, przypisani do żywiołów i wciągnięci w kosmiczną wojnę dobra (czyli Starszych Bogów) ze złem (reprezentowanym przez Cthulhu i spółkę). Jak już wspomniałem, opowiadań w zbiorze jest sześć, ale cały czas miałem wrażenie, że czytam jedno i to samo. W każdym pojawiają się te same tytuły zakazanych ksiąg, Wielcy Przedwieczni przypisani zostają do konkretnych żywiołów i co i rusz mamy do czynienia z nawiedzonym domem, pod którym ciągną się tajemnicze tunele. W przypadku jednego tekstu, mogłoby się to nawet wybronić, ale ponieważ na dokładnie tym samym schemacie oparte zostały wszystkie opowiadania, całość po prostu leży i kwiczy.

Paski postępu:
Jan Grabowski - Puc, Bursztyn i goście - 78%
Katarzyna Berenika Miszczuk - Ja cię kocham, a ty miau - 71%
Arkady Paweł Fiedler - Pod prąd - 51%
M. John Harrison - Viriconium - 49%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 49%
Arkady Saulski - Serce Lodu - 47%
Olga Gitkiewicz - Nie zdążę - 44%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 41%
Agnieszka Fulińska, Aleksandra Klęczar - Mysia Wieża - 40%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Sławomir Nieściur - Shadow Raptors. Kurs na kolizję - 38%
Andrzej Pilipiuk - Przyjaciel człowieka - 36%
Agnieszka Osikowicz-Chwaja - Szepty na wzgórzach - 34%
Katherine Arden - Niedźwiedź i słowik - 29%
Krzysztof Boruń, Andrzej Trepka - Zagubiona przyszłość - 28%
Terry Brooks - Kamienie Elfów Shannary - 26%

środa, 21 października 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #42

Sześć jest liczbą tygodnia, bo tyle właśnie lektur udało mi się tym razem doczytać do końca, po trzy papierowe i elektroniczne. Tempa mi się niemal na pewno nie uda utrzymać, ale jest szansa (choć niezbyt duża), że wyrobię się do końca roku z dokończeniem wszystkiego, co mam zaczęte. Trzymajcie kciuki.

79. Przebudzenie Lewiatana - James S.A. Corey, MAG 2018 (Kindle)

Ktoś ze znajomych zachwycał się serialem, ktoś chwalił powieści z cyklu The Expanse, w końcu w Nowej Fantastyce pojawiła się bardzo pozytywna recenzja którychś kolejnych dwóch tomów serii. Uległem więc sile przekonywania przekonujących i nabyłem drogą kupna elektroniczną wersję pierwszej części cyklu. Przyznam szczerze, że początkowo, kiedy czytałem jednocześnie Przebudzenie Lewiatana i Chór zapomnianych głosów Mroza, trochę mieszały mi sie fabuły jednej i drugiej powieści, ale kiedy zaprzestałem niecnego procederu czytania kilku książek na raz, wszystko od razu się rozjaśniło. Duet autorów ukrywających się pod pseudonimem James S.A. Corey stworzył powieść science fiction, której akcja rozgrywa się w skolonizowanym przez ludzi Układzie Słonecznym. Fabuła skupia się na dwóch bohaterach, z których jeden jest detektywem, który dostał zadanie odnalezienia córki bogatych i wpływowych ludzi, a drugi kapitanem statku kosmicznego. W to wszystko zostaja wplątane korporacje, tajemnicza substancja i tarcia w trójkącie Mars-Ziemia-pas planetoid. Wciąga to niemożebnie - aż chce się sprawdzić kolejne części, żeby dowiedzieć się, co też przyszło do głowy autorom. A że postanowili rozciągnąć cykl na kilka (na razie osiem, dziewiąty w drodze) tomów, to i przyjemności z lektury może być bardzo dużo.

80. Saturnin - Jakub Małecki, SQN 2020

Ostatnio odpuściłem sobie trochę czytanie Małeckiego, a szkoda, bo to jedno z ciekawszych piór, jakie teraz tworzą na rynku. Ale kiedy wyszedł Saturnin, nie wahałem się ani chwili i bardzo szybko nabyłem najnowszą książkę autora. Została ona wybrana książką miesiąca w październikowym numerze Nowej Fantastyki, choć daleki jestem od stwierdzenia, że jest to książka z szeroko pojętego fantastycznego nurtu i fakt, że jednym z narratorów jest postać z zaświatów, mojego zdania nie zmienia. Wspomniałem o jednym z narratorów, bo w poszczególnych częściach powieści prawo do prowadzenia narracji uzyskują różni bohaterowie. Oczywiście najwięcej do powiedzenia ma tytułowy bohater, który wyrusza na poszukiwania zaginionego, blisko stuletniego dziadka, ale swoje trzy grosze dorzucają też pozostali członkowie rodziny. W efekcie dostajemy opowieść o perypetiach trzech pokoleń, o tym, jaki wpływ na człowieka ma wojna i nietrafione życiowe wybory. Akcji nie ma tu za wiele, ale za to jest to powieść przesycona emocjami, zarówno Saturnina, jak i jego matki i dziadka. Do tego świetna językowo i, jak się dowiadujemy z posłowia, bardzo osobista. Małecki po raz kolejny pokazał, że warto czytać jego książki.

81. Na Srebrnym Globie - Jerzy Żuławski, Solaris 2013

Klasyka nad klasykami, jeśli chodzi o polską literaturę fantastyczno-naukową. Wydana po raz pierwszy w 1903 roku powieść opisuje (jak można domniemywać po tytule) wyprawę na Księżyc, przy czym oczywiście jest to satelita z ówczesnych wyobrażeń o nim. Stąd też istnieje na nim atmosfera (choć tylko po ciemnej stronie) i występują tam żywe organizmy. Szkoda, że Żuławski nie rozbudował wątku cywilizacji księżycowych obcych, ale pewnie wynikało to z faktu, że jego celem było poruszenie kwestii ludzkiego osamotnienia. I w kwestii psychologii postaci autor porusza się bardzo sprawnie. Widać jednak, że całość trąci trochę myszką. Sposób przedstawienia jedynej kobiecej bohaterki jest bardzo z epoki, czyli panowie czują potrzebę zaopiekowania się nią (tak jakby sama nie potrafiła o siebie zadbać) i postanawiają ciągnąć losy, żeby ustalić, czyją żoną zostanie (bo przecież zapytanie jej o zdanie wymyka się młodopolskiemu rozumowi). Archaiczna to rzecz, która może dzisiaj wywoływać momentami uśmiech politowania na twarzy, ale dla celów poznawczych warto ją przeczytać.

82. Czerwone żniwa. Uderzenie wyprzedzające - Paweł Majka, Radosław Rusak, Znak 2019 (Kindle)

Mam niedosyt po przeczytaniu tej książki. Majka i Rusak wywołali trzecią wojnę światową w latach 60. ubiegłego stulecia i wrzucili do jednego worka starcia zbrojne pomiędzy wojskami Układu Warszawskiego i NATO, rabusiów artefaktów (uwierzycie, że ukradli nam Szczerbiec z Wawelu?) i tajnych agentów w stylu Jamesa Bonda. Wyszło z tego bardzo ciekawe danie, które ma ten problem, że niczego nie wyjaśnia. Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że jest to pierwszy tom z trzech (na razie ukazały się dwa), ale przydałoby się choć rzucić jakiś kąsek czytelnikowi, żeby się nie poczuł rozczarowany. Tutaj wprawdzie co nieco próbują autorzy odbiorcom powiedzieć, ale z natłoku wersji wydarzeń ciężko wybrać tę właściwą. No bo przecież wszystko jest tajne przez poufne, a wywiady poszczególnych państw tak mieszają, że nikt nic nie wie. Mimo wszystko autorzy potrafii niczym Szeherezada sprawić, że z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg.

83. Co myślisz o Iranie? - Paweł Kowalski, KOS 2019

A to kolejna książka, której istnienia bym nie zauważył, gdyby nie zapowiedź w którymś z podróżniczych czasopism. Jest ona tak niszowa, że kiedy ostatnio sprawdzałem, nie było jej w bazie Lubimy czytać. Na pięciuset stronach (z których większość ozdobiona została zdjęciami) autor opowiada o swojej autostopowej podróży do Iranu i przez Iran, którą to wyprawę odbył razem z żoną. Jak Kowalski sam zauważył w części poświęconej podziękowaniom, nie jest on wirtuozem pióra - stylistycznie relacja przypomina notkę na blogu bądź szkolne wypracowanie nie najlepszego ucznia - ale nie żałuję czasu poświęconego na lekturę tej książki, mimo że trochę czasu potrzebowałem, żeby się do niej przyzwyczaić. Opowieść ta jest bardzo osobista (no bo w sumie jaka ma być, jeśli ktoś opisuje własne przeżycia) i pełna emocji i to właśnie one stanowią esencję przedstawionej historii. A ponieważ autor zatrzymywał się u ludzi poznanych przez couchsurfing, to i czytelnik ma możliwość zobaczenia, jak wygląda życie zwykłych mieszkańców Iranu. Możliwość ta jest tym większa, że gospodarze goszczący naszych bohaterów dostają również możliwość wypowiedzenia się. I jest to coś, co może zmienić stereotypowe myślenie o tym obcym dla nas kraju.

84. nanoFantazje 2.0 - antologia, Fantazmaty 2020 (Kindle)

Druga część wydanego przez Fantazmaty zbioru krótkich opowiadań rozczarowuje. Znowu mamy dziesięć tekstów w sumie zajmujących niecałe sto stron, ale tym razem naprawdę ze świecą szukać czegoś, co chć trochę wystaje ponad przeciętność. Problem z krótką formą polega na tym, że trzeba mieć jakiś pomysł i w błyskotliwy sposób na szybko go rozwinąć i zaprezentować, a w drugich nanoFantazjach autorzy sobie z tym zdecydowanie nie poradzili. Albo brakuje ciekawego pomysłu, albo autorom zabrakło miejsca, żeby go w jakiś sensowny sposób rozwinąć. Na szczęście, ponieważ antologia ta jest króciutka, czasu, który straciłem na jej czytanie, nie było wiele.

Paski postępu:
Paulina Hendel - Żniwiarz. Droga dusz - 79%
Robert Ziębiński - Dzień wagarowicza - 71%
Jan Grabowski - Puc, Bursztyn i goście - 58%
Krzysztof Matkowski - Trzecia część człowieka - 57%
Katarzyna Berenika Miszczuk - Ja cię kocham, a ty miau - 52%
Arkady Paweł Fiedler - Pod prąd - 51%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 49%
Arkady Saulski - Serce Lodu - 47%
Olga Gitkiewicz - Nie zdążę - 44%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 41%
Agnieszka Fulińska, Aleksandra Klęczar - Mysia Wieża - 40%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Sławomir Nieściur - Shadow Raptors. Kurs na kolizję - 38%
Andrzej Pilipiuk - Przyjaciel człowieka - 36%
Agnieszka Osikowicz-Chwaja - Szepty na wzgórzach - 34%
Katherine Arden - Niedźwiedź i słowik - 29%
Krzysztof Boruń, Andrzej Trepka - Zagubiona przyszłość - 28%
M. John Harrison - Viriconium - 27%
Terry Brooks - Kamienie Elfów Shannary - 26%

środa, 14 października 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #41

Całkiem niezły był ten tydzień. Wprawdzie myślałem, że uda mi się jeszcze ukończyć Przebudzenie Lewiatana i Saturnina, ale trzy przeczytane lektury to i tak niezły wynik. Jak pisałem tydzień temu, staram się wykańczać to, co rozgrzebałem, żeby w 2021 rok wejść z czystym kontem. Oczywiście najnowszej powieści Małeckiego się nie oparłem, więc ląduje ona na liście napoczętych.

76. SeeIT - Jagna Rolska, Wydawnictwo Dolnośląskie 2019

Nie sądzę, że zainteresowałbym się tą powieścią, gdyby nie uzyskała nominacji do Nagrody Zajdla. No ale skoro została już w ten sposób wyróżniona, to przyzwoitość nakazywała zapoznanie się z nią przed oddaniem głosu. Rolska stworzyła dystopijne cyberpunkowe science fiction, w którym ludzie całymi dniami pracują ponad siły, otrzymując w zamian za to marne wynagrodzenie i możliwość wygrania biletu na arki przetrwania, co umożliwi ucieczkę z przeludnionej i nękanej kataklizmami Ziemi. Dzieci są odbierane rodzicom tuż po urodzeniu i wychowywane bez większego niż to konieczne kontaktu z rodzicami. Oczywiście zasady te nie dotyczą przedstawicieli władzy, którzy jak zwykle mają się dobrze i stoją ponad prawem. Jak zwykle w takich sytuacjach bywa, pojawić się musi ruch oporu i to jego starcie z miłościwie panującymi możemy podziwiać na kartach powieści. Problem w tym, że nie ma tu niczego odkrywczego, a bohaterowie są tak irytujący, że przebijanie się przez kolejne strony nie jest w żaden sposób przyjemne. No i niech ktoś mi wyjaśni, po co władza segreguje dzieci na dwie grupy, jeśli obie z nich czeka mniej więcej to samo. Nie rozumiem, skąd się wzięła nominacja dla SeeIT; w zeszłym roku wyszło dużo lepszych powieści na polu rodzimej fantastyki.

77. Chór zapomnianych głosów - Remigiusz Mróz, Czwarta Strona 2019 (Kindle)

Remigiusz Mróz, czyli najpopularniejszy obecnie polski autor. Do tej pory miałem okazję czytać tylko jedno jego opowiadanie i, mówiąc łagodnie, nie zachwyciło mnie ono. Chór zapomnianych głosów prawdopodobnie ominąłbym równie szerokim łukiem, co pozostałe powieści autora (wszak, jak gdzieś przeczytałem, życie jest za krótkie, żeby czytać Mroza), ale uznanie jego kontynuacji za książkę miesiąca przez redakcję Nowej Fantastyki sprawiło, że postanowiłem sie z tym dziełem zapoznać. O ile poprawnie przeszukałem internet ze szczególnym uwzględnieniem lubimyczytac.pl, książka ta była debiutem autora na rynku, a wydanie z zeszłego roku wznowieniem. Bardzo tu widać, że Mróz w czasie pisania powieści był jeszcze młodym, niedoświadczonym autorem. Postanowił wrzucić do tekstu wszystko to, co przychodzi na myśl na dźwięk słów science fiction: kontakt z obcymi, podróże w czasie, zapożyczone od Ursuli LeGuin ansible, eksploracja przestrzeni kosmicznej czy zagłada Ziemi. Mimo wszystko czyta się to całkiem sprawnie, a intryga, choć zagmatwana, jest przyzwoicie poprowadzona. Przyjemne jest to czytadło, choć bez fajerwerków.

78. Uczeń skrytobójcy, MAG 2014

Pamiętam, jak jakieś dwadzieścia lat temu pożyczyłem tę książkę z biblioteki osiedlowej i odbiłem się od pierwszego rozdziału. Ostatnie wznowienie w wydaniu MAG-a sprowokowało mnie do ponownego sięgnięcia po pierwszy tom cyklu napisanego przez Robin Hobb. Tym razem było to bardzo przyjemne kilka godzin spędzone nad książką, co jest o tyle ciekawe, że ostatnio raczej narzekam na jakość literatury fantasy. Uczeń skrytobójcy jednak mnie urzekł. Opowiada on historię nieślublego syna następcy tronu, który zostaje wbrew swojej woli wmieszany w dworskie intrygi i przygotowuje się do bycia "człowiekiem króla". Jeśli ktoś pod wpływem tytułu spodziewa się ciągu skrytobójstw, to niestety będzie rozczarowany lekturą - zabójstw na zlecenie jest tu mało, a jeśli już się pojawiają, to raczej nie wykonuje ich główny bohater. Tego zaś poznajemy, kiedy ma sześć lat i trafia na królewski dwór. A dalej możemy obserwować, jak dorasta, pobiera nauki i powoli wkracza w dorosłość. Z chęcią sięgnę po kolejne części cyklu (a właściwie cykli, bo Hobb w tym samym świecie umieściła ich kilka), tylko najpierw muszę się uporać z tym, co mam napoczęte, a jest tego niemało.

Paski postępu:
Paulina Hendel - Żniwiarz. Droga dusz - 79%
Robert Ziębiński - Dzień wagarowicza - 71%
Paweł Majka, Radosław Rusak - Czerwone żniwa. Uderzenie wyprzedzające - 67%
Jerzy Żuławski - Na Srebrnym Globie - 66%
James S.A. Corey - Przebudzenie Lewiatana - 60%
Krzysztof Matkowski - Trzecia część człowieka - 57%
Katarzyna Berenika Miszczuk - Ja cię kocham, a ty miau - 52%
Arkady Paweł Fiedler - Pod prąd - 51%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 49%
Jakub Małecki - Saturnin - 48%
Arkady Saulski - Serce Lodu - 47%
Jan Grabowski - Puc, Bursztyn i goście - 45%
Olga Gitkiewicz - Nie zdążę - 44%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 41%
Agnieszka Fulińska, Aleksandra Klęczar - Mysia Wieża - 40%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Sławomir Nieściur - Shadow Raptors. Kurs na kolizję - 38%
Andrzej Pilipiuk - Przyjaciel człowieka - 36%
antologia - nanoFantazje 2.0 - 35%
Agnieszka Osikowicz-Chwaja - Szepty na wzgórzach - 34%
Katherine Arden - Niedźwiedź i słowik - 29%
Krzysztof Boruń, Andrzej Trepka - Zagubiona przyszłość - 28%
Terry Brooks - Kamienie Elfów Shannary - 26%

środa, 7 października 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #40

Ponieważ nadszedł ostatni kwartał, postanowiłem skupić się na powolnym wykańczaniu zaczętych już książek i niezabieraniu się za nowe, co oczywiście nie wyjdzie mi idealnie (bo nowy Małecki bardzo kusi). Postaram się też czytać jedną książkę na raz a nie po jednym rozdziale z każdej, dzięki czemu może uda mi się nie gubić wątków (bo fabuły książek Mroza, Nieściura i Coreya zaczęły mi się już mieszać. Efektem takiego podejścia są dwie ukończone w tym tygodniu książki, wprawdzie jedna zaczęta niedawno, ale druga to piąty tom Malazańskiej Księgi Poległych, z którym walczyłem od kilku miesięcy.

74. Jadę sobie. Powrót do Azji - Marzena Filipczak, Wielka Litera 2020 (Kindle)

Lektura ta polecana była do czytania w którymś z kupowanych przeze mnie czasopism podróżniczych (nie pamiętam już w którym). Autorka opisuje w niej swoje liczne wyprawy do Azji południowo-wschodniej poczynając od tej sprzed kilkunastu lat, o której już kiedyś pisała w książce Jadę sobie. Azja. Nie wiem, na ile te materiały się ze sobą pokrywają, czy jest to przedruk (na podstawie komentarzy i przypisów autorki podejrzewam, że tak jest), czy też ponownie opowiedziana historia. W każdym razie "starej" podróży poświęcona jest cała pierwsza część książki, druga opowiada o czasach teraźniejszych (kończy się powrotem do Polski w czasie COVID-owej pandemii), a trzecia zawiera porady dla innych podróżników ze szczególnym uwzględnieniem samotnie przemieszczających się kobiet. Napisane jest to ciekawie, choć miałem wrażenie, że trochę po łebkach (zwłaszcza w przypadku pierwszej części, na którą składają się wpisy z bloga, które autorka publikowała w czasie swojego wyjazdu). Sporo tu wrażeń z kontaktów z lokalnymi mieszkańcami, dużo też opisów sposobów przemieszczania się, bo Filipczak ciągle była w drodze.

75. Przypływy nocy - Steven Erikson, MAG 2013

Po kilku latach przerwy wróciłem do Malazańśkiej Księgi Poległych. Piąty tom, podobnie jak poprzednie, jest konkretną cegłą - osiemset stron tekstu, które jednak czyta się bardzo szybko (o ile nie walczy się równolegle z czterdziestoma innymi książkami). Co ciekawe, powieść ta nie ma związku z poprzednimi częściami - jej akcja toczy się na odległym kontynencie, a z bohaterami się wcześniej nie spotkaliśmy. Sprawia to, że śmiało można od niej zaczynać przygodę z Malazańską.... Próg wejścia jest tu dość niski, więc ktoś, kto odbił sie od któregoś z poprzednich tomów, może spróbować zacząć jeszcze raz od piątego. A co w nim dostajemy? Wojnę między dwoma imperiami i pradawnych bogów ingerujących w działania śmiertelników, czyli to, do czego Erikson zdążył nas przyzwyczaić. Opowieść sposana jest barwnie i wciągająco, a jej ozdobą są dialogi Bugga i Tehola Beddicta. Teraz muszę wykopać gdzieś z mieszkaniowych czeluści kolejną część, a potem zacznie się problem, bo czterech ostatnich tomów nie kupiłem, kiedy były dostępne w powszechnej sprzedaży i teraz będę musiał za nie zapłacić jak za zboże.

Paski postępu:
Paulina Hendel - Żniwiarz. Droga dusz - 79%
Robin Hobb - Uczeń skrytobójcy - 78%
Robert Ziębiński - Dzień wagarowicza - 71%
Paweł Majka, Radosław Rusak - Czerwone żniwa. Uderzenie wyprzedzające - 67%
Jerzy Żuławski - Na Srebrnym Globie - 66%
Krzysztof Matkowski - Trzecia część człowieka - 57%
Katarzyna Berenika Miszczuk - Ja cię kocham, a ty miau - 52%
Arkady Paweł Fiedler - Pod prąd - 51%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 49%
Jagna Rolska - SeeIT - 49%
Arkady Saulski - Serce Lodu - 47%
Olga Gitkiewicz - Nie zdążę - 44%
Remigiusz Mróz - Chór zapomnianych głosów - 43%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 41%
Agnieszka Fulińska, Aleksandra Klęczar - Mysia Wieża - 40%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Sławomir Nieściur - Shadow Raptors. Kurs na kolizję - 38%
Jan Grabowski - Puc, Bursztyn i goście - 38%
Andrzej Pilipiuk - Przyjaciel człowieka - 36%
antologia - nanoFantazje 2.0 - 35%
Agnieszka Osikowicz-Chwaja - Szepty na wzgórzach - 34%
James S.A. Corey - Przebudzenie Lewiatana - 33%

środa, 30 września 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #39

No i skończyło się rumakowanie. Trzydziesty dziewiąty tydzień roku 2020 upłynął pod znakiem tylko jednej ukończonej książki. Do tego nie mogę nawet powiedzieć, żebym jakoś bardzo posunął się w lekturze tego, co rozgrzebałem. W efekcie po trzecim kwartale licznik zatrzyma się na 73 przeczytanych lekturach, więc jeśli planuję dobrnąć do setki, muszę się w kolejnych trzech miesiącach trochę bardziej postarać. Z drugiej strony dziewięć książek miesięcznie nie brzmi jakoś strasznie.

73.Słowodzicielka - Anna Szumacher, Wydawnictwo Dolnośląskie 2019

Powieść ta nominowana została do Nagrody Zajdla 2019, co sprawiło, że w ramach akcji Zew Zajdla postanowiłem po nią sięgnąć. Opowiada ona o losach trzech bohaterów powieści fantasy, którzy poszukują swojego wątku w historii. Pomysł jest bardzo ciekawy, autorka świetnie sobie radzi z humorem, można by rzec, że unoszący się nad tekstem duch Pratchetta jest wyczuwalny, do tego dochodzi udana zabawa konwencją i w efekcie otrzymujemy bardzo fajną, lekką i przyjemną powieść. Naprawdę, przez większą część lektury w pełni rozumiałem nominację dla tego utworu, ale potem Szumacher postanowiła go zakończyć. Zakończeniem tak bardzo od czapy i nie wynikającym z wcześniejszych wydarzeń, że aż mi ręce opadły. Szkoda, bo bardzo dobre wrażenie zostało zepsute przez osatnie sceny. Epilog sugeruje jednak, że to nie koniec historii, mam więc nadzieję, że autorka wybrnie z tego, co narobiła.

Paski postępu:
Paulina Hendel - Żniwiarz. Droga dusz - 79%
Steven Erikson - Przypływy nocy - 78%
Robin Hobb - Uczeń skrytobójcy - 78%
Robert Ziębiński - Dzień wagarowicza - 71%
Paweł Majka, Radosław Rusak - Czerwone żniwa. Uderzenie wyprzedzające - 67%
Jerzy Żuławski - Na Srebrnym Globie - 66%
Krzysztof Matkowski - Trzecia część człowieka - 57%
Katarzyna Berenika Miszczuk - Ja cię kocham, a ty miau - 52%
Arkady Paweł Fiedler - Pod prąd - 51%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 49%
Olga Gitkiewicz - Nie zdążę - 44%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 41%
Agnieszka Fulińska, Aleksandra Klęczar - Mysia Wieża - 40%
Arkady Saulski - Serce Lodu - 40%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 39%
Sławomir Nieściur - Shadow Raptors. Kurs na kolizję - 38%
Jan Grabowski - Puc, Bursztyn i goście - 38%
Jagna Rolska - SeeIT - 35%
antologia - nanoFantazje 2.0 - 35%
Agnieszka Osikowicz-Chwaja - Szepty na wzgórzach - 34%
James S.A. Corey - Przebudzenie Lewiatana - 33%
Remigiusz Mróz - Chór zapomnianych głosów - 33%

środa, 23 września 2020

Przeczytane 2020: Tydzień #38

I znów udało mi sięukończyć trzy od dawna meczone książki. Tym razem jest bardzo niefantastycznie, za to mocno reportażowo. Ciekawa odskocznia od lektur, po które zwykle sięgam. Nie znaczy to oczywiście, że w minionym tygodniu nie dłubałem w fantastyce, ale jednak żadnej z książek z "mojej" branży do końca nie doczytałem.

70. Sekrety rosyjskich kolei - Violetta Wiernicka, Księży Młyn 2019

Jest to książka, koło której przeszedłbym obojetnie, nie dowiadując się nawet o jej istnieniu, gdyby nie zapowiedź (bo o recenzji nie może być w tym przypadku mowy) w miesięczniku Poznaj Świat. Dostałem do rąk niezbyt obszerną pozycję, w której autorka przybliża - jak można się domyślić po tytule - historię kolei w Rosji od czasów carskich i pierwszego połączenia Petersburga z Carskim Siołem do współczesności ze szczególnym uwzględnieniem dzisiejszej Kolei Transsyberyjskiej. Informacji jest tu bardzo dużo i podane są one w przystępny sposób, a teksty ozdobione są zdjęciami z właściwych epok. Tytuł książki może być trochę mylący: prawdziwych sekretów tu mało, jest natomiast masa rzetelnego wyszukiwania historycznych faktów. Dla miłośników dróg żelaznych jest to pozycja obowiązkowa.

71. Słoń na Zemplinie - Andrej Bán, Książkowe Klimaty 2019 (Kindle)

I znów rzecz, o której dowiedziałem się z Poznaj Świat. Słoń na Zemplinie to zbiór reportaży z podróży autora po jego ojczystej Słowacji pokazujący, jak wygląda życie na obrzeżach wielkiego świata i jak wpłynęły na nie przemiany ustrojowe z początku lat 90. Dużo tu mowy o korupcji, biedzie i polityce, która wtrąca się w spawy zwykłych mieszkańców tak, jak jej wygodnie. Autor nie boi się przedstawiać tego, co na Słowacji nie działa dobrze. Omawia kwestię wielokulturowości w tym niewielkim kraju i pokazuje, jakie problemy i tarcia występują pomiędzy Słowakami a innymi narodami zamieszkującymi kraj naszych południowych sąsiadów. Ciężka była ta lektura, nie ze względu na jakość, bo tej nie można niczego zarzucić, ale ze względu na przygnębiający nastrój, jaki się nad nią unosił. Warto przeczytać, choć nie będzie miło.

72. Wnuki Jozuego - Paweł Smoleński, Wydawnictwo Czarne 2019 (Kindle)

A ta książka z kolei rzuciła mi się w oczy na księgarskich półkach, choć bodźcem do jej zakupu była krótka notka o jej pojawieniu się w Travelerze. Paweł Smoleński bierze na tapet konflikt izraelsko-palestyński i kwestię prawa do ziemi na zachodnim brzegu Jordanu. Pokazuje bezsens tej wojny, ale też próbuje zrozumieć obie strony - pozwala się wypowiedzieć i jednym i drugim, przez co umożliwia czytelnikowi zrozumienie panującej w tamtym rejonie sytuacji. Bardzo dobrze pokazuje, że nie ma tam dobrej i złej strony i że wszyscy mają coś za uszami. Internet podpowiada mi, że nie jest to pierwsza książka autora dotycząca problematyki Bliskiego Wschodu. Mój portfel czuje wobec tego, że niebawem będzie się musiał o parę złociszy uszczuplić.

Paski postępu:
Paulina Hendel - Żniwiarz. Droga dusz - 79%
Steven Erikson - Przypływy nocy - 71%
Paweł Majka, Radosław Rusak - Czerwone żniwa. Uderzenie wyprzedzające - 67%
Robin Hobb - Uczeń skrytobójcy - 66%
Jerzy Żuławski - Na Srebrnym Globie - 66%
Robert Ziębiński - Dzień wagarowicza - 55%
Katarzyna Berenika Miszczuk - Ja cię kocham, a ty miau - 52%
Arkady Paweł Fiedler - Pod prąd - 51%
Krzysztof Matkowski - Trzecia część człowieka - 51%
Dave Hutchinson - Europa o północy - 49%
Anna Szumacher - Słowodzicielka - 49%
Olga Gitkiewicz - Nie zdążę - 44%
Jan Grabowski - Puc, Bursztyn i goście - 38%
Agnieszka Fulińska, Aleksandra Klęczar - Mysia Wieża - 37%
Sławomir Nieściur - Shadow Raptors. Kurs na kolizję - 34%
Remigiusz Mróz - Chór zapomnianych głosów - 33%
James S.A. Corey - Przebudzenie Lewiatana - 31%
Anna Borkowska - Gar'Ingawi. Wyspa Szczęśliwa. Tom I. Oczekiwanie - 30%
antologia - Fantastyczne pióra 2018 - 30%