sobota, 24 września 2022

Przeczytane 2022: Tydzień #38

Tym razem wyszedł tydzień bez fantastyki, choć zabrałem się na poważnie za poświęconą Ukrainie antologię 24/02/2022, którą w przyszłym tygodniu powinienem dokończyć.

81. Kobieta w Watykanie - Magdalena Wolińska-Riedi, Znak 2019

Pierwsza książka pożyczona w bibliotece osiedlowej. Widziałem kiedyś albo jej fragmenty, albo promujący książkę wywiad z autorką gdzieś w internecie, znalazłem egzemplarz na bibliotecznej półce i postanowiłem przeczytać ten reportaż z życia za murami najmniejszego niepodległego państwa świata. No i z jednej strony bardzo fajna to rzecz móc przeczytać o tym, co dzieje się w niedostępnych dla zwykłego śmiertelnika rejonach Watykanu i poznać zasady i zwyczaje panujące wśród pracujących i mieszkających tam ludzi. Do tego autorce udaje się pokazać ludzkie oblicze kościelnych dostojników, nie wyłączając trzech kolejnych papieży, za panowania których mieszkała w Watykanie. Co mnie natomiast odepchnęło, to postawa pisarki typu "Bo ja byłam, gdzie wy nigdy nie wejdziecie" i pretensje do Franciszka o to, że pani Wolińska-Riedi nie może już mieć świętego spokoju w Castel Gandolfo, bo rezydencja ta została udostępniona turystom, podczas gdy jedynym pwodem, dla którego ona ma taką możliwość jest to, że wyszła za mąż. Czyli żadna w tym jej zasługa. Ale może po prostu przemawia przeze mnie zazdrość, że ona była tam, gdzie mnie nigdy nie wpuszczą.

82. Na poboczu Ameryk - Ola Synowiec, Arkadiusz Winiatorski, Wydawnictwo Czarne 2022 (Kindle)

Najpierw szedł On. Z Panamy na północ, z dziecięcym wózkiem służącym do przewożenia posiadanych dóbr. W Meksyku pojawiła się Ona i dalej powędrowali już razem. Aż do Kanady. Książka Na poboczu Ameryk opowiada o pieszej podróży przez drogi Ameryki Północnej. I jak to w tego typu drodze bywa, najwięcej uwagi poświęca się napotkanym ludziom, których nie byłoby okazji poznać, gdyby zdecyowano się na inny środek transportu (no, może z wyjątkiem roweru albo hulajnogi). Dużo tu o ludziach i problemach, jakie wiążą się z życiem w pańśtwach Ameryki Środkowej - gangach, narkotykach, nielegalnej emigracji do USA. Ale potem pojawiają się Stany Zjednoczone i tu też okazuje się, że amerykański sen jest mitem, a życie mieszkańców zachodnich stanów nie jest wcale usłane różami. Autorzy zwracają też uwagę na problemy podróżników: ciągłą konieczność rozstań i niemożność przywiązania się do spotykanych osób, a także znaczne rozluźnienie więzi z tymi, których zostawiło się w kraju.

83. GIS w badaniach przyrodniczych - Jacek Urbański, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego 2012 (Kindle)

A tutaj robi się naukowo. GIS w badaniach przyrodniczych to kolejny podręcznik, którego nie przeczytałem w minionym roku akademickim i postanowiłem dokończyć w czasie studenckich wakacji. No i przyznać muszę, że miałem problemy ze zrozumieniem, o czym autor do mnie pisze. Bo jeszcze tam, gdzie stosuje opis jakościowy tematu, wszystko podane jest w przystępny sposób, ale w pewnym momencie wchodzi w matematyzację zjawisk i stosowanie konkretnych funkcji w programach geoinformatycznych i to jest ten moment, kiedy zaczynam się gubić. Ja bym tego skryptu komuś początkującemu nie polecił - lepiej w nauce podstaw sprawdza się ten napisany przez profesora Kozaka (i twierdzę tak nie dlatego, że właśnie z nim miałem zajęcia).

Paski postępu:
antologia - 24/02/2022 - 89%
Marcin Majchrzak - Cisza - 79%
Ewelina Stefańska - Więcej niż zło - 75%
Aneta Jadowska - Afera na tuzin rysiów - 71%
Radek Rak - Agla. Alef - 62%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 57%
Feliks W. Kres - Porzucone królestwo - 53%
Marcin Mortka - Utracona godzina - 50%
Andrzej Wardziak - Słoneczny - 40%
Philip K. Dick - Krótki, szczęśliwy żywot brązowego oksforda - 36%
Agnieszka Kwiatkowska - Drugi peron - 33%
Robert Silverberg - Umierając, żyjemy - 12%
Łukasz Orbitowski - Chodź ze mną - 10%

sobota, 17 września 2022

Przeczytane 2022: Tydzień #37

No tak... Obiecuję sobie, że podokańczam to, co mam porozgrzebywane, ale przecież stos wstydu się tak kusząco piętrzył koło łóżka, że przy dwóch skończonych książkach (i trzeciej naukowej, ale tych nie uwzględniam w tym rozrachunku) zacząłem kolejne pięć. Ale ja je wszystki kiedyś skończę. Naprawdę. Obiecuję.

78. Mroźny szlak - Marcin Mortka, SQN 2022

Z Madsem Voortenem, bohaterem Mroźnego szlaku, miałem okazję spotkać się, kiedy Marcin Mortka publikował jeszcze w Fabryce Słów. Skłamałbym, gdybym stwierdził, że jakoś mnie opowiadające o nim powieści urzekły, bo było wprost przeciwnie - lekturę kończyłem rozczarowany. Ponieważ wiele lat upłynęło od kiedy ukazała się ostatnia z dwóch książek poświęconych temu bohaterowi, a autor ostatnimi czasy bardziej mnie zaciekawia niż męczy, postanowiłem dać szanse cyklowi, który w wydawnictwie SQN nosi ładny tytuł Straceńcy Madsa Voortena. Ponieważ, jak już wspomniałem, mój kontakt z Martwym Jeziorem i Drugą burzą miał miejsce ponad dziesięć lat temu, wiele wątków zdążyło już wywietrzeć z mojej pamięci d otego stopnia, że nie byłem w stanie stwierdzić, czy teraz czytałem kontynuację, czy prequel opisywanych w tych powieściach wydarzeń (na szczęście z pomocą pospieszył serwis Lubimy czytać, który ładnie uporządkował wszystkie cztery tomy). W każdym razie wrażenia miałem dużo lepsze niż kiedyś, co może oznaczać, że albo Mortka się rozwinął jako pisarz (to w zasadzie jest pewne, w końcu dużo czasu upłynęło), albo mój gust czytelniczy nieco się zmienił. Dostałem do ręki całkiem ciekawą awanturniczą powieść fantasy, z wyrazistym bohaterem, który ma dobrze zarysowane cele, a dotego otoczony jest przez gromadę równie ciekawych postaci. Autor bardzo umiejętnie miesza ze sobą mroczną stronę świata przedstawionego z humorem zwykłego życia (o ile można w przypadku takiej zbieraniny mówić o zwyczajnym życiu) i udaje mu się przy tym uniknąć niezamierzonej groteski. Na pewno zostałem zachęcony do przypomnienia sobie, co też wydarzyło się w dwóch poprzednich tomach, jak i do sięgnięcia po kolejną część cyklu.

79. Ciekawe czasy - Terry Pratchett, Prószyński i S-ka 2003 (Kindle)

Pratchett, Świat Dysku, Rincewind. I wszystko powinno być już jasne. Wspominałem już kiedyś, że Rincewind nie jest moim ulubionym bohaterem Świata Dysku, co więcej jest jedyną postacią z tego uniwersum, która mnie irytuje, jak tylko pojawia się na kartach kolejnych powieści. Ciekawe czasy, które są siedemnastym tomem cyklu, pokazują, że Pratchettowi chyba udało się okiełznać swojego bohatera. Oczywiście nadal jest on ciapowatym nieudacznikiem, który nieustannie wplątuje się w kłopoty i przypadkowo zostaje bohaterem ratującym dzień, ale tym razem wygląda na to, jakby wszystko było na swoim miejscu. Tym razem autor pokazuje w kryzwym zwierciadle Chiny z lekką domieszką innych dalekowschodnich nacji i tamtejszy sposób myślenia. Nawiązań tu dużo, jak to u Pratchetta, humor też na odpowiednim poziomie - w efekcie przyjemnie się to czytało.

80. Geografia gleb - Renata Bednarek, Zbigniew Prusinkiewicz, PWN 1999

No i znów robi się naukowo. W Geografii gleb autorzy zajmują się rozmieszczeniem gleb na kuli ziemskiej, patrzą na nie zarówno w ujęciu globalnym, jak i kontynentalnym, poświęcają też uwagę konkretnie Polsce. Oprócz samego opisu, gdzie jakie gleby występują, opisany też został proces powstawania różnych rodzajów gleb (gdybym tylko przeczytał to przed egzaminem, łatwiej byłoby mi się do niego przygotować). Jak zwykle nie zamierzam oceniać wartości merytorycznej podręcznika, bo brakuje mi do tego kompetencji, a autorzy naturalnie znają się na poruszanym temacie znacznie lepiej ode mnie, ale zabrakło mi w nim dwóch map. W rozdziale poświęconym glebom poszczególnych kontynentów pominięte zostały mapy Azji i Ameryki Północnej, co przy obecności map pozostałych kontynentów stwarza wrażenie braku konsekwencji. Poza tym mankamentem podręcznik został napisany językiem zrozumiałym, bez wdawania się w jakieś bardzo skomplikowane szczegóły, wzbogacono go także o mapy, ryciny i tabele. Gleboznawstwo nie jest mojąulubioną dziedziną geografii, ale udało mi się przebić przez ten podręcznik bez większego bólu.

Paski postępu:
Magdalena Wolińska-Riedi - Kobieta w Watykanie - 70%
antologia - 24/02/2022 - 64%
Ola Synowiec, Arkadiusz Winiatorski - Na poboczu Ameryk - 59%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 56%
Radek Rak - Agla. Alef - 53%
Ewelina Stefańska - Więcej niż zło - 50%
Aneta Jadowska - Afera na tuzin rysiów - 45%
Feliks W. Kres - Porzucone królestwo - 38%
Marcin Majchrzak - Cisza - 36%
Philip K. Dick - Krótki, szczęśliwy żywot brązowego oksforda - 21%
Marcin Mortka - Utracona godzina - 19%
Andrzej Wardziak - Słoneczny - 14%
Agnieszka Kwiatkowska - Drugi peron - 8%
Robert Silverberg - Umierając, żyjemy - 6%

niedziela, 11 września 2022

Przeczytane 2022: Tydzień #36

No i tempo czytania siadło. Choć może jest to nie najlepsze określenie, bo różne rzeczy cały czas się czytają, ale tym razem udało mi się skończyć jedynie trzy książki, z czego dwa to "zaległe" podręczniki akademickie. Fantastyki tym razem okrągłe zero, bo Szostak to czysty główny nurt w eksperymentalnej formie. Miłego czytania, ja wracam do walki z makulaturą.

75. Astronomia w geografii - Jan Mietelski, PWN 2013

Długo męczyłem się z tym podręcznikiem poleconym przez jedną z wykładowczyń jako dobry materiał do nauki astronomii. Astronomia w geografii składa się z trzech części. W pierwszej omawiane są różne układy odniesienia i tłumaczone metody obserwacji nieba. Opis ten jest bardzo zmatematyzowany i wymaga dobrej wyobraźni przestrzennej, żeby się w geometryzacji nieba odnaleźć. Po latach przerwy od nauk technicznych okazało się, że ciężko mi było przebrnąć przez stosy wzorów. Druga część jest już przyjemniejsza dla oka, choć i w niej matematyki nie brakuje, a opisuje ona działanie układu Ziemia-Księżyc. Trzecia natomiast opowiada o tym, z czym najczęściej kojarzona jest astronomia, czyli z budową Układu Słonecznego i odległych gwiazd. Po przebiciu się przez matematykę (która, prawdę mówiąc, nie jest jakoś bardzo skomplikowana - nie wiem, dlaczego czytanie wzorów było dla mnie problematyczne) jest to całkiem przyjemna lektura.

76. Szczelinami - Wit Szostak, Powergraph 2022 (Kindle)

Na okładce napisano, że jest to powieść. Trochę dziwna jednak się okazała, bo napisana została wierszem wolnym. Szostak po raz kolejny w swojej twórczości eksperymentuje z formą i robi to bardzo kunsztownie, choć odnoszę wrażenie, że w tej jego zabawie gdzieś gubi się treść. Pokazane na kartach "powieści" wiersze są sposobem, w jaki bohaterka opowiada o swoim życiu. A ta historia jest całkiem zwyczajna (choć przytrafiają się w niej jakieś nietypowe wydarzenia) i gdyby nie forma utworu, można by przejść koło najnowszej książki Szostaka obojętnie. Może miałbym o Szczelinami lepszą opinię, ale nadal nie przepadam za poezją jako środkiem wyrazu: przez silenie się na oryginalność traci ona na przejrzystości przekazu i zamienia sięw bełkot. Jak lubię twórczość Szostaka, tak to zdecydowanie nie jest literatura dla mnie.

77. Geologia Polski dla geografów - Włodzimierz Mizerski, PWN 2002

Porzuciłem ten podręcznik po zakończeniu zimowego semestru i dopiero teraz zdecydowałem się go dokończyć. Szybko się go czyta, bo większą część stron zajmują mapy, profile i przekroje, a samego tekstu jest niewiele. Autor opisuje budowę geologiczną Polski wraz z geograficznym rozmieszczeniem poszczególnych struktur, poczynając od jednostek najstarszych (prekambryjska platforma wschodnioeuropejska) i kierując się chronologicznie ku osadom czwartorzędowym. Podane jest to w sposób w miarę przystępny, choć przyznać muszę, że nauka tego wszystkiego byłaby zwykłym wkuwaniem na pamięć, bo rozumieć tu za bardzo nie ma czego.

Paski postępu:
Marcin Mortka - Mroźny szlak - 78%
Terry Pratchett - Ciekawe czasy - 64%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 53%
antologia - 24/02/2022 - 49%
Radek Rak - Agla. Alef - 44%
Ola Synowiec, Arkadiusz Winiatorski - Na poboczu Ameryk - 39%
Magdalena Wolińska-Riedi - Kobieta w Watykanie - 36%
Aneta Jadowska - Afera na tuzin rysiów - 31%
Ewelina Stefańska - Więcej niż zło - 30%
Feliks W. Kres - Porzucone królestwo - 28%
Philip K. Dick - Krótki, szczęśliwy żywot brązowego oksforda - 13%

poniedziałek, 5 września 2022

Przeczytane 2022: Tydzień #35

Liczyłem, że będe się mógł pochwalić jedną książką dziennie w tym tygodniu, ale ostatecznie zostałem pokonany przez podręcznik do astronomii, z którym nie wyrobiłem się na czas. W efekcie tydzień numer 35 zakończyłem z "jedynie" sześcioma ukończonymi lekturami. Za miesiąc początek nowego roku akademickiego, więc pewnie profil czytanych książek znowu zmieni się z fantastycznego na geograficzny, ale może nie będzie źle.

69. Jesień zapomnianych - Anna Kańtoch, Marginesy 2022 (Kindle)

Jesień zapomnianych to ostatnia część kryminalnej serii Anny Kańtoch. Autorka cofa się o kolejne kilkadziesiąt lat w przeszłość, tym razem do końca lat 60. ubiegłego stulecia, kiedy młoda Krystyna, jeszcze nie policjantka, ale już studentka prawa, bawi się w detektywa i próbuje rozwiązać zagadkę serii "samobójstw" na jednym z Katowickich osiedli. Jako samodzielny kryminał, powieść broni się bardzo dobrze - jest tu wszystko, co w literaturze należacej do tego gatunku powinno się znaleźć. Trochę gorzej sprawy się mają, jeśli spojrzymy na nią jak na kolejny tom cyklu, gdzie wszystko toczy się wokół zaginięcia czy też domniemanej śmierci na tatrzańskim szlaku brata protagonistki. Tutaj wątek poszukiwań i dociekania do tego, co naprawdę wydarzyło się w górach jest mocno zarysowany, niby wszystko zostaje nawet wyjaśnione, ale pozostaje pytanie, dlaczego bohaterka (będąca też narratorką) utrzymuje tę wiedze w tajemnicy w kolejnych tomach, których akcja toczy się później niż wydarzenia z Jesieni zapomnianych. Jako samodzielna powieść książka mnie zachwyciła, jako część serii pozostawiła niedosyt, ale i tak nie żałuję czasu poświęconego na jej przeczytanie.

70. Z kamerą i strzelbą przez Mato Grosso - Tony Halik, Bernardinum 2006

To trzecia przeczytana przeze mnie książka Halika wydana w zamkniętej już chyba serii Biblioteka Poznaj Świat (w zamknięciu nie ma niczego dziwnego z uwagi na fakt, że miesiecznik Poznaj Świat zniknął z rynku na samym początku pandemii COVID-19). Jest to zarazem kolejna opowieść podróżnika z czasów "przeddzikowskich", kiedy to wyruszał w świat u boku swojej żony, Pierrette. Z kamerą i strzelbą... to opis ich wspólnej podróży przez brazylijskie Mato Grosso, skupiony przede wszystkim na przedstawieniu kontaktów z zamieszkującymi te tereny Indianami. Halik decyduje się na pokazanie życia tamtejszych plemion od środka, a mieszkajac pośród nich miał doskonałą okazję do obserwacji codziennych spraw i panujących tam zwyczajów. Bardzo ciekawy ten reportaż, mimo że może sprawiać momentami wrażenie nieco chaotycznego.

71. Śnieg jeszcze czysty - Anna Musiałowicz, Stara Szkoła 2022 (Kindle)

Śnieg jeszcze czysty to druga książka Anny Musiałowicz, którą miałem okazję przeczytać i druga, którą bym ominął, gdyby nie facebookowa rekomendacja Kazika Kyrcza. Zdecydowanie Stara Szkoła musi pomyśleć nad promocją, bo szkoda by było, żeby, przechodził obojętnie obok takiej ciekawej autorki. Tym razem autorka porusza problem utraty bliskiej osoby (tutaj: matki) przez dziecko, dojrzewania bez opieki rodzica, odkrywania siebie i swoich potrzeb. Akcję tej krótkiej powieści umieszcza na peerelowskiej wsi, gdzie kwestie związane z seksualnością, zwłaszcza dziewcząt, są tematem tabu, a wszelkie informacje na ten temat może ewentualnie przekazać matka. Musiałowicz bardzo umiejętnie i nienachalnie wprowadza do tej obyczajowej bądź co bądź powieści elementy grozy, które w efekcie dają ciekawe zakończenie. Powiedziałbym, że będę nadal śledził poczynania autorki, ale nie wiem, czy w natłoku wydawanych książek mi nie umkną. Pozostaje mieć nadzieję, że nie umkną Kazikowi, który nadal będzie informował o kolejnych premierach pisarki.

72. Szamański twist - Aneta Jadowska, SQN 2021

Jadowska w swoim stylu. Szmański twist zamyka Szamańską Trylogię o Witkacym, jego córce i duchu opiekuńczym (choć w przypadku tej autorki nie można być pewnym, że czegoś jeszcze po jakimś czasie nie dopisze). Znów pojawia się zagadka, trzeba kogoś odnaleźć, ale jest to w zasadzie jedynie pretekstem do pokazania, jak ważne są więzi rodzinne. Autorka po raz kolejny pokazuje, jak bardzo bohaterom na sobie zależy i jak bardzo zrobią wszystko, żeby sobie nawzajem pomóc. I, o ile dobrze jest przekazywać w literaturze takie wartości, to mam wrażenie, że u Jadowskiej jest to już zdarta płyta. Ale poza tym szczegółem wiele rzeczy w tej powieści gra tak, jak powinno. Jest ciekawy problem do rozwiązania (choć samo zakończenie tej kwestii jest rozczarowujące), pojawiają się nowe, barwne postacie (pozostaje tylko czekać aż dostaną własne teksty, bo Jadowska jest bardzo płodną artystycznie osobą), a do tego jest tu mało Dory Wszechmogącej. Ta ostatnia pojawia się w dodanym do powieści opowiadaniu Piekielna ortografia, gdzie dzieli czas antenowy z Witkacym i, choć nadal jest najtwardsza i najwspanialsza, nie irytuje tak bardzo jak zwykle. W ogóle ten krótki tekst jest nieco inny w charakterze od zwykłej twórczości Jadowskiej. Więcej tu humoru (demoniczne świnie nadal bawią), a i samo rozwiązanie zagadki tajemniczego demonologa jest zdecydowanie mniej mroczne niż by być mogło.

73. Słowianie - Robert Foryś, Skarpa Warszawska 2021 (Kindle)

W tym roku ukazał się drugi tom tej powieści, a że pierwszy przegapiłem, postanowiłem zabrać się za jego lekturę teraz. Foryś zabiera czytelnika do czasów sprzed chrztu Mieszka I, kiedy na czele plenienia Polan stał jego ojciec Siemomysł. O ile z początku może się wydawać, że powieść będzie opowiadać o przekazaniu władzy w ręce Mieszka, o tyle kolejne rozdziały bohaterami czynią inne postacie słowiańsko-germańskiego konfliktu - swój czas antenowy dostają zarówno Słowianie (głównie pewien ochrzczony Czech), jak i Niemcy. Efektem jest ciekawa powieść historyczna z lekkim dodatkiem wątku fantastycznego. Największym jej problemem jest natomiast słaba redakcja, której zdarzało się przepuścić błędy ortograficzne oraz powtórzenie w składzie paru akapitów. Zwykle nie narzekam na takie rzeczy, bo wiem, że ciężko wszystkie potknięcia autora wyłapać, ale tutaj zbyt często rzucały mi się w oczy. Szkoda, bo psują one ogólnie dobre wrażenie z lektury.

74. Sługa honoru - Adam Przechrzta, Fabryka Słów 2022

Gdybym tylko wiedział, do czego Przechrzta dąży w tym cyklu powieściowym, byłbym pewnie bardziej zadowolony z lektury. No bo niby wszystko jest tutaj ładnie poukłaane: alchemik Olaf Rudnicki w poprzedniej części przeniesiony do równoległego świata na tereny cesarstwa wzorowanego na Chinach rozpoczyna służbę tamtejszym książętom i cesarzowi, a w Słudze honoru zostaje wysoko awansowany w hierarchii społecznej. Przez całą powieść jako czytelnik byłem przygotowywany do wojny pomiędzy pseudo-Chinami a pseudo-Mongolią, po czym następuje zwrot akcji, przy którym to co się działo do tej pory wydaje się nie mieć znaczenia. Co trzeci rozdział autor poświęca wydarzeniom z naszego świata, gdzie swoje problemy mają carska Rosja i niedawno utworzone państwo polskie. Na razie nie wiem, jak Przechrzta zamierza połączyć oba wątki, ale mam nadzieję, że sobie z tym poradzi. Powieść naprawdę dobrze się czyta, wszystkie pojedyncze wątki są prowadzone w zajmujący sposób i zdecydowanie jest to tekst godny uwagi, przy czym mam wrażenie, że jestem nieco przez autora oszukiwany. Nic to, chętnie sięgnę po zakończenie trylogii (chyba trylogii), bo jej lektura sprawia mi, mimo mojego marudzenia, sporo przyjemności.

Paski postępu:
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 53%
Terry Pratchett - Ciekawe czasy - 46%
antologia - 24/02/2022 - 42%
Marcin Mortka - Mroźny szlak - 36%
Radek Rak - Agla. Alef - 32%
Wit Szostak - Szczelinami - 26%
Ola Synowiec, Arkadiusz Winiatorski - Na poboczu Ameryk - 16%
Feliks W. Kres - Porzucone królestwo - 14%
Ewelina Stefańska - Więcej niż zło - 13%
Philip K. Dick - Krótki, szczęśliwy żywot brązowego oksforda - 8%
Aneta Jadowska - Afera na tuzin rysiów - 6%

sobota, 27 sierpnia 2022

Przeczytane 2022: Tydzień #33 i #34

Jakoś tydzień temu nie złożyłem się do napisania notki, tym razem leci więc podwójna. Łącznie przeczytałem siedem książek: sześć beletrystycznych, jedną naukową - tradycyjnie dominuje na liście fantastyka. Pięć sztuk było w wersji elektronicznej, raptem dwie na papierze (z czego jedna wydana w 1977 roku).

62. Hajmdal. Ostatnia bitwa - Dariusz Domagalski, Drageus 2022 (Kindle)

No i skończył Domagalski swoją sagę o poszukiwaniu przez ludzkość swojego miejsca we Wszechświecie. Jak sugeruje tytuł ostatniego tomu, dochodzi do ostatniej bitwy załogi Hajmdala z innymi istotami zamieszkującymi przestrzeń kosmiczną. Dowiadujemy się, kto wśród ludzi jest zdrajcą, domknięte zostają wszystkie wątki - i to tyle, co w zasadzie można o tej powieści powiedzieć, nie zdradzając przy okazji jej fabuły. Niestety autor znów nie wybija się na jakiś niesamowiie wysoki poziom, i choć da się tę książkę przeczytać bez większego bólu, jej nieistnienie byłoby dla świata niezbyt odczuwalne. Jako niewymagająca lektura na wieczór może się ostatnia część Hajmdala sprawdzić, bo jest lekko i przyjemnie napisana, ale nie ma co oczekiwać po niej czegoś więcej.

63. Pamięć zwana Imperium - Arkady Martine, Zysk i S-ka 2021 (Kindle)

Staram się ostatnio sprawdzać książki, które recenzują redaktorzy Nowej Fantastyki, a jedną z nich jest Pamięć zwana Imperium autorstwa nieznanej mi wcześniej autorki, Arkady Martine. Ambasadorka stacji kosmicznej trafia na pewną planetę (zwaną bodajże Teixcalaan), gdzie ma zastąpić swojego nieżyjącego poprzednika i musi sobie poradzić z różnicami kulturowymi. Ciekawa jest koncepcja tworzenia intryg dworskich i nawiązywania interakcji społecznych przy użyciu skomplikowanej poezji. Do tego dochodzi wątek kryminalny, bo pojawiają się wątpliwości, czy aby na pewno poprzedni ambasador opuścił świat w sposób naturalny. Nie jest to najłatwiejsza z lektur, jakie ostatnio czytałem, ale z pewnością stanowi jedną z najciekawszych fabuł, z jakimi miałem styczność. Choć przyznać muszę, że dobre wrażenia zostają nieco zatarte przez brzmienie imion pojawiających się na kartach powieści bohaterów, jak na przykład Piętnaście Silnik, Osiemnaście Turbina albo Jeden Winda-Orbitalna. W każdym razie, na zachodzie ukazał się już drugi tom powieści, pozostaje więc mieć nadzieję, że Zysk i S-ka nie będzie zwlekać z jego wydaniem w naszym kraju (oraz że ja będę miał czas po niego sięgnąć).

64. Skaza na niebie - Tomasz Kołodziejczak, Fabryka Słów 2021 (Kindle)

Skaza na niebie to zbiór opowiadań Tomasza Kołodziejczaka, z których część była już wcześniej publikowana i miałem nawet przyjemność się z nimi zapoznać (choć przyznam szczerze, że Zakamarków w ogóle nie pamiętam, a ukazały się w Nowej Fantastyce, kiedy już ją kupowałem. Nadal bardzo mi się podoba Zmierzch nad Weroną pokazujący świat okupowany przez Chińczyków, Spróbuj przekonać "Kolumba" natomiast mnie, nie wiedzieć czemu, zmęczyło. Na koniec dostałem dość długie Kropki na mapie należące do lubianego przeze mnie cyklu Ostatnia Rzeczpospolita - opowieść dość ciekawa, bardzo fajnie poprowadzona, choć miałem wrażenie, że sceny z życia prywatnego pułkownika są w niej zbędne, a i bogo-ojczyźniana gloryfikacja polskości też do mnie nie przemawia i zastanawiam się tylko, czy to taki zwykły element świata przedstawionego, czy też autor przemyca swoje poglądy do tekstu. Ogólnie jednak opowiadania Kołodziejczaka są przyjemną lekturą z ciekawie wykreowanymi światami. Pozostaje mi wciąż czekać na zakończenie Ostatniej Rzeczypospolitej.

65. Trzecia rewolucja - Vladimir Wolff, Warbook 2022 (Kindle)

Matt Pulaski powraca po kilku latach przerwy w nieco innym stylu. Pierwsze trzy tomy o jego przygodach swoją akcję umieszczały w Polsce, potem przyszła pora na serię spin-offów, aż w końcu Wolff postanowił przywrócić tego bohatera do świata żywych i wrzucić go w środek nowej rewolucji w Stanach Zjednoczonych, gdzie parę osób na wysokich stanowiskach postanawia powtórzyć wydarzenia z XIX wieku i odłączyć południowe stany od reszty kraju (ewentualnie przejąć władzę w Waszyngtonie). Akcja jest wartka, cały czas coś się dzieje, polski wątek znowu się pojawia, autor wrzuca do tej na wskroś sensacyjnej powieści elementy science fiction w postaci nowych modeli uzbrojenia, w ogóle mimo powagi tematu jest lekko, przyjemnie, a czas spędzony na lekturze szybko mija. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby bohatera tak często nie ratował czysty przypadek, ale i tak ta powieść jest solidną porcją niewymagającej rozrywki.

66. Meteorologia i klimatologia - Siergiej P. Chromow, PWN 1977

Klasyka w kategorii podręcznik meteorologii. Chromow opisuje poszczególne elementy pogody, starając się w miarę dokładnie opisać sposób ich powstawania, nie stroniąc przy tym od matematyzacji opisu. Wzorów nie ma tutaj wprawdzie zbyt wiele, ale symbol całki lub pochodnych cząstkowych może dzisiejszego studenta geografii przerazić. Ponieważ jest Chromow autorem rosyjskim, wiele z podawanych przez niego przykładów dotyczy terenów Związku Radzieckiego, choć danych z innych rejonów świata również nie brakuje. Do dzisiejszych czasów nie przystają z całą pewnnością mało czytelne mapy przedstawiające rozmieszczenie zjawisk klimatycznych, co wynika z możliwości technicznych w czasach, kiedy podręcznik ten powstawał. W porównaniu z podręcznikiem Wosia, z którym miałem okazję się wcześniej zapoznać, ten Chromowa pisany jest trudniejszym językiem, z większym zagłębianiem się w detale poszczególnych zjawisk, ale niektórych zagadnień w nim brakuje, prawdopodobnie dlatego, że nie były one jeszcze dostatecznie zbadane (jak choćby El Niño na Pacyfiku). Nie jest to najłatwiejsza lektura, ale dobrze było ięz nią uporać, żeby utrwalić wiedzę.

67. Gdy Ziemia miała nas dość - Fantazmaty 2022 (Kindle)

Wprawdzie darowanemu koniowi w paszczę się nie zagląda, ale tej darmowej antologii jednak postanowiłem się przyjrzeć. Tym razem redakcja Fantazmatów namówiła jedynie sześciu autorów do napisania tekstów (albo tylko sześciu autorów stworzyło opowiadania na poziomie nadającym się do publikacji), których motywem przewodnim jest katastrofa klimatyczna. No i cóż... Chyba we wszystkich przypadkach dostajemy obraz świata już po tejże katastrofie, a często wykorzystywanym (o ile można użyć słowa "często", kiedy mowa jest o sześciu utworach) pomysłem jest zemsta Matki Ziemi, która próbuje pozbyć się ze swojej powierzchni głównych sprawców nieszczęścia, czyli gatunku homo sapiens. Nazwiska tu zebrane, z dwoma wyjątkami, wiele mi nie mówiły - możliwe, że spotkałem się już z tekstami pojawiających się tu autorów, ale nie potrafię powiązać nazwisk z utworami. Te dwie pozostałe osoby to Andrzej W. Sawicki, którego twórczość nawet sobie cenię i Dawid Juraszek, który jednocześnie pełnił funkcję redaktora zbioru, a z którego działalnością pisarską jak do tej pory było mi nie po drodze. No i właściwie obaj panowie utwierdzili mnie w moich opiniach. Opowiadanie Juraszka nie przemówiło do mnie do tego stopnia, że najpierw się z nim męczyłem, a potem szybko wyleciało mi z pamięci. Serio, trzy dni po lekturze, a ja już nie wiem, co czytałem. Sawicki natomiast pokazał ciekawy świat, w którym genetycznie zmodyfikowane zwierzęta toczą walkę o zasoby z niedobitkami ludzi. Utwory pozostałych autorów, z jednej strony podobne (doprowadziliśmy do zagłady i teraz musimy ponieść tego konsekwencje), z drugiej różnorodne w wydźwięku, przedstawiają bardzo ciekawe wizje skutków katastrofy klimatycznej, spisane ponadto tak, że ciężko się od nich oderwać. Kawał dobrej roboty.

68. Pani Dobrego Znaku - Wieczne Cesarstwo - Feliks W. Kres, Fabryka Słów 2022

Paradoks taki: jest dobrze, a jednak się zawiodłem. Wieczne Cesarstwo to kontynuacja Wiecznego pokoju, czyli druga część Pani Dobrego Znaku, która z kolei stanowi czwarty tom Księgi Całości (a którą Fabryka Słów postanowiła podzielić na dwie części). Dochodzi do wojny pomiędzy Cesarstwem Armektu, a Dartanem stanowiącym jego lenno. No i wszystko fajnie Kres opisuje, działania wojenne się toczą, dowódcy mają niejeden problem na głowach, wojska nawzajem wybijają swoich żołnierzy, ale jednak czegoś tu brakuje. Odniosłem wrażenie, że w ferworze walki autor zapomniał o bohaterach. Przemykają oni co jakiś czas przez karty powieści, ale brakuje im czasu antenowego. Wyjątkiem tutaj jest tytułowa bohaterka, która z kolei większość swojego czasu marnuje na miotanie się. Trochę mnie to zaskakuje, bo do tej pory kreacja bohaterów była bardzo mocnym punktem twórczości Kresa, a tym razem, po ciekawym umieszczeniu ich na planszy w Wieczym pokoju autor postanowił traktować ich po macoszemu. Tak jakby w obliczu wojny tracili oni na znaczeniu. Niezbyt mi się to podoba i choć sam przebieg konfliktu opisany został bardzo sprawnie, to jednak po lekturze odczuwam swego rodzaju niedosyt.

Paski postępu:
Anna Kańtoch - Jesień zapomnianych - 70%
Tony Halik - Z kamerą i strzelbą przez Mato Grosso - 60%
Anna Musiałowicz - Śnieg jeszcze czysty - 56%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 53%
Aneta Jadowska - Szamański twist - 47%
Terry Pratchett - Ciekawe czasy - 37%
antologia - 24/02/2022 - 34%
Adam Przechrzta - Sługa honoru - 28%
Radek Rak - Agla. Alef - 20%
Marcin Mortka - Mroźny szlak - 19%

sobota, 13 sierpnia 2022

Przeczytane 2022: Tydzień #32

Drugi tydzień wakacji i tym razem dwie książki. Choć ta druga to taka pół-książka, bo ma raptem nieco ponad sto stron, a do tego doczytana rzutem na taśmę przed upłynięciem tygodnia. Zaraz wracam z ulopu i będę mógł wrócić do jakiegoś sensowniejszego tempa czytania po delektowaniu się terenami Litwy, Łotwy i Estonii.

60. Lato utraconych - Anna Kańtoch, Marginesy 2021

Lato utraconych to druga część nowego cyklu kryminalnego Anny Kańtoch zapoczątkowanego Wiosną zaginionych, a zarazem jej prequel. Akcja rozgrywa się pod koniec lat 90. XX wieku i dotyczy sprawy wielokrotnego morderstwa popełnionego gdzieś w okolicy Żywca. Autorka bardzo sprawnie buduje ciekawą intrygę i do ostatnich stron udaje sięjej utrzymać w tajemnicy, kto stoi za zbrodnią i jakie były motywacje sprawcy. A kiedy wszystko zostaje czytelnikowi objaśnione, można tylko pokiwać głową z uznaniem dla dokonania autorki. Z poprzednią częścią łączy Lato utraconych jedynie postać głównej bohaterki, Krystyny Lesińskiej, i gdzieś tam w tle pobrzmiewająca historia zaginięcia jej brata w Tatrach. Co trzeba jednak odnotować, obie książki można czytać niezależnie od siebie, a ja zastanawiam się, czy w ostatecznym rozrachunku cały cykl będzie się składał z oddzielnych historii kryminalnych, czy też Kańtoch uda się je kunsztownie połączyć w jedną spójną całość.

61. Byk - Szczepan Twardoch, Wydawnictwo Literackie 2022 (Kindle)

Mam wrażenie, że więcej bym miał z lektury tej książki, gdybym czytał wydanie papierowe, a nie e-booka. Wydaje mi się, że trochę tracę na możliwych różnicach w składzie tekstu. Ponoć jest to utwór dramatyczny, czego ciężko mi było doświadczyć, bo stanowi on monolog bohatera, gdzie didaskalia są na tyle rzadkie i podane w takiej formie, że można je wziąć za stwierdzenia narratora w tekście epickim. W każdym razie Twardoch po raz kolejny w swojej pisarskiej karierze porusza kwestie śląskości i polskości-niemieckości na ziemiach górnośląskich. Podaje je w formie nawet przystępnej, jak na swoje możliwości (wciąż mam w głowie Wieczny Grunwald, który dla mnie był drogą przez mękę) , choć od czasu do czasu wrzuci jakiś fragment w języku śląskim. Nie jest to literatura przeznaczona dla mnie, ale doceniam kunszt twórczy autora.

Paski postępu:
Arkady Martine - Pamięć zwana Imperium - 76%
Dariusz Domagalski - Hajmdal. Ostatnia bitwa - 73%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 51%
Tomasz Kołodziejczak - Skaza na niebie - 46%
Vladimir Wolff - Trzecia rewolucja - 29%
antologia - 24/02/2022 - 20%
Terry Pratchett - Ciekawe czasy - 13%
Anna Musiałowicz - Śnieg jeszcze czysty - 12%
Anna Kańtoch - Jesień zapomnianych - 10%
Feliks W. Kres - Pani Dobrego Znaku - Wieczne Cesarstwo - 8%
Aneta Jadowska - Szamański twist - 4%

sobota, 6 sierpnia 2022

Przeczytane 2022: Tydzień #31

Tym razem raport pisany z Estonii. Ponieważ mam urlop i jestem w drodze, a całe dnie przeznaczam na włóczenie się w terenie, czas na czytanie mam tylko wtedy, kiedy dzieci pójdą już spać. Dlatego też w tym tygodniu ukończyłem tylko jedną książkę, za to wzrosła liczba czytanych na raz pozycji na Kindle'u. Ale kiedyś je skończę. Naprawdę.

59. Umarły syn - Robert Foryś, Warbook 2022 (Kindle)

To był raczej niespodziewany powrót do Sztejera. Myślałem, że sięgam po kolejne przygody tego bohatera, a dostałem wznowienie pierwszego tomu wydanego kiedyś przez Fabrykę Słów. No i nadal nieszczególnie mnie to zachwyca. Ot, mamy bohatera, który w postapokaliptycznym świecie zabija potwory dla pieniędzy. Bardzo mocno widoczne są tu nawiązania do Wiedźmina, przede wszystkim w kreacji protagonisty. Wiemy, że jest mutantem o pokaźnym przyrodzeniu, a kobiety są biuściaste. Trochę szczeniackie jest takie pisanie, jak na mój gust. Jeśli chodzi o fabułę, dostajemy w książce dwie opowieści. Pierwsza jest zlepkiem z generatora spotkań losowych, w której, nie wiedzieć czemu, pojawia się fraza "umarły syn" na określenie Sztejera. Druga to już nieco bardziej skomplikowana historia miejska, gdzie różne stronnictwa walczą ze sobą o wpływy. Wyraźnie widać, że Foryś przeszedł długą drogą od swojego wczenego pisarstwa do dziś. Umarły syn nawet nie umywa się do tego, co autor stworzył ostatnio w wymyślonym przez siebie świecie. No ale żeby nie było, że tylko marudzę, pochwalę świat wykreowany na kartach książki. Wizja, w której po zagładzie do głosu dochodzą różnego rodzaju kulty religijne, a na ziemiach niegdyś polskich najwięcej do powiedzenia mają ojcowie z Torunium, jest ciekawym komentarzem do otaczającej nas rzeczywistosci.

Paski postępu:
Arkady Martine - Pamięć zwana Imperium - 69%
Anna Kańtoch - Lato utraconych - 58%
Dariusz Domagalski - Hajmdal. Ostatnia bitwa - 51%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 48%
Tomasz Kołodziejczak - Skaza na niebie - 28%
antologia - 24/02/2022 - 19%
Szczepan Twardoch - Byk - 14%
Vladimir Wolff - Trzecia rewolucja - 11%
Terry Pratchett - Ciekawe czasy - 10%
Feliks W. Kres - Pani Dobrego Znaku - Wieczne Cesarstwo - 8%
Anna Musiałowicz - Śnieg jeszcze czysty - 7%

piątek, 29 lipca 2022

Przeczytane 2022: Tydzień #30

Normalnie idę jak burza. Znów ukończyłem pięć książek, co jak na razie ustawiło licznik lipcowy na dwudziestu skończonych pozycjach, czym poprawiłem swój wynoszący 17 sztuk rekord książek przeczytanych w ciągu jednego miesiąca. A lipiec się jeszcze nie skończył. Sierpień zaczynam urlopem, co oznacza tradycyjny spadek tempa czytania. W końcu jak tu czytać, kiedy jest tyle ciekawych miejsc do zobaczenia, a wieczorem nogi mówią mózgowi, żeby poszedł już spać. Miłej lektury.

54. Pani Dobrego Znaku - Wieczny pokój - Feliks W. Kres, Fabryka Słów 2021

Przyszła pora na czwarty (a w wydaniu Fabryki Słów piąty) tom Księgi Całości Feliksa W. Kresa. Tym razem autor postanowił zaprezentować czytelnikom Dartan, czyli krainę, gdzie rzadzi rycerstwo przywiązujące dużą wagę do tradycji, rodów, honoru, podziałów klasowych i wszystkiego, z czym kojarzy się feudalizm pomieszany z wyobrażeniami o turniejach, pojedynkach i rycerzach Okrągłego Stołu. I teraz w taką scenografię autor wrzuca niewolnicę, która wyszła za księcia, a potem szybko owdowiała. Robi się ciekawie. Tym przyjemniej, że pojawiają się bohaterowie znani z poprzednich części, zwłaszcza z Północnej Granicy, pojawiają się też nawiązania do Grombelardzkiej legendy i Króla Bezmiarów. Wydaje się, że to jest ten moment, w którym Kres postanowił nadać swojej serii więcej spójności. Ciężko mi na razie ocenić fabułę, bo pierwsza część Pani Dobrego Znaku nie stanowi nawet połowy całości, ale na razie wygląda, że wszystko idzie w dobrym kierunki i znów będę zadowolony z tego, co autor mi zaprezentował.

55. Chąśba - Katarzyna Puzyńska, Prószyński i S-ka 2021

Katarzyna Puzyńska jest autorką znaną przede wszystkim z kryminałów i pewnie nie porwałbym się na jej fantastyczną powieść, gdyby jej recenzja nie trafiła na łamy Nowej Fantastyki. Pisarka postanowiła zmierzyć się z nadnaturalnym i stworzyła utwór umieszczony w starosłowiańskich realiach i mocno osadzony w wierzeniach dawnych Słowian. A ponieważ natury się nie da oszukać, także w Chąśbie pojawia się trup. A do tego mamy do czynienia z kradzieżą, która może sprowadzić na wioskę gniew boga Jarowita. Ciekawa jest forma powieści, mająca elementy hipertekstu, czy też zubożonej gry paragrafowej. Co jakiś czas czytelnik trafia na informację o treści "Jeśli chcesz się dowiedzieć, przejdź na stronę x, a jeśli cię to nie interesuje, czytaj dalej". Nie bardzo wiem, co taki zabieg miał na celu, ale jest to coś oryginalnego i nie przeszkadza w czytaniu. Na uwagę zasługuje też styl powieści, bardzo mocno przypominający gawędę (takie też słowo jest używane jako określenie rozdziału). Trochę niezadowolony natomiast jestem z zakończenia, które sprawia wrażenie napisanego z braku pomysłu na coś lepszego. Ogólne wrażenia mam jednak pozytywne; nie na tyle, żeby Puzyńską czytać nałogowo, ale też nie zamierzam się przed jej twórczością bronić rękami i nogami.

56. Ku gwiazdom - antologia, IX 2021 (Kindle)

Ku gwiazdom to druga po Niezwyciężonych przeczytana przeze mnie w ostatnim czasie antologia mająca w zamierzeniach nawiązywać do twórczości Stanisława Lema. Przyznam szczerze, że zbyt słabo znam twórczość Lema - ot, raptem kilka jego książek przeczytałem - żeby pewne nawiązania zobaczyć, więc pewnie jakieś smaczki poumieszczane w zebranych tu opowiadaniach mi umknęły. Jest tu w każdym razie trochę tekstów, które pokazują ciekawe wizje przyszłości, trafiło się też kilka nazwisk, które są w stanie ten zbiór pociągnąć. Przykładem może być Andrzej Zimniak, który w Wirusie, który pokochał przedstawia ciekawą wizję pandemii z perspektywy mikroorganizmu. Oczywiście, skoro antologia ma nawiązywać do Lema, nie mogło się obyć bez wyruszenia w kosmos. Interesująco do kontaktu z obcym podchodzi Wojciech Gunia w Ciemność jest ogromna i cierpliwa, a Bartek Biedrzycki po raz kolejny zabiera nas w realia Polski ludowej podbijającej wraz z bratnimi narodami przestrzeń kosmiczną. Zupełnie natomiast w mój gust nie trafił Marcin Przybyłek Wywiadem, w którym jednym z głównych bohaterów uczynił siebie. Miało być humorystycznie, a jakoś mnie nie rozbawiło. No ale przynajmniej dobrze, że redakcja do spółki z autorami postarali się o różnorodność tematyczną opowiadań. Słabsze to od Niezwyciężonych, ale czyta się całkiem przyjemnie.

57. Geologia dynamiczna - Marian Książkiewicz, Wydawnictwa Geologiczne 1979

Naukowo się robi. Geologia dynamiczna (wiem, że brzmi to jak oksymoron; Żona śmieje się za każdym razem, kiedy to słyszy) autorstwa Mariana Książkiewicza to klasyka, jeśli chodzi o podręczniki do geologii. Zawiera ona bardzo dużo informacji o minerałach, skałach, wulkanizmie, tektonice, działalności wody i wielu zjawiskach, które zachodzą na powierzchni Ziemi. W porównaniu z podręcznikiem Mizerskiego, o którym już kiedyś pisałem, u Książkiewicza podanych jest dużo więcej danych, są one bardziej skomplikowane i szczegółowe. Wyraźnie widać różnicę między sposobem nauczania w latach 70. i 80., a współczesnym podejściem do studentów. Na pewno mniej przystępny jest też język podręcznika, słabiej też prezentuje się od strony wizualnej (a wiadomo, że dzisiaj wszystko musi mieć pełne wodotrysków obrazki). Nie była to łatwa lektura, ale ukończenie jej pół roku po egzaminie z geologii było na swój sposób satysfakcjonujące.

58. Cud, miód, Malina - Aneta Jadowska, SQN 2020

Malina to bohaterka opowiadania Idiota skończony, które Aneta Jadowska umieściła jakiś czas temu w wydanej przez Fabrykę Słów antologii o tym samym tytule. Autorka postanowiła dopisać trochę historii dotyczących tej bohaterki i jej rodziny, a z tego postanowienia narodził się omawiany tutaj zbiór opowiadań. Oprócz wspomnianego już Idioty skończonego przedrukiem jest też Zielona zemsta opublikowana wcześniej w antologii Harda Horda, pozostałe opowiadania zaś ukazały się po raz pierwszy w zbiorze Cud, miód, Malina. Nie weszły natomiast w jego skład dwa opowiadania umieszczone w Dyni i Jemiole, więc czytelnik chcący znać komplet wydarzeń związanych z rodziną Koźlaków, musi wysupłać jeszcze trochę monet na tę drugą książkę. Jest przyjemnie, jest zabawnie, trochę odczuć można fetor Mary Sue, ale w zdecydowanie mniejszym stopniu niż w przypadku Dory Wilk i Nikity. Efektem są luźne opowiadania do poczytania w wolnym czasie, kiedy nie ma się ochoty na coś cięższego. Podobało mi się.

Paski postępu:
Arkady Martine - Pamięć zwana Imperium - 56%
Robert Foryś - Umarły syn - 48%
Dariusz Domagalski - Hajmdal. Ostatnia bitwa - 42%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 40%
Tomasz Kołodziejczak - Skaza na niebie - 21%
antologia - 24/02/2022 - 14%
Feliks W. Kres - Pani Dobrego Znaku - Wieczne Cesarstwo - 8%
Terry Pratchett - Ciekawe czasy - 6%

sobota, 23 lipca 2022

Przeczytane 2022: Tydzień #29

No i kolejny studiowo-wakacyjny tydzień okazał się sukcesem czytelniczym. W tym tygodniu ukończyłem kolejne cztery książki i jest szansa, że pobiję swój rekord książek przeczytanych w ciągu miesiąca.

50. Przetaina - Andrzej Pilipiuk, Fabryka Słów 2022

Wynudziłem się. Przetaina jest dowodem na to, że Pilipiuk znacznie lepiej radzi sobie z krótką formą niż z powieściami. Przetaina jest to fantasy połączone z postapokalipsą, gdzie wybrani mieszkańcy miasteczka wyruszają w podróż z ważnym zadaniem, a potem zaczynają się problemy. Ja wiem, że autor jest człowiekiem stęsknionym za dawnymi czasami i obyczajami, czemu daje wyraz w swojej literaturze, i nawet potrafię takie podejście zrozumieć. Natomiast tym, co tutaj jeszcze wyziera z kart powieści jest gloryfikacja przemocy wobec dzieci (tłumaczona jako święte prawo rodzica) i tęsknota za monarchią oświeconą, która likwiduje wszelkie problemy swiata. Miałem wrażenie, że fabuła jest tu całkowicie nieistotna, a Pilipiuk chce tylko wykorzystać ją do przekazania swoich poglądów. Moim zdaniem nie musi, i tak chyba wszyscy je znają. Zdecydowanie najsłabsza rzecz tego autora, jaką miałem w rękach.

51. Wielka podróż psim zaprzęgiem - Knud Rasmussen, Marginesy 2022 (Kindle)

Wielka podróż psim zaprzęgiem to tytuł ostatniej, przynajmniej według duńskiej Wikipedii, książki Knuda Rasmussena, badacza północnoamerykańskiej Arktyki. W książce tej opisuje on swoją podróż przez północną Kanadę i Alaskę od Zatoki Hudsona po Cieśninę Beringa, z niewielkim epizodem w rosyjskiej Czukotce (która wówczas była częścią porewolucyjnego Związku Radzieckiego). Patrząc na opisywane przez podróżnika tereny, można by się spodziewać, że dominującym tematem będzie biel śniegu i wszechobecna pustka. Jest jednak inaczej. Strony reportażu wypełnione sa spotkaniami z rdzenną ludnością opisywanych terenów (wydawca konsekwentnie pozostawił nazwę "Eskimosi" na określenie tych ludzi, opatrując ją stosownym komentarzem), przez co wydaje się, jakby były gęsto zamieszkane. Rasmussen skupi się na rozmowach z szamanami, wydobywając z nich innuickie legendy, opisuje zwyczaje mieszkańców Arktyki, w tym polowania i plemienne obrzędy. Bardzo ciekawy obraz tego, co działo się sto lat temu.

52. Ziemia trwa - George R. Stewart, Rebis 2021

Przyszła do nas pandemia, trzeba więc było wykopać jakąś fantastykę, która porusza temat świata zniszczonego przez wirusy. Ziemia trwa to premiera na polskim rynku książki, która powstała siedemdziesiąt lat temu i jest jedyną powieścia fantastyczną w dorobku George'a R. Stewarta. Opowiada ona o zdziesiątkowanej przez pandemię ludzkości, a właściwie o jej niedobitkach, które próbują jakoś przetrwać w nowych warunkach. Stewart pokazuje powolny upadek i regres małej społeczności wraz z niemożnością odbudowania tego, co było. Nie ma tutaj romantycznego podejścia, gdzie ludzie się razem zbierają i próbują ocalić choć część z tego, co przetrwało. Dostajemy raczej przygnębiającą wizję, w której jednostki zdolne do odbudowania cywilizacji są spychane na margines.

53. Niezwyciężone - antologia, Empik Go 2021 (Kindle)

Niezwyciężone to antologia opowiadań w założeniu mających nawiązywać do twórczości Lema, w których główną rolę odgrywałyby kobiety. Sięgnąłem po nią głównie ze względu na opowiadanie Inkluzja Marty Kisiel, nowminowane w tym roku do Nagrody Zajdla. Większość z zebranych tu tekstów bardzo przypadła mi do gustu, a przy tym okazało się, że tekst, który sprawił, że zabrałem się za Niezwyciężone, nie wyróżnia się jakoś szczególnie pośród sąsiadów i choć jest całkiem niezły, w moim odczuciu stanowi słabsze ogniwo w antologii. No bo co tu mamy. Jest Jakub Żulczyk z transhumanistyczną Amazing grace, później na scenę wchodzi Marta Kisiel z postapokaliptyczną Inkluzją, a potem dziwne, ale wciągające Mleko przekwitłych matek Magdaleny Świerczek-Gryboś, z którą do tej pory miałem niezbyt po drodze, ale tym razem udało sie jej mnie zaciekawić. Niepokonane Bartka Biedrzyckiego to kolejna wyprawa w kosmos w świecie, w którym blok wschodni nadal istnieje i ma się dobrze, Magdalena Kucenty w Przedjutrzu jak zwykle trzyma swój standardowy niezwykle wysoki poziom, podejmując rozważania na temat (dość nietypowych) podróży w czasie, Krystyna Chodorowska wypada z kolei nieco słabiej, ale i tak pokazuje ciekawą wizję świata po katastrofie klimatycznej. Jakub Szamałek może i wypadł interesująco w Obiekcie, choć na kolana mnie nie powalił, ale potem przyszedł Romuald Pawlak z koncepcją światów równoległych w Misji Maksymeny, a na deser została Ewa Białołęcka i jej Złodziejka czasu, w której autorka porusza kwestię ludzkiej nieśmiertelności i jej konsekwencji. Bardzo mocny zestaw science fiction na wysokim poziomie.

Paski postępu:
Feliks W. Kres - Pani Dobrego Znaku - Wieczny pokój - 51%
antologia - Ku gwiazdom - 49%
Arkady Martine - Pamięć zwana Imperium - 47%
Katarzyna Puzyńska - Chąśba - 46%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 40%
Dariusz Domagalski - Hajmdal. Ostatnia bitwa - 33%
Robert Foryś - Umarły syn - 23%
antologia - 24/02/2022 - 9%

niedziela, 17 lipca 2022

Przeczytane 2022: Tydzień #28

Kolejny raz objawił się zbawienny wpływ wakacji od studiów na czytelnictwo. Znów uporałem się z pięcioma lekturami, ponadto ciągle rozgrzebuję nowe rzeczy, zanim skończę czytać już rozpoczete. Taki widać mój urok. W międzyczasie doczytuję też podręczniki akademickie (bo przecież rezygnacja z książki w połowie lektury to rzecz niedopuszczalna) i nadrabiam zaległości w prasie (obecnie tylko Nowa Fantastyka i Traveler, z których to czasopism biorę pomysły na kolejne warte przeczytania książki).

45. Kroniki Torunium - Robert Foryś, Warbook 2021 (Kindle)

W zeszłym roku Warbook postanowił wydawać kolejne części cyklu Roberta Forysia o Sztejerze. Na pierwszy ogień poszła powieść zatytułowana Kroniki Torunium, co do której nie mam pewności, czy jej akcja toczy się przed wydarzeniami z tomów opublikowanych lata temu przez Fabrykę Słów, czy też później. W każdym razie znajomość trzech poprzednich części nie jest niezbędna, żeby rozumieć, o co tym razem autorowi chodziło. W Kronikach Torunium autor prowadzi równolegle dwa wątki, poświęcając im na przemian po jednym rozdziale. Pierwszy z nich dotyczy niejakiej Żmijki, która w Torunium ma wytropić mordercę pewnej ważnej osoby. Drugi zaś opowiada o Sztejerze, który płynie i płynie. Jak możecie się domyślić, w wątku Żmijki coś się dzieje - są kolejne tropy, są wysoko postawieni ludzie, z których nie można po prostu pięściami wydobyć zeznań, w ogóle jest to całkiem fajny kryminał. Co do Sztejera natomiast... cóż, jest to jeden wielki generator spotkań losowych z bestiariusza podrzędnego erpega. Brakuje tylko zawiązania akcji w stylu "Siedzisz w karczmie". Całkiem nieźle sobie za to autor poradził ze światotworzeniem. Rzecz dzieje się na terenie dzisiejszej Polski po zagładzie atomowo-biologiczno-chemicznej, gdzie główną rolę odgrywa kościół świętego Teodeusa z Torunium. W ogóle nawiązań do naszej rzeczywistości jest tu dużo, a Foryś dość często tworzy paralelę z rzeczywistym życiem społecznym i politycznym w naszym pięknym kraju. I tylko szkoda, że pierwszy kontakt z obiema kobiecymi bohaterkami sprowadza się do zwrócenia uwagi na ich biusty.

46. Empuzjon - Olga Tokarczuk, Wydawnictwo Literackie 2022

To mój pierwszy kontakt z twórczością Tokarczuk. Jako że czytałem, że autorka ociera się o fantastykę w swojej twórczości, postanowiłem sprawdzić, jak pod tym względem wypada jej pierwsza powieść od zdobycia przez nią Nagrody Nobla. Przede wszystkim utwór stoi na bardzo wysokim poziomie językowym. Tokarczuk bardzo dobrze oddaje nastrój Görbersdorfu (obecnie Sokołowsko) w Górach Kamiennych koło Wałbrzycha. Miejscowość owa stała się znana z powodu znajdującego się tam sanatorium dla gruźlików i właśnie jednego z pacjentów autorka uczyniła głównym bohaterem swojej powieści. Przez cały czas unosi się w powietrzu nastrój tajemnicy, sam kurort wraz z otaczającymi go górami odmalowany jest w onirycznych barwach, jakby żywcem wyjętych z twórczości Schulza, ale nadnaturalne utrzymywane jest ciągle gdzieś poza kadrem. Niby czuć, że realizm nie wystarcza do opisu tego, co się dzieje, ale niezwykłość wprowadzana jest w bardzo delikatny sposób. Tokarczuk wykorzystuje też okazję to przedstawienia festiwalu mizoginii w wykonaniu bohaterów (na kartach powieści wypowiadają się wyłącznie mężczyźni), w których usta wkłada cytaty różnych myślicieli, którzy na przełomie dziejów mieli okazję wypowiedzieć się o podrzędności kobiety. Bardzo ciekawa lektura.

47. Wilgość - Anna Maria Wybraniec, Vesper 2022

Wilgość to zbiór opowiadań Anny Marii Wybraniec, autorki, z której twórczością miałem okazję się już parę razy spotkać, ale która nie pozostawiła jakichś większych śladów w mojej pamięci. No ale że książkę wydał Vesper (które to wydawnictwo bardzo szanuję za jakość wydawanych książek), skusiłem się na te dwieście stron literatury. W środku znajduje się jedenaście opowiadań, widać więc, że nie są one nadmiernie rozbudowane. Każde z nich bardziej niż na fabule skupia sie na nastorju i emocjach bohaterów; w trakcie lektury nasunęło mi się do głowy określenie "liryczne" do opisu tych tekstów i myślę, że dobrze ono oddaje sposób pisania autorki. Problem mam z tymi utworami taki, że nie chcą one pozostawać w mojej pamięci na dłużej (w ogóle mam tak z opowiadaniami - jeśli nie ma w nich czegoś, co wywoła efekt 'wow', uciekają mi z głowy już po paru dniach). W skrócie: przeczytałem, nie zachwyciło, nie zabolało, zapomniałem. Przynajmniej język mi się podobał.

48. Tarnowskie Góry fantastycznie 3 - antologia, Almaz 2021

Myslałby kto, że jedna antologia opowiadań o Tarnowskich Górach wystarczy i temat się wyczerpie, a tu proszę: Almaz wydał już trzy tomy poświęcone literaturze fantastycznej, jeden kryminałom i jedne romansom. Nieźle jak na sześciesięciotysięczne miasto. Do tego jeden z tekstów właśnie uzyskał nominację do Nagrody Zajdla, co przyśpieszyło moją decyzję o zabraniu się za lekturę trzeciego zbioru o fantastycznych Tarnowskich Górach. Nominowaną osobą jest Anna Kańtoch za opowiadanie Dwie osoby wchodzą do windy..., które zamyka zbiór - i to jest właśnie ten przypadek tekstu, który zostawia mnie z otwartą paszczęką i myślami "No, ale jak to"? Świetnie skonstruowane opowiadanie z wątkiem kryminalnym, ciekawym tłem i bardzo mocnym zakończeniem, czyli coś, co raczej na długo zapamiętam. Pozostałe dziewięć tekstów również stoi na wysokim poziomie, choć czasem mialem wrażenie, że zamiast Tarnowskich Gór autor lub autorka mogli wstawić dowolne inne miasto i utwór w ogóle by na tym nie ucierpiał. Często fabuły tworzone są wokół tarnogórskich złóż srebra, Anna Askaldowicz z kolei w Tarninie nawiązuje do genezy nazwy miasta. Trochę zawodzi Wit Szostak w opowiadaniu Spoczywanie, który tak bardzo postanowił zainwestować w formę i zaprezentować światu umiejętność konstruowania zdań wielokrotnie złożonych, że przy rozdęciu objętościowym tekstu sprawia on wrażenie pustego fabularnie. Zdecydowanie przerost formy nad treścią. Jednak poza tym jednym tekstem pozostałe przypadły mi do gustu, nawet Kazimierz Kyrcz Jr i Zeter Zelke z Bożyszczem tłumów, przy mojej niechęci do humorystycznych tekstów, potrafili mnie zainteresować. Ciekawe, czy za rok ukaże się zbiór z cyferką "4".

49. Apostata - Łukasz Czarnecki, Insignis 2022 (Kindle)

Widziałem, że Nowa Fantastyka recenzowała tę książkę (choć odpowiedniego numeru czasopisma jeszcze nie przeczytałem), postanowiłem więc zapoznać się z książką autorstwa nieznanego mi autora. Wrażenia z lektury mam pozytywne, choć spodziewałem się raczej powieści niż zbioru trzech tekstów, z których jeden jest na pewno opowiadaniem, drugi na pewno powieścią (wszak zajmuje ponad połowę objetości książki, czyli ponad 200 stron), a trzeci czymś pośrodku. Każdy z utworów opowiada o walce policjantów z Wydziału do spraw Okultyzmu z kultystami próbującymi przywołać mroczne bóstwa wyjęte wprost z mitologii Lovecrafta. Akcja rozgrywa się w wymyslonym przez autora świecie Ekumeny (zbieżność z twórczością LeGuin wydaje się być przypadkowa), technologicznie stojącym gdzieś w okolicach początku XX wieku. W kreacji świata pojawia się sporo nawiązań do naszej rzeczywistości, a mimo tej mnogości odniesień obraz narysowany przez Czarneckiego sprawia wrażenie oryginalnego i wciągającego, co przynajmniej w moim odczuciu jest rzadkie u autorów czerpiących z mitologii Cthulhu. Do tego dochodzą dający się lubić bohaterowie i sprawnie skonstruowane intrygi, co sprawia, że można poczuć się usatysfakcjonowanym z lektury.

Paski postępu:
George R. Stewart - Ziemia trwa - 60%
Andrzej Pilipiuk - Przetaina - 52%
Knud Rasmussen - Wielka podróż psim zaprzęgiem - 45%
Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia - 38%
Katarzyna Puzyńska - Chąśba - 29%
Dariusz Domagalski - Hajmdal. Ostatnia bitwa - 12%
Arkady Martine - Pamięć zwana Imperium - 11%